Komentarze
2014.04.29 10:10

Siena. O poganach w Kościele

Podyskutuj o tym artykule na FB

 

Mój pierwszy komentarz na nowym portalu christainitas.org będzie glosą do 51 numeru pisma, który był między innymi poświęcony deklaracji Nostra aetate Soboru Watykańskiego II, mówiącej o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich. Był to trzeci już numer omawiający wzbudzające najwięcej nieporozumień dokumenty tego Soboru (nr 48/49 poświęcony był deklaracji o wolności religijnej Dignitatis humanae, a nr 50 dekretowi o ekumenizmie Unitatis redintegratio).

 

Nostra aetate porusza oczywiście wielki i ważny temat relacji Kościoła do judaizmu. Dziś jednak nie o tym będę pisać. Deklaracja najpierw zajmuje się innymi religiami, bardziej ogólnie. Pada tam takie stwierdzenie, że

„Kościół katolicki nic nie odrzuca z tego, co w religiach owych prawdziwe jest i święte. Ze szczerym szacunkiem odnosi się do owych sposobów działania i życia, do owych nakazów i doktryn, które chociaż w wielu wypadkach różnią się od zasad przez niego wyznawanych i głoszonych, nierzadko jednak odbijają promień owej Prawdy, która oświeca wszystkich ludzi.”

Jest z pewnością jedną z tajemnic nieprawości, dlaczego pomimo tego w miarę jasnego tekstu rozpleniły się w Kościele błędne poglądy o równej wartości wszystkich religii, o tym, że w ramach swojej religii trzeba się starać być po prostu dobrym człowiekiem, że zatem celem dialogu międzyreligijnego jest pomagać buddystom być lepszymi buddystami, muzułmanom lepszymi muzułmanami i tak dalej. Rozległość tego błędu tłumaczy w jakiejś mierze emocjonalną reakcję polegająca na potępieniu w czambuł Soboru i jego dokumentów. Emocje nie są jednak dobrym doradcą. Kto nadal ma wątpliwości niech zajrzy do wspomnianego opracowania w "Christianitas" 51 autorstwa Pawła Milcarka. Znajdzie tam wiele cytatów z dawniejszego Magisterium, pokazujących wyraźnie, że w Nostra aetate nie ma nowinkarstwa. Chciałbym tu wesprzeć tę argumentację pewnymi uwagami z dziedziny historii sztuki.

Czyż dowodem na żywione już wcześniej w Kościele przekonanie o owym „promieniu Prawdy” odbijanym w innych religiach nie są na przykład Sybille z sykstyńskiego sklepienia? Nie o arcydziele Michała Anioła chcę tu jednak wspomnieć, a o dziele sztuki chyba mniej znanym, choć równie wspaniałym.

 

 

Wchodząc do tej katedry głównym wejściem przekraczamy próg, na którym napisano: „Castissimum virginis templum caste memento ingredi” (Pamiętaj, abyś czysty wchodził do świątyni Najczystszej Dziewicy). Napis przypomina bowiem o  poświęceniu katedry Najświętszej Maryi Pannie. Jednak przekroczywszy próg stajemy na mozaice o zgoła innej tematyce. 

 

 

Przedstawia ona postać Hermesa Trismegistosa wręczającego księgę dwóm innym postaciom. Napis na księdze SUSCI/PITE/O LI/CTE/RAS/ ET LE/GES/EGIP/TII oznacza: Przyjmijcie, o Egipcjanie, pismo i prawo. Choć w pogańskiej starożytności Hermesa Tirsmegistosa ubóstwiano, wielu wczesnochrześcijańskich autorów widziało w nim mędrca. Takie opinie można spotkać u Laktancjusza, Augustyna czy Izydora z Sewilli. Laktancjusz, a za nim Izydor, powołując się na Cycerona, uważali go za pierwszego prawodawcę Egipcjan i ich nauczyciela pisma. W tym znaczeniu może być przyrównywany do Mojżesza, o czym świadczy inskrypcja w dolnej części mozaiki: HERMES MERCURIUS TRIMEGISTUS/ CONTEMPORANEUS MOYSI. Jest to jednak tylko odległa analogia. Bo jakkolwiek Hermes jest wielkim mędrcem, a jego wiedza wzniosła, to jednak pozbawiona jest Boskiego objawienia. Dlatego mozaika z Hermesem jest tuż za progiem katedry, a mozaika przedstawiająca objawienie dane Mojżeszowi na Górze Synai znajduje się na skrzyżowaniu nawy centralnej i transeptu, tuż przed wejściem do prezbiterium.

