szkice
2017.11.22 13:50

Niebiańska liturgia. U stóp Księcia Apostołów

Pobierz pdf

Liturgia święta, stanowiąc najwspanialszą rzeczywistość, w której spełniają się Tajemnice naszego zbawienia dokonane na Krzyżu przez Pana Jezusa Chrystusa, łączy niebo z ziemią, sprawiając, że dusze mogą otrzymać niezbędne im łaski. W zamyśle Bożym Kościół, będący Matką dla każdego wiernego, jest monarchią doskonałą, wspólnotą hierarchiczną, której stopnie – można powiedzieć – odzwierciedlają się w bogactwie oraz solenności zewnętrznych ceremonii.

Papież – jako Najwyższy Pasterz, głowa Kościoła oraz namiestnik i zastępca naszego Zbawiciela, jako następca św. Piotra, któremu sam Jezus Chrystus powierzył klucze Królestwa Bożego – mówiąc, że co zwiąże na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiąże na ziemi, będzie rozwiązane w niebie, cieszy się największą godnością i czcią wśród ludu Bożego.

Stąd też liturgie sprawowane w jego obecności, w jego imieniu bądź też przez niego samego zawsze odznaczały się największą, czasami wręcz nieopisaną podniosłością, uroczystością, solennością. Niektórzy, uczestnicząc w „kaplicach papieskich”, odnosili wręcz wrażenie, jakoby rzeczywiście znaleźli się w innym niebieskim świecie wiecznym.

 

U boskich źródeł

 

Służebnica Boża siostra Maria z Agredy zapisała w swym „Mistycznym Mieście Bożym”[1] pochodzącym z XVII wieku poruszające słowa, kiedy to:

 

świętemu Piotrowi udającemu się z Antiochii do Rzymu, by, według nakazu samego Zbawiciela, ustanowić tam Stolicę Apostolską, ukazała się po raz drugi Najświętsza Panna. Za jej radą zdecydowano, że poza niedzielami świętowane będą: Narodzenie Jezusa Chrystusa; Wielki Czwartek jako jednoczesne uczczenie Męki oraz ustanowienie Najświętszego Sakramentu; Wniebowstąpienie oraz Pięćdziesiątnica wraz z pozostałymi zwyczajami, które Kościół Rzymski zachowuje od tamtego czasu[2].

 

Najświętsza Dziewica wykonywała także własnymi rękami, którymi piastowała Boże Dziecię, szaty do sprawowania Najświętszej Ofiary przez św. Piotra oraz pozostałych Apostołów:

 

Wiedziała Ona już wtedy, iż kapłani winni być odziani w szczególne szaty, sprawując Ofiarę Mszy świętej. Tak więc swymi własnymi rękami uczyniła ona ornamenty, których forma nie różniła się zbytnio od tej będącej w użyciu Kościoła rzymskiego. Jeśli chodzi o tkaninę, miały one jeszcze więcej podobieństwa, gdyż bogobojna Maryja używała do tego celu płótna z bardzo bogatego jedwabiu, które otrzymywała w darze od wiernych. Gdy wykonywała Ona szaty kapłańskie bądź gdy je składała, lub gdy je układała na swym miejscu, czyniła to zawsze na kolanach lub stojąc w asyście aniołów. Kiedy szaty te wychodziły z jej rąk, były nasycone niebiańskim zapachem, który sprawiał, iż kapłani sprawowali święte Misteria z jeszcze większą pobożnością. Czuwała Ona także nad tym wszystkim, co służyło ołtarzowi, by znajdowało się zawsze w stanie jak największej czystości: tak wielki posiadała Ona szacunek do Najświętszej Eucharystii[3].

