Prorok mówi: Siedmiokroć na dzień głoszę Twoją chwałę (Ps 119[118],164). Zachowamy tę świętą siódemkę, jeśli wypełnimy przyjęty na siebie obowiązek służby przez Jutrznię, Prymę, Sekstę, Nonę, Nieszpory i Kompletę, gdyż o tych właśnie dziennych godzinach Oficjum Prorok powiedział: Siedmiokroć na dzień głoszę Twoją chwałę. O nocnych Wigiliach bowiem ten sam Prorok mówi: Wstaję o północy, aby Cię wielbić (Ps 119[118],62).
W tych więc godzinach oddawajmy chwałę naszemu Stwórcy z powodu sprawiedliwych Jego wyroków (Ps 119[118],62.164), a mianowicie w czasie Jutrzni, Prymy, Tercji, Seksty, Nony, Nieszporów i Komplety; a i w nocy wstawajmy, aby Go wielbić [1].
Przechodzimy teraz do godzin dziennych w sensie ścisłym, gdyż Jutrznia (Laudesy) są tylko dopełnieniem oficjum nocnego albo oficjum świtu i poranka. Ale przed ustaleniem ich zawartości św. Benedykt chce dokładnie je wyliczyć i wskazać wszystkie momenty dnia i nocy, w których mnisi przykładają się do Dzieła Bożego. Wymieniał już, ale mimochodem, wszystkie godziny z wyjątkiem Komplety. Ściśle rzecz biorąc, tytuł tego rozdziału mógłby brzmieć: Ile oficjów należy odmawiać w ciągu całego dnia albo całej doby.
Podobnie jak św. Benedykt, nie mamy zamiaru pisać historii godzin dziennych. Ograniczymy się tylko do kilku zdań. Jutrznia i Nieszpory są najbardziej starożytne i najbardziej uroczyste. „W pierwszej połowie IV w. były codziennie odprawiane publicznie”[2]. Ich odpowiedniki istniały już w liturgii żydowskiej, w ofierze porannej i wieczornej. Żydzi mieli w ciągu dnia trzy tradycyjne momenty modlitwy: poranek, środek dnia (Seksta i Nona) i wieczór. Wiele fragmentów Dziejów Apostolskich ukazuje nam Apostołów i uczniów modlących się w tych samych porach, w których w Świątyni i w synagogach robili to Żydzi. Wspominaliśmy już o tym, że „Didache” poleca wiernym trzykrotne odmawianie „Ojcze nasz” w ciągu dnia. Niezależnie od tego, czy nasze godziny Tercji, Seksty i Nony wiążą się z tym chrześcijańskim zwyczajem, sięgającym korzeniami do zwyczajów żydowskich[3], pewne jest, że już w drugim wieku św. Klemens Aleksandryjski zalecał modlić w tych trzech godzinach wszystkim „tym, którzy pojmują tę trójcę świętych miejsc zamieszkania”[4]. Tertulian mówi wyraźniej i podaje mistyczne powody wyboru tych godzin[5]. Wydaje się jednak, że na początku głównym zamysłem ich wprowadzenia było zwracanie się do Boga w trzech najważniejszych ówcześnie częściach dnia. Dzień był podzielony na dwanaście godzin, liczonych od wschodu do zachodu słońca, szósta z nich zawsze odpowiadała temu, co my nazywamy południem, ale tylko w dniach równonocy godziny trzecia i dziewiąta odpowiadały naszym godzinom: dziewiątej rano i trzeciej po południu. Wraz z końcem godziny dwunastej słońce zachodziło, a ukazywała się „gwiazda wieczoru”, Vesper. Była to właśnie godzina nieszporów, Vespera albo Lucernarium (czas zapalania lamp) – rozpoczynała się pierwsza wigilia nocna[6]. Wprowadzając do swojego cursus Tercję, Sekstę i Nonę, Nasz Święty Ojciec po prostu przejął prawie powszechny ówcześnie zwyczaj, mając w pamięci w szczególności to, co na temat tych godzin pisali św. Bazyli[7] i Kasjan[8].
