Teologia poetów
2020.12.21 21:28

Przedmowa do książki „Bezkres poranka. O teologii poetyckiej i teologiach kontrkultury”

Kardynał Robert Sarah w wywiadzie-rzece przeprowadzonym przez Nicolasa Diata formułuje taką oto przejmującą diagnozę naszych czasów:

To, co nadprzyrodzone wydaje się wchłonięte i unicestwione, w tym, co naturalne. To, co nadprzyrodzone, zostaje umniejszone na pustyni tego, co naturalne. Stajemy się głusi, autystyczni i ślepi na sprawy Boże. Zapominamy, że istnieje niebo. Już nie widzimy nieba i Boga też już nie widzimy. Człowiek jest zaczarowany tym, co dotykalne. Świat zachodni już nie doświadcza nadprzyrodzoności.

Mocne to słowa, budzące głęboki smutek, a nawet lęk wobec tego, co jest i co ma nadejść. Wielokrotnie rozbrzmiewały mi one w umyśle, gdy czytałem – i rozważałem – Bezkres poranka Michała Gołębiowskiego. A to dlatego, że autor tej książki zarazem zgadza się z posępnym rozpoznaniem purpurata, jak i nie zgadza. Zgadza w tym sensie, w jakim czynić to musi każdy współczesny chrześcijanin i katolik. Oto bowiem istotnie stoimy wobec głębokiego kryzysu zmysłu wiary i nadprzyrodzoności. Zmysł ów, niegdyś powszechny i niemal oczywisty, dziś zanikł na wielkich obszarach kultury i życia społeczeństw, w tym także życia Polaków. Nie czujemy już i nie rozumiemy spraw Bożych, klucz do tajemnic wiary mocno przerdzewiał, a wielu nie tyle go zgubiło, co po prostu świadomie wyrzuciło. Są to – niestety – problemy znane wierzącym aż nazbyt dobrze, także Autorowi Bezkresu poranka. Choć eseje jego emanują spokojem i zaufaniem w ustawy Opatrzności, to przecież wyczuwalna jest w tych pięknych, napisanych polszczyzną staranną i melodyjną – a przy tym pozbawioną afektacji i zbędnych retorycznych ornamentów – tekstach nuta troski, smutku i nostalgii.

Zarazem jednak cały niniejszy zbiór wskazuje na inne całkiem, wręcz przeciwne rozpoznanie, że mianowicie teologia – nauka o sprawach Bożych, oparta na sztuce ich głębokiego przeżywania i rozumienia – nie znika i zniknąć nie może. Jest bowiem trwałą i nieusuwalną dyspozycją ludzkiego ducha, który – jak powiada wielokrotnie cytowany przez Gołębiowskiego św. Augustyn – nie zazna spokoju póki nie dotrze do Rzeczywistości Ostatecznej. To bowiem, co w teologii źródłowe i istotne, jest wołaniem z Oddali, wezwaniem do prawdziwego bycia, do powrotu do Domu – i to wezwanie nigdy nie zamilknie, jest współwieczne człowiekowi. Stąd też wszystkie duchy prawdziwie poszukujące są w tym pierwotnym znaczeniu nieuchronnie „teologiczne”. O tym właśnie traktuje i tego dowodzi cały ów tom.

Na kartach tej książki znajdujemy szkice, dotyczące całego szeregu poetów, w znacznej mierze takich, którzy do wiary religijnej się nie przyznawali, a nawet ją otwarcie i nieubłaganie zwalczali. Pojawiają się tu twórcy tak polscy, jak i obcojęzyczni, zamieszkujących różne czasy i miejsca, od Kochanowskiego i Szekspira począwszy, przez Faleńskiego i Tennysona, aż po Asnyka, Staffa, a w końcu i Jima Morisona. Mimo częstokroć co najmniej ambiwalentnego stosunku tych poetów do religii chrześcijańskiej, Gołębiowskiemu udaje się wskazać obecność w ich utworach odwiecznych i fundamentalnych kwestii teologicznych. Ustosunkowują się do nich i rozwiązują je oni w różny, czasem daleki od ortodoksji katolickiej sposób – to prawda. Ale uwolnić się od religijnych zagadnień, pytań, postaci i toposów pisarze ci nie potrafią i nie mogą. Tkwią one bowiem zbyt głęboko, zdają się wrośnięte w samą substancję ich dusz, a przeto nieusuwalne. Albowiem, jak nauczał Tertulian – anima naturaliter christiana („dusza [jest] z natury chrześcijańska”)[1]. Nawet wówczas, gdy jest to dusza zbuntowana, niepokorna i wadząca się z Bogiem. Interpretacyjny klucz Autora Bezkresu poranka stanowi natomiast Pismo Święte wraz z nauką i objaśnieniami starożytnych Ojców oraz nowożytnych Doktorów Kościoła. Św. Augustyn, św. Alfons Maria de Liguori, św. Ludwik z Granady, św. Jan od Krzyża czy św. Franciszek Salezy i inni mistrzowie chrześcijańscy przywoływani są na kartach tej książki wielokrotnie, jeszcze zaś częściej wybrzmiewają wersety Starego i Nowego Testamentu. A jednak jest to obecność nienachalna, spokojna, dyskretna i cierpliwa, po chrześcijańsku pokorna, choć pewna siebie.

