Zastanawiając się nad najnowszą Notą Dykasterii Nauki Wiary dotyczącą kultu maryjnego, postanowiłem przyjrzeć się aspektowi liturgicznemu omawianych w dokumencie tytułów, którymi wcale liczni katolicy zwracali i zwracają się do Bogarodzicy: Współodkupicielka i Pośredniczka Wszystkich Łask.
Może warto dzisiaj powrócić do genezy święta Najświętszej Maryi Panny Różańcowej, które zostało ustanowione przez papieża św. Piusa V 7 października 1572 r., aby docenić Różaniec i odnowić naszą praktykę modlitwy różańcowej, tej najbardziej rozpowszechnionej modlitwy maryjnej. Czasy, w których żyjemy, zachęcają nas do tego w sposób szczególny.
Tak jak witraż przedstawiający Najświętszą Dziewicę z Dzieciątkiem góruje nad nawą naszego kościoła, poświęconego przecież Matce Bożej w tajemnicy jej Wniebowzięcia, tak postać Maryi wypełnia i rozświetla dzisiejsze święto.
Bóg poprowadził go taką droga, dlatego że chciał zatrzymać dla siebie całe jego serce.
Tak, „dobrze jest dziękować Panu” w święto Narodzenia św. Jana Chrzciciela, a zwłaszcza dziś, gdy jeden z nas świętuje swój jubileusz!
Jeden z najbardziej znanych proroczych snów św. Jana Bosko jest nazywany „snem o dwóch kolumnach” albo też „snem o trzech bielach”. We śnie tym Don Bosco widzi morze i gotową do bitwy flotyllę okrętów wojennych. Cała ta armada szykuje się do szturmu na jeden majestatyczny okręt. Burza na morzu sprzyja napastnikom.
Ludzkie działanie przyobleka się w wielkość, gdy w człowieku mieszka łaska Boża i towarzyszące jej dary.
Przy lekturze Dziejów Apostolskich naszą uwagę zwraca widoczna różnica między perspektywą Pana a priorytetami Jego uczniów w czasie, gdy godzina opuszczenia uczniów się zbliża.
Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28,19-20).
Mocą decyzji Papieża Leona XIV, z okazji dziesiątej rocznicy publikacji encykliki jego poprzednika Franciszka Laudato si, Mszał Rzymski w swojej edycji z 2002 roku został uzupełniony o formularz Mszy Pro Custodia Creationis (O ochronę Stworzenia).
Minione wieki historii Kościoła przekazały nam liczne skarby. Średniowiecze wzbogaciło liturgię licznymi sekwencjami. Kościół zachował kilka z nich; są one śpiewane podczas największych uroczystości przed Ewangelią.
W przeciwieństwie do Mszy Wielkiego Czwartku, upamiętniającej Ostatnią Wieczerzę Pana z uczniami, przed którą Pan umył nogi apostołom, a na jej zakończenie ustanowił sakramenty Eucharystii i Kapłaństwa, w przeciwieństwie także do liturgii Wielkiego Piątku, którą rozpoczynała długa prostracja kapłana w godzinie, gdy Pan oddawał Ducha Ojcu na drzewie Krzyża, Wigilia Paschalna upamiętnia wydarzenie, które dokonało się bez świadków.
Jak pisze Romano Guardini w swoje książce Duch Liturgii, „liturgia nie jest niczym innym jak prawdą, prawdą odzianą w szaty modlitwy.”
Śpiewając dziś Mszę Requiem za spokój duszy papieża Franciszka, nie chcemy dokonywać bilansu jego pontyfikatu, lecz modlić za niego – o co sam wielokrotnie prosił za życia – gdy stanął już przed Bogiem, Sprawiedliwym Sędzią.
Wielki Post to okres roku kościelnego, którego liturgia została po ostatnim soborze powszechnym zmieniona bodaj w największym stopniu.
Razem z aniołami i młodzieńcami żydowskimi uczcijmy dziś Chrystusa Króla.
Sto pięćdziesiąt lat temu, 30 stycznia 1875 r., Dom Prosper Guéranger – odnowiciel życia monastycznego w Opactwie Solesmes, inspirator ruchu liturgicznego, którego zwieńczeniem był Sobór Watykański II, inicjator odbudowy chorału gregoriańskiego – oddał swoją duszę Bogu w opactwie, którym kierował przez czterdzieści dwa lata.
Święty Józef delikatnie zapowiada zmianę pór roku z samego środka marcowego garnca, ale dopiero Zwiastowanie Najświętszej Maryi Panny rozbłyska w pełni wiosną.
Przez media społecznościowe przewinął się w ostatnich dniach filmik będący fragmentem mszy pontyfikalnej odprawionej w Środę Popielcową w Bazylice Świętych Apostołów pod przewodnictwem arcybiskupa Rainera Marii kardynała Woelkiego.
U progu Wielkiego Postu pojawiają się w nas i mieszają różne uczucia: lęk, oczekiwanie, radość… . Wiemy, że beztroskie zachowywanie obserwancji monastycznej, życie w trwałym pokoju, czy doświadczanie doskonałej komunii z Bogiem nie są niewzruszoną regułą życia na ziemi.
Dość rzadko się zdarza, by cały formularz mszalny był tak wyraźnie, jak dziś, oparty na jednym psalmie.