Studia
2023.08.17 15:47

Współczesny ultramontanizm jako pobożna forma ideologii. Josepha Ratzingera spojrzenie na papiestwo

Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.plZ góry dziękujemy.

 

Według Encyklopedii katolickiej ideologia może być w kontekście religii rozumiana jako określenie wiedzy, przekonań religijnych, podejmowanych decyzji związanych z określonym Kościołem lub grupą religijną. Ideologia może być także w aspekcie subiektywnym „zindywidualizowanym rozumieniem prawd wiary, opartej na subiektywnym i angażującym życiowo doświadczeniu religijnym”1. Poprzez ideologię można zatem rozumieć szereg przekonań, które nie są do końca zgodne z katolicką doktryną, a które bywają przedstawiane jako takie. Jednym ze współczesnych wewnątrzkościelnych sporów jest kwestia rozumienia nie tyle prymatu Biskupa Rzymu, ale konkretny sposób jego sprawowania czy też teologicznego osadzenia posługi Następcy Piotra w kontekście kolegialności. Wydarzeniem, które zmieniło spojrzenie na papiestwo była nagła rezygnacja Benedykta XVI z urzędu następcy Piotra w lutym 2013 roku2. Natomiast styl sprawowania władzy papieskiej przez Franciszka skłania do stawiania pytań o sposób sprawowania posługi piotrowej w Kościele: czy papież może jednoosobowo zawsze interweniować w sprawach ważnych dla katolickiej doktryny i życia chrześcijańskiego? Czy – posługując się obrazem – katolicyzm to statek, którego kierunek i prędkość rejsu zależy każdorazowo od poglądów, temperamentu i charakteru każdorazowego papieża, który jest sternikiem Łodzi Kościoła? Stawianie tych i podobnych pytań jest konieczne w sytuacji, gdy w Kościele znajdują się zarówno ci, którzy w każdej decyzji papieża widzą interwencję Ducha Świętego oraz ci przyjmujący postawę znacznie bardziej zachowawczą aż po odrzucenie autorytetu Biskupa Rzymu.

Problem niniejszego tekstu można sprowadzić do pytania: jaka jest teologiczna wizja papiestwa kreślona piórem Josepha Ratzingera? Wraz z ukazywaniem tejże teologicznej wizji zaprezentowane zostaną wypaczenia, „ultramontanistyczne” wychylenia niektórych postaw, które można wobec papiestwa zająć. Droga do realizacji postawionego celu zamknie się w trzech punktach: na początku zostanie ukazana w zarysie wizja papiestwa i roli papieża w myśli Josepha Ratzingera, kolejno zaprezentowana będzie recepcja tych teologicznych założeń podczas pontyfikatu Benedykta XVI. W ostatnim punkcie nastąpi próba oceny aktualności myśli obecnego papieża emeryta w kontekście pewnych decyzji i klimatu pontyfikatu papieża Franciszka. Niniejszy tekst nie pretenduje do miana wyczerpującego studium. Autor wyraża jednak przekonanie, że konieczne jest w polskiej teologii nowe, krytyczne spojrzenie na papiestwo. Nad Wisłą jest to zadanie szczególnie ważne biorąc pod uwagę fakt długiego pontyfikatu Jana Pawła II i konieczność krytycznego spojrzenia na myśl tego Następcy Piotra.

 

