złoty łańcuch
2020.03.12 20:31

Czwartek drugiego tygodnia Wielkiego Postu

Ewangelia św. Łukasza, 16, 19-31

Owego czasu: Był pewien człowiek bogaty, który obłóczył się w purpurę i w bisior, i ucztował wystawnie na każdy dzień. I był pewien żebrak, imieniem Łazarz, który leżał u wrót jego, pełen wrzodów, i pragnął nasycić się okruszynami, które spadały ze stołu bogacza, a nikt mu nic dawał; za to nawet psy przychodziły i lizały wrzody jego. A stało się, że umarł żebrak, i zaniesiony jest przez aniołów na łono Abrahama. Umarł też i bogacz, i pogrzebany jest w piekle. A podniósłszy oczy swoje, gdy był w mękach, ujrzał Abrahama z daleka i Łazarza na łonie jego. A wołając, rzekł: Ojcze Abrahamie! Zmiłuj się nade mną, a poślij Łazarza, aby umoczył koniec palca swego we wodzie, i ochłodził język mój, bo cierpię męki w tym płomieniu. I rzekł mu Abraham: Synu, wspomnij, że za życia swego otrzymałeś dobra, a Łazarz przeciwnie złe: a teraz on ma pociechę, a ty męki cierpisz. A nad to wszystko, między nami a wami wielka przepaść jest utwierdzona; aby ci, którzy chcą przejść stąd do was, nie mogli, ani stamtąd tutaj się przeprawić. I rzekł: Proszę cię więc, ojcze, abyś go posłał do domu ojca mego, bo mam pięciu braci, aby ich przestrzegł, żeby też i oni nie przyszli na to miejsce mąk. I rzekł mu Abraham: Mają Mojżesza i proroków, niechże ich słuchają. Lecz on rzekł : Nie, ojcze Abrahamie, ale gdyby kto z umarłych przyszedł do nich, będą pokutę czynili. I rzekł mu: Jeśli Mojżesza i proroków nie słuchają, choćby też kto z martwych powstał, nie uwierzą.

św. Beda Czcigodny: Wcześniej Pan zachęcał, aby czynić sobie przyjaciół z niegodziwej mamony, co słysząc faryzeusze wyśmiewali. Z kolei to co przedstawił wyjaśnia przykładami, mówiąc: Był pewien człowiek bogaty.

św. Jan Chryzostom: Był, [lecz już] nie jest, ponieważ przeminął niczym znikający cień. Nie jest [zaś] święte każde ubóstwo albo bogactwo naganne, lecz tak jak rozpusta zniesławia bogactwa, tak świętość zaleca ubóstwo. Mówi się bowiem: który obłóczył się w purpurę i w bisior.

św. Ambroży: Purpura jest kolorem właściwym dla królów, wydobyta ostrym narzędziem ze skorup ślimaków morskich. Bisior natomiast to rodzaj lnu, jasnego i najmiększego.

św. Grzegorz Wielki: Gdyby zaś nie było winy w trosce o miękkie i drogocenne szaty, to mowa Pana nie wyraziłaby tego tak czujnie. Nikt nie szuka drogich szat, jak tylko z powodu próżnej chwały, aby zdawał się godniejszy od innych. Nikt bowiem nie chce przywdziewać cennych szat, gdy nie może być widziany przez innych.

św. Jan Chryzostom: Jakie szaty, takie też posiłki (…) dlatego mówi się: i ucztował wystawnie na każdy dzień.

św. Grzegorz Wielki: Trzeba tu uważnie rozważyć, ponieważ mogą być posiłki bez winy. Prawie zawsze [jednak] ucztowaniu towarzyszy rozpusta. Skoro bowiem ciało skupia się na przyjemności, serce zwraca się ku niedozwolonej radości.

św. Ambroży: I był pewien żebrak, imieniem Łazarz. Raczej jest to opowiadanie a nie przypowieść, skoro także [i] imię zostało wyrażone.

