Odrzucenie przez chrześcijaństwo dualizmu ciała i jaźni było odpowiedzią na wyzwanie rzucone ortodoksji przez tzw. „gnostycyzm”.
Może warto dzisiaj powrócić do genezy święta Najświętszej Maryi Panny Różańcowej, które zostało ustanowione przez papieża św. Piusa V 7 października 1572 r., aby docenić Różaniec i odnowić naszą praktykę modlitwy różańcowej, tej najbardziej rozpowszechnionej modlitwy maryjnej. Czasy, w których żyjemy, zachęcają nas do tego w sposób szczególny.
Jeśli szeroko rozumiany obóz chrześcijańsko-narodowy, rozumiejący znaczenie nie tylko niepodległości państwa, ale także jego suwerenności cywilizacyjnej i moralnej, chce po przejęciu władzy w najbliższych wyborach parlamentarnych rzeczywiście skutecznie rządzić, musi odrzucić mity liberalnej rewolucji, które blokują w Polsce naprawdę ważne zmiany.
Mija równo sto lat od ogłoszenia 28 października 1925 r. bulli "Vixdum Poloniae unitas" przez papieża Piusa XI.
Gdzieś z nauczycielskiej katedry dochodził głos z taśmy szpulowego magnetofonu, sprawnie obsługiwanego przez niewysoką panią w swetrze i spodniach.
Tak jak witraż przedstawiający Najświętszą Dziewicę z Dzieciątkiem góruje nad nawą naszego kościoła, poświęconego przecież Matce Bożej w tajemnicy jej Wniebowzięcia, tak postać Maryi wypełnia i rozświetla dzisiejsze święto.
Czy deklaracja Soboru Watykańskiego II O wolności religijnej „Dignitatis Humanae” (DH) jest sprzeczna z wcześniejszym nauczaniem Kościoła
Przemówienie prezydenta Karola Nawrockiego w ONZ, wygłoszone 23 września br., choć spotkało się z pewną reakcją polskich mediów, potrzebuje, jak uważam głębszego zrozumienia i analizy.
Drugi sezon „1670” za nami. Pojawiły się zróżnicowane głosy, w tym wyraźnie niezrozumiana przez szereg czytelników – biorąc pod uwagę społecznościowe komentarze pod tekstem – refleksja Konstantego Pilawy z Klub Jagielloński. Głównym problemem serialu nie jest bowiem niezgodność z realiami historycznymi.
Księdza Jerzego, w jego wielkich dniach - gdy od pierwszych niedziel stanu wojennego odprawiał na Żoliborzu Mszę za ojczyznę - nie doceniłem i nie uszanowałem.
Można odnieść wrażenie, że komentatorom umknęła nieco ubiegłotygodniowa (23 września) wypowiedź Leona XIV podczas spotkania z dziennikarzami w Castel Gandolfo dotycząca roli Europy we współczesnym, niespokojnym świecie.
Do przyjazdu na poznański Katharsis Festival przyjaciele z Fundacji Świętego Benedykta namawiali mnie i przekonywali kilka miesięcy.
Prymas Glemp jest w mojej pamięci figurą dziwnie skomponowaną. Zasadniczo - z chwiejności, wynikającej być może z częstego braku własnego zdania, oraz z pewnej ostatecznie godnej szacunku gotowości dźwigania ciężaru, który go przerastał.
Historia która się powtarza. Choć różne są uwarunkowania historyczne i polityczne, pewien schemat pozostaje niezmienny: oto szkoła, instytucja z istoty swojej powołana do przekazywania wiedzy i kształtowania intelektu, staje się terenem sporu o charakterze ideologicznym.
Pasierb. Ksiądz. Pamiętam jak te dwa słowa, przecież znaczeniowo samodzielne, złączyły się po raz pierwszy w mojej świadomości.
Zamach w Minneapolis na katolicką młodzież, a także zabójstwo chrześcijańskiego mówcy Charliego Kirka przez „antyfaszystowskiego” fanatyka, sprawia że nie wolno twórczości byłego zastępcy Adama Michnika przemilczeć.
Przy spotkaniu z o. Clérissakiem od razu rzucały się w oczy szlachetność jego fizjonomii i głęboka, przenikliwa inteligencja, która błyszczała w jego oczach. Dlatego też przy pierwszych kontaktach z nim człowiek odczuwał jakiś rodzaj lęku, miał przeświadczenie (które on sam też bardzo dobrze znał), że coś kryje się w tym człowieku (por. J 2, 25). Ten lęk jednak znikał, gdy poznało się go bliżej, gdy miało się możliwość doświadczenia jego miłości do dusz i wielkiej słodyczy jego dobroci.
Bóg poprowadził go taką droga, dlatego że chciał zatrzymać dla siebie całe jego serce.
„Jaki piękny podstęp! No pokażcie kto podniesie rękę na pomysł Nowackiej” – pisała w nagłówku swojego tekstu z kwietnia 2024 roku na łamach tygodnika „Newsweek” Aleksandra Pezda.
Złota wolność szkół to jest w praktyce ciężka praca i wykuwanie w pocie czoła kompromisu pomiędzy lobby nauczycielskim a roszczeniami rodziców.
Tak, „dobrze jest dziękować Panu” w święto Narodzenia św. Jana Chrzciciela, a zwłaszcza dziś, gdy jeden z nas świętuje swój jubileusz!
Ludzie protestujący przeciw zbydlęceniu mają więc w pamięci różne części chrześcijaństwa - których nieraz nie traktują już jako części, lecz jako całości.