 

Niekiedy sama Królowa Nieba i Ziemi czyniła – zawsze z największą starannością i nabożeństwem – niezbędne przygotowania do sprawowania Najświętszej Ofiary jej Jednorodzonego Syna dla pierwszego z Papieży. Takimi słowami opisała to siostra Maria:

 

Apostołowie i uczniowie złożyli dzięki Bożej Rodzicielce za jej propozycję i zdecydowali, iż nazajutrz święty Piotr odprawi Mszę świętą. Po tym Najświętsza Maryja Panna, której towarzyszyli aniołowie oraz trzy Marie, udała się, by należycie urządzić salę, gdzie Nasz Zbawiciel sprawował Ostatnią Wieczerzę. To Ona sama uprzątnęła i przygotowała wszystko z tymi samymi zdobieniami, naczyniami i kielichem z Wielkiego Czwartku. Przygotowała Ona także niezbędny chleb bez zakwasu oraz wino[4].

 

Matka Boża otrzymała też z rąk św. Piotra Komunię świętą (co, według opisu czcigodnej siostry Marii, miało miejsce nazajutrz):

 

Po udzieleniu sobie samemu Komunii świętej Namiestnik Chrystusowy udzielił Komunii świętej Apostołom, co było zainspirowane przez Marię będącą Stolicą Mądrości. Potem, otoczona duchami niebieskimi, Matka Boża trzykrotnie upadła na ziemię przed przybyciem do ołtarza, gdzie otrzymała Komunię św. z rąk św. Piotra[5].

 

Cóż więc był to za „spektakl”(i jest za każdym razem, gdy Namiestnik Chrystusowy oraz wszyscy inni kapłani składają Ofiarę Mszy świętej na ołtarzach całego świata), cóż za „widowisko” wzbudzające podziw chórów niebieskich, aniołów i świętych wykonujących pieśni, hymny i kantyki na cześć Stwórcy wszelkiego stworzenia w obecności Bożej Rodzicielki – najdoskonalszego Bożego dzieła – oraz wybranych przez Chrystusa Apostołów (na czele ze św. Piotrem), którzy wraz ze swym Mistrzem, Panem i Odkupicielem będą sądzić ludzkość na Sądzie Ostatecznym!

To w boskim natchnieniu Najświętszej Dziewicy, w pokorze okazywanej przez Apostołów przewodzonych przez Piotra Skałę, na której Jezus Chrystus zbudował Kościół, zrodziły się święte ceremonie jedynego świętego, powszechnego i apostolskiego Kościoła.

 

Niebiańskie misterium

 

Jeden z wielkich Papieży, Pius II[6], w liście do Martina Majera tak oto opisał dostojeństwo papieskiej liturgii:

 

Jeśli byłoby ci dane ujrzeć Najwyższego Pasterza bądź to sprawującego, bądź to słuchającego świętych ceremonii, nie pozostałoby ci nic innego, jak tylko wyznać, iż nie ma na świecie porządku ni splendoru, ani wspaniałości dorównujących tym, które sprawują się na stolicy Biskupa Rzymskiego. Tak oto ujrzałbyś papieża wznoszącego się podniośle na swym tronie, kardynałów zasiadających po jego prawicy, także stojących czcigodnie po jego lewicy prałatów, biskupów z pobliskich obszarów, opatów jak i innych protonotariuszy czy też posłów królewskich, czy też subdiakonów, akolitów oraz innych licznych dygnitarzy zasiadających na ziemi; musiałbyś powiedzieć, że oni wszyscy są na podobieństwo Niebieskiej Hierarchii. Bo na dworze rzymskim wszystko jest należycie uporządkowane, wszystko ma miejsce według przepisanych praw, wreszcie wszystko znajduje się na swym wyznaczonym miejscu, tak iż pobożne osoby, kontemplując te ceremonie, nie mogą jak tylko wychwalać tych wspaniałych mężów swymi głosami[7].

 

W tych kilku zdaniach następca pierwszego hiszpańskiego Papieża (Kaliksta III) we wspaniały sposób przedstawił wspaniałość apostolskich ceremonii, porównując je do Niebiańskiej Hierarchii, gdzie wieczną liturgię po wieki wieków sprawować będzie Chrystus – Kapłan, Król i Władca Wszechświata.

 

„Zbliżam się w pokorze…”

 

Ceremonie apostolskie przez długi czas otaczane były tak wielką czcią, że ich uczestnikami mogli być wyłącznie duchowni i świeccy członkowie papieskiej rodziny. Był to dwór najpiękniejszy i najdostojniejszy ze wszystkich, gdyż składał się nie tylko z osób świeckich – jak dwory innych władców – ale także z duchownych, w tym przede wszystkim z książąt Kościoła – kardynałów.

