Wydarzenia
2023.11.13 12:29

Słowo w związku z wyróżnieniem. Nagroda Mackiewicza 2023

Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.pl. Z góry dziękujemy.

 

Po otrzymaniu tekstu "Otwartych okien" mój wydawca orzekł, iż jest to taka książka, "którą polubią czytelnicy". Nie mówił nic o ekspertach - ale cieszę się, że dzisiaj mogę pomyśleć, iż moją książkę - zawiłą jak spacer po naprawdę starym mieście - lubią także znawcy książek. Jestem zaszczycony.

Zaszczycony, uhonorowany. We fragmencie "Sumy Teologii", który niedawno przekładałem, św. Tomasz zauważa, że zaszczyt nie może być szczęściem i celem człowieka, ponieważ zaszczyt jest już rozpoznaniem i uznaniem w kimś (lub czymś) wybitności, a więc i jego szczęścia, spełnienia. Zostawmy na boku wybitność - ale jeśli chodzi o szczęście, to jest prawdą, że mam często  szczęście pisać o dobru, które uszczęśliwia. O tym jest także wyróżniona książka, poświęcona humanizmowi katolickiemu. Cieszy mnie więc, że zaszczyt wyróżnienia objął książkę, w której jest naprawdę dużo mojego szczęścia. Chociaż i zmartwienia.

Nie byłoby tej książki bez ludzi, wśród których żyję i z którymi rozmawiam od lat. Wspomniałem już o szczęściu - i w tymże kontekście dziękuję mojej żonie i całej domowej wspólnocie. Jeśli jest w tekstach książki słoneczność, to pochodzi z naszego domu w Brwinowie.

Wspomnę jeszcze z wdzięcznością moje macierzyste środowisko "Christianitas", które - mogę to powiedzieć prawie jak pater familias - po niemal trzydziestu latach aktywności jest bogate w samodzielnych i inspirujących autorów: samodzielnych i inspirujących oczywiście także względem swojego redaktora naczelnego, który może cieszyć się istniejącą wspólnotą i szkołą myśli. W tej wspólnocie i szkole myśli powstały "Otwarte okna". Dziękuję Wam, przyjaciele.

Z osobna dziękuję Markowi Jurkowi, przyjacielowi od lat, jakby mojemu starszemu bratu. To z Tobą, Marku, rozmawiałem dawno temu po raz pierwszy o twórcach humanizmu katolickiego - a Ty przypomniałeś to określenie, ukute przez Teodora Parnickiego. To z tamtych rozmów jest idea główna tej książki.

Książka o humanizmie katolickim będzie zawsze rzeczą o pewnym koniecznym ryzyku, które jest wpisane w chrześcijaństwo: skoro nigdy nie chce być ono ekskluzywną sektą gnostyków zbawienia, lecz zbawczą religią prawdziwą, ze swej istoty musi próbować "otwierać okna" między łaską i naturą - co oznacza ruch "in" i ruch "out": chrześcijaństwo katolickie wpuszcza bowiem coś z kultury zewnętrznej do własnego sanktuarium, zgodnie z logiką Wcielenia łączy "Pana z Jego własnością" (cud  odkupienia wiąże z cudem stworzenia) - a potem jest gotowe "odradzać" kulturę ludzką, tę "za oknem", czyli opiekować się człowiekiem ochrzczonym, gdy wychodzi ze świątyni i poza nią używa rozumu, wyobraźni, gdy uprawia politykę i prowadzi życie społeczne. Wszystko to jest wpisane w naturę religii Słowa wcielonego, więc jest konieczne - ale też zawsze ryzykowne: im bardziej bowiem chrześcijaństwo jest, powiedzmy, "naturalne", tym łatwiej zapomnieć, że źródłowo i rdzennie jest ono nadprzyrodzone i poza-światowe, sakramentalne. Paradoks polega na tym, że może być "naturalne" tylko dlatego, że jest nadprzyrodzone i gdy pilnuje swej wiary, drogi życia wiecznego.

Czasami, przyznajmy, ma się już dość eskalacji tego wymaganego w chrześcijaństwie ryzyka "naturalności" lub wręcz zeświecczenia - chyba tak jest dzisiaj, gdy wielu mądrych ludzi mówi o konieczności nowego "skupienia się w sobie", o powrocie do, powiedzmy, "ustawień fabrycznych" obecnych w źródłach i rdzennej tradycji wiary, w nadprzyrodzoności sakramentów i dogmatów. Chcemy - mówił to kardynał Sarah - powrotu do takiej ciszy, w której uda się zebrać myśli wokół Tego, który kocha ciszę, jest Ciszą i najchętniej przemawia w ciszy. Nie chcemy trzymać okien otwartych w czasie burzy i wpuszczać do swojego życia smrodów chorych ideologii. Rozumiem to i przyłączam się. Mądry gospodarz umie okna otwierać, uchylać i zamykać.

Zresztą wewnątrz tej grubaśnej książki też znajduje się ciche sanktuarium. Jest nim tekst o chrześcijaństwie jako "filozofii na podstawie obrzędów". Cytowany i krytykowany tam Erazm z Rotterdamu zapewne tęsknił do ciszy poza obrzędami - mnie zaś przypadło tęsknić do obrzędów, w których panuje potrójna cisza: skupienie myśli wokół prawdy, porządek gestów i złota cisza świętego śpiewu (gdyż mówi Pismo: "mądrze śpiewajcie!"). Wyłączona spod manipulacji jednej epoki, święta Liturgia jest - jak rzekł ostatni Sobór - szczytem i źródłem życia chrześcijańskiego, czyli miejscem gdzie rysuje się jego kryterium i misja. Jest też oczywiście natchnieniem kultury.

Jednak moja książka nawet w tym czasie burzy niech będzie budzikiem pamięci: że nasz dom zbudowano z oknami - i że potrafimy otwierać okna; że otwarte okna to stan pożądany. Tak bardzo że zamknięcie tych okien na głucho może oznaczać tylko powtórny i ostatni rejs Arki Noego - w której też któregoś dnia otworzy się okienko.

***

Dziękuję jeszcze raz za wyróżnienie. Z pokorą. Ale jako że śmiałość też się liczy - audaces fortuna iuvat - nie żegnam się zupełnie z tym miejscem. Mam bowiem zamiar napisać jeszcze kilka mocno różnych książek. Być może więc: do zobaczenia.

Paweł Milcarek

----- 

Drogi Czytelniku, prenumerata to potrzebna forma wsparcja pracy redakcji "Christianitas", w sytuacji gdy wszystkie nasze teksty udostępniamy online. Cała wpłacona kwota zostaje przeznaczona na rozwój naszego medium, nic nie zostaje u pośredników, a pismo jest dostarczane do skrzynki pocztowej na koszt redakcji. Co wiecej, do każdej prenumeraty dołączamy numer archiwalny oraz książkę z Biblioteki Christianitas. Zachęcamy do zamawiania prenumeraty już teraz. Wszystkie informacje wszystkie informacje znajdują się TUTAJ.

 

 

 


Paweł Milcarek

(1966), założyciel i redaktor naczelny "Christianitas", filozof, historyk, publicysta, freelancer. Mieszka w Brwinowie.