św. Jan Chryzostom: Przypowieść bowiem jest tam, gdzie przedstawia się przykład a pomija się imiona. „Łazarz” tłumaczy się jako „wsparty”, był bowiem biedny a Pan go wspierał.

św. Cyryl: Lub inaczej można to tłumaczyć. Opowieść o bogaczu i Łazarzu została zapisana na podobieństwo przypowieści, iż ci, którzy opływają w ziemskie bogactwa i nie będą troszczyli się o potrzeby biednych, będą podlegali pod surowy wyrok. Jest [zaś] przekaz żydowski, że był w tym czasie pewien Łazarz w Jerozolimie, doświadczony nędzą i chorobą, którego wspomina Pan, wprowadzając do przypowieści dla większego znaczenia.

św. Grzegorz Wielki: Trzeba również zauważyć, że ludzie zwykle znają imiona bogaczy niż ubogich. Pan zaś wymienia imię biedaka, nie wymienia imienia bogacza, ponieważ Pan zna i przyjmuje, nie zna [natomiast] pysznych. Aby zaś bardziej został doświadczony biedak, osłabiała go zarówno nędza i choroba. Mówi się bowiem: który leżał u wrót jego, pełen wrzodów.

św. Jan Chryzostom: Dlatego leżał u wrót, aby bogacz nie mógł powiedzieć: Nie widziałem, nikt mi nie powiedział. Widział [go] bowiem wchodząc i wychodząc. Był [biedak] pełen ran, aby przez swe ciało pokazać okrucieństwo bogacza. Najnieszczęśliwszy z ludzi widzisz śmierć twego ciała przed bramą, a nie zlitowałeś się. Jeśli nie zważasz na przykazania Boże, to chociaż zmiłuj się na swoją naturą, i lękaj się, abyś nie stał taki sam [jak biedak]. Choroba może mieć pewne pocieszenie, jeśli jest wsparcie. Jaka jest nędza [biedaka], gdy wśród takich ran nie myśli o ich bólu, lecz o głodzie? Mówi się przecież: i pragnął nasycić się okruszynami, które spadały ze stołu bogacza. Tak jakby mówił: to, co wyrzucasz ze stołu, to uczyń jałmużną. Ze straty uczyń zysk.

św. Ambroży: Do tych [stanów] dochodzi jest pycha i duma bogactw. Mówi się bowiem: a nikt mu nic dawał. Tak nie zważają na stan natury, iż ponadto potrzeby nasyceni czerpią przyjemność z nieszczęść ubogich, wyśmiewają biedaka, występują przecie potrzebującemu i zabierają tym, nad którymi trzeba się litować.

św. Augustyn: Nie do wyjaśnienia pożądanie bogactw ani nie lęka się Boga ani nie wstydzi człowieka. Nie odpuści ojcu, nie dotrzyma wiary przyjacielowi, będzie uciskać wdowę, zazdrości sierocie.

św. Grzegorz Wielki: Ponieważ nikt nie nawiedzał biedaka, wezwane są psy, które lizały jego rany. Mówi się bowiem: za to nawet psy przychodziły i lizały wrzody jego (…) Z jednej rzeczy Bóg wszechmogący wyprowadził dwa sądy, gdy dopuścił aby biedny Łazarz leżał przed jego bramą. Bezbożny bogacz zebrał karę potępienia a wystawiony na pokusy biedak wzrastał ku nagrodzie, ponieważ ten codziennie patrzył na tego, nad kim winien się ulitować a [tamten patrzył] na to czym był doświadczany.

