Duchowość
2020.04.20 19:30

Homila na Wigilię Paschalną

+

Wigilia Paschalna

 

Homilia Przewielebnego Ojca Jeana Pateau

Opata Opactwa Matki Bożej w Fontgombault

(Fontgombault, 12 kwietnia 2020 r.)

 

Si consurrexistis cum Christo.

Jeśliście tedy powstali razem z Chrystusem.

(Kol 3,1)

 

 

Drodzy Bracia i Siostry!

Moi Najdrożsi Synowie!

Wśród czytań Wigilii Paschalnej pierwsze miejsce zajmuje fragment z Księgi Rodzaju. W prostych słowach stawia on przed nami początek ziemi i nieba, początek tego wszystkiego, co w nich się zawiera, a szczególnie początek człowieka, jednym słowem – początek wszelkiego stworzenia, to znaczy tego wszystkiego, co jest, a nie jest Bogiem.

Jawi się przed nami wspaniała scena. Wśród pierwotnego chaosu daje się słyszeć słowo. Bóg przemawia. Mówi i rzeczy się stają. Istnieją i są dokładnie takie, jak On powiedział. Wszelki byt otrzymuje swoje miejsce i trwa w nim.

Stworzenie człowieka opowiedziane jest w inny sposób. Bóg najpierw ogłasza swój zamiar: „Uczyńmy człowieka na obraz i na podobieństwo nasze” (Rdz 1,26). Autor Księgi Rodzaju zaraz stwierdza: „I stworzył Bóg człowieka na obraz swój, na obraz Boży stworzył go, mężczyzną i niewiastą stworzył ich” (Rdz 1,27).

Bliskość tych dwóch wersetów skłoniła niektórych egzegetów do wskazania na zawartą w tym tekście „podwójną naukę: o stworzeniu człowieka i zarazem niezamknięciu dzieła stworzenia”[1]. Zgodnie z planem Bożym człowiek jest wezwany do bycia na obraz i podobieństwo Boga. Bóg faktycznie stworzył go na swój obraz. Ale podobieństwo pozostaje do osiągnięcia. W przeciwieństwie do innych stworzeń człowiek jest więc odpowiedzialny za część swojej drogi i wykorzystując swoją wolność ma dążyć do osiągnięcia Bożego podobieństwa.

Święty tekst, mający konstrukcję zupełnie odmienną od starożytnych mitologii, według których świat rodził się z walki między bogami, z prostotą zaświadcza o darze uczynionym światu przez Boga. Jakaż harmonia, jakiż pokój! O wszelkim stworzeniu, które się ziszcza, Bóg wydaje sąd: to jest dobre, a nawet bardzo dobre.

Ale co z misją, którą Bóg nam powierzył? Co mamy robić w sprawie naszego podobieństwa do Boga? List do Kolosan zachęca nas do zbadania spójności naszego życia:

Jeśliście tedy powstali razem z Chrystusem, zdążajcie do tego, co jest wzniosłe, gdzie i Chrystus zasiadł na prawicy Bożej. Miłujcie, co na szczytach jest, a nie, co na ziemi. Jesteście bowiem umarłymi i życie wasze ukryte jest z Chrystusem w Bogu. Gdy Chrystus, życie wasze, ukaże się, tedy i wy ukażecie się razem z nim w chwale (Kol 3,1-4).

Ostatnie wydarzenia, a szczególnie niemożność uczestniczenia w niedzielnej Mszy świętej i w nabożeństwach Wielkiego Tygodnia w kościołach, doprowadziły wiernych, wspieranych przez diecezje i parafie, do ponownego odkrycia, że bycie chrześcijaninem nie ogranicza się do poświęcenia raz w tygodniu godziny na Mszę świętą w parafii. Odradza się modlitwa w rodzinach i wspólne rozważanie świętych tekstów, jak w czasach pierwszych chrześcijan.

Poza odnowieniem naszego spojrzenia na bliźniego, kimkolwiek by był, otwierającym drogę współczuciu i miłosierdziu, obecna epidemia może mieć jeszcze jedną szczęśliwą konsekwencję: powrót ludzi do Boga.

Wielu z was uczestniczyło we wspólnej modlitwie z Ojcem Świętym w piątek, 27 marca bieżącego roku. Celebracja rozpoczęła się liturgią słowa, w skład której wchodziły czytanie fragmentu Ewangelii opisującego uciszenie burzy na jeziorze i medytacja Ojca Świętego. Dalszym jej elementem była adoracja eucharystyczna obejmującą długą modlitwę litanijną. Uroczystość zakończyła się błogosławieństwem eucharystycznym, któremu towarzyszyło udzielenie odpustu zupełnego.

