Dzisiejszy rozdział jest powiązany z rozdziałem 66. i 67., jako że wszystkie trzy dotyczą klauzury i odseparowania od świata.
Święty Benedykt mówi, że przez cały czas powinniśmy żyć tak jak w Wielkim Poście.
Dla świętego Benedykta niedziela jest Dniem Pańskim przeznaczonym na lekturę duchową.
To naprawdę duże wyrzeczenie przerwać pracę na dany znak. Zawsze pozostanie pokusa, by wykończyć jakiś detal lub ulepszyć coś jeszcze na koniec.
Praca w klasztorze nie zależy od osobistych potrzeb czy planów poszczególnych mnichów.
W czasach świętego Benedykta odmierzanie czasu nie było rzeczą łatwą. Nie było przecież zegarków mechanicznych czy elektronicznych.
Trzeźwi bądźcie i czuwajcie, bo przeciwnik wasz diabeł jak lew ryczący krąży, szukając, kogo by pożarł (1 P 5,8).
Mnich jest „współpracownikiem” Boga „pośród licznego tłumu” (Prolog). Jego pracą jest Opus Dei, Służba Boża.
Tak jak pycha leży u podłoża każdej wady, tak lekarstwo na każdą z wad musi zawierać głębokie upokorzenie.
Liturgia refektarza jest święta.
Nie bez znaczenia jest fakt, że czytamy ten rozdział 21. listopada, w Ofiarowanie Najświętszej Maryi Panny.
W rozdziale tym znajdujemy jedną z owych wielkich zasad spinających całą Regułę.
Ustaliwszy dla mnicha dzienną porcję chleba, Święty Benedykt wyznacza porcję wina, jak zwykle biorąc pod uwagę potrzeby tych najsłabszych.
Święty Benedykt zaleca „dwie potrawy gotowane”, „biorąc pod uwagę niedomagania różnych braci”.
Nie chodzi tu tylko o to, że jeśli lektor będzie czekał ze swoim posiłkiem, aż wszyscy zjedzą, ryzykuje ból głowy lub złe samopoczucie.
Serce człowieka ma naturalną skłonność do litowania się nad słabością dzieci i wątłością starców.
Mnisi świętego Benedykta mają służyć sobie wzajemnie, nie w teorii, ale konkretnie w uczynkach i trudzie.
Tak jak w rodzinie każde dziecko jest inne, tak samo i w klasztorze każdy mnich jest inny.
Dla starożytnych ojców wyrzeczenie się wszelkiej własności prywatnej było tak fundamentalnym składnikiem życia monastycznego.
Święty Benedykt przykazuje opatowi, by narzędzia, ubrania i resztę majątku klasztornego powierzył w opiekę takim braciom, których darzy zaufaniem ze względu na ich sposób bycia i charakter.
Szafarz jest jałmużnikiem opata, czyli tym, kto w imieniu przełożonego ma władzę nieść potrzebującym miłosierną ulgę w cierpieniu.
Dziś zaczynamy nową część Reguły, w której święty Benedykt zajmuje się sprawami związanymi z codziennym życiem mnichów.