Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.pl.
Z góry dziękujemy.
To szósty odcinek obszernej i wielostronnej analizy motu proprio "Traditionis custodes" autorstwa Pawła Grada. Podajemy także dla zainteresowanych od razu całość w formacie pdf. Tekst jest dostępny również w wersji papierowej oraz na ebooku w "Christianitas", nr 85, 2021.
Wszystkie cześci znajdą się w kategorii traditionis custodes na naszej stronie.
4. [9–10] Cel, który przyświecał Ojcu Świętemu przy podjęciu decyzji
O celu TC, którym jest przywrócenie jedności Kościoła poprzez ujednolicenie form rytu rzymskiego, mówi obszernie akapit [10]. Akapit [9] stanowi doktrynalne wprowadzenie do problematyki jedności Kościoła, odwołujące się do dokumentów Soboru Watykańskiego II.
W akapicie [9] zacytowane są trzy tezy Magisterium Soboru Watykańskiego II dotyczące jedności Kościoła. Tezy te są następujące: Kościół jest sakramentem jedności, jej źródłem i fundamentem w odniesieniu do całego Kościoła jest Biskup Rzymu, natomiast źródłem i fundamentem w Kościołach partykularnych jest biskup miejsca. Tezy te pochodzą z fragmentów dokumentów soborowych cytowanych w akapitach [1] i [8] (zob. przyp. 1 oraz 24 do Listu). Zostały one przeze mnie przeanalizowane wcześniej (1.2.2 oraz 3.5.2), dlatego nie będę tu zajmował się akapitem [9], ponieważ ogranicza się on do przywołania tych tez.
Akapit [10] składa się z następujących elementów: bliższego określenia przedmiotu decyzji zawartej w TC, rozbudowanej analogii między decyzją z TC a decyzją św. Piusa V w sprawie wydania Mszału Rzymskiego oraz określenia celu, który Ojciec chciał osiągnąć przez wydanie TC, podobnie jak św. Pius V przez wydanie Mszału.
4.1. Przedmiot decyzji zawartej w TC
Zgodnie z pierwszym zdaniem akapitu [10] decyzja ta ma dwa przedmioty: po pierwsze, odwołanie wszystkich norm, zgód i zwyczajów, które obowiązywały wcześniej; po drugie, uznanie, że księgi liturgiczne promulgowane przez Papieży Pawła VI oraz Jana Pawła II, zgodnie z dekretami Soboru Watykańskiego II, są jedynym wyrazem lex orandi rytu rzymskiego. Zauważmy, że pierwszemu przedmiotowi odpowiada dokładnie art. 8 TC, a drugiemu art. 1 TC. Skoro te dwa artykuły dotyczą właściwej materii decyzji Ojca Świętego, to wszystkie pozostałe przepisy zawarte w TC należy traktować jako konsekwencje tych dwóch regulacji.
W istocie uważam, że najważniejszym artykułem TC jest art. 1. Z niego wypływa cała reszta. O tym, dlaczego art. 2–7 nie należy traktować jako równorzędnych z art. 1, mówiłem przed chwilą: ich treść nie określa (w odróżnieniu od art. 1 i 8) właściwego przedmiotu decyzji z TC. Art. 8. należy uznać za pochodny względem art. 1 z uwagi na jego czysto formalny charakter. Odwołanie wcześniejszych regulacji, które przyznawały inny status starszej formie rytu (w szczególności art. 1 SP), wynika z uznania, że ryt ten nie posiada statusu „wyrazu lex orandi”. W przeciwnym razie Ojciec Święty odmawiałby starszej formie tego statusu, dlatego że wcześniej odwołał poprzednie regulacje.