Teologiczna wizja papiestwa

Aby zrozumieć teologa konieczne jest nie tylko zapoznanie się z jego dorobkiem, ale równie ważne jest poznanie autorów, których dany autor czytał. Jednym z ulubionych myślicieli młodego Josepha Ratzingera był XIX-wieczny konwertyta z anglikanizmu – nota bene beatyfikowany przez Benedykta XVI w 2010 roku w Birmingham – John Henry Newman3. Papiestwo i jego rozumienie zajmowało w teologii byłego anglikanina dosyć ważne miejsce. Jako zobrazowanie tej postawy bywa przywoływany jako bon mot fragment zaczerpnięty z Listu do Księcia Norforlk: „Gdybym miał sprowadzić religię do toastów po obiedzie (choć z pewnością nie o to chodzi), wypiłbym, rzecz jasna, za papieża, ale, jeśli można, jednak najpierw za sumienie, a za papieża później”4. John Henry Newman bronił w tym tekście ogłoszonego w 1870 roku dogmatu o nieomylności papieskiej. Przed soborem przeprowadzono pomiędzy biskupami ankietę i jedynie ośmiu z czterdziestu siedmiu uważało, że nieomylność papieska powinna zostać ujęta w ramy definicji dogmatycznej5. Ojcowie soborowi byli jednak zgodni, że należy wobec współczesnego świata potwierdzić nauczanie doktrynalne i moralne Kościoła głoszone przez biskupów w łączności z biskupem Rzymu. Dla konwertytów z anglikanizmu np. dla Henry’ego Manninga zastrzeżenia wobec nieomylności papieskiej stanowiły od razu zaciemnienie jednoznacznej doktryny katolickiej. Innymi słowy, taki ultramontanizm był dla niektórych katolicyzmem per se6. W Liście do Księcia Norfolk John Henry Newman argumentował na rzecz dogmatu o nieomylności papieskiej wykazując, że nie dotyczy ona każdej papieskiej decyzji. Newman pytał: „czy święty Piotr był nieomylny wówczas w Antiochii, kiedy święty Paweł stawił mu czoło? Czy święty Wiktor był nieomylny, kiedy oddzielił Azjatyckie Kościoły od swojej wspólnoty? Czy może Liberiusz, kiedy w podobny sposób ekskomunikował Atanasiusza? A idąc dalej, czy Grzegorz XIII był nieomylny kiedy rozkazał wykonanie medalu dla uczczenia masakry w noc świętego Bartłomieja? (…) Czy Urban VIII, kiedy prześladował Galileusza?”7. Według świętego konwertyty katolicka nauka o nieomylności papieża nie zakłada po jego stronie braku błędu lub niewłaściwego rozeznania, a zatem katolik może i powinien krytycznie spoglądać na decyzje papieskie. Krytycznie, czyli konfrontować je z Objawieniem i całym eklezjalnym kontekstem, a nie je od razu odrzucać lub bez zastanowienia przyjmować. Newman – uważający w młodości papieża za „antychrysta”8 – przyjmując katolicyzm wcale nie przyjął kultu osoby papieża, a raczej osadził go w szerszym teologicznym i eklezjalnym kontekście.

Dla Josepha Ratzingera już samo powoływanie Biskupa Rzymu dokonuje się w sposób, który stara się oddzielić to, co w Kościele ma charakter sakramentalnej Bożej interwencji od tego, co tego charakteru nie posiada. „Powiedziałbym, że Duch Święty nie przejmuje całkowicie kontroli w tej sprawie, ale raczej jak dobry wychowawca, niejako pozostawia nam dużo przestrzeni, wiele swobody, nie opuszczając nas zupełnie. Tak więc rola Ducha Świętego powinna być rozumiana w znacznie bardziej elastycznym sensie, nie tak, że narzuca on kandydata, na którego należy głosować. Prawdopodobnie jedyną pewnością, jaką daje, jest to, że nasza praca nie może zakończyć się całkowitym fiaskiem”9 – ten fragment stanowi część odpowiedzi prefekta Kongregacji Nauki Wiary na pytanie dziennikarza dla niemieckiej telewizji w 1997 r. Joseph Ratzinger próbował odmitologizować papiestwo poprzez ukazanie konklawe oczywiście nie tylko jako ludzkich wyborów, ale przede wszystkim głosowanie, na które składa się wiele ludzkich elementów. Nieco odmienne stanowisko zajmował Jan Paweł II, który w Tryptyku Rzymskim medytując freski Michała Anioła w Sykstynie pisał o wyborze papieża:

„Nie zapominajcie: Omnia nuda et aperta sunt ante oculos eius.

Ty, który wszystko przenikasz — wskaż!

On wskaże...”10.

Oba te spojrzenia nie muszą się wykluczać, jednak stanowisko Jana Pawła II jest do przyjęcia, gdy Kościół jest prowadzony przez świętych papieży, natomiast może być problematyczne w momencie konieczności zmierzenia się niedoskonałościami po stronie następców Piotra.

Przed laty Joseph Ratzinger próbując ukazać różne drogi reformy Kościoła i papiestwa opisał podobieństwo niektórych wizji odnowy z ideą odnowy u faryzeuszów i grupy z Qumran. Diagnozował, że obie te religijne grupy na pierwszym miejscu stawiały prawo, które jednak w pewnym momencie zamieniło się w bezduszną ideę. Odnowa Kościoła nie może jednak odbywać się bez sensu duchowego, z pominięciem lub przysłonięciem prawdy objawionej. W ostateczności Joseph Ratzinger widział w takiej postawie budowanie murów, tworzenie małego Kościoła, który ostatecznie odgrodzi się od świata. Uważany w czasie swojego pontyfikatu za strażnika katolickiej doktryny pisał przed laty jednak: „Czy w procesie odchodzenia od świata, szczególnie widocznym od Piusa IX, Kościół rzeczywiście nie próbował sobie budować swego własnego małego świata, pozbawiając się tym samym w znacznej mierze możliwości bycia solą ziemi i światłem świata?”11 oraz, że „nie ma wątpliwości, co w tym kontekście trzeba by powiedzieć o jakże życzliwych usiłowaniach tych, którzy próbują ocalić Kościół przez ratowanie ilości tego, co istnieje, którzy w każdym usuniętym nabożeństwie, w każdym zakwestionowanym zdaniu papieża węszą zniszczenie Kościoła, a przy tym nie pytają już, czy te tak bronione pozycje mogłyby sprostać wymogom prawdy i prawdomówności”12. Joseph Ratzinger scharakteryzował w tych słowach swoistą pobożną ideologię, która każe Kościołowi całkowicie odseparować się od świata, a w zamian proponuje niekatolickie podejście do wszystkiego co już zastane. W takiej optyce każde papieskie słowo, niejednokrotnie wyjęte z kontekstu, traktuje się właśnie jak prawdę objawioną.