Zdarzyło się pewnego razu, że kierowana ogromną ciekawością Isabella d’Aragona Sforza, będąca księżną Milanu, poprosiła o możliwość wzięcia udziału w choć jednej „kaplicy papieskiej”, na co ówczesny Prefekt Mistrzów Papieskich Ceremonii odpowiedział, że kobietom zabrania się uczestniczyć i oglądać wspaniałości apostolskich liturgii – a był to rok 1520. Jednakże Papież Leon X, chcąc urzeczywistnić pragnienia młodej damy, wystosował specjalne pismo, w którym udzielił jej pozwolenia na uczestnictwo we Mszy świętej sprawowanej przez jednego z biskupów w obecności Jego Świątobliwości w dniu Dedykacji Bazyliki Watykańskiej, na którą to Mszę ów Papież zaprosił całe Kolegium Kardynalskie. Na tę okoliczność księżnej jak i jej świcie dano możliwość otrzymania odpustu zupełnego. Oto fragment jednego z dokumentów, w którym takimi słowami zrelacjonowane zostało to – w pewnym sensie – przełomowe wydarzenie:

Pomiędzy tymi, którzy pragnęli ujrzeć ceremonie Kaplicy Papieskiej jak i wszystko, co do nich się przygotowuje i ozdabia, pośród tych, którzy pragnęli samej Mszy świętej solennej z pobożności wysłuchać i towarzyszących jej śpiewów, były także niewiasty. Nie dopuszczaliśmy jednak, aby mogły one brać w nich udział. Jednakże papież, podpisawszy suplikację i udzieliwszy dyspensy, udzielił odpustu zupełnego wszystkim obecnym. Tak też kaplica, będąc przygotowaną jak na dzień Narodzenia Pańskiego, podobnież jak tron papieski, sedilia, ołtarz jak i wszystko inne zostało przygotowane jak do solennych uroczystości. Msza była śpiewana przez biskupa kazertańskiego w niedzielę, kiedy to obchodziliśmy uroczystość dedykacji Bazyliki śś. Apostołów Piotra i Pawła[8].

 

Ówczesny ceremoniarz papieski, poprzednik słynnego i kontrowersyjnego Jana Burkarda – znanego dzięki swym pamiętnikom (Diaria) – Paride de Grassis, tak napisał o tym, co miało miejsce:

 

Dziewiątego dnia miesiąca listopada przybyła do Rzymu pani Elżbieta, księżna Bari, która nie była przyjęta uroczyście, jak zarządził papież, ale w sposób prosty i prywatny. Niektórzy kardynałowie po dwóch lub trzech składali jej wizytę. Pragnęła ona ujrzeć kaplicę papieską oraz to wszystko, co do niej ozdobnie przygotowywane, jak i samej Mszy z pobożności chciała wysłuchać, na co w tym nie mogliśmy pozwolić, ponieważ niewiasty nie mogły do tych rzeczy przystępować jak i do samej Mszy nie mogły być dopuszczone. Jednakże papież podpisał suplikację i dopuścił księżnę do kaplicy, gdzie Msza śpiewana była przez biskupa kazertańskiego w niedzielę w uroczystość dedykacji bazyliki Apostołów. Po Mszy świętej kardynał diakon Cibo oprowadził ją po całym pałacu i dopuścił ją do oglądania Świętego Oblicza w bazylice[9].

 

Niewątpliwie w tej, wydawać by się mogło, zbyt wielkiej powściągliwości krył się ogromny szacunek do sprawowanych przez kolejnych następców św. Piotra Bożych Tajemnic, szacunek, który pozwolił św. Tomaszowi ułożyć – wyśpiewywane po dziś dzień – wspaniałe hymny i pieśni na cześć Najświętszej Eucharystii.