 

 

 

 

Pozostaje jeszcze wyjaśnić krótko treść napisu na tablicy podtrzymywanej przez dwa sfinksy: UES OMNUM CREATOR/ SECUM DEUM FECIT/ VISIBILEM ET HUNC/ FECIT PRIMUM ET SOLUM/ OUO OBLECTATUS EST ET/ VALDE AMAVIT PROPRIUM/ FILIUM QUI APELLATUR/ SANCTUM VERBUM (Bóg stwórca wszystkich rzeczy, sprawił drugiego, widzialnego Boga, i tego uczynił pierwszym i jedynym, w którym sobie wielce upodobał i którego umiłował jako własnego syna, który jest nazywany Świętym Słowem). Tekst ten oparty jest na dziele Laktancjusza Divinae Institutiones z IV wieku. Autor cytuje tutaj jedno z pism greckich przypisywanych Hermesowi. Uczeni twierdzą, że tekst z posadzki jest, z pewnymi skrótami, łacińską wersją tłumaczenia zawartego w drukowanej wersji Divinae Institutiones, wydanych w Rzymie w 1474 roku.

 

Czy zatem nie jest uprawniony wniosek, że nie tylko dla renesansowych artystów i duchownych, którzy tworzyli i „sponsorowali” wystrój sieneńskiej katedry, ale i dla starożytnych autorów chrześcijańskich religia i kultura pogańska nie były wyłącznym siedliskiem zła? Wręcz przeciwnie – Chrystus przyszedł, aby wypełnić i dopełnić to, co w nich było najbardziej szlachetnego.

 

Ta myśl podtrzymywana jest w nawach bocznych, z których każda od wejścia do transeptu zawiera po 5 paneli, każdy przedstawiający jedną Sybillę. Podstawowy układ każdego z paneli jest podobny. Jest na nim postać kobiecą, przedstawiająca jedną z kapłanek – prorokiń, napis u dołu określający jej pochodzenie oraz tablicę z cytatem z Przepowiedni Sybillińskich podanym za XV-wiecznymi edycjami dzieła Laktancjusza. Każda z Sybilli trzyma księgę. Niektóre są otwarte i również zawierają cytat z wymienionego źródła. Tak jest np. z Sybillą libijską, jedyną o ciemnej karnacji, umieszczoną na pierwszym panelu w lewej nawie.

 

 

Podpis przedstawia ją tak: SIBYLLA LYBICA/CUIUS MEMINIT/EURYPIDES (Sybilla libijska, o której wzmiankę czyni Eurypides). Tekst na tablicy, podtrzymywanej przez dwa splecione węże ma treść następującą: IN MANUS INIQUAS / VENIET. DABUNT DEO/ ALAPAS MANIBUS IN/CESTIS. MISERABILIS./ ET IGNOMINIOSUS/NMISERABILIBUS SPEM PRAEBEBIT. (Odda się w ręce złoczyńców. Zadadzą Bogu ciosy rękoma nieczystymi. Godzien litości, pozbawiony czci. Da nadzieję godnym litości.) Na trzymanej w prawej dłoni otwartej księdze dodane są następujące słowa: COLA-/PHOS/ ACCIPI/ENS TA/CEBIT./ DABIT/ INVER/BERA/ INNO-/CENS/DORSU/M. (Będzie milczał przyjmując razy. Niewinny podda się biczowaniu.)

 

Wydaje się, że Siena nie zawsze znajduje się na szlakach włoskich pielgrzymek Polaków. Może osoby związane bardziej z duchowością dominikańską nie omijają jej, aby móc nawiedzić sanktuarium domu rodzinnego św. Katarzyny.  Bardzo to chwalebne, a jednak warto też znaleźć trochę czasu na zwiedzanie katedry. Trzeba tylko pamiętać, że cała posadzka jest dostępna oczom zwiedzających jedynie przez kilka tygodni w roku, pod koniec lata. Przez pozostałe miesiące udostępniane są tylko fragmenty.

 

Piotr Chrzanowski

 


Piotr Chrzanowski

(1966), mąż, ojciec; z wykształcenia inżynier, mechanik i marynarz. Mieszka pod Bydgoszczą.