Dwie zupełnie różne odsłony: Najpierw na pustym placu św. Piotra papież zwracał się do ludzkości. Przed nim nie było nikogo. Potem zwrócił się w kierunku oświetlonej nawy bazyliki. Modlił się w przedsionku świątyni przed wystawionym Najświętszym Sakramentem. Przed nim był Chrystus. On był obecny. On zawsze jest obecny. 

To doświadczenie, przez które przechodzi świat, wzywa do podobnego nawrócenia, do zwrócenia się do Pana. Mówią o tym jasno wezwania papieskiej modlitwy litanijnej:

Z mocy Szatana i z uwodzicielskich ułud świata,

uwolnij nas Panie.

Z pychy i z mniemania, że możemy obejść się bez Ciebie,

uwolnij nas Panie.

Od szaleństwa niszczenia, od bezlitosnych interesów i od przemocy,

wybaw nas Panie.

Od kłamstw, od szkodliwych informacji i od manipulacji sumieniami,

wybaw nas Panie.

Te słowa nie są dla innych. Są skierowane do każdego z nas i dotyczą każdego naszego działania, zawsze i wszędzie.

Brzmią one także jak pilne wezwanie do nawrócenia, do natychmiastowego odnowienia autentycznej zażyłości z Panem podczas celebrowania albo uczestniczenia we Mszy świętej, podczas modlitwy albo też w chwilach spotykania bliźniego i służenia mu. Jest sprawą niecierpiącą zwłoki, aby nasze życie odzyskało autentyczny sens, aby znów zwróciło się ku naszej Gwieździe Polarnej, ku Bogu. „Mów Panie, bo słucha sługa Twój!” (1 Sm 3,9).

W pierwszych dniach stworzenia dał się słyszeć stwórczy głos Boga. Misterium paschalne rozbrzmiewa tej nocy głosem odrodzenia.

Cóż więc mamy zrobić z Boską misją powierzoną nam w dniu stworzenia? Gdzie jest obraz Boży wpisany w naszą naturę przez Stwórcę, jak osiągnąć Boże podobieństwo, nad którym mamy pracować?

Sam, w ciszy grobu, Pan powstaje z martwych. Zgodnie z piękną tradycją, zaraz nawiedza swoją Matkę – tę, która wytrwała z Nim u stóp Krzyża.

Ta nowina jeszcze nie przekroczyła ścian Grobu Świętego, a już każdy z nas może być sam na sam z Nim. Każdy sam może dostąpić nawiedzenia, każdy może otrzymać łaski paschalne płynące z Jego Zmartwychwstania.

Jezus, zwycięzca śmierci, tam jest. Światło Jego chwały promieniuje i łagodnie rozświetla meandry naszego życia. A wszystko to, co jest tym światłem oświetlone, zostaje ożywione i uświęcone. Śmierć, grzechy i groby naszego życia wołają o zmartwychwstanie. Przez Chrystusa oddają one tych, których trzymały w niewoli. Zło popełnione nie ma ostatniego słowa, ale staje się okazją do przewyższającego go dobra. Ciążący na nas wyrok śmierci został uchylony, w Chrystusie człowiek został skazany na miłość. Otrzymawszy miłosierdzie, ma miłosierdzie czynić. Na szaleństwo pychy odpowiedzią jest szaleństwo Miłości.

Pozwólmy, aby w naszych sercach odcisnął się ślad Zmartwychwstałego! Nie gaśmy Jego światła! Nolite timere vos – „Nie bójcie się wy” (Mt 28,5)! Chrystus jest światłem i zbawieniem. On jest naszym prawdziwym pokojem. W Nim wraz z naszym odrodzeniem dopełnia się dzieło stworzenia, Bóg w swoim Synu wieńczy swoje dzieło: „I widział Bóg wszystkie rzeczy, które był uczynił: i były bardzo dobre” (Rdz 1,31).

Amen. Alleluja!

Dom Jean Pateau OSB

tłum. Tomasz Glanz

----- 

Drogi Czytelniku, w prenumeracje zapłacisz za "Christianitas" 17 złotych mniej niż w salonach prasowych. Zamów już teraz, wesprzesz pracę redakcji w czasie epidemii. Do każdej prenumeraty dołączamy numer archiwalny oraz książkę z Biblioteki Christianitas. Po więcej unformacji kliknij TUTAJ.

-----

[1] D. Janthial, Devenir enfin soi-même, Éditions de l’Emmanuel, 2016, s. 29, za: M. Balmary, La Divine Origine, Grasset 1993, s. 102.


Dom Jean Pateau OSB

(1969), mnich benedyktyński, opat Opactwa Najświętszej Maryi Panny w Fontgombault.