Jeden z najważniejszych „urzędników“ klasztornych: szafarz.
Kim są „młodsi chłopcy”, czyli pueri minori aetate, o których chce mówić ten rozdział?
Ten, kto startuje w klasztorze trzeci raz, powinien wiedzieć, że jest to szansa ostatnia. Tak rozporządza Reguła.
Rozdział o tym z jaką gorliwością i staraniem ma troszczyć się opat — nie bez udziału całej wspólnoty — o ekskomunikowanego, mógłby nastroić nas do fantazji o niezbędnym happy endzie.
Od rozdziału 23. zaczyna się w Regule seria rozporządzeń mniszego „kodeksu karnego“ — w sumie osiem rozdziałów.
Rozdział Reguły, który zwykle dla dzisiejszego czytelnika jest okazją, by nareszcie upewnić się, że ma przed oczami coś zabawnie nieaktualnego, przebrzmiałego.
Tak jak już napisałem przy innym fragmencie, zapewne mało kto biorąc Regułę do ręki po raz pierwszy może zauważyć, że te suche rozdziały z rozporządzeniami dotyczącymi porządku służby Bożej są fragmentami, w których święty Ojciec Benedykt dał bodaj najwięcej z siebie.
Dwunasty stopień pokory: jeżeli mnich nie tylko w sercu, ale także w samej postawie okazuje zawsze pokorę oczom ludzi.
Zastanówmy się chwilę nad obecnością kultu świętych w benedyktyńskiej służbie Bożej.
Reguła jest tu rzecznikiem tradycji Ojców, podkreślającej, że wewnątrz Modlitwy Pańskiej znajdują się słowa, które są już nie tylko gorącą prośbą, ale i zobowiązaniem.
Liturgia benedyktyńska zapożycza z różnych starszych tradycji — lecz to wspomnienie imienne zależności od rytu rzymskiego podkreśla pewien dobry instynkt katolicki.
Zawsze gdy czytam ten rozdział, przypominam sobie dobrego mnicha Leona, benedyktyna z Fontgombault, który z woli swojego Opata stanął u początku mojej inicjacji w Regułę.
Jako nauczyciel powinien opat trzymać się zawsze tej oto zasady Apostoła: Przekonywaj, proś, karć!
W czasie zimy, tj. od pierwszego listopada aż do Paschy, zgodnie z rozsądkiem, należy wstawać o ósmej godzinie nocnej.
Jeżeli mnich, gdy nawet otworzy usta mówi powoli i bez śmiechu, pokornie i z powagą, niewiele, ale w sposób przemyślany i nie nazbyt krzykliwie.
Dziesiąty stopień pokory: jeżeli nie jest łatwy i skory do śmiechu, ponieważ zostało napisane: Głupi przy śmiechu podnosi swój głos.
Fragment ten można zastosować do Spowiedzi – ale nawet jeśli to zrobimy, nadal nie będzie chodziło o jej sedno sakramentalne.
W swoim mądrym komentarzu do Reguły Dom Delatte mówi przy tym miejscu, że chodzi o „w sensie właściwym posłuszeństwo mnisze”: „posłuszeństwo heroiczne, co nie znaczy fakultatywne”.
Tym razem jednak chodzi nie tylko o obudzenie wewnętrznej woli odnalezienia swego miejsca – ale i o usytuowanie wobec tego, kto rządzi całością.
Bóg (...) i nie pozwala, byśmy zgadzali się, aby silna namiętność odłączała nas od rozumu i życia duchowego.