Oficjum Prymy zostało wprowadzone w czasach Kasjana, który mówi nam o jego początku[9]. W swej poważnej pracy J. Pargoire ustalił, że Pryma stała się godziną kanoniczną około roku 382, 390 lub później i że została po raz pierwszy ustanowiona w klasztorze w Betlejem, innym jednak niż ten, w którym żył św. Hieronim. W Betlejem, tak jak w innych klasztorach, odmawiano Jutrznię prawie natychmiast po Wigiliach, nawet w zimie, nie czekając świtu. Braciom wolno było do świtu odpoczywać w łóżkach. Ale „leniwi tego nadużywali. Ponieważ nie było żadnego działania wspólnotowego, które zmusiłoby ich do opuszczenia swoich cel, zamiast zajmować się pracą duchową albo fizyczną, nabrali nawyku bezczynnego czekania w łóżkach na sygnał wzywający ich na Tercję. Reakcja sama się narzucała. Aby znaleźć lekarstwo na taki stan rzeczy, przełożeni zdecydowali, że będzie można zgodnie ze zwyczajem kłaść się do łóżek po nocnej psalmodii, ale wraz ze wschodem słońca, gdy praca stawała się możliwa, wspólnota winna się zejść aby odmówić Prymę”[10]. Było to powtórzenie oficjum porannego, altera matutina, podczas którego odmawiano psalmy wzięte z Jutrzni[11]. Była to modlitwa poranna, z której w sumie mogli czuć się zwolnieni ci wszyscy, którzy śpiewali Jutrznię o wschodzie słońca, incipiente luce. Jednak Kasjan mówi nam, że została przyjęta prawie wszędzie: Nunc observatur in occiduis vel maxime regionibus, co należy czytać: w klasztorach Zachodu, bo kościoły lokalne przyjmowały ją wolniej.
Często przypisywano św. Benedyktowi ustanowienie godziny, przez którą dopełnia się Dzieło Boże, tj. Komplety. Ale to, co Nasz Święty Ojciec rzeczywiście zdziałał, jest dla niego wystarczającym powodem do chwały. Nie trzeba szukać powodów dodatkowych. Być może nazwa „Kompleta” rzeczywiście jest jego autorstwa. Bez wątpienia rozpowszechnienie tej godziny jest skutkiem wpisania jej w cursus benedyktyński. Bez wątpienia również Nasz Święty Ojciec uczynił Nieszpory oficjum dziennym i przypisał Komplecie rolę Lucernarium (rozdz. 41., 42.). Ale mamy przynajmniej dwa świadectwa potwierdzające istnienie Komplety przed św. Benedyktem, a J. Pargoire uważa, że w tych tekstach chodzi o osobną godzinę kanoniczną, a nie o zwykła modlitwę wieczorną mającą charakter pobożności prywatnej[12]. Święty Bazyli wymieniając ustalone pory modlitwy, mówi że gdy „dzień się już skończył”, należy złożyć dzięki (eucharistia, εὐχαριστία) „za to wszystko, cośmy w nim otrzymali, i za to, cośmy w nim dobrego uczynili”[13]. Należy także prosić o przebaczenie za wszystkie popełnione zaniedbania i grzechy. Mowa tu o Nieszporach. Święty Bazyli kontynuuje: „I znowu, kiedy noc zapada, trzeba prosić, abyśmy mogli zażywać spokojnego i wolnego od nocnych ułud spoczynku. O tej porze trzeba koniecznie odmówić psalm dziewięćdziesiąty”[14], który już wcześniej polecił odmówić w czasie Seksty. Oto drugie świadectwo: Callinicus, uczeń i biograf św. Hypatiusza (zm. 30 czerwca 446 r.), igumen (przełożony) klasztoru Rufinianes, położonego na przedmieściach Chalcedonu, w miejscu („pod dębem”), gdzie św. Jan Chryzostom został skazany na banicję, pisze, że jego mistrz w czasie Wielkiego Postu wiódł życie rekluza, ale zawsze odmawiał oficjum poranne, Tercję, Sekstę, Nonę i Lucernarium, a później πρωθυπνια (oficjum przed pierwszym snem), w końcu oficjum w środku nocy. W ten sposób, dodaje biograf, wypełniał każdego dnia, to jest napisane: „Siedemkroć na dzień chwałę ci dawałem dla sprawiedliwych sądów twoich”, Septies in die laudem dixi tibi super judicia justitiae tuae (Ps 118,164)[15].
