Liturgia
2021.12.06 19:59

Homilia na Rocznicę Poświęcenia Kościoła

Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.plZ góry dziękujemy.

+

Rocznica Poświęcenia Kościoła

Homilia Przewielebnego Ojca Jeana Pateau

Opata Opactwa Matki Bożej w Fontgombault

(Fontgombault, 12 października 2021 r.)

 

 

Ecce nova facio omnia.

Oto wszystko nowym czynię.

(Ap 21,5)

 

Drodzy Bracia i Siostry,

Moi Najdrożsi Synowie!

 

W roku liturgicznym święto Rocznicy Poświęcenia Kościoła nie należy ani do cyklu okresowego (temporału), który podąża śladem tajemnic życia Chrystusa zaczynając od Adwentu, przez Boże Narodzenie, Objawienie Pańskie, Wielki Post, Zmartwychwstanie aż do Zesłania Ducha Świętego, ani do cyklu upamiętniającego świętych (sanktorału), w którym Kościół przez kult publiczny zaprasza swoje dzieci do naśladowania życia tych, którzy żyli w posłuszeństwie łasce i w wierności Prawu Bożemu – tych, których ogłosił świętymi.

Nie, dzisiejszego ranka przeżywamy święto z innego porządku. Święto Rocznicy Poświęcenia Kościoła jest wspomnieniem wydarzenia, które naznaczyło historię miejsca i które pozostawiło niezatarte wspomnienie w pamięci tych, którzy w nim uczestniczyli. Poświęcenie kościoła jest wzięciem w posiadanie przez Boga miejsca, które przez to staje się święte, sakralne. Nie wszystkie kościoły są poświęcone. Na ścianach tych, które takimi są, pozostaje dwanaście krzyży będących świadkami tego wydarzenia. W dniu rocznicy poświęcenie oświetlają je świece. Znamienne jest, że obrzęd poświęcenia kościoła rozpoczyna się od wprowadzenia relikwii męczenników, które później są umieszczane w stole ołtarzowym, a dopełnia – inauguracją stałej obecności Pana w Eucharystii. Zaiste, Bóg jest w tym miejscu bardziej obecny niż w jakimkolwiek innym.

Tak jak przy innych wielkich uroczystościach, ten dzień rocznicy poświęcenia świątyni Kościół przyozdabia pięknem i bogactwem swojej liturgii.

Kościół wzniesiony z kamienia jest miejscem świętym, jak śpiewamy w Introicie (antyfonie na wejście): „Bojaźnią przejmuje to miejsce: tu jest dom Boży i brama niebios” (Rdz 28,17). Dom Boga, brama Nieba – kościół jest miejscem wyjątkowym i umiłowanym dla tego, kto chce zmierzać ku Bogu. W tym miejscu ciszy przeznaczonej na modlitwę Pan w tabernakulum przebywa w szczególny, sakramentalny sposób.

Czytanie z Apokalipsy przedstawia świętość miejsca, w którym jesteśmy, w wyrazistych słowach:

Ujrzałem święte miasto, Jeruzalem nowe, zstępujące z nieba od Boga, gotowe jak oblubienica strojna dla męża swego. I usłyszałem z tronu głos donośny mówiący: Oto przybytek Boga z ludźmi i zamieszka z nimi. Oni będą ludem jego, a sam Bóg z nimi będzie ich Bogiem (Ap 21,2-3).

Wchodząc do poświęconego kościoła, powinniśmy pamiętać, że kościół nie jest miejscem takim jak każde inne. Wchodząc do poświęconego kościoła, mamy usłyszeć głos Boga wzywającego nas, aby przyjąć Go u siebie, w swoim własnym domu, w swojej rodzinie, w swojej wspólnocie, ale przede wszystkim w swoim własnym sercu, w swojej duszy. Dusza ludzka, naznaczona łaską w Chrzcie Świętym, staje się miejscem świętym, i ta jej wyjątkowa cecha powinna być zawsze chroniona.

Wola Boga, aby przyjść i przebywać nie tylko w świątyniach z kamienia, ale także w nas, ujawniła się w konkretny sposób w tych pięknych słowach Ewangelii, które opisują odwiedziny Jezusa u Zacheusza, celnika pobierającego podatki: „Zacheuszu, zejdź zaraz, dziś bowiem muszę stanąć w domu twoim” (Łk19,5).

„Muszę” – Pan nie daje wielkiego wyboru temu, który wspiął się na sykomorę, mając nadzieję widzieć, samemu nie będąc zauważonym. Dziś także wielu ludzi – a jest ich więcej, niż skłonni bylibyśmy sądzić – stara się poznać Jezusa. Czy będą mieli szansę dokonać takiego wyboru jak Zacheusz?