Dzięki wspomnianym cechom Gołębiowski może w przekonujący sposób wykazać prawdziwość takiej oto tezy: miejscem uprawiania teologii nie są jedynie opasłe i często trudne w lekturze dla nieprzygotowanego czytelnika, żmudne, bo pedantyczne logicznie traktaty i niekończące się w swych dystynkcjach scholastyczne disputationes, ale również czysty i delikatny śpiew poezji. I to nie w sposób przypadkowy czy okazjonalny, ale w najgłębszej swojej istocie. Prawdziwa poezja – i w ogóle wszelka twórczość – rodzi się bowiem w tych rejonach duszy, które stykają się z Wiecznością. Dla niektórych poetów jest to Wieczność „ciemna”, owo ssące, pociągające i przerażające zarazem, otchłanne Nihil. Zatrzymują się oni zatem na jej progu, bojąc się postąpić dalej i głębiej. Inni jednak wkraczają w ową ciemność, w bojaźni i drżeniu przemierzają ciemną dolinę. A wówczas nieraz okazuje się, że mrok ów jest takim tylko dla tych, którzy wchodzą weń z zamkniętym sercem i skupionym jedynie na sobie samym umysłem, umysłem zanieczyszczonym troską o błahe sprawy, zabieganym i lękliwym. Zaś pokornych, lecz niezłomnych pielgrzymów owa ciemność nagle zaczyna ogrzewać, koić i oświecać. W niej bowiem, na wyciągnięcie ręki, mieszka Prawda. A tuż za ciemną doliną czeka na nas Dom.

Bartosz Jastrzębski
----- 

Drogi Czytelniku, prenumerata to potrzebna forma wsparcja pracy redakcji "Christianitas", w sytuacji gdy wszystkie nasze teksty udostępniamy online. Cała wpłacona kwota zostaje przeznaczona na rozwój naszego medium, nic nie zostaje u pośredników, a pismo jest dostarczane do skrzynki pocztowej na koszt redakcji. Co wiecej, do każdej prenumeraty dołączamy numer archiwalny oraz książkę z Biblioteki Christianitas. Zachęcamy do zamawiania prenumeraty już teraz. Wszystkie informacje wszystkie informacje znajdują się TUTAJ.

-----

[1] Te słynne słowa Tertuliana oznaczają, że dusza ludzka, będąc stworzona przez Boga, jest niejako naturalnie ukierunkowana na swojego Stwórcę (nawet jeśli Go nie zna), a także ukierunkowany na Chrystusa jako jedyną Prawdę. W Apologetyku można bowiem przeczytać: „«Bóg dobry i wielki» i «Co Bóg da» mówią wszyscy. Że On jest także sędzią, świadczą takie zwroty: «Bóg widzi», «Bogu polecam», «Bóg mi zapłaci». O świadectwo duszy, chrześcijańskiej w najistotniejszej swej głębi” (XVII, 6: Tertulian, Apologetyk, tłum. J. Sajdak, Poznań 1947, s. 79).


Bartosz Jastrzębski

Bartosz Jastrzębski, (1976) doktor habilitowany kulturoznawstwa, pisarz, filozof, etyk, wykłada w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Wrocławskiego. Interesuje się pograniczem filozofii, antropologii i literatury, a także historią oraz poszukiwaniami duchowymi i religijnymi. Tropi motywy przewodnie codzienności, jej udręki i drobne nadzieje, którym poświęcił trzy tomy esejów: Pająk. Szkice prawie filozoficzne (2007), Próżniowy świat (2008) oraz Wędrówki po codzienności. Eseje o paru ważnych rzeczach (2011). Pisarz i podróżnik. W 2012 roku otrzymał Nagrodę im. Beaty Pawlak za książkę Krasnojarsk zero (wraz z Jędrzejem Morawieckim). W 2013 roku opublikował zbiór esejów Przedbiegi Europy. Gawędy podróżne, a w 2014 ukazały się jego dwie książki poświęcone  współczesnemu szamanizmowi: Współcześni szamani buriaccy w przestrzeni miejskiej Ułan Ude oraz Cztery zachodnie staruchy. Reportaż o duchach i szamanach (współautor: Jędrzej Morawiecki). Obecnie zajmuje się przede wszystkim konserwatywną myślą społeczno-polityczną oraz jej związkami z teologią.