Można odnieść wrażenie, że komentatorom umknęła nieco ubiegłotygodniowa (23 września) wypowiedź Leona XIV podczas spotkania z dziennikarzami w Castel Gandolfo dotycząca roli Europy we współczesnym, niespokojnym świecie.
Do przyjazdu na poznański Katharsis Festival przyjaciele z Fundacji Świętego Benedykta namawiali mnie i przekonywali kilka miesięcy.
Prymas Glemp jest w mojej pamięci figurą dziwnie skomponowaną. Zasadniczo - z chwiejności, wynikającej być może z częstego braku własnego zdania, oraz z pewnej ostatecznie godnej szacunku gotowości dźwigania ciężaru, który go przerastał.
Historia która się powtarza. Choć różne są uwarunkowania historyczne i polityczne, pewien schemat pozostaje niezmienny: oto szkoła, instytucja z istoty swojej powołana do przekazywania wiedzy i kształtowania intelektu, staje się terenem sporu o charakterze ideologicznym.
Pasierb. Ksiądz. Pamiętam jak te dwa słowa, przecież znaczeniowo samodzielne, złączyły się po raz pierwszy w mojej świadomości.
Zamach w Minneapolis na katolicką młodzież, a także zabójstwo chrześcijańskiego mówcy Charliego Kirka przez „antyfaszystowskiego” fanatyka, sprawia że nie wolno twórczości byłego zastępcy Adama Michnika przemilczeć.
Przy spotkaniu z o. Clérissakiem od razu rzucały się w oczy szlachetność jego fizjonomii i głęboka, przenikliwa inteligencja, która błyszczała w jego oczach. Dlatego też przy pierwszych kontaktach z nim człowiek odczuwał jakiś rodzaj lęku, miał przeświadczenie (które on sam też bardzo dobrze znał), że coś kryje się w tym człowieku (por. J 2, 25). Ten lęk jednak znikał, gdy poznało się go bliżej, gdy miało się możliwość doświadczenia jego miłości do dusz i wielkiej słodyczy jego dobroci.
Bóg poprowadził go taką droga, dlatego że chciał zatrzymać dla siebie całe jego serce.
„Jaki piękny podstęp! No pokażcie kto podniesie rękę na pomysł Nowackiej” – pisała w nagłówku swojego tekstu z kwietnia 2024 roku na łamach tygodnika „Newsweek” Aleksandra Pezda.
Złota wolność szkół to jest w praktyce ciężka praca i wykuwanie w pocie czoła kompromisu pomiędzy lobby nauczycielskim a roszczeniami rodziców.
Tak, „dobrze jest dziękować Panu” w święto Narodzenia św. Jana Chrzciciela, a zwłaszcza dziś, gdy jeden z nas świętuje swój jubileusz!
Ludzie protestujący przeciw zbydlęceniu mają więc w pamięci różne części chrześcijaństwa - których nieraz nie traktują już jako części, lecz jako całości.
Wieczór z 8 na 9 sierpnia przed 51 laty był wyjątkowym momentem w dziejach Stanów Zjednoczonych.
Odbudowanie katolickiej kultury wydaje się mało prawdopodobne, gdy obserwujemy działalność niektórych ekspertów obdarzonych możliwościami i zaufaniem.
14 lipca 2025 roku zmarł prof. James Hitchcock, jedna z - jak napisało o nim "Catholic Culture" - wiodących postaci intelektualnego odrodzenia katolicyzmu w Stanach Zjednoczonych w XX wieku. Przypominamy tekst który ukazał się tylko drukiem w "Christianitas", nr 11-12/2002.
Sytuacja Karola Nawrockiego jest pod pewnymi względami podobna do tej w jakiej znalazł się Andrzej Duda w roku 2015.
31 lipca 2025 r. papież Leon XIV na audiencji udzielonej kard. Semeraro, prefektowi Dykasterii ds. Spraw Świętych (nazywanej też Dykasterią ds. Kanonizacyjnych), potwierdził pozytywną opinię dotyczącą ogłoszenia św. Jana Henryka kard. Newmana doktorem Kościoła.
Jeden z najbardziej znanych proroczych snów św. Jana Bosko jest nazywany „snem o dwóch kolumnach” albo też „snem o trzech bielach”. We śnie tym Don Bosco widzi morze i gotową do bitwy flotyllę okrętów wojennych. Cała ta armada szykuje się do szturmu na jeden majestatyczny okręt. Burza na morzu sprzyja napastnikom.
Ludzkie działanie przyobleka się w wielkość, gdy w człowieku mieszka łaska Boża i towarzyszące jej dary.
Wśród wielorakich wymiarów podejmowanych w Kościele katolickim w ciągu ostatnich stu pięćdziesięciu lat przedsięwzięć mających na celu odnowę cywilizacji chrześcijańskiej szczególne miejsce zajmuje ten, który wiązał się z namysłem i działaniami dotyczącymi liturgii.
Przy lekturze Dziejów Apostolskich naszą uwagę zwraca widoczna różnica między perspektywą Pana a priorytetami Jego uczniów w czasie, gdy godzina opuszczenia uczniów się zbliża.