Duchowość
2019.07.05 13:05

Homilia na Świętych Apostołów Piotra i Pawła

+

Świętych Apostołów Piotra i Pawła

Homilia

Przewielebnego Ojca Jeana Pateau,

Opata Opactwa Matki Bożej w Fontgombault

(Fontgombault, 29 czerwca 2019 r.)

 

 

Tu es Petrus et super hanc petram aedificabo Ecclesiam meam

„Ty jesteś Opoką, a na tej Opoce zbuduję Kościół mój”.

(Mt 16,18)

Drodzy Bracia i Siostry!

Moi Najdrożsi Synowie!

 

Czytania z dzisiejszej Mszy świętej stawiają nas przed tajemnicą: Gdy Bóg przychodzi do człowieka, chce skorzystać z pośrednictwa. Przychodzi do nas przez człowieczeństwo Chrystusa, przez sakramenty, w szczególności przez sakrament Eucharystii. Przychodzi do nas przez Maryję Dziewicę w jej Boskim Macierzyństwie i w tym wyjątkowym macierzyństwie, którym obejmuje ona każdego z nas, otrzymawszy je u stóp Krzyża: „ Niewiasto, oto syn twój! (…) Oto matka twoja! (J, 19,26-27). Bóg przychodzi do nas także przez Kościół, swoją Oblubienicę czystą i niepokalaną.

Oprócz tych doskonałych osób i znaków pośredniczących Bóg chce posłużyć się także innymi. Jedni dla drugich powinniśmy być pośrednikami łaski Bożej. Bóg buduje naszego duchowego człowieka włączając w to naszych bliskich. To zaszczyt dla nich! My mamy czynić to samo. Jak można odmówić Bogu takiej przysługi?

Wśród pośredników niedoskonałych szczególne miejsce przypada Piotrowi, głowie apostołów, który wciąż wypełnia swoje dzieło przez swoich następców: „Ty jesteś Opoką, a na tej Opoce zbuduję Kościół mój”.

Słowa Pana wypowiedziane w okolicach Cezarei Filipowej zawierają dwie prawdy. Przede wszystkim to Pan buduje Kościół, On sam. Dalej, buduje Kościół, dając mu Piotra za fundament, aby moce piekielne go nie zwyciężyły. Piotr otrzymuje władzę związywania i rozwiązywania – to co zwiąże i rozwiąże na ziemi, będzie również związane i rozwiązane w niebie.

Dziś łódź Kościoła jest bardzo rozchwiana. Nauczanie Piotra jest poddawane w wątpliwość. Zdaniem pewnego dominikańskiego teologa, Kościół powinien wyrzec się wszelkiej „pretensji do bycia ekspertem i mistrzem w sprawach świętości, prawdy i moralności”.

Każdy zwykły katolik chce „przebudowywać” i „naprawiać” Kościół. Cel jest chwalebny, ale czyż przy okazji nie zapomina się o tym, że to Chrystus buduje swój Kościół? Wszystko to, co człowiek mógłby zbudować czy skonstruować poza Chrystusem, sam z siebie, będzie budowlą na piasku i nie będzie miało przyszłości. Budować na Chrystusie, to budować na prawdzie.

Niewiedza kapłanów i chrześcijan o Bogu i Jego prawach, zawiniona czy niezawiniona, jest pierwszą przyczyną tych zdarzeń, które świat odkrywa dziś z konsternacją. Odbudowa przychodzi przez nawrócenie wszystkich, a każde nawrócenie zaczyna się od pokornego uznania swych własnych win.

W przedmowie do pięknej książeczki zatytułowanej Lettre á nos amis qui divorcent (List do naszych przyjaciół, którzy się rozwodzą), bp Jean-Pierre Batut tak komentuje werset Ewangelii św. Jana: „Nazwałem was przyjaciółmi, bo wszystko, cokolwiek od Ojca usłyszałem, oznajmiłem wam” (J 15,15):

Ci (…), którzy oddają się słuchaniu Ojca, mogą odważyć się odnieść do siebie te słowa. Sam Kościół (…) przez Chrystusa, swojego Pana, od Ojca usłyszał to, co mówi ludziom. W ten sposób stał się sługą i pomocnikiem przyjaźni Boga do każdego człowieka. Boże słowo prawdy i przyjaźni przenika Kościół na wskroś, stając się słowem Kościoła[1].