W tym miejscu trzeba zauważyć, że zachodzi rozbieżność między tym, jak w Liście oraz TC przedstawione jest rozumienie statusu starszej formy rytu rzymskiego przez Benedykta XVI, a właściwym sformułowaniem tego zagadnienia w SP. W tym ostatnim dokumencie mówi się nie o „lex orandi rytu rzymskiego” (jak w TC i Liście), ale o „lex orandi Kościoła rzymskiego obrządku łacińskiego”. O doniosłych konsekwencjach tej różnicy pojęciowej pisał Tomasz Dekert[1]. Najbardziej uderzająca jest taka, że w myśl SP, które wydaje się przyjmować, iż ryt rzymski sam stanowi lex orandi, formuła z TC przybiera następującą absurdalno-pleonastyczną postać przez podstawienie formuły z SP: „ryt rzymski rytu rzymskiego” albo „prawo modlitwy prawa modlitwy”. Sądzę, że uspójniająca lektura TC jest taka, że art. 1 oznacza tyle, że normatywnym punktem odniesienia dla celebracji w Kościele jest obecnie nowy Mszał, a celebracje w starszym porządku, choć prawnie niezakazane przez TC, mają charakter absolutnego wyjątku wynikającego wyłącznie z potrzeby duszpasterskiej, a nie z przyznania tej formie celebracji statusu lex orandi.
Wracając do analizy pierwszego zdania [10]: ostatecznie jego interpretacja sprowadza się więc do pytania, dlaczego Ojciec Święty uznał, że „księgi liturgiczne promulgowane przez Papieży Pawła VI oraz Jana Pawła II, zgodnie z dekretami Soboru Watykańskiego II, są jedynym wyrazem lex orandi rytu rzymskiego” i eo ipso oraz contra SP księgi liturgiczne z 1962 roku nie zawierają rytu o równym mu statusie kanonicznym. Jest to kluczowe pytanie.
Niestety, nawet tak obszerna analiza jak przedstawiona tutaj nie przynosi odpowiedzi na to pytanie. W istocie bowiem wszystkie racje, które Ojciec Święty przedstawił w akapitach 5–8, nie dotyczą w ogóle godności ani kanonicznego statusu rytu. Dotyczą natomiast przede wszystkim zagadnień duszpasterskich (rzekomych lub prawdziwych problemów z jednością tradycjonalistów z Kościoła), „aktywnego uczestnictwa” oraz zawierania się starego Mszału w nowym. Żadne z tych zagadnień, nawet gdyby argumentacja Ojca Świętego była pozbawiona fundamentalnych trudności, które analizowałem wyżej (3), nie może mieć wpływu na kwestię statusu prawnego rytu rzymskiego, który to status Kościół uznaje na podstawie rozpoznania dotyczącego godności danego rytu (por. art. 1 SP).
Aby przedstawione w Liście racje mogły stanowić uzasadnienie TC, a zwłaszcza art. 1, należy zmienić samo rozumienie materii TC, a więc statusu rytu jako wyrazu lex orandi. Z formalnego punktu widzenia można czytać List jako uzasadnienie decyzji z TC, tylko jeśli przyjąć, że status rytu rzymskiego nie zawsze wynika z jego natury i godności jako rytu, ale jest pochodną innych czynników, przede wszystkim duszpasterskich i dyscyplinarnych, to znaczy: zachowania osób, które preferują celebracje w danym rycie (3.1, 3.2, 3.5), celów reformy liturgicznej zmierzającej do wzmożenia „czynnego uczestnictwa wiernych” (3.3) oraz zawierania się starego Mszału w nowym (jego „redundancji”, 3.4).
Teza o redundancji starego Mszału, wynikającej z jego zawierania się w nowym, jako jedyna dotyczy natury form rytu rzymskiego. Możemy ją jednak od razu odsunąć na bok, ponieważ nawet jeśli przyjąć, że byłaby prawdziwa (a jak wskazywałem, jest jawnie fałszywa), to wciąż nie uzasadnia ona art. 1 TC. Ponadto pojawia się ona w wywodzie jedynie marginalnie.