 

Pieśń Nieba

 

Wieczne Miasto, tradycja Kościoła rzymskiego, osoba następcy Jezusa Chrystusa, wspaniałe szaty, wielowiekowe zwyczaje, przepiękne ceremonie, wznosząca ku sprawom Bożym sztuka, wręcz niebiańska muzyka – by wspomnieć tylko nieocenione Lamentabatur Iacob stworzone przez Cristóbala de Moralesa, Stabat Mater niezrównanego Palestriny, Miserere Bainiego czy też – dla niektórych najpiękniejszy ze wszystkich utworów muzycznych wykonywanych w czasie „kaplic papieskich” – śpiew Miserere skomponowany na dziewięć głosów przez słynnego Allegriego. Był to utwór śpiewany jeden raz w roku, w dniu Męki i Śmierci naszego Zbawiciela, czyli w Wielki Piątek podczas liturgii papieskiej odbywającej się w Kaplicy Sykstyńskiej. Rękopis tego dzieła był pilnie strzeżony w archiwach Sykstyny. Zakazano go rozpowszechniać i gdzie indziej wykonywać pod karą kościelnej klątwy. Jednakże jeden z największych muzycznych geniuszy w historii, mając lat 14 i jedynie wysłuchawszy tego utworu, rozpisał jego partytury „ze słuchu”. Miało to miejsce w 1769 roku, zaś owym geniuszem był W. A. Mozart[10]. Na temat owego utworu wyrażono m.in. takie oto opinie: „Najpiękniejsza muzyka, jaką można usłyszeć” (Lalande); „Harmonia tak prosta, tak spokojna, tak głęboko smutna, tak inna od tego wszystkiego, co zawsze słuchamy, iż wydaje się pochodzić z innego świata” (L. Simond); „Jest to przede wszystkim głos osamotnionej duszy opowiadającej swym siostrom bolesne misterium...” (J. Autran)[11]. Innym i zarazem jednym z najpiękniejszych utworów „kaplic papieskich” był motet Christus resurgens Felice'a Aneria wykonywany po Offertorium.

 

Królestwo Niebieskie na ziemi

 

Jeszcze nie tak dawno, bo pod koniec XX wieku, po oracji (kolekcie) odśpiewywanej przez Papieża, gdy sprawował on solenną Mszę świętą w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego, nie odpowiadano Amen. Ta czcigodna tradycja miała swe korzenie w respektowanym podaniu związanym z Mszą świętą odprawianą w ten dzień przez św. Papieża Grzegorza Wielkiego w Bazylice Laterańskiej. Wtedy to samo niebo w odpowiedzi na tę modlitwę odśpiewało Amen[12].Innocenty III w swym dziele o Tajemnicach Mszy świętej wyjaśnia, że owego Amen się nie śpiewa, by w najradośniejszym dniu w roku nie przypominać o smutku i bólu, z jakim wiąże się ta Ofiara.

Podobnie jednego razu, gdy tenże Papież odprawiał Mszę świętą w Bazylice Matki Bożej Większej, na słowa Pax Domini sit semper vobiscum anielski głos odpowiedział z nieba: Et cum spiritu tuo[13].

 

Chwała ołtarzy

 

Jeden z polskich kapłanów takimi oto przepełnionymi podziwem słowami oddał piękno i splendor, jakim odznaczała się Bazylika Watykańska (gdzie spoczywają doczesne szczątki Księcia Apostołów) w dniu kanonizacji wielkiego Polskiego Świętego, ks. Andrzeja Boboli:

 

Równocześnie wnętrze bazyliki rozbłyska powodzią świateł z niezliczonych żyrandoli kryształowych, porozwieszanych w bardzo gęstych odstępach od sufitu aż do posadzki. Wspaniała czerwień adamaszkowych makat zdobnych w złotą lamę i pokrywających każdą wolną płaszczyznę wnętrza nabiera szczególnego wyrazu: rzekłbyś, jeżeli nie same niebo, to chyba przedsionek nieba stanowi ta bazylika, tak pięknie przystrojona[14].

 

Nieco dalej kapłan ów dodał:

 

Wieczorem cała bazylika Świętego Piotra i kolumna na placu przed bazyliką tonęła w świetle tysięcy lamp, które ze wspaniałej bazyliki uczyniły bajkowe zjawisko. Napatrzeć się nie można było[15].