Tego właśnie Pan oczekuje od swojego Kościoła, tego oczekuje od Piotra – przekazania ludziom daru prawdy. Prawdziwe umiłowanie człowieka ma właśnie taką cenę. To wymagające i niedzisiejsze. Ale też nigdy nie było na czasie. Dlaczego Herod Agryppa prześladował pierwszych chrześcijan? Właśnie dlatego, że ich nauka nie odpowiadała ówczesnym gustom. Także Piotr został wtedy osadzony w więzieniu, gdzie był pilnie strzeżony.

Co robić? Księga Dziejów Apostolskich wspomina, że po uwięzieniu Piotra, Kościół „nieustannie modlił się za nim do Boga” (Dz 12,5). Kościół zwrócił się do Pana. To z autentycznej modlitwy rodzi się życie zgodne z nauczaniem Boga, z kolei to życie staje się modlitwą.

Po nauczaniu w Synagodze Jezus został wyrzucony z Nazaretu, wyprowadzono na wysoką skałę, z której chciano go strącić. A On przeszedł między tymi, którzy godzili na Jego życie, i oddalił się (zob. Łk 4,30). Podobnie Piotr – przeszedł koło posterunków straży i powiedział: „Teraz wiem prawdziwie, że posłał Pan Anioła swego i wyrwał mię z ręki Heroda” (Dz 12,11).

Dziś Kościół tak często jest obrzucany błotem, odrzuca się jego słowo. Wszystkie to, czego jesteśmy świadkami, ma być dla nas zachętą nie do kompromisów ze światem, lecz do pogłębienia wiary, wymaga to od nas świętości.

Kończą jedną ze swoich ostatnich konferencji, kardynał Robert Sarah wyraził się w ten sposób:

Powtarzam wam wraz z Papieżem Benedyktem: Tak, Kościół jest pełen grzeszników. Ale to nie on jest w kryzysie, to my jesteśmy w kryzysie. Diabeł chce, abyśmy wątpili. Chce, abyśmy sądzili, że Bóg opuścił swój Kościół. To nieprawda. Kościół cały czas pozostaje Bożym polem. Na tym polu rosną nie tylko chwasty, dojrzewają na nim też Boże plony. „Gorliwe głoszenie obu tych aspektów nie jest przejawem fałszywej apologetyki, to posługa, którą koniecznie trzeba oddać prawdzie” – mówi Benedykt XVI. On sam jest żywym dowodem prawdziwości tych słów. Jego rozmodlona i nauczająca obecność wśród nas, w sercu Kościoła, w Rzymie, utwierdza nas w tym przekonaniu. Tak, są pośród nas piękne Boże plony”[2].

Jeśli to Chrystus buduje Kościół, powinniśmy porzucić rozpacz i zebrać siły, aby z pomocą Boga odbudować chrześcijaństwo, klasztory przyciągające wiernych, parafie, rodziny promieniujące życiem chrześcijańskim, aby przez to mieć szczęśliwych kapłanów i biskupów.

Czasy, w których żyjemy, nie są gorsze od pierwszych lat życia Kościoła. To wiary nam brakuje, tej wiary, która pozwala góry przenosić.

Rozważając żywoty dwóch filarów Kościoła, których uroczystość dziś obchodzimy, widzimy dzieło wiary, tej wiary, która przeniosła góry.

Niech święci apostołowie Piotr i Paweł wstawiają się za nami, za tak licznymi kapłanami wyświęconymi w tych dniach, za wszystkimi kapłanami, biskupami i Papieżem. Niech ogarną swoją modlitwą cały Kościół, szczególnie w perspektywie zbliżającego się synodu.

Dom Paul Delatte OSB

tłum. Tomasz Glanz

 

----- 

Drogi Czytelniku, skoro jesteśmy już razem tutaj, na końcu tekstu prosimy jeszcze o chwilę uwagi. Udostępniamy ten i inne nasze teksty za darmo. Dzieje się tak dzięki wsparciu naszych czytelników. Jest ono konieczne jeśli nadal mamy to robić.

Zamów "Christianitas" (pojedynczy numer lub prenumeratę)

Wesprzyj "Christianitas"

-----

 

[1]M.-P. Martin, T. Maucour, Lettre á nos amis qui divorcent, Saint-Léger Éditions, 2019, s. 13.

[2] Konferencja wygłoszona w Centrum św. Ludwika w Rzymie w dniu 14 maja br.


Dom Jean Pateau OSB

(1969), mnich benedyktyński, opat Opactwa Najświętszej Maryi Panny w Fontgombault.