Liturgia
2023.12.22 20:56

Homilia na Pierwszą Niedzielę Adwentu

Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.pl. Z góry dziękujemy. 

 

+

Pierwsza Niedziela Adwentu

Homilia Przewielebnego Ojca Jeana Pateau

Opata Opactwa Matki Bożej w Fontgombault

(Fontgombault, 3 grudnia 2023 r.)

 

 

Jeśli dane by mi było wierzyć w Boga i jeśli Bóg nagle dałby mi znak, pukając do mego okna w jakiś samotny i leniwy wieczór, myślę, że w jednej chwili, bez cienia wahania, porzuciłbym sieć moich codziennych obowiązków, która mnie nieznośnie oplata i dusi, aby pójść za nim i powierzyć mu się ze ślepym zaufaniem.

 

Drodzy Bracia i Siostry,

Moi Najdrożsi Synowie!

 

Powyższe słowa napisał Dominique Bernard, nauczyciel literatury w liceum w Arras, brutalnie zamordowany przed swoją szkołą w październiku tego roku. Mogą one dziwić jako motto tej homilii na pierwszą niedzielę Adwentu. Wydaje mi się jednak, że są one tu na swoim miejscu.

Gdy rok liturgiczny odnawia swój bieg, Kościół czyni to, co zawsze, choć dziś ze szczególnym naciskiem – wzywa do nawrócenia. Jakość uwielbienia Boga jest taka, jak jakość tego, kto Go uwielbia. Dobrze wiemy, że poczucie oplecenia i duszenia siecią codziennych obowiązków to doświadczenie nie tylko jednego nauczyciela. Czyż my sami aż nazbyt często nie jesteśmy ofiarą tej sieci?

Konstytucja o Liturgii Świętej Soboru Watykańskiego II Sacrosanctum Concilium naucza:

Święta Matka Kościół uważa za swój obowiązek obchodzić w czcigodnym wspomnieniu zbawcze dzieło swego boskiego Oblubieńca przez cały rok w ustalonych dniach. (…)

Z biegiem roku Kościół odsłania całe misterium Chrystusa, począwszy od Wcielenia i Narodzenia aż do Wniebowstąpienia, do dnia Zesłania Ducha Świętego oraz oczekiwania błogosławionej nadziei i przyjścia Pańskiego. W ten sposób obchodząc misteria Odkupienia, Kościół otwiera bogactwa zbawczych czynów i zasług swojego Pana, tak że one uobecniają się niejako w każdym czasie, aby wierni zetknęli się z nimi i dostąpili łaski zbawienia (102).

Jeśli Kościół, wierny słowom Pana: „to czyńcie na moją pamiątkę!” (Łk 22,19), chce udzielać wszystkim sakramentów Bożej miłości, owoców Odkupienia, jak powinniśmy na to pragnienie odpowiedzieć?

Wiara w Boga rzeczywiście jest darem. Czy jednak należy oczekiwać nagłego znaku od Boga, aby odpowiedzieć na Jego wezwanie? Czy to Bóg ma czekać na samotny i leniwy wieczór, aby zastukać do drzwi naszych serc? Czy Bóg ma na nas czekać, czy my mamy czekać na Boga?

Służebnica Boża Madeleine Delbrêl zachęcą do częstego odmawiania takiej krótkiej modlitwy: „Mój Boże, jeśli Ty jesteś wszędzie, to jak to się dzieje, że ja tak często jestem gdzie indziej?”.

Czy nasze dusze nie są podobne raczej do chorągiewek nieustannie poruszanych wiatrem, a nie do igieł kompasu niewzruszenie zwróconych ku północy?

Chrystus jest naszym biegunem północnym i mamy wybierać Go w każdym czasie i w każdym miejscu. Tak trzeba czytać dzisiejszy Introit zaczerpnięty z psalmu 24: „Ku Tobie wznoszę duszę moją, Boże mój, Tobie ufam: niech nie doznam wstydu” (w. 1-2).

Zachęta zawarta w tym Introicie nie jest czymś nowym. W każdą niedzielę przed rozpoczęciem Prefacji kapłan wzywa wiernych: „W górę serca!”, a oni odpowiadają: „Wznosimy je do Pana”.