Pozytywnym przykładem odejścia od takiego spoglądania na papiestwo jest casus święta Bożego Miłosierdzia przywołany przez papieża emeryta w liście z okazji setnej rocznicy urodzin Jana Pawła II. Papież Polak będąc pod dużym wrażeniem przesłania siostry Faustyny Kowalskiej zwrócił się z pytaniem do Kongregacji Nauki Wiary o możliwość wprowadzenia nowego święta w Niedzielę Przewodnią (Białą). Benedykt XVI wspomina, że „daliśmy odpowiedź negatywną, ponieważ uważaliśmy, że takiej wielkiej, starej i pełnej treści daty jak Biała Niedziela nie należy obciążać nowymi ideami”13. Według Josepha Ratzingera możliwe było zatem negatywne zaopiniowanie propozycji papieża dotyczącej przecież sprawy wiary, liturgii i modlitwy Kościoła. Dobrze ten sposób myślenia już jako papież opisał w homilii z okazji ingresu do swojej katedry, czyli bazyliki Jana na Lateranie: „papież nie jest absolutnym władcą, którego myśl i wola stanowią prawo. Przeciwnie: posługa papieża jest gwarancją posłuszeństwa Chrystusowi i Jego słowu. Papież nie ma głosić własnych idei, ale winien nieustannie zespalać samego siebie i Kościół więzią posłuszeństwa Słowu Bożemu, wobec wszelkich prób przystosowywania czy rozwodnienia i wszelkich przejawów oportunizmu. (…) Papież ma świadomość, że podejmując doniosłe decyzje, jest związany z wielką wspólnotą wiary wszystkich czasów, z obowiązującymi interpretacjami, formułowanymi stopniowo na kolejnych etapach pielgrzymowania Kościoła. Jego władza nie jest zatem ponad Słowem Bożym, ale mu służy (…)”14. Benedykt XVI charakteryzując zadania papieża odszedł od medialnych wyobrażeń o możliwościach Biskupa Rzymu. Kościół nie jest przecież przedsiębiorstwem, które musi dbać o swój wizerunek w kategoriach marketingowych. Joseph Ratzinger wraz z Hansem Maierem opisywali przed laty, że proboszcz nie jest dyrektorem naczelnym gminy, biskup prezesem swoich proboszczów, a papież sekretarzem generalnym wszystkich narodowych konferencji biskupów15.

 

Papieskie wycofanie

Komentatorzy życia Kościoła i watykańscy chcieli upatrywać pewnego wycofania Benedykta XVI w cechach jego osobowości, w nieco powściągliwym charakterze. Z pewnością to, że nie był on człowiekiem koncentrującym całą uwagę na sobie miało wpływ na styl sprawowania posługi papieskiej. Jednak to wycofanie, nieśmiałość i niezabieranie głosu tam, gdzie nie jest to niekonieczne, a także oddanie przewodniczenia beatyfikacjom kardynałom, zawierało w sobie też wymiar zamierzony i teologiczny. Benedykt XVI wiedział, że – jak ujął to kiedyś Gustave Thibon – są katolicy i teologowie, których wiara w autorytet papieski wiąże się z dziecinnym kultem osoby papieża16.

