Promo
2015.02.20 10:08

Postawa suwerenna i czynna

Profesor Wiesław Chrzanowski, narodowiec i chrześcijański demokrata, to jedna z ważniejszych postaci polskiego życia politycznego i intelektualnego ostatniego stulecia. Urodzony w 1923 r. należał do pokolenia, które zwykło się nazywać Pokoleniem Kolumbów, czyli urodzonego i kształcącego się w warunkach optymalnych, w wolnej Polsce, będącego beneficjentem ponadstudwudziestoletniego okresu walk poprzednich generacji o Niepodległą. Jednocześnie jest przedstawicielem pokolenia, które musiało (w jego przypadku już jako szesnastoletni młodzieniec) podjąć walkę o utrzymanie, a następnie po raz kolejny o wywalczenie świeżo odrodzonej państwowości. Ten długotrwały wysiłek zakończył się dla znacznej części tamtego pokolenia przedwczesną śmiercią lub długoletnim więzieniem i planowym zmarginalizowaniem w dalszych dekadach PRL-owskiej rzeczywistości. Ten kontekst pokoleniowy jest ważny dla zrozumienia dorobku ideowego Profesora. Jako młody człowiek wyrósł on bowiem, za sprawą klimatu rodzinnego domu rektora Politechniki Warszawskiej, w atmosferze patriotyzmu, wyznaczanych sobie zadań i powinności, a także niekwestionowanego dorobku obozu narodowego. Młodzież narodowa, do której się zaliczał, wyniosła ze szkoły Dmowskiego czynny patriotyzm, a jednocześnie nie wyniosła kompleksu przegranej z Piłsudczykami walki o władzę. Pozwoliło to – szczególnie młodzieży ONR-owskiej, z którą Chrzanowski miał pozytywne relacje jako członek Młodzieży Wszechpolskiej – na szukanie symbiozy między pozytywnym dziedzictwem skłóconych niegdyś reprezentantów różnych nurtów ideowych. W przypadku pokolenia Profesora to zbliżenie oznaczało konkretnie symbiozę między polskim nacjonalizm chrześcijańskim a nauką społeczną Kościoła katolickiego. Okres drugiej wojny światowej zweryfikował potencjalne wynaturzenia kryjące się w ideologiach i praktyce rządzenia elit II RP, stawiających np. na silną władzę autorytarną, pozbawioną faktycznego kontaktu z wrażliwością znacznej części narodu. Okazało się także, że bez silnego wsparcia cywilizacji europejskiej przez żywe chrześcijaństwo, Stary Kontynent zostanie zniszczony przez antyludzkie i ateistyczne totalitaryzmy, odwołujące się – wprost lub faktycznie – do oświeceniowej wizji inżynierii społecznej, opartej na eliminacji Boga i trudnego daru wolności. Wiesław Chrzanowski wychodząc obolały – jak całe jego pokolenie – z Powstania Warszawskiego oraz przegranej walki, pozostał od tego momentu wierny miłości do Ojczyzny opartej na fundamencie wiary w Zbawiciela. Pozostał – zgodnie z fundamentalnym dorobkiem szkoły narodowców – realistą, szukającym swego miejsca w czynnym uprawianiu polityki w komforcie życia w chrześcijańskiej uczciwości.

Stąd, jak sądzę, jego powojenne wybory, widoczne w późniejszych oskarżycielskich aktach śledczo-sądowych spisywanych przez funkcjonariuszy UB.