 

Tak oto ziemska świątynia Boga Najwyższego w tym szczególnym dniu stała się „przedsionkiem Nieba”, chwalebnym miejscem spotkania świętych z grzesznikami, tych, którzy radują się wieczną chwałą, z tymi, którzy mają nadzieję ją otrzymać. Wszystko to u boku tego, który jest bezpośrednim pośrednikiem między niebem a ziemią, między Jezusem Chrystusem a wiernymi całego świata.

 

Zakończenie

 

Niesamowite bogactwo i piękno liturgii rzymskiej, a szczególnie liturgii apostolskiej, było i nadal jest natchnieniem dla nieprzebranych rzesz malarzy, rzeźbiarzy, poetów, pisarzy czy kompozytorów, którzy przez liczne wieki kolejnym pokoleniom zostawiali bezcenne dziedzictwo zachwycające do dziś i kierujące myśli ku rzeczom donioślejszym niż marności tego świata.

Święta Teresa z Ávili (wielka odnowicielka rodziny karmelitańskiej wraz ze św. Janem od Krzyża) tak ukochała rzymską liturgię, że gotowa była oddać za nią swe życie. Mawiała:

 

[…] byłam pewna siebie, że w rzeczach wiary nikt mi nic nie zarzuci, że za każdą sprawę zapisaną w Piśmie świętym, za każdy artykuł wiary, owszem, za każdą najmniejszą ceremonię kościelną tysiąc razy gotowa jestem ponieść śmierć[16].

 

Podobnie jeden z konwertytów, słynny ojciec Faber, pewnego razu napisał często dziś powtarzane i cytowane zdanie, mianowicie, że Msza święta to:

 

najpiękniejsza rzecz po tej stronie Nieba[17].

 

Nie można nie przyznać mu racji!

Tę samą prawdę oddała bliższa naszym czasom s. Maria Renata od Chrystusa, pisząc w jednej ze swych wielu publikacji:

 

Kraina liturgii to kraina cudów, czarowna pięknem nadziemskim, pięknem tak mało znanym, a niekiedy tak zapoznanym… to ogród zamknięty, zdrój zapieczętowany (Pnp 4, 12) dla wielu… Tak by się chciało wrota tego raju otworzyć na naścieżaj, strumienie tej wody żywej udostępnić wszystkim spragnionym: Omnes sitientes, venite ad aquas[18].

 

Także dziś wrażliwość na dostojeństwo oraz piękno liturgii Ojca świętego Benedykta XVI uczy nas, że w tym wielkim skarbie znajduje się nadzieja na zwrócenie się dzisiejszych ludzi, często zagubionych na drogach grzechu, ku Bogu, który jest źródłem miłosierdzia i przebaczenia, Wiecznym i Doskonałym Pięknem.

Światu potrzeba (chciałoby się dodać, że dziś bardziej niż kiedykolwiek) piękna, które w niezwykły sposób uobecnia się w liturgii będącej przecudnym ogrodem, po którym:

 

przechadzać się można z rozkoszą: są tam szczyty, z których roztacza się widok daleki, sięgający aż po wzgórza wiekuiste; są tam ustronne doliny, w których kwitną kwiaty o barwach najrzadszych i o przedziwnej woni; są tajemnicze groty, w których się żarzą zaklęte w słowo skarby[19].

 

Bartłomiej Krzych 

 

 

[1] Jest to zapis prywatnych objawień dotyczący życia Najświętszej Maryi Panny podyktowany mistyczce przez samą Bożą Rodzicielkę. Objawienia te stały się przedmiotem krytyki słynnej paryskiej Sorbony (z powodu jansenistów), jednak Papieże nie omieszkali wielokrotnie zaaprobować, a nawet zachęcać do ich lektury (byli to m.in. Klemens X, Innocenty XI, Aleksander VIII, Klemens XI, Benedykt XIII czy Benedykt XIV). Sługa Boży Dom Prosper Guéranger w XIX wieku napisał o tym dziele, że jedyne, co moglibyśmy powiedzieć dla chwały tego dzieła, to to, że pozostanie ono jednym z najbardziej imponujących monumentów ludzkiego geniuszu i że pozwala ono przypuszczać, iż jego autor posiadał dar nadzwyczajnego przeniknięcia misteriów Chrześcijaństwa oraz najgłębszego poznania, jak i niezwykłego zrozumienia Pisma Świętego (Univers nr 240, 12 wrzesień 1858). W tym miejscu korzystamy z doskonałego streszczenia zaakceptowanego przez licznych purpuratów: V. Viala, Vie divine de la Très Sainte Vierge Marie manifestée par elle-même à la vénérable Marie de Jésus d’Agréda ou la Cité mystique de Dieu [résumé complet], Saint-Céneré (Mayenne) 1916.