św. Jan Chryzostom: Usłyszeliśmy czego każdy z nich doznał na ziemi, zobaczmy czego każdy z nich będzie doznawał po śmierci. To, co było czasowe, przeminęło. To, co następuje, jest wieczne. Obaj umarli. Tego przyjęli aniołowie, tamtego objęły kary. Dlatego mówi się: A stało się, że umarł żebrak, i zaniesiony jest przez aniołów na łono Abrahama. Takie trudy nagle przemieniły się w nagrody. Został zaniesiony, ponieważ był słaby i by nie utrudził się wędrując. Zaniesiony został przez aniołów. Nie wystarczył jeden anioł do zaniesienia biednego, lecz dlatego wielu przybywa, aby uczynić chór radości. Każdy a aniołów cieszy się gdy dotyka takiego ciężaru. Chętnie obciążają się takim trudem, aby wieść ludzi do królestwa niebieskiego. Został zaniesiony biedak na łono Abrahama, aby go utulić i pokrzepić.

św. Augustyn: Łono Abrahama pojmuj jako miejsce ciche i ukryte, w którym jest Abraham. Dlatego jest nazwane Abrahama nie żeby było jego, lecz ponieważ jest [on] ojcem wielu narodów, jako przewodzący w wierze.

św. Jan Chryzostom: Umarł też i bogacz. Umarł co do ciała, lecz jego dusza była martwa już wcześniej. Nie czynił bowiem niczego [co jest właściwe] dla duszy, albowiem cały zapał, który pochodzi z miłości bliźniego, ulotnił się. Jego [dusza] była bardziej martwa niż ciało. Nie mówi się, że ktoś pomagał w pogrzebie bogacza, tak jak [w przypadku] Łazarza (…) Gdy doszedł do kresu, pozbawiony został wszystkiego. Mówi się bowiem: i pogrzebany jest w piekle. Lecz i jego dusza, gdy [jeszcze] żył, została pochowana, złożona w ciele, jakby w grobowcu (…) Tak jak więzienia królów są na zewnątrz, tak też i poza światem jest piekło, nazwane też zewnętrznymi ciemnościami (…) Dla żebraka za życia cięższą karą było leżeć przed bramą bogacza i patrzeć na cudze dobra. [Teraz] dla bogacza dla zmarłego bogacza większym upadkiem jest pobyt w piekle i patrzenie na nagrodę Łazarza. Nie tylko [sam] charakter kar, lecz i udzielenie zaszczytu sprawiało ból nie do zniesienia. Mówi się bowiem: A podniósłszy oczy swoje, gdy był w mękach, ujrzał Abrahama z daleka. Podniósł oczy, aby zobaczyć, nie [po to] aby pogardzić. Łazarz był bowiem w górze a ten na dole. Tamtego niosło wielu aniołów, tego ogarnęły liczne męki. Nie mówi się bowiem: w męce, lecz: w mękach. Cały bowiem [doznawał] mąk, jedynie oczy mając wolne, aby mógł oglądać radość innego. Bardziej przez to cierpi, ponieważ nie ma tego, co ma inny. Bogactwa innych, dla tych którzy cierpią biedę, są cierpieniem (…) I Łazarza na łonie jego. Bogaty Łazarz nie u innego sprawiedliwego, ale u Abraham spoczywał. Był bowiem Abraham oddany miłości bliźniego, ten natomiast oskarżony przez okrucieństwo. [Abraham] siedząc przed wejściem uczcił przechodzących i zaprosił do swego domu, ten zaś odwracał się od tych, którzy byli wewnątrz.

św. Grzegorz Wielki: Jakże przedziwne jest to, że bogacz doznając kary szuka wsparcia u tego nad którym w tym życiu nie chciał się zlitować.

Teofilakt: Nie zwraca się do Łazarza, lecz do Abrahama, być może wstydził się i sądził, że Łazarz pamięta o [doznanym] złu (…) Dlatego mówi się: A wołając, rzekł: Ojcze Abrahamie!

