Polemiki
2020.02.05 11:23

Bojaźnią przejmuje to miejsce, bo tu jest dom Boży

Tytuł jest początkiem introitu z Mszy na konsekrację kościoła, Mszał Rzymski 1962; Rdz 28,17.

 

Kolejne głosy w sprawie projektu przebudowy wnętrza katowickiego kościoła p.w. Przemienienia Pańskiego pojawiły się na portalu Deon. Z mojego poprzedniego tekstu na ten temat wiadomo, że jestem wobec tej koncepcji mocno krytyczny. Nic dziwnego zatem, że z deonowego dwugłosu odniosę się do tekstu o. Piotr Olesia OP, który pomysłu swoich współbraci broni.

Nie wychodzi mu ta obrona. I szczerze mówiąc dziwię się, że nie widzi jak słaby jest ten projekt. O. Oleś przywołuje np. kilka realizacji kościelnych znanego brytyjskiego minimalisty Johna Pawsona. Szkoda, że tylko przywołuje. Przecież krótka kwerenda po sieciowych zasobach pozwala znaleźć bogaty materiał fotograficzny pokazujący te obiekty. Trzeba przede wszystkim zacząć od tego, że dwa z tych projektów to nowe aranżacje wielowiekowych kościołów, sięgających swoimi początkami średniowiecza. W przypadku kościoła opackiego z archiopactwa w Pannonhalma mamy do czynienia raczej z rodzajem starannego ale dość ograniczonego retuszu. Kościół św. Maurycego w Augsburgu, zniszczony w czasie nalotu bombowego w 1944, niezbyt szczęśliwie odbudowany w latach powojennych, został poddany całkowicie nowej aranżacji, jednak bez istotnych zmian bryły budynku. Trudno zestawiać te projekty z propozycją katowicką. W obu realizacjach minimalizm Pawsona jest bardzo wycofany i delikatny. W żaden sposób nie gwałci zgoła niemodernistycznych murów.

Kompletnym projektem Pawsona jest, wspomniane także przeze mnie w poprzednim artykule, czeskie opactwo trapistów Novy Dvur. Szczerze mówiąc wystarczy popatrzeć na tytułowe zdjęcie ilustrujące tekst o. Olesia na Deonie, żeby dostrzec kolosalna róznicę. U Pawsona mamy zupełnie nowatorski sposób wprowadzenia światła do wnętrza kościoła i to zarówno naturalnego jak i oświetlenia elektrycznego, wyraźne skontrastowanie bieli i światła z ciemnym brązem stalli w zakonnym chórze, wreszcie precyzyjną i jasną aranżację przestrzeni sanktuarium z ołtarzem i tabernakulum. Tego wszystkiego dominikański projekt z Katowic nie ma. Surowo podsumował to jeden z dyskutantów na profilu Christianitas na Facebooku pod udostępnioną tam relacją Ewy Chudyby ze spotkania w katowickim klasztorze z ojcami dominikanami i autorami projektu: Brak tam Ducha! Mam wrażenie, że autorzy zapatrzyli się w Pawsona, ale go nie zrozumieli.

O. Oleś przywołuje jeszcze jednego architekta, którego przywoływałem także ja, a mianowicie na Rudolfa Schwarza. Podaje przykład jego wybudowanego w okresie międzywojennym kościoła p.w. Bożego Ciała w Akwizgranie - widzimy do na zdjęciu ilustrującym tekst. Wspominam go tutaj z dwóch powodów. Po pierwsze, bo jest to świetny przykład cytowanej przeze mnie opinii Pawła Milcarka, że dobrze zrealizowany modernizm w architekturze ma coś z romanizmu. Po drugie, bo właściwie powinienem napisać: był to przykład. Z załączonego zdjęcia widać jak doktrynerskie podejście do wdrażania posoborowej reformy liturgii niszczyło nawet całkiem współczesne realizacje budynków kościelnych. 

Na koniec chcę odejść od tych rozważań przede wszystkim estetycznych. W całej sprawie najbardziej niepokoi mnie postawa inwestora, ojca przeora Tomasza Golonki. Zarówno w wywiadzie dla dziennika Zachodniego jak i na wspomnianym spotkaniu wypowiadał on sądy mocno kontrowersyjne z teologicznego punktu widzenia. Szczególnie martwi swoista dezynwoltura czy lekceważenie okazywane tabernakulum, niejasne wypowiedzi mogące sugerować, że w kościele nie ma nic dopóki nie zgromadzi się w nim wspólnota na celebrowanie Eucharystii. To podejście bardzo protestanckie i gdyby potraktować dosłownie zgoła kalwińskie upodobanie o. Golonki do ikonoklazmu przestaje dziwić.

W związku z tym warto może przypomnieć nieco zapomniany a przecież bardzo cenny dokument, encyklikę św. Pawła VI Mysterium Fidei z września 1965 roku. Oto dwa cytaty.

Eucharystia przechowywana jest w świątyniach czy w kaplicach jako duchowy ośrodek społeczności zakonnej lub wspólnoty parafialnej, a nawet całego Kościoła i całej ludzkości, jako że zawiera ona pod osłoną postaci Chrystusa, niewidzialną Głowę Kościoła Zbawcę świata, centrum wszystkich serc, przez którego wszystko i my przez Niego (1 Kor 8,6).

Niech [wierni] nie zaniedbują w ciągu dnia nawiedzenia Najświętszego Sakramentu, który należy przechowywać w kościołach wedle przepisów liturgicznych w miejscu najdostojniejszym i z największą czcią, jako że jest ono dowodem wdzięczności, poręką miłości i obowiązkiem należnej czci względem Chrystusa Pana w tymże Sakramencie obecnego.

Do tego drugiego fragmentu odwołuje się Katechizm Kościoła Katolickiego w punkcie 1183.

Tabernakulum powinno być umieszczone "w kościele... w najbardziej godnym miejscu, z największą czcią". Godna forma, właściwe umieszczenie i zabezpieczenie tabernakulum powinny sprzyjać adoracji Pana, rzeczywiście obecnego w Najświętszym Sakramencie ołtarza.

Piotr Chrzanowski

 

Polecamy także teksty Ewy Chudyby zawierający relację z dyskusji jaka odbyła się w Katowicach. 

----- 

Drogi Czytelniku, skoro jesteśmy już razem tutaj, na końcu tekstu prosimy jeszcze o chwilę uwagi. Udostępniamy ten i inne nasze teksty za darmo. Dzieje się tak dzięki wsparciu naszych czytelników. Jest ono konieczne jeśli nadal mamy to robić.

Zamów "Christianitas" (pojedynczy numer lub prenumeratę)

Wesprzyj "Christianitas"

-----


Piotr Chrzanowski

(1966), mąż, ojciec; z wykształcenia inżynier, mechanik i marynarz. Mieszka pod Bydgoszczą.