To ratzingerowe spojrzenie dochodzi do głosu w jego decyzjach. Pierwsza z nich to dokument w formie motu proprio Summorum Pontificum z 2007 roku. Dokument ten do 16 lipca 2021 roku regulował stan prawny Missale Romanum z 1962 roku. Możliwe było celebrowanie także innych sakramentów według ksiąg liturgicznych sprzed reformy po ostatnim soborze. Benedykt XVI jednak nie ograniczył się w dokumencie do zapisów prawnych, ale podał teologię, która stoi za takimi rozwiązaniami. Dodatkowo papież wystosował do biskupów świata list, w którym podawał motywy swojej decyzji. Nie byłą to jednak papieska fanaberia, ale stanowisko, które Joseph Ratzinger reprezentował zawsze. W wykładzie wygłoszonym w Rzymie w 1998 roku do uczestników pielgrzymki z okazji dziesięciolecia motu proprioEcclesia Dei tak definiował zadanie papieża, gdy chodzi o kwestię liturgii: „Dobrze jest tu przypomnieć to, co stwierdził kardynał Newman, który powiedział, że w całej swej historii Kościół nigdy nie zniósł, ani nie zakazał prawowiernych form liturgicznych, co byłoby całkowicie obce Duchowi Kościoła. Liturgia prawowierna – to znaczy wyrażająca prawdziwą wiarę – nigdy nie jest kompilacją wytworzoną według kryteriów pragmatycznych, związanych z różnymi ceremoniami, które można by kształtować na sposób pozytywistyczny i arbitralny – dzisiaj tak, a jutro inaczej. Prawowierne formy obrzędu są żywymi rzeczywistościami, zrodzonymi z miłosnego dialogu między Kościołem i Jego Panem. Są one dla życia Kościoła sposobami wyrazu, w których została skondensowana wiara, modlitwa i samo życie pokoleń, oraz w których ucieleśniło się w konkretnym kształcie zarazem działanie Boga i odpowiedź człowieka. (... )Władza Kościoła może określić i ograniczyć używanie rytów w różnych sytuacjach historycznych – ale nigdy nie zabrania ich w ogóle i po prostu! I tak właśnie Sobór zarządził reformę ksiąg liturgicznych, ale nie zakazał ksiąg wcześniejszych”17. Według przyszłego papieża zatem każdorazowy Biskup Rzymu nie jest władcą ani doktryny, ani liturgii. Są to rzeczywistości, których nie można zmieniać arbitralnymi, radykalnymi decyzjami tego lub innego papieża. Gdyby porównać rolę papieża do jakiegoś stanowiska, należałoby określić go nie jako właściciela, ale stróża liturgicznej tradycji Kościoła. W innym wypadku można pytać wraz ze zmarłym papieżem emerytem: „Wspólnota, która wszystko, co dotychczas było dla niej najświętsze i najszczytniejsze, ni stąd, ni zowąd uznaje za surowo zakazane, a tęsknotę za tymi zakazanymi elementami traktuje wręcz jako nieprzyzwoitość, stawia samą siebie pod znakiem zapytania. Bo właściwie jak człowiek ma jej jeszcze wierzyć? Czy dzisiejsze nakazy nie staną się jutro zakazami?”18. Liturgia dla Ratzingera jest jakby misternym futerałem, który kryje w sobie skarb wiary całego Kościoła. Zadanie papieża sprowadza się do bycia stróżem liturgii, a nie jej władcą.

Druga decyzja Benedykta XVI, która pozwala zrozumieć jego wizję papiestwa jest dokument Anglicanorum coetibus z listopada 2009 roku. Ten papieski dokument był pozytywną odpowiedzią ze strony Stolicy Apostolskiej na wielokrotnie formułowane prośby ze strony konserwatywnych anglikanów o przyjęcie do pełnej komunii z Kościołem katolickim. Benedykt XVI w liście apostolskim wskazał na motywy, które kierowały nim przy ogłaszaniu go. Wyraził on przekonanie, że prośby ze strony niektórych duchownych i wiernych Wspólnoty anglikańskiej (Anglican communion) były wynikiem działania Ducha Świętego. Natomiast zadanie Następcy Piotra sprowadza się do utrzymywania jedności w episkopacie oraz komunii pomiędzy wszystkimi Kościołami zgodnie z wolą Jezusa Chrystusa. Papież zatem ma być sługą sług Bożych, gdy chodzi o jedność chrześcijan19. Obecnie istnieją trzy ordynariaty personalne dla byłych anglikanów. Ordynariat Najświętszej Maryi Panny z Walsingham (Personal Ordinariate of Our Lady of Walsingham) gromadzi wiernych na terenie Anglii i Walii. W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie wierni skupieni są wokół Ordynariatu Katedry Świętego Piotra (Personal Ordinariate of the Chair of Saint Peter). Natomiast Ordynariat Najświętszej Maryi Panny od Krzyża Południa (Personal Ordinariate of Our Lady of the Southern Cross) obejmuje swoim zasięgiem wiernych w Australii oraz w Azji20. Jednocześnie w Anglicanorum coetibus znalazł się zapis, który dowodzi papieskiej troski z jednej strony o doktrynalną jedność konwertytów – wyrazem ich wiary jest Katechizm Kościoła Katolickiego – a z drugiej zezwala na liturgiczną polifoniczność katolicyzmu. Zgodnie z wolą Benedykta XVI byli anglikanie mogą „sprawować Eucharystię i inne sakramenty, Liturgię Godzin oraz inne nabożeństwa według własnych ksiąg liturgicznych tradycji anglikańskiej, zatwierdzonych przez Stolicę Apostolską, aby zachować w łonie Kościoła katolickiego żywe tradycje duchowe, liturgiczne i duszpasterskie Wspólnoty anglikańskiej jako cenny dar umacniający wiarę swoich członków i bogactwo, którym można się dzielić z innymi”21. Wyrazem tej katolickiej wiary, ale wyrażanej przy pomocy katolickiej oraz anglikańskiej modlitwy jest mszał Divine Worship: The Missal promulgowany pod koniec 2015 roku. Papież pytany jeszcze podczas swojego pontyfikatu o inicjatywę utworzenia ordynariatów powiedział Peterowi Seewaldowi: „inicjatywa nie wyszła od nas, lecz od anglikańskich biskupów, którzy weszli w dialog z Kongregacją Nauki Wiary i rozpoznali, w jakiej formie można by było się do siebie zbliżyć i zjednoczyć. Biskupi ci powiedzieli, że całkowicie podzielają wiarę opisaną w Katechizmie Kościoła Katolickiego. To dokładnie ich wiara. Trzeba było tylko zobaczyć, na ile mogliby zachować własną tradycję, własne formy życia z całym ich bogactwem”22. Rola papieża, o której w tym kontekście mówił Benedykt XVI, sprowadzała się do odpowiedzi na potrzeby wiernych, także tych, którzy będąc poza widzialnymi granicami pukali do drzwi papieskiego Rzymu. Następca Piotra jest sługą jedności chrześcijan a nie kimś, kto ową jedność może zadekretować.