[2] We francuskim oryginale: Lorsque saint Pierre s’en fut allé à Rome pour y fixer le siège apostolique, comme Notre-Seigneur l’avait ordonné, elle lui apparut une seconde fois. Sur son conseil, il fut décidé qu’outre les dimanches, on instituerait les fêtes de la Nativité de Jésus-Christ, du Jeudi saint, pour honorer ensemble la Passion et l’Eucharistie, de l’Ascension et de la Pentecôte, avec d’autres coutumes que l’Eglise romaine observe depiis ce temps-là (V. Viala, ibidem,s. 408).

[3] We francuskim oryginale: Elle connut déjà alors que les prêtres devaient être revêtus d’habits particuliers en célébrant le sacrifice de la messe. Aussi fit-elle, de ses propres mains, des ornements dont la forme ne différait pas beaucoup de celle qui est en usage dans l’Eglise romaine. Quant à l’étoffe, elle s’en rapprochait davantage, car la très pieuse Marie se procurait de la toile et de la soie très riche, au moyen des dons des fidèles. Lorsqu’elle travaillait aux vêtements sacerdotaux, qu’elle les pliait, qu’elle les rangeait, elle se tenati toujours à genoux ou debout, avec l’assistance des anges. Quand ils sortaient de ses mains, ils étaient imprégnés d’une odeur céleste qui augumentait la dévotion des prêtres. Enfin, elle veillait à ce que tout ce qui servait à l’autel fût dans une prafaite propreté: tant elle possédait au plus haut degré le respect de la Très Sainte Eucharistie (ibidem, s. 333-334).

[4] We francuskim oryginale: Les apôtres et les disciples remercièrent la divine Mère de son initiative et décidèrent que le lendemain Pierre dirait la messe. Après cette séance, la Très Sainte Vierge, accompagnée de ses anges et des trois Marie, alla disposer la salle où Notre-Seigneur avait célébré la cène. Elle-même la balaya et l’arrangea avec les mêmes parures, le même plat et le même calice du jeudi saint. Elle prépara aussi le pain sans levain et le vin nécessaire (ibidem, s. 327).

[5] We francuskim oryginale: Après s’être communié lui-même, le Chef de l’Eglise communia les autres apôtres, comme le lui avait inspiré la très sage Marie. Puis, entourée des esprits célestes, elle se prosterna trois fois le visage contre terre avant d’arriver à l’autel, et reçut à son tour la communion de la main de Saint Pierre (ibidem, s. 328).

[6] Ceremoniarz papieski wybrany – po burzliwym konklawe – Biskupem Rzymu w 1458 roku. W dniu swej koronacji miał on powiedzieć: Odrzućcie Eneasza, przyjmijcie Piusa, co miało nawiązywać do jego dawnego życia. V. N. Weber, Pope Pius II [w:] New Advent. Catholic Encyclopedia Online, http://www.newadvent.org/cathen/12126c.htm, online: 02.06.2012.

