Duchowość
2020.05.02 14:26

Homilia na Mszę poranną Niedzieli Zmartwychwstania

+

Zmartwychwstanie

Msza poranna

 

Homilia Przewielebnego Ojca Jeana Pateau

Opata Opactwa Matki Bożej w Fontgombault

(Fontgombault, 12 kwietnia 2020 r.)

 

„Idźcie, powiedzcie uczniom jego (…).

Głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu.”

(Mk 16,7 i 15)

 

 

Drodzy Bracia i Siostry!

Moi Najdrożsi Synowie!

Tak, powiedziałem „Drodzy Bracia i Siostry”, choć wy, którzy jesteście związani z Opactwem i zwykle uczestniczycie w uroczystościach paschalnych, jesteście dziś nieobecni. Czy te słowa są pozbawione sensu? Wypowiadam je, tak jak je wypowiadałem przez ostatnie dni, w imieniu żyjących tu mnichów. Wypowiadam je jednak przede wszystkim dlatego, że nasze braterstwo jest zakorzenione w Chrystusie zmartwychwstałym. Dobrze jest o to tym pamiętać w ten wielkanocny poranek. Nasze braterstwo obejmuje całą ziemię. Wszyscy jesteśmy Chrystusa. A zatem, wy jesteście objęci naszą modlitwą, my zaś jesteśmy pewni, że obejmujecie nas waszą. Ten dzień jest najpiękniejszym z dni, które Pan uczynił, jest to dzień Pana, dzień, w którym wszystko, co należy do Chrystusa, jest w Nim pojednane.

Przypomnijcie sobie jednak, że gdy bywaliście tutaj, niektóre ławki były puste. To były miejsca tych ludzi, którzy żyją jakby Bóg nie był Bogiem albo jakby Go w ogóle nie było. Cóż im powiedzieć? Chciałbym, żeby usłyszeli te słowa: Szczęście nie ma tam, gdzie go szukacie. „Nie ma go tu” (Mk 16,6), jak powiedział anioł do niewiast. Szczęście jest gdzie indziej. Zabiegacie o śmiertelne ciało, a Chrystus zmartwychwstał i żyje! Ten dzień może być także dla was dniem radości.

Ewangelia z dzisiejszego poranka opisuje przeżycia świętych niewiast przy grobie: „Któż nam odsunie kamień od drzwi grobowca?” (Mk 16,3).

Ich całkiem naturalny niepokój spotyka się z planem Boga. Z pokornych służebnic mają się stać apostołami: „Idźcie, powiedzcie uczniom jego i Piotrowi, że was uprzedza do Galilei” (Mk 16,7).

Bóg przemienia życie ludzi. Piotr łowił ryby, a stał się rybakiem ludzi. Niewiasty chciały namaścić ciało Jezusa, a anioł wezwał je do budowania mistycznego ciała Chrystusa. Za chwilę kolei przyjdzie na apostołów i na nas: „Idąc na cały świat, głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (Mk 16,15).

Zmartwychwstanie Chrystusa, fundament naszej wiary, uwiarygadnia całą Ewangelię, a szczególnie nowinę o tym, że zbawienie jest odtąd wśród nas. W Jezusie Chrystusie Bóg nawiedza swój lud. Na każdego człowieka zwraca swoje spojrzenie pełne miłosierdzia. Syn gniewu (por. Ef 2,3) powraca do przyjaźni z Bogiem, swym Stwórcą. Przechodzi ze śmierci do życia. To jest jego pascha. Wraz ze św. Pawłem głosi: „Dla mnie życiem jest Chrystus” (Flp 1,21). To nowe życie będzie trwało tak długo, jak długo płomień Chrystusa nie zgaśnie w jego sercu.

W tej części prymy, którą odmawia się w kapitularzu, codziennie po ogłoszeniu, jacy święci są czczeni w tym dniu, powtarza się werset: „Cenna jest w oczach Pana śmierć jego świętych”. Tak, w oczach Pana człowiek odnowiony w Chrystusie jest piękny, jest cenny. Jego dusza jest pełna światła. Ta dusza jest w stanie łaski, można powiedzieć – w stanie piękna.

Czy to już wszystko? W tych dniach, gdy niejako z konieczności członkowie rodzin zbliżają się do siebie, trzeba jeszcze dodać, że zjednoczenie rodziny w Chrystusie ma to szczególne piękno w oczach Bożych, które przywołuje łaskę: „Gdzie bowiem dwaj albo trzej są zgromadzeni w imię moje, tam ja jestem pośród nich” (Mt 18,20).

Od tygodni wielu ludzi, w tym liczni księża, oddaje się z narażeniem życia posłudze osobom chorym. W ten sposób służą ludzkości. Czyńmy to samo, będąc przekonani, że najgorszą z chorób jest grzech, oddzielenie od Boga i  nienawiść bliźniego.

Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego zaprasza nas do promieniowania i dzielenia się światłem bijącym z grobu. Ze śmierci wytrysnęło życie. Bóg okazał miłosierdzie swojemu ludowi. Pochylił się nad nami i zmiłował się nad naszą nędzą, nad ułomnościami naszych społeczności, wspólnot, rodzin.

Jeśli jest tam życie, Bogu niech będą za to dzięki! Ale jeśli są też obszary śmierci, niewidoczne na pierwszy rzut oka, ale dokuczliwe – Chrystus chce je nawiedzić. On chce w nie wnieść swoje światło. Od nas zależy, czy Go przyjmiemy. Czyż nie powiedział do swoich uczniów: „Ogień przyszedłem rzucić na ziemię, a czegoż chcę, jeno aby zapłonął” (Łk 12,49)?

W ramach swoich katechez o błogosławieństwach Ojciec Święty Franciszek komentował ostatnio piąte błogosławieństwo: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7). Warto przeczytać całą tę naukę[1]. Powiedział w niej, że miłosierdzie jest „powietrzem, którym powinniśmy oddychać”.

Powietrze, którym oddychamy w naszym życiu społecznym – od dawna podporządkowanym bożkom pieniądza i bezustannej pogoni za przyjemnością – stało się niezdatne do oddychania, śmiercionośne. Na naszych oczach dzieło stworzenia uśmiercane jest przez bezmierną eksploatację, marnotrawione są zasoby naturalne. Jesteśmy też świadkami śmierci ludzkości przez aborcję, eutanazję, zniewolenie pieniądzem i pornografią, śmierci ludzkości również w sercach, które wysychają, a także śmierci myślenia przez podporządkowanie się politycznej poprawności.

Straszna epidemia, która nas w niepohamowany sposób ogarnęła, stawia ludzkość twarzą w twarz z tym, czym się stała, i ukazuje to, czego jej potrzeba. Teraz powietrze dosłownie stało się śmiercionośne. Jednakże to doświadczenie przyjęte w pokorze kieruje ku temu, co najistotniejsze. Wykonujmy dzieła należące do światła, dzieła należące do wieczności, póki jeszcze jest czas!

W ten wielkanocny poranek dyktatura śmierci i królestwo księcia ciemności zostały unicestwione przez jedynego Zwycięzcę, Księcia Życia. „Mieszkającym w krainie cienia śmierci, światłość im wzeszła” (Iz 9,2). Ale czy świat przyjmie tę światłość?

Otwórzmy okna świata, naszego kraju, naszych społeczności, otwórzmy okna naszych rodzin, naszych wspólnot, otwórzmy okna serc wszystkich ludzi i okna naszych serc na życiodajne powietrze, które daje Chrystus zmartwychwstały! Rozproszmy ciemności zła i kłamstwa, wyzbądźmy się leku przed wejściem do królestwa życia, Jego życia!

Dwa tygodnie temu na środku pustego placu św. Piotra Ojciec Święty przewodniczył modlitewnemu czuwaniu. Nawet natura współgrała z tą modlitwą. Nad placem wisiały ciężkie chmury, było ciemno, padał deszcz. „Nauczycielu! Czyż cię to nie obchodzi, że giniemy? (…) Czemuście tak bojaźliwi, jeszcze nie macie wiary?” (Mk 4,38-40).

Płomień paschału daje światło zbolałemu światu. Tylko nieliczni dostrzegają to światło. Obyśmy pozwolili, aby ten płomień rozświetlił całe nasze jestestwo i nasze działanie. Oby pozwoliły na to ludzkie społeczności, wspólnoty i rodziny – cały świat. Pozwólmy Bogu odsunąć kamienie, które zamykają wejścia do serc, a wtedy świat odzyska swoje piękno. Wówczas prawdziwie nastanie dzień, który Pan uczynił.

W tym błogosławionym dniu wesel się Maryjo, Królowo Nieba i Ziemi, i módl się za nami.

Amen. Alleluja!

Dom Jean Pateau

----- 

Drogi Czytelniku, w prenumeracje zapłacisz za "Christianitas" 17 złotych mniej niż w salonach prasowych. Zamów już teraz, wesprzesz pracę redakcji w czasie epidemii. Do każdej prenumeraty dołączamy numer archiwalny oraz książkę z Biblioteki Christianitas. Po więcej unformacji kliknij TUTAJ.

-----

[1] Audiencja generalna, środa 18.03.2020 r.


Dom Jean Pateau OSB

(1969), mnich benedyktyński, opat Opactwa Najświętszej Maryi Panny w Fontgombault.