Wiesław Chrzanowski został dwukrotnie aresztowany: po raz pierwszy jako działacz narodowy i redaktor podziemnych pism: „Wszechpolaka” oraz „Młodej Polski” i ponownie w listopadzie 1948 r. wraz z Tadeuszem Przeciszewskim, działaczem Sodalicji Mariańskiej, i Andrzejem Kozaneckim, z którym współredagowali „Kolumnę Młodych” w „Tygodniku Warszawskim”. „Po mnie przyszli 4 listopada o godz. 5 rano” – wspominał. Do ich sprawy dołączono później Hannę Iłowiecką, także działaczkę Sodalicji Mariańskiej. W tym samym czasie zatrzymano większość polityków byłego chrześcijańsko-demokratycznego Stronnictwa Pracy, a także współpracowników „Tygodnika Warszawskiego”, organu Kurii Metropolitalnej w Warszawie. W 1949 r. jako ostatniego aresztowano ks. Zygmunta Kaczyńskiego, redaktora naczelnego tegoż tygodnika. Zmarł on po wyroku w więzieniu w maju 1953 r., a Chrzanowski został skazany na siedem lat więzienia. W 1954 r. wyszedł ostatecznie na wolność, by w ciągu kolejnych lat pozostać pod ścisła obserwacją resortu bezpieczeństwa. Jego postawa – narodowca i człowieka Kościoła – powodowała liczne szykany ze strony władz komunistycznych, z wieloletnim zakazem wyjazdów czy też brakiem zgody na wpisanie na listę adwokatów. Ta bezwzględna – przynajmniej do lat siedemdziesiątych – walka z reprezentantem „polityki czynnej” opartej na dorobku ideowym polskiego nacjonalizmu chrześcijańskiego oraz nauce społecznej Kościoła, nie była przypadkową fanaberią komunistycznego aparatu. Po II wojnie światowej trwała w Polsce nowa odsłona rewolucji cywilizacyjnej, zapoczątkowanej w Rosji w 1917 r., a w Niemczech w 1933 r. (gdzie na szczęście trwała tylko do 1945 r.). Na polskim gruncie jej głównym przeciwnikiem pozostawał człowiek suwerenny, czerpiący swą wolność z dorobku kultury narodowej. Pokolenie Chrzanowskiego, i on sam, musiało zatem z jednej strony biologicznie przeżyć okres zagłady polskich elit katolicko-narodowych (1939–1956), a jednocześnie nadać odziedziczonym ideom nową żywotność. Inaczej mówiąc, należało nie tylko nie dać się zabić – w imię realizmu, a nie tchórzostwa – ani wejść na drogę czynnej kolaboracji, czy też wobec nacisku sił zewnętrznych. Nie można było także poddać się czy to zwątpieniu intelektualnemu, czy w końcu prawu do nienawiści do oprawców. Ten czas próby najwyraźniej był widoczny w okresie więziennym, w przypadku Chrzanowskiego było to w latach 1948–1954. Był wówczas fałszywie oskarżany o prowadzenie oszczerczej propagandy „przeciwko ustrojowi Państwa Polskiego”, czyli faktycznie o podtrzymanie w przestrzeni publicznej prawa do dyskusji o przyszłości Polski na podstawie nie marksizmu, a dorobku ideowego i systemu wartości wypracowanego przez dziesięciolecia w obozie chadecko-narodowym. Na łamach „Tygodnika Warszawskiego” (m.in. w prowadzonej przez siebie „Kolumnie Młodych”) domagał się jedynie zgody marksistów na organizowanie życia publicznego na podstawie alternatywnego porządku wartości: „W wielu krajach rozpoczęła się ofensywa katolicka, przystępują do niej i polscy katolicy. Postawę tu zarysowaną reprezentuje także nasza Kolumna Młodych.” – pisał w połowie 1947 r.[1] I właśnie, za dopominanie się prawa do istnienia w przestrzeni publicznej, czyli za pisanie artykułów, organizowanie prelekcji i wykładów w kościołach, samodoskonalenie się religijne spędzić miał w więzieniu ponad 7 lat. Dziś wprawdzie nikt w Polsce nie wymierza kar pozbawienia wolności dla osób stosujących ofensywę katolicką, ale w przestrzeni publicznej jej wyznawców nadal jest mniej! Ofensywa liberalna ma większą przychylność w prawie stanowionym, nie mówiąc o mediach, skorych do fałszowania rzeczywistości.