Święty Benedykt również troszczy się o to, aby osiągnąć tę uświęconą liczbę siedmiu godzin na dzień. Dzięki Prymie otrzymuje siedem godzin w ciągu dnia rozumianego w sensie ścisłym, podczas gdy św. Hypatiusz, żeby dojść do siedmiu, musiał dodawać do godzin dziennych oficjum nocne. „Dzień” dla św. Benedykta to czas zawarty między wschodem a zachodem słońca, a dla św. Hypatiusza jest to cała doba, cały dzień liturgiczny. Kasjan, który nie znał Komplety, ale do godzin oficjum wliczał Prymę, również dochodzi do tej samej liczby, po doliczeniu nocnych Wigilii. Kasjan zauważa także, że jedną z zalet wprowadzenia „drugiej Jutrzni” jest właśnie dosłowne wypełnienie słów Dawida: „Ta liczba, którą wskazał błogosławiony Dawid, nawet jeśli ma także pewien sens duchowy, wypełnia się w oczywisty sposób w sensie literalnym: „Siedemkroć na dzień chwałę ci dawałem dla sprawiedliwych sądów twoich”. Dodawszy tę godzinę, bez wątpienia siedmiokroć w ciągu dnia będziemy się schodzili na duchowe spotkania i na nich siedmiokroć będziemy oddawać chwałę Bogu”[16]. Nasz Święty Ojciec miał zapewne ten fragment w pamięci, ale – ponieważ zgodnie z jego rachubą liczba godzin przekracza siedem – od razu dodał, że Prorokowi chodziło tylko o godziny dzienne, gdyż do Wigilii nocnych ten sam Prorok czyni aluzję w innym miejscu tego samego psalmu 118. Samo zatem Pismo Święte zachęca nas do wielbienia naszego Stwórcy siedem razy w ciągu dnia i raz w nocy[17]. Do tego jesteśmy zobowiązani jako mnisi i robotnicy modlitwy: „wypełnimy przyjęty na siebie obowiązek służby”, nostrae servitutis officia persolvamus.
Dawniej angażowano się jeszcze bardziej: w licznych klasztorach rzeczą naturalną było takie zorganizowanie Dzieła Bożego, że zastępy mnichów zmieniały się z godziny na godzinę i wysławianie Boga nie ustawało ani w dzień, ani w nocy. W klasztorze św. Maurycego (Saint-Maurice) w Agaune, na przykład, na początku szóstego wieku, znajdujemy Laus perennis[18]. Powszechna pobożność monastyczna nie mogąc przyswoić psalmodii ciągłej, często jednak dodawała różne oficja do pensum servirutis określonego przez św. Benedykta. Rubryki naszego brewiarza cały czas w niektóre dni polecają odmawianie psalmów gradualnych, psalmów pokutnych albo oficjum za zmarłych. Nie deprecjonując intencji, która dyktowała te pobożne praktyki, można jednak wspomnieć o tym, że Nasz Święty Ojciec stawiał sobie za cel skrócenie liturgii swoich poprzedników i że w sposób bardzo mądry i roztropny ustalił zawartość godzin kanonicznych. Czy Pan wiele zyska ze wzrastającego zagęszczenia modlitw i coraz to nowych recytacji? Trzeba zostawić trochę czasu na inne zadnia życiowe. Trzeba, aby hojni mieli możliwość uczynić coś dla Pana spontanicznie i z własnej inicjatywy. Jest inna forma Laus perennis, która nie wymaga armii mnichów, a którą każdy może realizować – modlitwa w ukryciu, stała uwaga zwrócona na Boga i na sprawy Boże, postawa pełna uległości i serdeczności, pełna zaangażowania otwartość na zawsze obecne Piękno. W ten sposób to nie tylko klasztor, lecz dusza każdego mnicha i wszystkie dusze zestrojone razem mogą wyśpiewywać Bogu pieśń pochwalną bez przerwy.
Dom Paul Delatte OSB
tłum. Tomasz Glanz
-----
Drogi Czytelniku, skoro jesteśmy już razem tutaj, na końcu tekstu prosimy jeszcze o chwilę uwagi. Udostępniamy ten i inne nasze teksty za darmo. Dzieje się tak dzięki wsparciu naszych czytelników. Jest ono konieczne jeśli nadal mamy to robić.
