Czas na koniec katolickiego usprawiedliwiania partii Kaczyńskiego.
Jakie dobro wynika z kontrakcji wobec loga i hasła Marszu Niepodległości 2019?
Wtedy znajdziemy klucz do całego synodu, który jest po prostu erupcją zawoalowanego europocentryzmu i problemów upadającego Kościoła w Niemczech.
Mamy dwie tradycje praw człowieka, które wywodzą się z dwóch koncepcji prawa naturalnego i Deklaracja Praw Człowieka zawiera co do treści elementy wspólne dla nich obu.
Co zatem marzy się katolikom, którzy dzierżą sztandar rewolucji czułości? Czy marzy się Wam w Polsce społeczne królowanie LGBT zamiast społecznego królowania Chrystusa?
Czy musimy bezwarunkowo poprzeć ruch LGBT, albo zwalczać go per fas et nefas, w bitewnym amoku zapominając o szacunku dla osób?
To skuteczna manipulacja dzięki której niejeden chrześcijanin, osłabiony duchem naszej epoki, będzie bardziej skłonny do przyznania racji liberalnym dyskryminatorom, niż do obrony chrześcijańskiego stanowiska.
Upadek Marka Lisińskiego nie unieważnia wezwania do czynienia sprawiedliwości, które stoi przed każdym człowiekiem i z całą pewnością przed Kościołem.
Zwyciężyły proste odruchy, które zwykle dominują w polityce i katolicki elektorat w swojej masie przyjął propozycję Jarosława Kaczyńskiego złożoną w Trzciance.
Chociaż zbliżające się majowe wybory zdecydują o polskiej reprezentacji w Parlamencie Europejskim, to jednak trudno sądzić by w naszym kraju wytworzyła się szersza refleksja na temat suwerennego i realistycznego sposobu funkcjonowania Rzeczypospolitej w polityce europejskiej.
Oczekujemy teraz dymisji określonych biskupów – mówił w programie na TVN24 „Polska i świat” Damian Jankowski z „Więzi”. W podobnym tonie głos zabrał także związany z „Więzią” Jerzy Sosnowski. Tych głosów jest oczywiście więcej z innych stron.
Myślę jednak, że wezwania do dymisji ...
Relatywizm jest religią tych, którzy już wiarę utracili, ale nie chcą opuszczać Kościoła i chcą mieć z Kościołem święty spokój.
Biskupi powinni otwarcie zadeklarować powody nieprzystapienia katechetów do strajku.
Kościół nie może być Kościołem prawa, ale Kościołem miłości?
Powszechność programu Rodzina 500+ od początku powinna być jego główną zasadą.
Jeśli kard. Muller może być nowym Lutrem to może trzeba go zacząć słuchać od razu, już teraz, bez ociągania, a nie za 500 lat “odzyskiwać”?
Mamy tu zatem do czynienia z pewnego rodzaju przypadłością historyczną, której zwornikiem stał się konflikt w obozie Okrągłego Stołu.
Z pewnością inicjatywa Roberta Biedronia powinna być ostrzeżeniem dla rządzącej centroprawicy i Kościoła – dalsza utrata wiarygodności może bardzo łatwo przesunąć szalę nastrojów społecznych w stronę radykalną.
Ten proces można nazwać anglikanizacją, a nawet poganizacją Kościoła, który staje się czymś w rodzaju urzędu ds. kultu, milczącą rytualną formą religijną państwa.
Kościół z poczuciu fałszywej wdzięczności przyjmuje rolę kapelana uczuć poszczególnych środowisk politycznych.