 

Próba teologicznej oceny

Minęły już czasy, gdy papieża noszono w specjalnej lektyce nazywanej sedia gestatoria. Na marginesie wypada wspomnieć o pewnej ceremonii, która towarzyszyła papieskiej mszy koronacyjnej. Pochód z papieżem niesionym przez dwunastu mężczyzn w lektyce zatrzymywał się trzykrotnie, a mistrz ceremonii zapalał pęk konopi lub innych roślin. Obrzędowi temu towarzyszył łaciński śpiew: „Pater Sancte, sic transit gloria mundi!”, czyli „Ojcze Święty, tak przemija chwała tego świata!”. Ceremonia ta miała przypominać nowemu papieżowi o kruchości ludzkiego życia, a także o tym, że on sam wpisuje się w długi poczet Następców Piotra. Chociaż współcześnie ostatnim papieżem noszonym w lektyce był Jan Paweł I, to jednak współczesny ultramontanizm nadal nosi papieża jakby w mentalnej lektyce.

Wizja papiestwa reprezentowana przez Josepha Ratzingera odwoływała się do postaci Reginalda Pola – szesnastowiecznego kardynała, przeciwnika angielskiej reformacji oraz człowieka, który zostałby papieżem, gdyby nie jeden głos przeciwny podczas konklawe. Rozumiał on papiestwo jako niesienie krzyża23. Papież emeryt tak rozumiał martylorologiczny rys posługi Następcy Piotra: „(…) papież musi każdego dnia składać świadectwo, każdego dnia konfrontowany jest z krzyżem i wciąż ma do czynienia z martyria w sensie przeżywania cierpień świata i jego problemów. To bardzo istotne. Gdyby zbierał tylko owacje, musiałby postawić sobie pytanie, czy nie robi czegoś źle. W tym świecie przesłanie Chrystusa to skandal, począwszy od Niego samego. Zawsze będziemy mieli do czynienia ze sprzeciwem, a papież będzie znakiem owego sprzeciwu. To kryterium dotyczy jego samego, co nie oznacza, że musi przypłacić to głową”24. Według emerytowanego Biskupa Rzymu papież nie jest kimś kogo misją jest zarządzanie, dowolne zmiany w myśl jego osobistego – nawet teologicznego – zapatrywania. Gdyby tak było to wtedy Kościół stałby się „papo-centryczny”, a zadanie Kościoła jest inne: prowadzić ludzi do Chrystusa, a nie do papieża.

