Być może pewnym ratunkiem dla tradycji Logosu może być pytanie zadawane wiele tysięcy razy przez poszukujące, dzielne umysły ludzkie (od Sokratesa po – będącą dobrym przykładem tego rodzaju udręki – Arendt): czy Bóg nakazuje A, gdyż A jest dobre, czy też A jest dobre, gdyż nakazuje je Bóg?
Dlaczego w ogóle mamy do czynienia z jakimś „echem” kultu starotestamentalnego w obrzędowości katolickiej?
Czemuż więc pokój jest tak obcy naszym czasom? Wszędzie kipi wojna – niekiedy widoczna, często zaś ukryta za umowami handlowymi, a jej ofiarami są całe narody.
Ogrody klasztorne to kultura w każdym tego słowa znaczeniu.
Wracając do naszego pierwotnego pytania, możemy dojść do wniosku, że eposy Homera mówią nam mniej o epoce, w której zostały napisane niż epos Wergiliusza, który jest w dużej mierze produktem swoich własnych czasów.
Pan Antoon van Vliet wraz z żoną Mariką van Vliet-Molnár był jednym z tych anonimowych holenderskich dobroczyńców, którzy organizowali pomoc charytatywną dla Polaków w ciężkich czasach stanu wojennego i wielkiego kryzysu.
John Senior jest szczególnie znany jako główny ludzki sprawca wielkiego ruchu nawróceń do Kościoła katolickiego na Uniwersytecie w Kansas w latach 70. i 80., a także jako autor dwóch książek o kulturze chrześcijańskiej.
Recenzja książki "Król, poeta, rycerz Boży. Tybald, hrabia Szampanii - żywot, epoka i pieśni".
Kardynał Wim Eijk powiedział, że w okresie po publikacji raportu postępowanie Kościoła w przypadkach nadużyć znacznie się poprawiło.
O nowej książce i płycie Jacka Kowalskiego rozmawia z autorem Bogusław Kiernicki.
Co we współczesnym kontekście relacji między Kościołem niemieckim i polskim może dać taki dialog?
Jakież jest nasze zdziwienie w ten poranek pierwszej niedzieli Adwentu, w dniu rozpoczęcia nowego roku liturgicznego, gdy słyszymy fragment Ewangelii zaczerpnięty z końcowej części Ewangelii św. Łukasza!
Dziś, jak często w przeszłości, krucha łódź Kościoła miotana jest przez fale z zewnątrz, ale też osłabiana od wewnątrz przez grzechy ludzi Kościoła.
W świecie pop-artu metafizyka była martwa i nieobecna. Człowiek pozbawiony dotychczasowego oparcia dla swojej egzystencji, zaczął – jak mówi tytuł słynnej powieści Roberta Musila – tracić „właściwości”.
Każda próba ukazania tego, jak nauki starożytnych autorów, znajdują swój odpowiednik w monastycyzmie chrześcijańskim, z natury rzeczy będzie odnoszona do innych książek, które są w tym obszarze uznawane za klasyczne.
Jeżeli wszyscy czołowi myśliciele zatroskani o pokój między wyznawcami różnych tradycji religijnych i specjaliści od dialogu reprezentują ten sam lub analogiczny paradygmat myślenia, co autor Not in God’s Name, to dialog ten ma jeszcze mniej sensu.
Ordo caritatis zostało na potrzeby dyskusji tych ważnych wydarzeń zdefiniowane przez Zbigniewa Nosowskiego: „jak nie pomagać innym pod pretekstem pomocy swoim”. Warto by ją uzupełnić o perspektywę odwrotną: „jak nie pomagać, a jeszcze wystawiać na niebezpieczeństwo swoich, chcąc nieść pomoc innym”.
Nowa ewangelizacja potrzebuje zatem czegoś co się nie ugnie przed jej własnymi planami i żądaniami – czegoś co będzie nie tylko bezczelnie nieposłuszne ludziom (w tym sensie: kontrkulturowe), ale i stworzone „według Logosu”.
Czy w ten poranek uroczystości Wszystkich Świętych mamy poprzestać tylko na kontemplacji Nieba, jak apostołowie w dniu Wniebowstąpienia?
Ks. Zuhlsdorf wyświadczył nam wszystkim przysługę publikując korespondencję pomiędzy Vincentem kardynałem Nicholsem a arcybiskupem Arthurem Roche w sprawie implementacji Traditionis Custodes.
Jednym z elementów, który czyni obecnie bycie członkiem Kościoła katolickiego doświadczeniem rozpaczliwie ekscytującym jest fakt, iż stosunkowo często towarzyszy temu poczucie zażenowania
Od wielu lat w opinii publicznej, zwłaszcza chrześcijańskiej, obecny jest pewien skrót czy „spięcie” między „przesłaniem chrześcijańskim” a „przyjmowaniem migrantów”.