Zasadnicze racje wyłożone przez Ojca Świętego (3.1, 3.2, 3.5) dotyczą rzekomych lub prawdziwych rozłamów dokonywanych przez osoby preferujące celebracje w starszej formie rytu rzymskiego. Dodatkową przesłanką za uznaniem właśnie tych racji za zasadnicze jest to, co w dalszej części ListuOjciec Święty uznaje za cel powziętej przez siebie decyzji, to znaczy „przywrócenie jedności Kościoła” (zob. 4.3). Odebranie starszej formie rytu rzymskiego jej statusu jest więc zrozumiałe na podstawie tych racji tylko jako środek represywny i wychowawczy wobec tychże osób. Samo jednakże uznanie, że status ten może być odebrany z takiego powodu, oznacza, że samą materię liturgiczną traktuje się wyłącznie jako narzędzie dyscyplinarne i duszpasterskie, a nie materię działania, które jest wyrazem sprawiedliwego kultu objawionego Boga.
Jeśli natomiast chodzi o rację związaną z celem, jaki stawiał sobie Sobór Watykański II, to promocja „czynnego uczestnictwa”, jakkolwiek bardzo istotna, sama również ma charakter duszpasterski, stosuje się więc do niej to samo, co powiedziałem wyżej. Ponadto jeśli dopiero TC zmieniając status starszej formy rytu rzymskiego, wypełnia wolę Soboru Watykańskiego II w tej kwestii, to należy zapytać, dlaczego sam Sobór albo Poprzednicy Ojca Świętego nie zrobili tego samego, a wręcz robili coś odwrotnego, składając deklaracje zachowania i rozwoju starszej formy rytu rzymskiego (Sacrosanctum Concilium) i potwierdzając jej nigdy nieodebraną godność i status (SP). Jeśli funkcjonowanie starszej formy rytu rzymskiego stanowi samo w sobie przeszkodę do rozwoju czynnego uczestnictwa, to – w myśl Listu – jego status już wcześniej powinien być zmieniony. O ile bowiem wedle Listuracje analizowane w 3.1, 3.2, 3.5 ujawniły się dopiero dzięki ankietom przeprowadzonym przez Ojca Świętego Franciszka, to racje, o których mówiliśmy w 3.3, powinny być znane od momentu publikacji Sacrosanctum Concilium (w całym tym wywodzie biorę oczywiście w nawias fakt, że w istocie regulacje Sacrosanctum Concilium zakładały ograniczone zmiany w celebracjach w starszym obrządku oraz duszpasterstwie liturgicznym, ale nie zakładały wydania „nowego Mszału”, zawierającego – z morfologicznego punktu widzenia – nową formę rytuału). W tym miejscu okazywałoby się, że Ojciec Święty nie tylko odwołał decyzje Poprzedników z powodów nadużyć udzielonych przez nich „przywilejów”, ale nie zgadza się ze swoimi poprzednikami co do tego, czy zachowanie statusu starszej formy rytu rzymskiego zgadza się z wytycznymi Soboru Watykańskiego II w zakresie reformy liturgicznej.
4.2. „Traditionis custodes” a Mszał Rzymski św. Piusa V
Następnie Papież Franciszek zarysowuje analogię między swoją decyzją a promulgacją przez św. Piusa V Mszału Rzymskiego.
W decyzji tej utwierdza mnie fakt, że po Soborze Trydenckim św. Pius V także odwołał wszystkie ryty, które nie mogły wylegitymować się potwierdzoną starożytnością, tym samym ustanawiając dla całego Kościoła łacińskiego jeden Missale Romanum.
To działanie św. Papieża jest przykładem, który „utwierdza” Ojca Świętego w decyzji, o której przedmiocie mówił w poprzednim zdaniu. Istotne jest tutaj słówko „także” (anche). Oznacza ono, że to, co następuje dalej, jest opisem racji podobieństwa między decyzją św. Piusa V a decyzją zawartą w TC. Można więc powiedzieć, że działania św. Piusa V stanowią pośrednie uzasadnienie decyzji zawartej w TC. Będzie ono tym mocniejsze, im pełniejsze jest podobieństwo między decyzją św. Piusa V a decyzją Papieża Franciszka.