Praca, którą otrzymują Czytelnicy, opowiada właśnie o człowieczeństwie wygrywającym z systemem i ludźmi – oprawcami. To zwycięstwo niejedno ma imię. Były komendant obozu w Berezie Kartuskiej, więzień-inwalida, jest wrzucony do celi z przedwojennymi ofiarami – narodowcami. Teraz mają wybór: zemścić się, czy zgodnie z chrześcijańskim miłosierdziem udzielić mu wszechstronnej pomocy? O. Tatara wyznacza standardy zachowań. Dialog z oficerem-pochodzenia żydowskiego, który z zemsty do narodowców pastwi się nad swą ofiarą, jest jednocześnie nosicielem antysemityzmu: czy poddać się jego woli, czy pozostać suwerennym? I na to pytanie znajdziemy odpowiedź. Wygrywa człowiek, dzięki modlitwie. W książce Chrzanowskiego, w której autor kreśli sylwetki więźniów – głównie narodowców, wygrywa człowiek, jak np. Włodzimierz Marszewski, który nie musi przebaczać współwięźniowi jego słabości w śledztwie, gdyż wspólnie pozostają ofiarami nieludzkiego klimatu moralnego panującego w piwnicach Mokotowa. Praca Chrzanowskiego powstała w warunkach PRL, a zatem bez dostępu autora do materiałów aparatu bezpieczeństwa, czy akt więziennictwa z lat 1945–1956. Jest oparta na wspomnieniach osobistych, relacjach krążących po więziennych celach, często nieweryfikowalnych. Dlatego ma moc wspomnień osobistych, a nie – przede wszystkim – opracowania naukowego. Czytelnik może znaleźć sądy indywidualne, z którymi nie trzeba się koniecznie zgadzać, jak np. z jedynie „czarną” legendą Bolesława Piaseckiego i środowiska PAX-u, z którym Chrzanowski nigdy nie chciał mieć osobiście nic wspólnego. Więcej, choć autor nie pisze tego wprost, postawa Piaseckiego, wyrastającego z tej samej „szkoły Dmowskiego”, jest dla niego tym bardziej synonimem zdrady. Nie jest to przypadek.

Sądząc po dalszych etapach życia Profesora, z lat PRL i pierwszych dekad III RP, doświadczenia życiowe pozwoliły mu na utrzymaniu się w pożądanym dla człowieka czynu i myśli, stanie suwerennym i aktywnym jednocześnie: „Ustrój socjalistyczny określa on jako bezwartościowy, negatywny i antyludzki, w którym panują nieudolność, bezmyślność, sprzeczność i bezwartościowe hasła – pisano w notatce resortowej z 1966 r. – Nadal utrzymuje szerokie kontakty z b[yłymi] działaczami endeckimi, chadeckimi i sodalicji mariańskiej” […]. Od roku 1960 [1965 – J. Ż.] Chrzanowski czynnie współdziała w pracach sekretariatu kardynała Wyszyńskiego, biorąc m.in. udział w akcji opracowania »rejestru krzywd« wyrządzonych Kościołowi w Polsce przez władze państwowe […]. Chrzanowski utrzymuje szerokie kontakty z księżmi zaangażowanymi w działalności duszpasterstwa stanowo-zawodowego. Często bywa u Wyszyńskiego, któremu przekazuje swe zazwyczaj negatywne opinie na temat działalności Klubów Inteligencji Katolickiej i innych środowisk katolickich, uważając jej za narzędzie dywersji w rękach komunistów. Uważa on, że działalność tych środowisk jest inspirowana przez władze i przynosi szkody kościołowi. […] Chrzanowski jest czynnie zaangażowany w pracach organizacyjnych i koncepcyjnych dot[yczących] przygotowań i organizowania kościelnych imprez milenijnych”[2]. Według tych samych źródeł, jeszcze przed wystąpieniami młodzieży z marca 1968 r. podkreślał (m.in. w rozmowie z tw. „Zygmunt”): „<socjalizm nie zdał egzaminu, tego udowadniać nie trzeba. Nieudolność, bezmyślność, sprzeczność, bezwartościowe hasła, to wszystko na co stać ten znakomity ustrój>. Widzi on potrzebę uważnego patrzenia na młodzież, która zdaniem jego zawsze chociażby z owego biologicznego charakteru jest opozycyjna i intuicja młodości wyławia wszelkie zakłamanie i nieudolności. Stąd należy rozmawiać tylko z młodzieżą, aby ułatwić jej dostrzeganie tendencji spychania w szary schematyzm wszelkiej inwencji twórczej i postępowej”[3].

Doświadczenia płynące z jego własnej młodości – czasu wojny, powojnia i stalinowskiego więzienia – staną się podstawą programu wychowawczego, kierowanego przez niego do młodzieży poszukującej wyjścia z zaklętego kręgu niemożności – stanu umysłu tak charakterystycznego dla większości dorosłych Polaków żyjących w latach PRL. Ten stan niemożności, spowodowany realną – jak się wydawało – oceną trwałości porządku jałtańskiego, wzmagał apatię i bierność polityczno-ideową lub wejście na ścieżkę kolaboracji. Profesor Chrzanowski konsekwentnie unikał afirmacji systemu. Także młodzież z kręgu późniejszego Ruchu Młodej Polski, z Aleksandrem Hallem i Markiem Jurkiem na czele, znajdzie w nim mistrza i intelektualnego przewodnika. Podobnie dla wielu narodowców pozostających na emigracji, jego postawa stanie się gwarancją żywotności „szkoły Dmowskiego”, w warunkach końca XX w.

