Felietony
2014.10.27 12:25

Uczniowie nie lubią historii?

Sowiński

Matura z historii wybierana jest przez ok. 5 proc. uczniów - to katastrofalnie niski wskaźnik (dla porównania: w 2014 roku zaledwie 8 444 uczniów wybrało na maturze historię na poziomie podstawowym, zaś biologię na tym samym poziomie zdawało 27 048 maturzystów). Jednym ze sposobów zaradzenia problemowi ma być specjalne pasmo edukacyjne emitowane przez Telewizję Polsat Viasat History, przy wsparciu Ministerstwa Edukacji Narodowej. Ma ono przekonać uczniów, że historia może być nie tylko przydatna, lecz także niezwykle ciekawa. No bo przecież uważa się, że uczniowie nie lubią historii, bo jej program przeładowany jest datami i faktami (słyszę to od lat, mimo że każda kolejna reforma programowa "wycina" co może w tym względzie). "Magia telewizji" może to zmienić. Nie mam zamiaru występować przeciwko mądrym programom edukacyjnym dedykowanym młodzieży, oby było ich jak najwięcej. Oczywiście sam fakt nazwania jakiegoś pasma "edukacją historyczną" nie mówi nam jeszcze nic o rzeczywistej  jakości tej propozycji. Poczekamy, zobaczymy. W tym miejscu interesuje mnie co innego: owa diagnoza stawiana przez wielu ekspertów, w odniesieniu do przyczyn, rzekomo nikłego zainteresowania historią przez dzieci i młodzież.

 

Sam wybór historii na maturze nie jest wystarczającym wskaźnikiem  "lubienia" bądź "nie lubienia" historii. Mówi ona wiele więcej o uwarunkowaniach "systemowych", w których ten wybór się dokonuje. Coraz mniej uczelni wymaga od kandydatów matury z historii. A skoro wszystko w naszym systemie edukacyjnym próbuje się sprowadzić do wymiernych korzyści, coraz wcześniejszej specjalizacji i kształcenia tzw. kompetencji, nie dziwi taki, a nie inny wybór młodzieży. Wszak widzą oni, co z tym przedmiotem zrobiła chociażby ostatnia reforma programowa, jak radykalnie obniżyła – i tak już nadwątloną wcześniej – rangę tego przedmiotu w szkole. Jeśli wpiszemy to w szerszy kontekst życia społecznego i politycznego, a nawet kulturalnego w naszym kraju (choć nie tylko, bo jest to znamię szerszego zjawiska, jakim jest kryzys tożsamości będący efektem rozkładu cywilizacji), sytuacja staje się jeszcze bardziej klarowna. W niewielu obszarach III RP była tak skuteczna jak w niszczeniu postaw patriotycznych w naszym społeczeństwie. Szczególnie gdy przez patriotyzm rozumiemy umiłowanie "małej ojczyzny", rodzinnego domu wraz z sąsiedztwem. A dumy z przynależności do "wielkiej ojczyzny", też raczej nie starano się budować. Szargano największe świętości narodowe, niszczone wszelkie autorytety – częstokroć depcząc elementarny szacunek do prawdy. Z premedytacją uderzono w "formę" życia naszego narodu –  w katolicyzm. Skutecznie udało się też zohydzić debaty nad naszą historią, podporządkowując je doraźnym celom prowadzonych gierek politycznych.

 

Wierzę, a wiarę tę opieram na moim kilkunastoletnim belferskim doświadczeniu, że wciąż jest wielu młodych ludzi, pragnących poznawać historię powszechną i historię własnego narodu i ojczyzny, także po to, by lepiej rozumieć świat, w który przyszło im żyć. Wiedzą oni, że bez znajomości historii człowiek ma problemy z określeniem własnej tożsamości, znalezieniem swojego miejsca na ziemi, odkryciem sensu życia (powołania) podczas tej naszej doczesnej wędrówki ku ojczyźnie niebieskiej. Oby spotkali oni na swej drodze mistrzów, którzy wprowadzą ich w arkana prawdziwej mądrości i poprowadzą ku umiłowaniu prawdy, dobra i piękna. Potrzebne są silne rodziny, mądrzy nauczyciele, wreszcie dobre szkoły, odwołujące się w swej praktyce edukacyjnej, do wzorców edukacji klasycznej, nie bojące się iść częstokroć pod prąd różnego rodzaju nowinkom dydaktycznym i wychowawczym.

 

Artur Górecki

 


Artur Górecki

Artur Górecki (1975) doktor historii, ukończył także studia filozoficzno-teologiczne i zarządzanie oświatą; autor książek poświęconych historii społecznej i życiu religijnemu w XIX i na początku następnego stulecia, artykułów, przyczynków naukowych i recenzji; współzałożyciel i redaktor czasopisma WychowujMy!; nauczyciel i wieloletni dyrektor placówek edukacyjnych różnych szczebli; dyrektor Departamentu Kształcenia Ogólnego i Podstaw Programowych w MEiN; propagator edukacji klasycznej.