[7] W łacińskim oryginale: Si videres aut Celebrantem Romanum Pontificem, aut Divina audientem, fatereris profecto, non esse ordinem, non esse splendorem, ac magnificentiam, nisi apud Romanum Praesulem. Quum in suo Throno Papam sublimem videris, Cardinales a dextris sedentes, magnos Praelatos a sinistris adstantes, e regione Episcopos, et Abates, ac Prothonotarios, et in suo loco Oratores Regum, Magnates in suo; ibi Auditores; hinc Clericos Camerae; ibi Procuratores Ordinum, hinc Subdiaconos, et Acolithos, caeteramque multitudinem humi sedere; profecto, instar Caelestis Hierarchiae, diceres Romanam Curiam, ubi omnia ordinata, omnia ex praescripto, statutoque modo disposita, quae profecto quum boni viri intuentur, non possunt nisi laudare. Tekst ten zaczerpnięty został z rzymskiej edycji jego komentarzy wydanej w 1484 roku (s. 739), zaś tutaj podany jest za F. Cancellieri, Description des Chapelles papales de Noël, de Paque et de S. Pierre dans la Basilique du Vatican, Rome 1818, s. 1.

[8] W łacińskim oryginale: Inter alia, quum ipsa desideraret videre Capellam Papalem, illiusque ornatum, et paratum, ac ibidem Missam ex devotione audire solemnem, et in Cantu; nos inhibuimus, quia Mulieribus ingredi, et Missae ibidem interesse non licet. Sed Papa supplicationem signavit, et dispensavit, cum indulgentia plenaria cum omnibus praesentibus. Sicque Capella parata, sicut in die Natalis, fuit etiam, quoad Solium, et sedilia, et altare, ac alia omnia solemnissime. Missa cantata est per Episcopum Casertanum, in die Dominica, quae fuit Dedicatio Basilicae Apostolorum Petri, et Pauli (F. Cancellieri, ibidem, s. 2).

[9] W łacińskim oryginale: Die nona novembris ingressa est Romam domina Elysabetha ducissa Bari quae noluit recipi solemniter ut Papa statuerat, sed simpliciter et privatim, et cardinales aliqui bini et terni postea visitarunt illam. Et cum illa desideraret videre cappellam papalem illiusque ornatum ac ibidem missam ex devotione audire, et nos inibiremus, quia mulieribus ingredi, et missae ibidem interesse non licet ; Papa tamen supplicationem signavit, et admisit ducissam in cappella, ubi cantata est missa per episcopum casertanum in die dominica quae fuit dedicatio basilicae Apostolorum. Post missam cardinalis Cibo diaconus duxit eam per totum palatium et ad basilicam ad videndum Vultum Sanctum (P. Delicati, M. Armellini, Il Diario di Leone X di Paride de Grassi, Maestro delle Cerimonie Pontifice dai volumi manoscritti degli Archivi Vativani della S. Sede, Roma 1884, s. 81).

[10] Historię tę opowiada m.in. abp A. J. Nowowiejski, Wykład liturgii Kościoła katolickiego, t. III, Warszawa 1905, s. 257.

[11] V. G. Moroni, Histoire des Chapelles papales,,,, tłum. A. Manavit, Paris 1846, s. 488-490.

[12] F. Cancellieri utrzymuje, że chodzi o Amen po Pater noster, ibidem, s. 64-65.

[13] V. G. Moroni, ibidem, s. 319.

[14] J. Cyrankowski, Kanonizacja świętego Andrzeja Boboli [w:] J. Poplatek, Św. Andrzej Bobola. Łowca dusz, Sandomierz 2007, s. 204.

[15] Ibidem, s. 208.

[16] Św. Teresa od Jezusa (Teresa de Cepeda y Ahumada), Księga życia, r. 35, n. 5 [w:] http://www.karmel.pl/klasyka/zycie/baza.php?id=35, online: 13.08.2012.

[17] W angielskim oryginale: Father Faber styles the Church's Rite of the Holy Sacrifice the most beautiful thing this side of heaven[...]  (N. Gihr, The Holy Sacrifice of the Mass, St. Louis 1902, s. 337).

[18] S. M. R. od Chrystusa, Sentire cum Ecclesia, Warszawa 2002 [przedruk z 1934 r.], s. 16.

[19] Ibidem.


Bartłomiej Krzych

(1990), doktorant filozofii na Uniwersutecie Rzeszowskim. Ponadto m. in. członek Polskiego Towarzystwa Teologicznego i członek korespondent Polskiego Towarzystwa Tomasza z Akwinu. Zainteresowania: ontologia i metafizyka,liturgika, relacje nauki i teologii.