Wspomniana już Madeleine Delbrêl napisała:

Życie wiary nie może się obejść bez modlitwy. Mam wrażenie, że w życiu świeckim modlitwa jest zarazem konieczna i trudna. Gdy ludzie żyją dla Boga, ich życie jest życiem modlitwy, niezależnie od tego, czym jest wypełnione i gdzie się dokonuje. Niekiedy modlitwa jest jednocześnie darem od Boga i ciężko wypracowaną zdobyczą. Życie świeckie, które nie jest wypełnione modlitwą, nie jest życiem dla Boga1.

Jakie by nie były drogi naszego życia, pewnego dnia spotkanie z Panem nadejdzie, tak jak w nieoczekiwany sposób nadeszło dla Dominique’a Bernarda.

Kościół czyta dziś Ewangelię mówiącą o końcu czasów, o tej chwili, gdy ludzie mdlejący ze strachu z powodu wstrząśniętych mocy niebios „ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą” (Łk 21,27). W dalszych słowach Pana powraca to samo wezwanie, które słyszeliśmy w Introicie: „A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie” (w. 28).

Czy trzeba czekać na godzinę śmierci albo na koniec czasów, aby podnieść głowę? Do nas należy wybór czasu spotkania. W tę pierwszą niedzielę Adwentu możemy podjąć pewne postanowienie: możemy odrzucić pokusę sprowadzającą się mniemania, że aktualny moment naszego życia w ogóle nie jest dobrym czasem na modlitwę i że bez wątpienia zajmiemy się nią w bardziej sprzyjających okolicznościach, kiedy indziej, później… . A to bardzo często znaczy – nigdy.

Jeśli nasze serce, jeśli okoliczności przynaglają nas do modlitwy, do dziękczynienia, wiedzmy, że to Pan puka do naszych drzwi. Czy odpowiemy Mu zachęcającym: „Proszę!”?

Niebezpieczeństwa grożące nam wskutek naszych grzechów, od których opieka Boga ma nas wyzwolić – o co prosiliśmy w dzisiejszej Kolekcie, to niekoniecznie ciężkie przestępstwa. Może nawet bardziej grozi nam spokojna nijakość, słodka beztroska, która wypełnia naszą codzienność, zostawiając niechętnie dla Pana tylko skromne miejsce, albo nie zostawiając żadnego miejsca dla Niego – tak w naszym życiu osobistym, jak i w życiu naszych społeczeństw.

Św. Paweł wzywa nas dziś: „Teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu” (Rz 13,11). Obecna sytuacja świata wymownie świadczy o konsekwencjach zapominania o Bogu. Pierwsza niedziela Adwentu otwiera czas przygotowania do świąt Bożego Narodzenia. Czy zatem uda się nam spotkać się z Dzieciątkiem w Żłobie i przyjąć Jego miłosierdzie? Czy uda się nam rozpoznać Chrystusa w naszym bliźnim, gdy On sam o to prosi? Czy odważymy się ogłaszać światu Jego przyjście?

Słowa pieśni Rorate caeli, którą będziemy śpiewali dziś wieczorem, unoszą się nad czasem Adwentu i utwierdzają nas w nadziei, że Pan jest blisko tego, kto chce się z Nim spotkać:

Pocieszcie się, pocieszcie się, ludu mój

Wkrótce nadejdzie twoje zbawienie

Czy dlatego tracisz ducha, że odnowiła się twoja boleść?

Ocalę cię, nie bój się. Jam jest bowiem Pan, Bóg twój, Święty Izraela, twój Odkupiciel2.

 

Świętego Adwentu! Amen.

 

Dom Jean Pateau OSB
tłum. Tomasz Glanz

 

-----

Drogi Czytelniku, prenumerata to potrzebna forma wsparcja pracy redakcji "Christianitas", w sytuacji gdy wszystkie nasze teksty udostępniamy online. Cała wpłacona kwota zostaje przeznaczona na rozwój naszego medium, nic nie zostaje u pośredników, a pismo jest dostarczane do skrzynki pocztowej na koszt redakcji. Co wiecej, do każdej prenumeraty dołączamy numer archiwalny oraz książkę z Biblioteki Christianitas. Zachęcamy do zamawiania prenumeraty już teraz. Wszystkie informacje wszystkie informacje znajdują się TUTAJ

 

 

1 M. Delbrêl, Notre vie, Œuvres complètes, t.XV, Nouvelle Cité, 2017, s. 133.

2 Cyt. za: https://sanctus.pl


Dom Jean Pateau OSB

(1969), mnich benedyktyński, opat Opactwa Najświętszej Maryi Panny w Fontgombault.