św. Jan Chryzostom: Na wielką karę reagował wielkim głosem: Ojcze Abrahamie! Tak jakby mówił: Ojcem nazywam się z natury, tak jak syn, który roztrwonił swój majątek, chociaż przez mój grzech utraciłem ciebie jako ojca. Zmiłuj się nade mną. Na próżno czynisz pokutę, gdzie nie ma miejsca na żal. Skłaniają cię [do żalu] cierpienia, nie nastawienie umysłu. Nie wiem, czy ten kto jest w królestwie niebieskim może zlitować się nad tym, który jest w piekle. Stwórca lituje się nad swoim stworzeniem. Jeden nadszedł lekarz, który leczy choroby, inni nie mogą uleczyć. a poślij Łazarza. Błądzisz nieszczęśniku. Abraham nie może posłać, ale może przyjąć. A poślij Łazarza, aby umoczył koniec palca swego we wodzie. Nie raczyłeś dostrzec Łazarza, a teraz pragniesz jego palca, o to prosisz, co powinieneś uczynić, gdy jeszcze żył. Wody pragniesz [ty], który spożywałeś wyborne potrawy.

św. Bazyli Wielki: Odpowiednia odpłata została dana bogaczowi, [mianowicie] ogień i kara piekielna, spragniony język. Za dźwięk liry, wzdychanie, za napój, pragnienie [choćby] kropli, za nadmiar widowisk, głęboka ciemność, za rosnącą wyniosłość, nieustanny robak, Dlatego mówi się: i ochłodził język mój, bo cierpię męki w tym płomieniu.

św. Jan Chryzostom: Nie dlatego cierpi, że był bogaty, lecz dlatego, że nie był miłosierny.

św. Ambroży: Cierpi bowiem, bo dla żyjącego w rozkoszach karą jest brak przyjemności. Woda zaś jest ochłodą dla zbolałej duszy.

św. Jan Chryzostom: Wiele rzeczy wypowiedział jego pyszny język. Tam gdzie grzech, tam też kara. Ponieważ wiele zgrzeszył językiem, bardziej [też nim] cierpi.

św. Augustyn: Albo też, że pragnie ochłodzić swój język, gdy cały był w płomieniu oznacza to, co mówi się w Księdze Przysłów 18 [21]: „Życie i śmierć w mocy języka” a także to co mówi się w Liście do Rzymian 10 [10]: „Ustami zaś wyznaje się ku zbawieniu”, czego przez wyniosłość nie czynił. Koniec palca oznacza najmniejsze działanie, wsparte przez Ducha Świętego.

św. Grzegorz z Nyssy: Tak jak najlepsze z luster przedstawia obraz twarzy takim jaka [ona] jest, wesołą wesołych, smutną smutnych, tak i sprawiedliwy wyrok Boga podobny jest do naszych rozstrzygnięć. Ponieważ bogacz nie zmiłował nad biednym leżącym u jego bramy, gdy ten potrzebował miłosierdzia, [teraz] nie jest wysłuchany. Dlatego mówi się: I rzekł mu Abraham: Synu, wspomnij, że za życia swego otrzymałeś dobra.

św. Jan Chryzostom: Wspomnij, to znaczy rozważ [swoje] grzechy, abyś nie zapomniał, że otrzymałeś bogactwa. Za życia swego otrzymałeś dobra, to znaczy to co uważałeś za prawdziwe dobra. Nie możesz [jednocześnie] rządzić na ziemi i tu . Nie mogą być prawdziwe bogactwa na ziemi i w piekle. Mówi się dalej: a Łazarz przeciwnie złe. Nie aby Łazarz oceniał je jako zło (…) ten, który uważał za zło nędzę i głód i ciężką chorobę. Gdy więc uciska nas wielkość słabości i choroby, wspomnijmy Łazarza i radośnie przyjmijmy zło w naszym życiu.

św. Augustyn: Mówi, iż Łazarz otrzymał zło, ponieważ wskazał śmierć, trudy i bóle jako karę za grzech, ponieważ wszyscy umieramy w Adamie.

