Komentarze
2017.10.18 19:05

Ja też. My wszyscy

Wniosek płynący z akcji #metoo / #jateż jest bardzo prosty: należy odwrócić skutki rewolucji seksualnej. Na pytanie, czym właściwie jest „molestowanie seksualne”, uczestnicy akcji często odpowiadają powołując się na definicję z portalu ponton.org.pl i Wikipedii: „to każde nieakceptowane zachowanie, którego celem jest poniżenie lub naruszenie godności drugiej osoby odnoszące się do jej płci lub mające charakter seksualny”, a więc również wywieszanie plakatów z nagimi kobietami w warsztacie samochodowym. Przy tak szerokim rozumieniu molestowania seksualnego w jego zakres wchodzą wszystkie akty nadające – bez ostrzeżenia i wbrew woli innych – sytuacjom codziennym charakter seksualny.

 

Skoro tak, to akcja wymierzona w tak rozumiane molestowanie jest wymierzona po prostu w seksualizację sfery publicznej. A więc również przeciwko obcesowym strojom uczestników rozmaitych parad, przeciwko reklamom bielizny, które – niczym na erotycznej ścieżce zdrowia – przechodnie są zmuszeni mijać w przejściach podziemnych; dalej – przeciwko miękkiej pornografii w teatrze, kinie i telewizji, przeciwko edukacji seksualnej wtajemniczającej dorastające dzieci w tajniki masturbacji i techniki „zapobiegania ciąży”. Mam nadzieję, że wszyscy uczestnicy akcji zgodzą się ze mną, że zjawiska te są w pewien istotny sposób powiązane z problemem gwałtów oraz przełożonych obmacujących swoje podwładne w pracy.

 

Przemoc seksualna, zwłaszcza wobec kobiet, jest poważnym problemem. Być może uczestnicy akcji #metoo rozmieniają na drobne jej potencjał, dołączając się do niej dlatego, że usłyszeli za sobą gwizdanie na ulicy lub zobaczyli niestosowny plakat u mechanika. Jeśli to nazywa się „molestowaniem seksualnym”, to ja też, to my wszyscy jesteśmy „seksualnie molestowani”. Niemniej, choć takie użycie słowa „molestować” może wydawać się nadużyciem, akcja ta pokazuje coś istotnego: seksualizacja życia codziennego nie jest jedynie jakimś wstydliwym elementem życia kobiet. Jest ona atmosferą i powietrzem, którym wszyscy oddychamy. Gwałty i prawdziwe molestowanie seksualne są być może jednymi z najgorszych skutków tego stanu rzeczy. Jeśli chcemy je usunąć, zabierzmy się do sprawy kompleksowo.

 

Paweł Grad


Paweł Grad

(1991), członek redakcji „Christianitas”, dr filozofii, adiunkt na Wydziale Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Autor książki O pojęciu tradycji. Studium krytyczne kultury pamięci (Warszawa 2017). Żonaty, mieszka w Warszawie.