Opis ten przedstawia dwie racje podobieństwa: św. Pius V miał – tak jak Papież Franciszek – po pierwsze, „odwołać wszystkie ryty, które nie mogły wylegitymować się potwierdzoną starożytnością”, oraz, po drugie, „tym samym” ustanowić jeden Missale Romanum dla całego Kościoła łacińskiego. Niestety jednak ani pod drugim względem podobieństwo takie nie zachodzi.
Po pierwsze, jak zauważa sam Ojciec Święty, św. Pius V w bulli Quo primum zakazał używania tych rytów, które są odprawiane od mniej niż 200 lat. Ryt rzymski, i to właściwie w tej samej formie, którą wówczas, ponad 400 lat temu, określił w edycji typicznej św. Pius V, został teraz praktycznie zniesiony przez Papieża Franciszka. Jest to z pewnością ryt, który może wylegitymować się „potwierdzoną starożytnością” (w przeciwieństwie do nowego Mszału, który jako całość jest zasadniczo jednorazową kreacją, a nie wynikiem organicznego rozwoju). Jest to niepodobieństwo między tymi dwiema decyzjami, które dotyczy ich najważniejszego aspektu, to znaczy samej reguły rządzącej regulacją sprawami liturgii. Pius V rozciągnął na znaczną część Kościoła rzymskiego obrządku łacińskiego (z wyłączeniem niektórych zakonów i diecezji posiadających swoje zwyczaje) liturgię, która była od dawna, a w znacznej części od wieków, sprawowana w Rzymie, i równocześnie zakazał celebracji w młodszych rytach. Była więc to decyzja zachowawcza. Ojciec Święty Franciszek natomiast odebrał tradycyjnemu rytowi rzymskiemu, który pozostaje widzialnym znakiem łączności z Kościołem pierwszego tysiąclecia i jest sprawowany we właściwie niezmienionej formie od setek lat, status wyrazu lex orandi tego Kościoła i zamiast tego ustanowił mającą 50 lat formę tego rytu „jednym jedynym” (por. [13]) rytem Kościoła rzymskiego. Jest to decyzja rewolucyjna i kasacyjna.
Po drugie, fragment „ustanawiając dla całego Kościoła łacińskiego jeden Missale Romanum” można by rozumieć w ten sposób, że w wyniku decyzji św. Piusa V nie było w całym Kościele łacińskim więcej niż jednego Missale Romanum, nawet jeśli poza tym były jeszcze inne Mszały niezawierające rytu rzymskiego. Przy takiej lekturze byłaby to prawda i rzeczywiście pod tym względem decyzja zawarta w TC przywracałaby analogiczny stan, to znaczy jedyność Mszału Rzymskiego (nie funkcjonowałby obok siebie Mszał Rzymski z 1962 i 1970 roku).
Oczywiście sama ta analogia nie stanowiłaby jeszcze żadnego uzasadnienia takiej decyzji, które wciąż musiałoby zmierzyć się z racjami, które dla uznania praw starszej formy rytu rzymskiego przedstawił Papież Benedykt XVI. Ponadto analogia ta dotyczy tylko jednego aspektu tej sprawy i ignoruje inny, równie istotny. Otóż św. Pius V mógł „zamknąć” ryt rzymski w jednym Mszale, ponieważ zawierał on wynik organicznego rozwoju liturgii tego Kościoła. Publikacja Mszału św. Pawła VI w 1969 roku, który strukturalnie nawiązywał do dawnego rytu, ale jednocześnie w wielu aspektach stanowił nową kreację, doprowadziła do sytuacji, w której w sposób nieorganiczny pojawiła się w Kościele nowa „forma” rytu rzymskiego obok starej, nigdy niezniesionej. W tej sytuacji kolejni Papieże jako prawodawcy znaleźli się w sytuacji zasadniczo odmiennej od tej, w której znajdował się św. Pius V. Aby chronić depozyt starożytnych zwyczajów liturgicznych Kościoła rzymskiego, nie mogli po prostu uznać, w duchu chorego pozytywizmu, „faktów”, że jedyną obowiązującą księgą zawierającą ryt rzymski w Kościele jest aktualnie najpowszechniej używany nowy Mszał Rzymski. Pierwszym, który zdecydował się na ten bezprecedensowy (również biorąc pod uwagę św. Piusa V) krok, jest Ojciec Święty Franciszek.