Św. Jan Chryzostom: Każdy z was przybywa tu nagi, ten wolny od grzechów i dlatego obdarowany nagrodą, ty zaś bez sprawiedliwości, z powodu czego doznaje kary bez ulgi. Dlatego mówi się: a teraz on ma pociechę, a ty męki cierpisz.

św. Grzegorz Wielki: Można też odpowiedzieć, iż źli otrzymują dobra w tym życiu, ponieważ całą swoją radość widzą w przemijającej szczęśliwości. Sprawiedliwi natomiast mogą tu posiadać pewne dobra, nie przyjmując ich [jednak] jako nagrody. Skoro bowiem pragną lepszych, to znaczy wiecznych dóbr, to swoim osądem wszelkie [inne] dobra oceniają jako najmniejsze.

Teofilakt: A nad to wszystko, między nami a wami wielka przepaść jest utwierdzona, [która] oznacza rozdzielenie sprawiedliwych i grzeszników. Tak jak różnymi ich uczyniło nastawienie, tak również różni ich miejsce pobytu.

św. Jan Chryzostom: Nazwana jest utwierdzoną, ponieważ nie może być rozbita, poruszona czy nadwyrężona.

św. Ambroży: Pomiędzy bogaczem a nędzarzem jest wielka otchłań, ponieważ po śmierci nie mogą jej pokonać prośby. Mówi się bowiem: aby ci, którzy chcą przejść stąd do was, nie mogli, ani stamtąd tutaj się przeprawić.

św. Jan Chryzostom: Tak jakby mówił: Możemy wiedzieć, nie możemy przejść. I my widzimy, czego uniknęliśmy, wy zaś widzicie, co straciliście. Nasze radości powiększają wasze męki, a wasze kary powiększają nasze radości.

św. Grzegorz Wielki: Tak jak odrzuceni pragną przejść do wybranych, to znaczy odejść od zasmucenia swoimi karami, tak i sprawiedliwi [chcieliby] przejść przez miłosierdzie umysłem do pogrążonych w karach, aby ich wybawić. Lecz dusze sprawiedliwych, chociaż mają w dobroci swej duszy miłosierdzie, to [jednak] związane ze sprawcą swej sprawiedliwości, są objęte taką prawością, iż nie są poruszone żadną litością nad odrzuconymi. Grzesznicy zatem nie mogą przejść do losu zbawionych, ponieważ są objęci wiecznym potępieniem. Również sprawiedliwi nie mogą przejść do odrzuconych, ponieważ utrwaleni przez osąd sprawiedliwości, w żaden sposób nie mogą zlitować się z racji jakiegoś współczucia.

św. Augustyn: W ten sposób pokazany zostaje przez niezmienność bożego wyroku, iż żadna pomoc miłosierdzia nie może być udzielona grzesznikom przez sprawiedliwych, nawet gdyby chcieli. Napomina nas przez to, aby w tym życiu ludzie wspierali tych, których mogą, aby później, bo gdy [już] zostaną przyjęci [do nieba], nie będą mogli przychodzić z pomocą tym, których kochają (…) I rzekł: Proszę cię więc, ojcze, abyś go posłał do domu ojca mego. Prosi, aby posłać Łazarza, ponieważ czuje się niegodnym tego, kto zaświadczył o prawdzie. Skoro [też] nie uzyskał małego [choćby] ochłodzenia, to tym mniej wierzy, iż mógłby opuścić piekło dla głoszenia prawdy.

św. Grzegorz Wielki: Kara odrzuconych niekiedy skłania ich umysł do miłości [jednak] bez pożytku, gdy teraz kochają w szczególny sposób tych, których nie miłowali, kiedy kochali swoje grzechy. Mówi się bowiem: bo mam pięciu braci, aby ich przestrzegł, żeby też i oni nie przyszli na to miejsce mąk (…) Trzeba zaś zauważyć, ile mąk zostaje zebranych dla bogacza w płomieniach. Ku karze zachowane jest poznanie jak i pamięć. Poznał przecież Łazarza, którym pogardzał i pamięta o swoich braciach, których opuścił (…) Zaraz też odpowiada mu się, gdy prosi, aby posłać Łazarza od Abrahama. Mówi się bowiem: I rzekł mu Abraham: Mają Mojżesza i proroków, niechże ich słuchają.