Spuścizna Wiesława Chrzanowskiego nie ogranicza się, rzecz jasna, do przekazu widocznego na kartach tej książki: wolność i suwerenność wygrywają z kolaboracją, nienawiścią i zemstą. Odnajdziemy w jego dziedzictwie także nadzieję na to, że jedynie czynne i ofensywne zaangażowanie się katolickiego narodowca w budowanie przestrzeni publicznej – nawet przeciw wszystkim – ma głęboki sens, nie tylko w wymiarze wspólnotowym, ale głębszym, jednostkowym prowadzącym do Zbawienia.

 

prof. Jan  Żaryn

 

 

OD WYDAWCY

 

Książka „Więźniowie polityczni w Polsce 1945–1956”, którą przypominamy po ponad 30 latach, została wydana pierwszy raz w tak zwanym drugim obiegu, w serii „Zeszyty historyczne” Ruchu Młodej Polski. Zredagowali ją na podstawie relacji Wiesława Chrzanowskiego uczestnicy RMP Antoni Wręga i Arkadiusz Rybicki. Ich pseudonimy: Czesław Leopold i Krzysztof Lechicki, ukryły rzeczywistego Autora książki.

Po 13 grudnia 1981 r. książka została wydana jeszcze raz w Paryżu w emigracyjnych „Editions Spotkania”, była także przedrukowywana we fragmentach w wielu podziemnych pismach w kraju. Stała się ważnym i autentycznym źródłem wiedzy o komunistycznym aparacie terroru, z którego czerpali przede wszystkim ludzie młodzi.

Dla Wiesława Chrzanowskiego ta książka miała szczególne znaczenie. Sam prawie sześć lat spędził w ubeckich aresztach i więzieniach, najdłużej we Wronkach i w Rawiczu. Nic więc dziwnego, że była ona przede wszystkim oddaniem prawdy i sprawiedliwości tym, którzy byli skazani na śmierć, więzienie i ostatecznie na zapomnienie.  Było wśród nich wielu przyjaciół Autora z czasów działalności niepodległościowej, z konspiracji i tych, których spotkał już w aresztach czy więzieniach. Po latach Wiesław Chrzanowski oddał im szczególny hołd, gdy jako Marszałek otwierał posiedzenie pierwszego Sejmu Wolnej Polski.

Wcześniej mówił o nich tym, którzy chcieli go słuchać, choćby na Powązkach, nad grobami przyjaciół, na „Łączce”, która skrywała ciała najwierniejszych z wiernych. Ich nazwiska przewijają się na kartach tej książki.

Podczas jednej z ostatnich rozmów przed śmiercią Wiesław Chrzanowski wyraził zgodę na wydanie tej książki pod własnym nazwiskiem i naniósł własnoręcznie drobne zmiany i uzupełnienia. Chciał jeszcze raz przypomnieć tych wszystkich niepokornych, niezłomnych, wyklętych, a jemu tak bliskich.

 

Bogusław Kiernicki

Dębogóra, 1 marca 2015 r.

 

Książka do nabycia TUTAJ.

 

[1] A. Żur [W. Chrzanowski], Neopozytywizm na tle rzeczywistości, „TW”, 22 VI 1947 r., w: T. Sikorski, M. Kulesza, Niezłomni w epoce fałszywych proroków. Środowisko „Tygodnika Warszawskiego” (1945–1948), Warszawa 2013, s. 275.

[2] AIPN, 0236/447, t. 8, Informacja dotycząca Wiesława Chrzanowskiego, opr. kpt J. Łabęcki, maj 1966 r., k. 6–7 i n. Na temat relacji Chrzanowskiego z prymasem Wyszyńskim: Pół wieku polityki…,s. 241 i n.; W cieniu Prymasa Tysiąclecia. Z Romualdem Kukołowiczem rozmawia Piotr Bączek, Warszawa 2001, s. wg indeksu.

[3] AIPN, 00249/397, Streszczenie materiałów sprawy operacyjnej krypt. „Mecenas”, Warszawa, 17 V 1969 r., k. 7.


Jan Żaryn

(1958), historyk, profesor nauk humanistycznych, specjalista od dziejów najnowszych, a szczególnie historii Kościoła katolickiego w Polsce w XX wieku, obozu narodowego oraz dziejów politycznych emigracji po 1945.