Frazę „ustanawiając dla całego Kościoła łacińskiego jeden Missale Romanum” można rozumieć jeszcze inaczej, a mianowicie że w całym Kościele obowiązuje tylko „jeden jedyny ryt” zawarty w jednej księdze, a mianowicie jednym Mszale Rzymskim. Inne fragmenty Listuskłaniają właśnie do takiej interpretacji. Biorąc rzecz ściśle, jest to teza nieprawdziwa zarówno w odniesieniu do sytuacji po TC (por. 6), jak i w odniesieniu do sytuacji po publikacji Mszału św. Piusa V. Należy zauważyć, że niezależnie od intencji autora Listu, samo sugerowanie takiej nieprawdziwej tezy ma swoją funkcję retoryczną z punktu widzenia całości wywodu. Otóż jasne stwierdzenie, że nawet po decyzji św. Piusa V w Kościele łacińskim istniały różne ryty, które nie zaburzały jego jedności, prowadziłoby nieuchronnie do pytania – w ramach zarysowanej przez Ojca Świętego analogii – dlaczego tak samo nie może być dziś z funkcjonowaniem starszej formy rytu rzymskiego. Mówiąc krótko, dlaczego należało wycofać się z pluralistycznych regulacji wprowadzonych w SP?
Ojciec Święty zdaje sobie prawdopodobnie sprawę, że biorąc rzecz ściśle, wspomniana teza jest nieprawdziwa w odniesieniu do sytuacji potrydenckiej, ponieważ w kolejnym zdaniu mówi nie o „jedynym”, ale o „zasadniczym” wyrazie lex orandi.
Przez cztery stulecia Missale Romanum, promulgowane przez św. Piusa V, stanowiło więc zasadniczy wyraz lex orandi rytu rzymskiego i podtrzymywało jedność Kościoła.
Samo to zdanie jest z pewnością prawdziwe. To, że mimo wszystko nie podaje ono racji podobieństwa między decyzją Piusa V i decyzją z TC, z jednej strony wynika z różnicy między „zasadniczym” a „jedynym” wyrazem lex orandi, a z drugiej z tego, jak należy rozumieć „podtrzymywanie jedności Kościoła” (pisałem o tym w 3.5.2)
Następnie Ojciec Święty wraca raz jeszcze do kwestii potrzeby reformy liturgicznej, o której mówił Sobór Watykański II. Tym razem mowa jest o tym, że celem tej reformy było przede wszystkim to, aby „chrześcijanie podczas tego misterium wiary nie byli obecni jak obcy i milczący widzowie”. Konstrukcja tego zdania z Listu sugeruje, że taka sytuacja wynikała z samej natury starszej formy rytu rzymskiego. O tym, że ojcom Soboru, który wyrazili się w ten sposób w konstytucji Sacrosanctum Concilium,podobnie jak Piusowi XII w encyklice Mediator Dei, chodziło przede wszystkim o reformę duszpasterstwa liturgicznego, a nie stworzenie nowej formy rytu rzymskiego, pisałem w 3.3.1–3.3.2. Tutaj warto jeszcze odnotować, że Ojciec Święty zauważa, że na Soborze Watykańskim II nie odmówiono „godności i wielkości” rytowi rzymskiemu sprawowanemu wedle Mszału św. Piusa V. Papież Franciszek sam zauważa zgodność intencji między sobą a ojcami soborowymi (por. [7]). Wszędzie tam, gdzie analiza słów Ojca Świętego na to pozwala, interpretuję jego wypowiedzi w tym duchu. Na tej podstawie uważam, że również Papież Franciszek nie explicite odmawia godności i wielkości starszej formie rytu rzymskiego, choć odmawia mu statusu prawnego. Jednocześnie decyzja zawarta w TC daje się zrozumieć, tylko jeśli przyjąć, że implicite pozbawia się starszą formę takiej godności (tylko bowiem wtedy można odebrać jej status prawny w TC, art. 1).