Zamów "Christianitas" (pojedynczy numer lub prenumeratę)
-----
[1] QUALITER DIVINA OPERA PER DIEM AGANTUR. Ut ait Propheta: Septies in die laudem dixi tibi. Qui septenarius sacratus numerus a nobis sic implebitur, si Matutino, Primae, Tertiae, Sextae, Nonae, Vesperae Completoriique tempore nostrae servitutis officia persolvamus, quia de his diurnis Horis dixit: Septies in die laudem dixi tibi. Nam de nocturnis Vigiliis idem ipse Propheta ait: Media nocte surgebam ad confitendum tibi. Ergo his temporibus referamus laudes Creatori nostro super iudicia iustitiae suae, id est Matutinis, Prima, Tertia, Sexta, Nona, Vespera, Completorio, et nocte surgamus ad confitendum ei.
[2] Dom S. Bäumer, Hist., du Bréviaire, t. I, s. 82.
[3] Dom S. Bäumer, dz. cyt., t. I, s. 56 przyp. 1.
[4] Św. Klemens Aleksandryjski, Stromat., 1. VII, c. VII. P.G., IX, 456-457.
[5] Tertulian, De Oratione, c. XXIII-XXV, P.L., I., 1191-1193.
[6] Gdy Wigilie miały trwać całą noc (παννυχίς), było czymś naturalnym traktowanie tego oficjum jako wstępu do nich. Dlatego też niektóre teksty starożytne uznają Nieszpory za oficjum nocne. Św. Bazyli (Reg. fus., XXXVII, De Spiritu Sancto, LXXIII, P.G., XXXII, 205) mówi o eucharystii (εὐχαριστία) w odniesieniu do wieczornego oficjum, tak samo św. Grzegorz z Nyssy, De Vita sanctae Macrinae, P.G., XLVI, 985; Zob. Konstytucje Apostolskie, 1. VIII, c. XXXIV-XXXVII, P.G., I, 1135-1140. To określenie „wieczorna eucharystia” jest bardzo sugestywne. Z dokumentów takich, jak „Statuty etiopskie” i „Kanony Hipolita” (zob. Dom P. Cagin, l’Eucharistia, Paryż 1912, s. 267-269) wynika, że Lucernarium pierwszych wieków było połączone z agapą albo eucharystią niesakramentalną, której towarzyszyły psalmy allelujatyczne, po czym w niektóre dni następowała Eucharystia sakramentalna. To samo, w tym samym porządku i o tej samej godzinie działo się podczas Ostatniej Wieczerzy.
[7] św. Bazyli, Reg. fus., XXXVII.
[8] św. Jan Kasjan, Inst., III, III.
[9] Tamże, IV.
[10] J. Pargoire, Prime et Complies, [w:] Revue d’Hist. et de Littér. religieuses, 1898, s. 281-288.
[11] św. Jan Kasjan, Inst., III, VI. Matutina nostra solemnitas, o której mówi Kasjan przy końcu rozdz. III, to Pryma, a nie Jutrznia. Nigdy nie używa terminu „Pryma” dla nazwania tego nowego oficjum. Pryma pojawia się pod swoją nazwą w Regule św. Cezarego opublikowanej przez Bollandystów.
[12] Dz. cyt., s. 456-467.
[13] Cyt. za: św. Bazyli Wielki, Pisma ascetyczne, t. 2, tłum. J. Naumowicz, Kraków 2011, s. 168.
[14] Tamże.
[15] Acta SS., Junii, t. III, s. 325.
[16] św. Jan Kasjan, Inst., III, IV.
[17] W pierwszym kazaniu ascetycznym (sermo asceticus), które prawdopodobnie nie jest autorstwa św. Bazylego, ale jednak pochodzi z IV czy V w., autor cytuje, tak jak św. Benedykt, dwa fragmenty psalmu: Media nocte i Septies in die, ale w sumie dochodzi do siedmiu godzin w ciągu całej doby: oficjum nocne, poranne, Tercja, Seksta, Nona, Nieszpory; w końcu, żeby dojść do siódemki, modlitwa południowa jest podzielona na dwie części – pierwsza przed posiłkiem, a druga po nim. P.G., XXXI, 877-878.
[18] Zob. Dictionnaire d’Archéologie chretienne et de Liturgie, art. Agaune.
(1848-1937), mnich benedyktyński, drugi następca Dom Prospera Guerangera w benedyktyńskim opactwie św. Piotra w Solesmes, któremu przewodził w latach 1890-1921. Requiescat in pace!