To wezwanie, które Chrystus osobiście skierował do Zacheusza, zostało przekazane apostołom. Oni otrzymali misję, aby je nieść, aby wybrzmiało aż po krańce ziemi. Świadczy o tym św. Mateusz w ostatnich słowach swojej Ewangelii:

Idąc tedy nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, nauczając je zachowywać wszystko, cokolwiek wam przykazałem. A oto ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28,19-20).

Wezwanie na misję zostało skierowane także do wszystkich chrześcijan, a szczególnie do kapłanów. Misja, która jest nam powierzana, powinna przynieść takie owoce jak osobista wizyta Jezusa u Zacheusza: „Dzisiaj domowi temu stało się zbawienie, gdyż i on jest synem Abrahama. Syn Człowieczy bowiem przyszedł szukać i zbawiać, co było zginęło” (Łk 19,9-10).

Zbawiać – oto jest cel misji.

Kilka dni temu opublikowano przytłaczający raport, w którym znalazły się ciężkie oskarżenia wobec księży i zakonników. Co takiego uczynili? Wykorzystywali małoletnich. Zostali przez Kościół wysłani z misją prowadzenia ludzi do Boga, wprowadzania ich w zbawienie. Ale w swych sercach skrywali obłudę. Pod pozorem wypełniania misji, szukali swojej korzyści; nie chcieli służyć, chcieli, aby im służono. Wśród tych, którzy wiedzieli o tej sprawie, znaleźli się też tacy, którzy targnęli się na swoje życie.

W sercach ludzi, którzy przyjmowali ich jako posłańców Chrystusa, powstała ogromna rana. Przez grzechy tych, którzy mieli głosić Ewangelię, przez wstydliwe lub będące w zmowie milczenie innych, cały Kościół jest dziś oskarżany, a sam Chrystus wyszydzany przez niektórych z tych, którzy cierpieli. Choć zawinili najemnicy, a nie słudzy Dobrego Pasterza, wszyscy chrześcijanie zostali zranieni i okryci wstydem.

Dziś, jak często w przeszłości, krucha łódź Kościoła miotana jest przez fale z zewnątrz, ale też osłabiana od wewnątrz przez grzechy ludzi Kościoła. Święty Jan Chryzostom, Patriarcha Konstantynopola w IV w. w jednej z homilii nauczał:

Na tym polega wielkość Kościoła, że zwalczany zwycięża, a znieważany jeszcze bardziej jaśnieje. Otrzymuje rany, ale od nich nie upada, uderzają w niego wszystkie fale, ale nie tonie[1].

W obliczu zgorszenia stajemy zupełnie bezradni. Jeden „Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy” (1 Kor 1,3) wie jak uspokoić serca ofiar. Skrzywdzeni nie mogą zostać pozostawieni na poboczu, porzuceni przez swoich oprawców i przez tych, którzy woleli ich nie zauważać. Oni również są synami Abrahama. Pomimo swoich ran, ale także przez swoje rany – są cały czas zaproszeni do przekroczenia bram Miasta Świętego. Przez Kościół Bóg chce ich dotknąć i uleczyć. Oby On sam zechciał natchnąć pasterzy, aby uczynili gesty, które powinny zostać uczynione, i powiedzieli słowa, które powinny zostać powiedziane. Obietnice Boga zapisane w Księdze Apokalipsy cały czas pozostają aktualne:

I otrze Bóg wszelką łzę z oczu ich, a śmierci już nie będzie ani smutku, ani wołania, ani bólu już nie będzie, bo dawne rzeczy przeminęły (Ap 21,4).

Postanowienie Boga jest nieodwołalne: „Oto wszystko nowym czynię” (Ap 21,5).

Dom Jean Pateau OSB

[1] św. Jan Chryzostom, Hom. in Eutropium, 1, PG 52, col. 397.

 

----- 

Drogi Czytelniku, prenumerata to potrzebna forma wsparcja pracy redakcji "Christianitas", w sytuacji gdy wszystkie nasze teksty udostępniamy online. Cała wpłacona kwota zostaje przeznaczona na rozwój naszego medium, nic nie zostaje u pośredników, a pismo jest dostarczane do skrzynki pocztowej na koszt redakcji. Co wiecej, do każdej prenumeraty dołączamy numer archiwalny oraz książkę z Biblioteki Christianitas. Zachęcamy do zamawiania prenumeraty już teraz. Wszystkie informacje wszystkie informacje znajdują się TUTAJ.


Dom Jean Pateau OSB

(1969), mnich benedyktyński, opat Opactwa Najświętszej Maryi Panny w Fontgombault.