Święty Ireneusz bardzo realistycznie przedstawia sobie akt stworzenia pierwszego człowieka.
W swojej filologiczno-historycznej analizie, opublikowanej w 1936 r. na łamach czasopisma „Ephemerides liturgicae” Erik Peterson dowodzi, że określenie perfidia iudaica nie oznacza wiarołomstwa Żydów.
Chrystus nazywa samego siebie „Synem Ludzkim”, gdyż przekroczył człowieczeństwo.
Ubogi człowiek dzień i noc leżał na ulicy, u progu domu bogacza. Nie wiadomo, jak się tam znalazł. Pewnego dnia po prostu tam był.
Poza Kościołem stosunek człowieka do ubrania traktuje się zazwyczaj jako sprawę obojętną.
Jezus daje świadectwo przed Sanhedrynem i przed Piłatem, a nie przed żydowskimi uczonymi czy greckimi filozofami.
Rozważanie o muzyce i teologii nie jest przejawem samowoli. Przypomnijmy sobie, że według Dziejów Apostolskich chrześcijanie w Jerozolimie nadal przebywali w Świątyni. Muzyka świątyni żydowskiej długo pobrzmiewała w uszach Apostołów.
Opowiadanie o objawieniu się Pana pod dębami Mamre daje nam pełny obraz tego, kim była kobieta przed Zwiastowaniem.
Ewagriusz z Pontu, najstarszy teoretyk monastycyzmu,w swoim rozumieniu mistyki wyróżnił dwa rodzaje poznania.
W powyższych rozważaniach wykazaliśmy, że z powodzeniem można także mówić o uczestnictwie aniołów w liturgii Kościoła. W dalszej części natomiast chcielibyśmy pokazać, w jaki sposób aniołowie - do uwielbienia których przyłącza się Kościół - są źródłem jego życia mistycznego.
Poniższe rozważania są próbą teologicznego zrozumienia statusu świętych aniołów i ich znaczenia dla kultu. Liturgika, podobnie jak inne dyscypliny teologiczne, jest dziś prawie całkowicie zdana na „czystą historię”. Rodzi to niebezpieczeństwo postępującego zaniku rozumienia duchowej roli świętych aniołów. Z tego powodu poniższy szkic może być wart uwagi.