św. Jan Chryzostom: Tak jakby mówił: Nie troszcz się bardziej o swoich braci niż Bóg, który ich stworzył i wyznaczył im nauczycieli, aby ich pouczali i troszczyli się o nich. Nazywa tu Mojżeszem i prorokami pisma Mojżeszowe i prorockie.

św. Grzegorz Wielki: Lecz ten, który zwątpił w słowo Boże, uważał, iż ci, którzy idą za nim, nie mogą [go] wysłuchać. Dlatego mówi się: Lecz on rzekł : Nie, ojcze Abrahamie, ale gdyby kto z umarłych przyszedł do nich, będą pokutę czynili.

św. Grzegorz z Nyssy: Ale i inną z tego czerpiemy naukę, iż dusza Łazarza nie troszczy się o sprawy teraźniejsze ani nie wraca do czegoś minionego. Tym czasem bogacz niczym klej, także po śmierci przylgnął do życia cielesnego. Kto bowiem zajmuje się umysłem [tylko] sprawami cielesnymi, nawet po swojej śmierci, nie uwolni się od tego.

św. Grzegorz Wielki: I rzekł mu: Jeśli Mojżesza i proroków nie słuchają, choćby też kto z martwych powstał, nie uwierzą, ponieważ ci, którzy pogardzają przepisami Prawa, wznioślejsze nakazy Zbawiciela, który powstał z martwych, trudniej będą mogli wypełnić.

św. Jan Chryzostom: Rozważ też i to, że każdy zmarły jest sługą. Cokolwiek mówią Pisma, to mówi Pan. Dlatego nawet jeśli zmartwychwstanie umarły, jeśli zstąpi anioł z nieba, to bardziej godne wiary jest Pismo, albowiem Pan aniołów, żywych i umarłych ustanowił je. Gdyby zaś wiedział Bóg, iż zmartwychwstali umarli mogą przysłużyć się żywym, to nie pominąłby tego Ten, który dla naszej korzyści wszystkim kieruje.

św. Augustyn: W znaczeniu alegorycznym można przyjąć, że bogacz oznacza wyniosłych żydów nie znających sprawiedliwości Bożej i pragnący ustanowić swoją. Purpura i bisior jest oznaką królestwa, które (jak mówi się w Ewangelii św. Mateusza 21 [43], „będzie odjęte od was”. Wystawne ucztowanie to chełpliwość Prawa, którym się chlubili, bardziej nadużywając jej dla wywyższenia niż korzystając dla zbawienia. Żebrak zaś o imieniu Łazarz, to znaczy „wsparty” oznacza jakiegoś potrzebującego, tak jak jakiś poganin albo celnik, który tym bardziej doznaje wsparcia, im mniej ufa w obfitość swego bogactwa.

św. Grzegorz Wielki: Łazarz pełen ran oznacza pogan, którzy nawróceni do Boga nie wstydzą się wyznawać swoich grzechów.

św. Augustyn: Psy natomiast, które lizały rany biedaka, to najgorsi ludzie, kochający grzechy, którzy nie przestają językami wychwalać złych czynów, które ktoś inny opłakuje i żałuje [za nie].

