Polemiki
2014.05.03 09:15

Ponowne betonowanie Soboru Watykańskiego II

Po papieskim tygodniu kanonizacyjnym dwóch papieży – Jana XXIII i Jana Pawła II – jednym z wrażeń, jakiemu trudno się oprzeć, jest zdziwienie z powrotu pewnego języka, który wydawał się być już językiem martwym.

 

Oto kardynał Poupard wrzuca w medialny obieg sugestię, że razem z kanonizacją dwóch papieży, związanych z wydarzeniami Soboru Watykańskiego II, kanonizowany jest i sam Sobór. Trudno powiedzieć oczywiście co to znaczy. Czy w Litanii do wszystkich Świętych pojawi się nowe wezwanie? A może miałaby powstać litania do kanonizowanych Soborów? Już jednak Jacek Dziedzina z Gościa Niedzielnego tłumaczy i pisze ironicznie o „modzie” na krytykowanie Soboru. Cóż, że modę tę w sensie ogólnokościelnym zaczął Benedykt XVI, zwracając uwagę na konieczność „reformy reformy” i mówiąc, że dokumenty soborowe trzeba czytać na nowo, ponieważ wnioski, jakie z nich wyciągano nie zawsze były trafne. Temu przecież miał m. in. służyć ogłoszony w końcu nie tak dawno Rok wiary, powiązany z pięćdziesięcioleciem Soboru.

 

Jacek Dziedzina pisze: „Nie miejsce tu na długi wywód i przedstawienie historii tego sporu o sobór.” Taki unik jest zawsze skuteczny. Zamiast tego po raz enty w dziejach można przypomnieć kilka stereotypowych ucięć tematu jako prostego zderzenia szalonych postępowców i tkwiących w hipokryzji tradycjonalistów. Na czym polega ta hipokryzja? Na uznawaniu świętości obu papieży i równoczesnym krytycznym stosunku do Soboru. Kto zatem czci dwóch nowych świętych, niech się strzeże ,gdy coś chce powiedzieć o Soborze – oprócz tego, że był taki wielki – wow – i taki wspaniały.

 

Problem polega jednak na tym, że między tymi dwiema sprawami nie ma rzeczywistego związku. Bez fazy krytycznej teksty soborowe nie zakorzenią się we właściwy sposób w tradycji Kościoła, nie strząsną z siebie tego, co jest kurzem i pyłem ideologicznych bitew epoki, z której pochodzą. Dotyczy to także krytyk nietrafnych, anachronicznych, wynikających z nieuważnej lektury.

 

Tym bardziej przedziwne jest stawianie przez Dziedzinę za wzór postawy Bractwa św. Piusa X i ich „konsekwencji” w krytykowaniu papieży i Soboru. Czy dryfujące coraz dalej od Kościoła Bractwo naprawdę jest dla nas jakimś wzorem? Czy brak zdolności rozróżniania jest podstawą katolickiego rozsądku? Szczególnie że krytyczne uwagi, jakie wysuwa Bractwo coraz trudniej traktować poważnie, ponieważ stają się równie anachroniczne co „kanonizacyjne” narracje postępu z lat 70. czy nawet jeszcze 90. A może pochwała publicysty Gościa Niedzielnego pokazuje jakieś mentalne pokrewieństwo w „betonowaniu” pomiędzy nim a zgromadzeniem założonym przez abp Marcela Lefebvre’a.

 

Przykład „kanonizowania” Soboru to jeden z kilku zaobserwowanych przykładów prób nowego zabetonowania Soboru Watykańskiego II. O innych może będzie jeszcze kiedyś okazja wspomnieć. Jedno jest pewne to betonowanie, jakie by ono nie było, urąga dziś rozumowi.

 

Tomasz Rowiński


Tomasz Rowiński

(1981), senior research fellow w projekcie Ordo Iuris: Cywilizacja Instytutu Ordo Iuris, redaktor "Christianitas", redaktor portalu Afirmacja.info, historyk idei, publicysta, autor książek; wydał m. in "Bękarty Dantego. Szkice o zanikaniu i odradzaniu się widzialnego chrześcijaństwa", "Królestwo nie z tego świata. O zasadach Polski katolickiej na podstawie wydarzeń nowszych i dawniejszych", "Turbopapiestwo. O dynamice pewnego kryzysu", "Anachroniczna nowoczesność. Eseje o cywilizacji przemocy". Mieszka w Książenicach koło Grodziska Mazowieckiego.