Komentarze
2014.08.09 10:40

Kościół biedniejszy

Umywanie stóp

Niedawne informacje, wedle których Kościół w Niemczech forsował wprowadzenie automatycznego pobierania podatku kościelnego z kont wiernych, potwierdzają jedynie przekonanie, że Kościół niemiecki i jego działania są niebezpieczne dla Kościoła powszechnego. Wciąż bardzo bogaty i nastawiony przede wszystkim na bogacenie się równocześnie posiada liczne wpływy w episkopacie światowym, które nie są już zasługą siły wiary, czy świetnej teologii. Wpływy te raczej wynikają z zasobności portfela, którego zawartość stała się celem samym w sobie.

Na czym polega niebezpieczeństwo? Przede wszystkim na degradacji wiary przy równoczesnym zachowaniu dużej siły finansowej, mającej, przynajmniej do pewnego stopnia, zdolność kształtowania Kościoła na świecie według fałszywych pryncypiów – czyli oderwanej od ortodoksji i wierności doktrynie. Wiara, czy też doktryna, mniej lub bardziej świadomie staje się jedynie elementem rozgrywki o zachowanie stanu materialnego. Taki stan rzeczy oznacza postępujące zeświecczenie instytucji religijnej.

Decyzja o usprawnieniu przez państwo ściągalności podatku kościelnego mieści się w logice działania korporacji, a nie wspólnoty, w której kwestie finansowe opierają się przede wszystkim na relacji zaufania i służby – i tak normalne jest, by wierni utrzymywali hierarchię, jednak nie poprzez przymus państwowy.

Postulaty wychodzące z niemieckiego episkopatu, by zmienić nauczanie – dogmatycznie, jak to niedawno zauważył Prefekt Kongregacji Nauki Wiary – dotyczące małżeństwa i Eucharystii (propozycja Kaspera i Marxa), więcej wydają się mieć wspólnego ze światową optymalizacją działania w celu utrzymania klienteli niż z wiarą.

Masowa reakcja przynależących do Kościoła (trudno chyba mówić o wiernych) polegająca na występowaniu z Kościoła pokazała, że nawet w kategoriach świeckich tego typu praktyki podejmowane przez organizację kościelną wywołują zdegustowanie. A to przecież tylko kolejny krok – już sama zasada, wedle której płacenie państwu podatku na Kościół i faktyczne funkcjonowanie podatkowego credo (jesteś w Kościele, jeśli płacisz podatek) – jest pomysłem i zjawiskiem patologicznym.

Dla wszystkich wierzących byłoby prawdopodobnie dużo lepiej, by Kościół w Niemczech stał się biedniejszy. Czy mógłby się nawrócić? Pewnie by mógł, ale musiałby zmienić logikę działania, zacząć głosić nauczanie Kościoła zamiast świata.

Jest jeszcze druga sprawa – wydaje się, że w kwestii rozwiązań finansowych niemiecki przykład zbyt oddziałuje na umysły w Kościele polskim. Polski Kościół powinien sobie odpowiedzieć na pytanie, czy też chce być tylko zarządcą masy upadłościowej, czy wspólnotą wiary.

 

Tomasz Rowiński


Tomasz Rowiński

(1981), senior research fellow w projekcie Ordo Iuris: Cywilizacja Instytutu Ordo Iuris, redaktor "Christianitas", redaktor portalu Afirmacja.info, historyk idei, publicysta, autor książek; wydał m. in "Bękarty Dantego. Szkice o zanikaniu i odradzaniu się widzialnego chrześcijaństwa", "Królestwo nie z tego świata. O zasadach Polski katolickiej na podstawie wydarzeń nowszych i dawniejszych", "Turbopapiestwo. O dynamice pewnego kryzysu", "Anachroniczna nowoczesność. Eseje o cywilizacji przemocy". Mieszka w Książenicach koło Grodziska Mazowieckiego.