św. Grzegorz Wielki: Niekiedy zaś psy oznaczają w Piśmie świętym głosicieli, zgodnie ze słowami Psalmu 67 [24]: „język psów twoich miał w niej cząstkę swą z nieprzyjaciół”. Język bowiem psa leczy, gdy liże. Także gdy święci nauczyciele pouczają nas przy wyznaniu grzechów, to [jakby] dotykali językiem ranę naszego umysłu. Bogacz trafił do piekła,  Łazarz zaś przez aniołów został zaprowadzony na łono Abrahama, to znaczy do tajemnego odpoczynku, o którym mówi Prawda w Ewangelii św. Mateusza 8 [11-12]: „wielu przyjdzie ze wschodu słońca i z zachodu i zasiędą z Abrahamem i Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim, a synowie królestwa będą wyrzuceni do ciemności zewnętrznych.  św. Augustyn: Pięciu zaś braci, o których mówi, że są w domu jego ojca, oznacza żydów, którzy nazwani są „pięcioma”, ponieważ obejmowało ich Prawo, dane przez Mojżesza, który napisał pięć ksiąg.

św. Jan Chryzostom: Lub też miał pięciu braci, to znaczy pięć zmysłów, którym wcześniej służył. Nie mógł miłować Łazarza, ponieważ owi bracia nie miłowali ubóstwa. Bracia ci zlitowali się w męce nad tobą. Nie mogą być zbawieni, jeśli nie umrą. Konieczne jest bowiem, aby bracia mieszkali ze swoim bratem. Lecz czemu prosisz, aby posłał [im] Łazarza? Mają Mojżesza i proroków. Mojżesz to ubogi Łazarz, który uznał za większe bogactwo ubóstwo Chrystusa niż skarby faraona. Jeremiasz zesłany do więzienia spożywał chleb ucisku. Wszyscy prorocy pouczają tych braci, lecz nie mogą być wybawieni, jak tylko gdy ktoś powstanie ze śmierci. Zanim Chrystus zmartwychwstał bracia ci wiedli mnie ku śmierci. On umarł, lecz oni zmartwychwstali. Teraz moje oko widzi Chrystusa, ucho słyszy, dotyk odbiera (…) Zobacz, co dalej mówi Abraham: Jeśli Mojżesza i proroków nie słuchają, tak jakby mówił: Dobrze czynisz oczekując tego, który ma zmartwychwstać, lecz w nich mówi Chrystus. Jeśli będziesz ich słuchał, to będziesz także słuchał Chrystusa.

św. Augustyn: Inaczej jeszcze może być rozumiane to opowiadanie. Przez Łazarza możemy rozumieć Pana leżącego u bram bogacza, który zstąpił przez pokorę wcielenia do uszu pysznych żydów, pragnąc nasycić się okruchami ze stołu bogacza, to znaczy szukając u nich [choćby] najmniejszych czynów sprawiedliwości, których nie zabierali przez swoją wyniosłość z swoich stołów, to znaczy ze swojej mocy. Te czyny, wprawdzie najmniejsze u bez nauki wytrwałości w dobrym życiu, nawet przypadkiem czynione  były niczym okruchy padające ze stołu. Rany to cierpienia Pana. Psy, które je lizały, to poganie, których żydzi nazywali nieczystymi. Cierpienia Pana w tajemnicach Jego ciała i krwi na całym świecie ze słodyczą są smakowane. Łono Abrahama oznacza tajemne miejsce Ojca, do którego zmartwychwstając po męce wstąpił Pan. Sądzę, że zanieśli Go aniołowie, ponieważ o samym przyjęciu aniołowie oznajmili uczniom.

Tomasz z Akwinu

tłum. Lech Szyndler

 

----- 

Drogi Czytelniku, skoro jesteśmy już razem tutaj, na końcu tekstu prosimy jeszcze o chwilę uwagi. Udostępniamy ten i inne nasze teksty za darmo. Dzieje się tak dzięki wsparciu naszych czytelników. Jest ono konieczne jeśli nadal mamy to robić.

Zamów "Christianitas" (pojedynczy numer lub prenumeratę)

Wesprzyj "Christianitas"

-----


Św. Tomasz z Akwinu

(1225-1274), doktor Kościoła, filozof i teolog. Ora pro nobis!