Pewne przesunięcie akcentów w spoglądaniu na papiestwo widać w pontyfikacie następcy Benedykta XVI. Przykładem mogą być decyzje dotyczące możliwości szerokiego celebrowania liturgii według tzw. przedsoborowych ksiąg liturgicznych, czyli Missale Romanum z 1962 roku oraz dawnego Rituale Romanum. Franciszek wyjaśniając powody znacznego ograniczenia możliwości sprawowania Eucharystii i pozostałych sakramentów według ksiąg obowiązujących przed reformą liturgiczną po ostatnim soborze skierował do biskupów specjalny list. Według papieża: „możliwość zaoferowana przez Jana Pawła II, a z jeszcze większą wielkodusznością przez Benedykta XVI, mająca na celu przywrócenie jedności ciała kościelnego, z uszanowaniem różnych wrażliwości liturgicznych, została wykorzystana do powiększenia dystansów, zaostrzenia różnic i budowania przeciwieństw, które ranią Kościół i hamują jego postęp, narażając go na ryzyko podziałów”25. Franciszek upatrywał w decyzjach Jana Pawła II i Benedykta XVI próby uzdrowienia sytuacji związanej z ruchem Marcela Lefebvre’a. Sam papież emeryt pytany jednak o motywy swojej decyzji z 2007 roku zaprzeczył, aby powodem było przede wszystkim wyjście naprzeciw Bractwu Świętego Piusa X: „To absolutnie niewłaściwe podejście! Zależało mi na tym, żeby Kościół utożsamił się wewnętrznie z własną przeszłością; żeby to, co wcześniej było święte, nie stało się nagle błędne. Ryt musi się rozwijać, dlatego wskazana jest reforma, ale nie wolno degradować tożsamości”26. W kontekście dwóch stanowisk papieży w tej samej sprawie należy zadać pytanie o autorytet Biskupa Rzymu, a dalej także całego Kościoła. Czy decyzja z 2021 roku, która ogranicza możliwość celebrowania tzw. dawnej liturgii rzeczywiście służy jedności Kościoła? Czy Franciszek de facto odwołując zapisy swojego bezpośredniego poprzednika stwarza poczucie bezpieczeństwa dla wiernych i duchowieństwa, którzy – by posłużyć się papieskim sformułowaniem – znajdują się kościelnych „peryferiach”? Wydaje się, że zmiana papieskiego stanowiska w tak ważnej sprawie, jaką jest liturgia nie wpływa pozytywnie na budowanie papieskiego autorytetu, a raczej rozbudza ultramontanistyczne postawy tych, dla których decyzja papieska jest realizacją ich własnych postulatów i zapatrywań teologicznych.

Rozumienie władzy papieskiej jako dowolnego rozporządzania – czasami wprost sprzecznymi z postanowieniami nie starszymi niż dwie dekady – nie służy także dialogowi ekumenicznemu. Warto w tym miejscu przywołać dokument Międzynarodowej Komisji Anglikańsko-Katolickiej Walking Together on the Way – Learning to Be the Church – Local, Regional, Universal z 2018 roku. Wskazano na anglikańskie instrumenty mające na celu utrzymanie jedności Kościołów lokalnych z Kościołem powszechnym w anglikańskim rozumieniu tych rzeczywistości, czyli posługa jedności arcybiskupa Canterbury, konferencje w Lambeth, a także spotkania prymasów anglikańskich27. Arcybiskup Canterbury od pierwszego spotkania w Lambeth w 1867 r. stał się primus inter pares we wspólnocie anglikańskiej. Prymas Anglii jest znakiem jedności, chociaż nie posiada on narzędzi do egzekwowania jedności w wierze w całej Anglican Communion, a jego pozycja nie posiada żadnego umocowania prawnego. Z jego głosem liczą się jednak wszyscy anglikanie28. Trzeba zaznaczyć jednak, że w samym anglikanizmie występuje pragnienie quasi posługi Piotrowej, pomimo zastrzeżeń m.in. do dogmatu o nieomylności papieskiej. Anglikanizm jednak – będący via media pomiędzy katolicyzmem a czystym protestantyzmem – jest nachylony ku duszpasterskiemu rozumieniu prymatu następców Piotr pośród innych biskupów. Aby jednak członkowie Anglican Communion mogli dostrzec w papieżu ostoję dla chrześcijaństwa konieczne jest odrzucenie ultramontanistycznego kultu osoby papieża, a skupienie się na roli jaką odgrywa on w kolegium biskupów. Słusznie może budzić niepokój postawa, która każdą papieską decyzję, każde zdanie i każde rozwiązanie traktuje jako słowo objawione. Może tak się dziać nie tylko dzięki samemu papieżowi, ale także tych, którzy go otaczają, a to nie służy budowaniu poczucia doktrynalnej, teologicznej i duszpasterskiej

 