Historię papieskich regulacji rytu rzymskiego zamyka św. Paweł VI z nowym Mszałem Rzymskim:
Św. Paweł VI, przywołując przeprowadzone przez Piusa XII niedługo wcześniej dzieło adaptacji Mszału, stwierdził, że rewizja Mszału Rzymskiego, dokonana w świetle starożytnych źródeł liturgicznych, ma na celu to, aby Kościół mógł wznosić, w mnogości języków, „jedną i jedyną modlitwę”, która wyraża jego jedność.
Wspomniane przez Papieża Franciszka życzenie św. Pawła VI, aby przyjęcie „nowego Mszału rzymskiego” przysłużyło się jedności modlitwy i Kościoła, poprzedzone jest bezpośrednio przywołaniem nie Piusa XII i jego reformy celebracji obchodów Wielkiej Nocy, ale św. Piusa V i jego promulgacji pierwszego wydania Mszału Rzymskiego. O Piusie XII i jego reformie mówi się w innym miejscu tego dokumentu jako tym, kto „czynił jak gdyby pierwszy krok w dostosowaniu Mszału Rzymskiego do współczesnej mentalności”. Ponadto fraza „przeprowadzona w świetle starożytnych źródeł liturgicznych” nie pojawia się w konstytucji Missale Romanum. I w tym wypadku należy wreszcie stwierdzić, że analogia między intencją św. Pawła VI wyrażoną w konstytucji apostolskiej Missale Romanum a intencją przywrócenia jedności Kościoła przez decyzję zawartą w TC jest poważnie ograniczona przez fakt, że św. Paweł VI w żaden sposób nie zmienił statusu prawnego starszej formy rytu przez publikację nowego Mszału. Ta zasadnicza różnica w treści decyzji powinna być podstawowym wyznacznikiem interpretacji sensu obu dokumentów i zamiarów ich autorów.
4.3. Cel Traditionis custodes
Zgodnie z ostatnim zdaniem akapitu [10] Ojciec Święty, wydając TC, chciał przywrócić jedność „w Kościele poprzez ryt rzymski”. Stanowi to zasadniczy cel tego motu proprio. To, jak należy rozumieć tę jedność i jakie relacje zachodzą między liturgią a jednością Kościoła, wynika z przeprowadzonych przeze mnie analiz w 3.2. oraz 3.5.
Paweł Grad
-----
Drogi Czytelniku, prenumerata to potrzebna forma wsparcja pracy redakcji "Christianitas", w sytuacji gdy wszystkie nasze teksty udostępniamy online. Cała wpłacona kwota zostaje przeznaczona na rozwój naszego medium, nic nie zostaje u pośredników, a pismo jest dostarczane do skrzynki pocztowej na koszt redakcji. Co wiecej, do każdej prenumeraty dołączamy numer archiwalny oraz książkę z Biblioteki Christianitas. Zachęcamy do zamawiania prenumeraty już teraz. Wszystkie informacje wszystkie informacje znajdują się TUTAJ.
[1] T. Dekert, Wyraz prawa modlitwy rytu rzymskiego, czyli o problematyczności „Traditionis custodes” (christianitas.org). Por. pkt 6. niniejszej analizy.
(1991), członek redakcji „Christianitas”, dr filozofii, adiunkt na Wydziale Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Autor książki O pojęciu tradycji. Studium krytyczne kultury pamięci (Warszawa 2017). Żonaty, mieszka w Warszawie.