Zagadnienie „ludzi nowoczesnych” czy też może bardziej „człowieka współczesnego”, jego szczególnej kondycji, a także chęć zaradzenia warunkującym go potrzebom była, podobnie jak rozmaite wyzwania nowych czasów, jednym z kluczowych punktów odniesienia dla prac toczących się przez kilka lat w czasie kolejnych sesji Soboru Watykańskiego II.
Rzeczywiście, nasze czasy można porównać z IV w. naszej ery, gdy Kościół toczył zażartą walkę z herezją ariańską.
Stykając się z tym zagadnieniem sztuki sakralnej w odnowie posoborowej, odnosi się wrażenie, że w ramach studiów teologicznych sztuka sakralna nie osiągnęła jednak tej rangi, jaką posiada w dokumentach soborowych i posoborowych.
Jednym z pojęć najczęściej przywoływanych w nawet skrótowych charakterystykach nauczania Benedykta XVI jest wciąż „dyktatura relatywizmu”.
Ważmy się teraz na liturgiczne odczytanie Pieśni nad Pieśniami w pewnym schemacie duchowym. Co znaczy „liturgiczne”? Znaczy to tyle, co eksponujące liturgię jako nić przewodnią rozumienia Pieśni.
W celu zrozumienia tego, jak doszło do bolesnego i dramatycznego w swym przebiegu i skutkach rozłamu w Kościele polskim, który doprowadził do powstania mariawityzmu, konieczne jest poznanie wszystkich możliwych okoliczności, które towarzyszyły tym wydarzeniom. Jednym z nich była sytuacja, która panowała w Kościele w diecezji płockiej. Właśnie jej przybliżenie było celem niniejszego szkicu.
Po przedstawieniu historii redakcji wstępu Konstytucji liturgicznej (nn. 1-4) zatrzymamy się dla krótkiego podsumowania jego treści i wskazania na źródła, nie sygnalizowane w samym tekście.
Powiążę piękno liturgii z ludzką miłością i śmiercią. Będę argumentowała na rzecz stanowiska, iż homo religiosus jest jednocześnie homo liturgicus.
Część czwarta opracowania źródłowego dotyczącego Konstytucji o liturgii Sacrocanctum Concilium.
Część trzecia opracowania źródłowego dotyczącego Konstytucji o liturgii Sacrocanctum Concilium.
Część druga opracowania źródłowego dotyczącego Konstytucji o liturgii Sacrocanctum Concilium.
Paweł Milcarek startuje z codzienna publikacją opracowania źródłowego dotyczącego tego ważnego dokumentu.
Każda kultura posiada swoisty sposób rozumienia wspólnego świata. Ponieważ świat ludzki jest przestrzenią i czasem, każda kultura peregrynuje i określa się szczególnie poprzez podróże, które dla wyobrażeń o tymże świecie zawsze mają znaczenie.
Tekst został wygłoszony jako wykład inauguracyjny rozpoczynający rok prac Dominikańskiego Studium Filozofii i Teologii im. Honoriusza Kowaczyka OP w Poznaniu 14 października 2023 roku.
Ite missa est oznacza nie tylko zakończenie Mszy, ale także moment powrotu wiernych katolików do świata, wyjście z kruchty. To również moment chrześcijańskiego rozesłania.
Poprzez ideologię można zatem rozumieć szereg przekonań, które nie są do końca zgodne z katolicką doktryną, a które bywają przedstawiane jako takie. Jednym ze współczesnych wewnątrzkościelnych sporów jest kwestia rozumienia nie tyle prymatu Biskupa Rzymu, ale konkretny sposób jego sprawowania czy też teologicznego osadzenia posługi Następcy Piotra w kontekście kolegialności.
Podejście progresywnych liturgistów do tego wymiaru motu proprio Benedykta XVI stanowi bardzo interesującą i znaczącą ilustrację problemów, jakie w Kościele katolickim wywołała posoborowa reforma liturgiczna i jej, jeśli można się tak wyrazić, ideologiczna obróbka.
Teologia Maryi wypływająca z liturgii w Ordynariatach Personalnych nie jest mariologią przemilczającą różnice doktrynalne.
Jednym z pojęć używanych chętnie przez Leo Straussa był „hedonizm polityczny”. Autor Prawa naturalnego w świetle historii zwykł był tak nazywać, opozycyjny względem tradycyjnej doktryny cnoty, nurt myśli nowożytnej ustawiający ludzką wygodę i przyjemność jako główny cel instytucji publicznych.
Genezę uchwalonej na Soborze Watykańskim II Konstytucji o świętej liturgii należy opisywać w dwóch wymiarach.
Jeśli dziś ten tak niegdyś oczekiwany sobór jest znakiem potężnych podziałów w katolicyzmie i niewykluczone, że główną, wewnętrzną przyczyną osłabienia Kościoła, to coś najwyraźniej poszło nie tak.
W literaturze teologicznej omawia się męczeństwo łącznie z osobą męczennika. I uważa się męczeństwo za ostateczne i najpełniejsze świadczenie człowieka o pierwszeństwie Boga, wiążącego się z nami miłością.