Wnioski końcowe

Jaka jest teologiczna wizja papiestwa kreślona piórem Josepha Ratzingera? – taki problem został postawiony na początku niniejszego tekstu. Trudno zrozumieć stosunek przyszłego papieża do samego papiestwa, a także styl sprawowania przez niego tej posługi, bez dwóch kontekstów. Pierwszym jest pochodzenie Josepha Ratzingera, czyli ojczyzna reformacji, która do dzisiaj – by posłużyć balthasarowskim określeniem – wykazuje dość duży antyrzymski resentyment. Drugi kontekst to teologia Johna Henry’ego Newmana, który broniąc papiestwa ukazywał je w odpowiednim kościelnym i teologicznym kontekście. Zachowując szacunek do urzędu papieskiego należy zdawać sobie sprawę, że nie sprawują go aniołowie. Mówiąc obrazowo, to papieża niesie urząd, a nie osobiste zalety konkretnego papieża są fundamentem dla urzędu. Ta druga perspektywa skutkuje ultramontanizmem ubranym we współczesne szaty. Benedykt XVI próbował „odmitologizować” papiestwo m.in. poprzez styl sprawowanie posługi oraz abdykację. Ultramontanizm można nazwać pobożną, ochrzczoną ideologią, która pod płaszczem słusznych haseł np. miłości do papieża, do Kościoła nie urzeczywistnia jednak katolickiego spojrzenia na Kościół i papieża. Wreszcie – last but not least – ultramontanistyczne rozumienie papiestwa nie służy prowadzeniu dialogu ekumenicznego. Poszukując i próbując zrozumieć prymat Piotra i jego następców w katolicyzmie nie można ukazywać wykrzywionej, niepoprawnej teologicznie wizji następcy Piotra. Wtedy oskarżenia o „papolatrię” mogą okazać się uzasadnione i stojące na drodze ku jedności chrześcijan, a papież, który ma być znakiem jedności stanie się znakiem podziału wierzących.

Paweł Beyga

----- 

Drogi Czytelniku, prenumerata to potrzebna forma wsparcja pracy redakcji "Christianitas", w sytuacji gdy wszystkie nasze teksty udostępniamy online. Cała wpłacona kwota zostaje przeznaczona na rozwój naszego medium, nic nie zostaje u pośredników, a pismo jest dostarczane do skrzynki pocztowej na koszt redakcji. Co wiecej, do każdej prenumeraty dołączamy numer archiwalny oraz książkę z Biblioteki Christianitas. Zachęcamy do zamawiania prenumeraty już teraz. Wszystkie informacje wszystkie informacje znajdują się TUTAJ.

 

1 Hasło: Ideologia, w: Encyklopedia katolicka, t. 6, red. J. Walkusz, Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 1993, kol. 1420.

2 Obecnie w Stolicy Apostolskiej jest opracowywany dokument, który ma uporządkować status papieża emeryta. https://www.ekai.pl/niebawem-moze-ukazac-sie-konstytucja-apostolska-o-statusie-papieza-emeryta/ (dostęp: 25.08.2021).

3 Tym, co przyciągnęło młodego kleryka Ratzingera do myśli Newmana było powiązanie życia teologa z tym, co mówi mu Objawienie i dogmat. Wyrażał to powiedzeniem, że teologiem nie jest ten, kto dysponuje odpowiednią wiedza do zdania egzaminu, ale ten dla kogo dogmat staje się egzystencjalnie formą życia. Zob. P. Seewald, Benedykt XVI. Życie, Znak, Kraków 2020, s. 184.

4 J. H. Newman, List do Księcia Norfolk, w: tenże, O sumieniu, Homini, Bydgoszcz 2002, s. 58.

5 Zob. K. Schatz, Prymat papieski od początków do współczesności, WAM, Kraków 2004, s. 227.

6 Zob. P. Beyga, John Henry Newman’s Selected Themes from the Theology of the Church, „Teologia w Polsce” 14 (2020) 2, s. 66-67.

7 J. H. Newman, List do Księcia Norfolk, s. 52-53.

8 Zob. H. U. von Balthasar, Antyrzymski resentyment, W drodze, Poznań 2004, s. 283.

9 Cyt, za: G. Weigel, Boży wybór, Znak, Kraków 2006, s. 148-149. Tekst angielski w: J.L. Allen Jr., The Rise of Benedict XVI. The Inside Story of How the Pope Was Elected and Where He Will Take the Catholic Church, Doubleday, New York 2005, p. 6.

10 Jan Paweł II, Tryptyk Rzymski. https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/inne/tryptyk_rzymski.html (dostęp: 25.08.2021).

11 J. Ratzinger, Opera omnia, t. VIII/2: Kościół – znak wśród narodów, Katolicki Uniwersytet Lulebski, Lublin 2013, s. 1109.

12 Tamże.

13 Benedykt XVI, List na stulecie urodzin świętego Jana Pawła II, Wydawnictwo św. Stanisława BM, Kraków 2020, s. 9.

14 Benedykt XVI, Posługa papieża gwarancją posłuszeństwa Chrystusowi i Jego Słowu (2005). https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/homilie/lateran_07052005.html (dostęp: 25.08.2021).

15 Por. J. Ratzinger, H. Maier, Demokracja w Kościele: możliwości i ograniczenia, Salwator, Kraków 2004, s. 56-57.

16 Zob. P. Milcarek, Kim jest Papież?, „Christianitas” 51 (2013), s. 13.

17 J. Ratzinger, Rozproszyć obawy przed dawną liturgią, „Christianitas” 1-2 (1999), s. 16.

18 J. Ratzinger, Opera omnia, t. XIII/1: W rozmowie z czasem, Katolicki Uniwersytet Lubelski, Lublin 2017, s. 335.

19 Zob. Benedykt XVI, Konstytucja apostolska Anglicanorum coetibus o ustanowieniu Ordynariatów Personalnych dla anglikanów przystępujących do pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim (2009), w: Wspólnota anglikańska a ekumenia. Wokół konstytucji apostolskiej Anglicanorum coetibus Benedykta XVI, red. T. Kałużny, Z. Kijas, Wydawnictwo Naukowe UPJPII, Kraków 2010, s. 159.

20 Zob. P. Beyga, Tradycja anglikańska w mszale dla ordynariatów personalnych byłych anglikanów, Redakcja Wydawnictw Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego, Opole 2018, s. 27.

21 Benedykt XVI, Konstytucja apostolska Anglicanorum coetibus o ustanowieniu Ordynariatów Personalnych dla anglikanów przystępujących do pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim (2009), s. 162.

22 Benedykt XVI, P. Seewald, Światłość świata. Papież, Kościół i znaki czasu, Znak, Kraków 2011, s. 107.

23 Zob. R. Voderholzer, Joseph Ratzinger’s Martyrological Understanding od Papal Primacy: A Key for Unsolved Ecumenical Problems, w: Joseph Ratzinger and the Healing of the Reformation-Era Divisions, red. E. de Gaal, M. Levering, Emmaus Academic, Steubenville 2019, s. 1-4.

24 Benedykt XVI, P. Seewald, Ostatnie rozmowy, Rafael, Kraków 2016, s. 45.

25 Franciszek, List Ojca Świętego do biskupów świata ws. motu proprio „Traditionis custodes”. https://episkopat.pl/list-ojca-swietego-do-biskupow-swiata-ws-motu-proprio-traditionis-custodes/?fbclid=IwAR2Ffl8X7yEPY2jmjW127FN7g5CLCdNnQu-_WOzgDXnL9RcSlYlNO1fCgbs (dostęp: 30.12.2021).

26 Benedykt XVI, P. Seewald, Ostatnie rozmowy, s. 236.

27 „In this regard the churches of the Anglican Communion have developed the following instru-ments of communion, aimed at promoting mutual accountability among the provinces and national churches at the global level: the Archbishop of Canterbury, the Lambeth Conference, the Anglican Consultative Council, and the Primates’ Meeting. Meanwhile within the provinces and national churches, variously determined according to specific historical and contextual factors, are pro-vincial and national synods with respective houses of bishops, clergy, and laity. These synods are decision-making bodies which share in the responsibility for unity, faith, and order inherent in the episcopal office. Similarly, within the dioceses the same three-tiered synodal processes operate. Diocesan synods are, in some parts of the Anglican Communion, supported by deanery synods and, at the parish level, by parochial pastoral councils in which clergy and laity debate and decide is-sues together”. Anglican-Roman Catholic International Commission, Walking Together on the Way – Learning to Be the Church – Local, Regional, Universal, 20–21. (chrome-extension://efaidnbmnnnibpcajpcglclefindmkaj/viewer.html?pdfurl=https%3A%2F%2Fwww.anglicancommunion.org%2Fmedia%2F344839%2Fwalking-together-on-the-way-spck-2018.pdf&clen=1467616&chunk=true) (dostęp: 2.01.2022).

28 Zob. P. Beyga, Wybrane teologiczne wątki dokumentu dialogu katolicko-anglikańskiegoWalking Together on the Way w kontekście aktualnych wyzwań posoborowego ekumenizmu, „Studia Oecumenica” 19 (2019), s. 283.


Paweł Beyga

(1990), doktor nauk teologicznych (teologia dogmatyczna). W 2018 roku obronił pracę doktorską na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu na temat tradycji anglikańskiej w Mszale dla ordynariatów personalnych byłych anglikanów. Interesuje się związkiem liturgii z treścią wiary. Publikował m.in. w „Teologii w Polsce”, „Wrocławskim Przeglądzie Teologicznym” oraz „Studia Europaea Gnesnensia”.