Starsi czytelnicy być może pamiętają z lat siedemdziesiątych minionego wieku popularny program satyryczny autorstwa Jana Tadeusza Stanisławskiego o mniemanologii stosowanej, czyli wyższości świąt Wielkiej Nocy nad świętami Bożego Narodzenia. Dla świadomych katolików ta wyższość jest oczywista. Ja jednak podjąłbym się również argumentowania za wyższością świąt Objawienia Pańskiego nad świętami Bożego Narodzenia. Rzecz jasna, jest to teza dość trudna do obrony na gruncie formy zwyczajnej rytu rzymskiego; nie jest ona oczywista także w ramach formy nadzwyczajnej, choć sprawa okazuje się nieco bardziej dyskusyjna. W tym kształcie usus antiquior, którego obowiązywalność potwierdził Benedykt XVI, Boże Narodzenie rzeczywiście ma oktawę, zaś Epifania nie. Jednak przed masowym zniesieniem oktaw w 1960 roku[i], Objawienie Pańskie miało tzw. oktawę uprzywilejowaną 2 rangi. 1 rangę miały oktawy Wielkanocy i Zesłania Ducha Świętego, natomiast oktawa Bożego Narodzenia miała 3 rangę. Niezależnie od tych kwestii rubrycystycznych, zdecydowanie bardziej istotne wydają się jednak nigryki, czyli te teksty, które w Mszale drukowane są na czarno i które należy odmawiać w określone dni. Jeśli tak spojrzymy na okres liturgiczny rozpoczynający się Pasterką w nocy z 24 na 25 grudnia, a kończący 13 stycznia we wspomnienie Chrztu Pańskiego, to okaże się, że Epifania mimo wszystko bierze górę.
Być może prawdziwa jest teza, głosząca że Objawienie Pańskie było obchodzone w Kościele wcześniej, niż Boże Narodzenie. Może nawet tajemnica narodzin w Betlejem była początkowo jednym z motywów czczonych w obchodzie Epifanii (tak jak wciąż obserwujemy to u Ormian), a dopiero jakiś czas później, w Imperium Rzymskim, wyłoniła się jako osobna uroczystość.
Zaskakujące? Przecież już w trakcie trzeciej Mszy Bożego Narodzenia, tzw. Mszy w dzień, jako tzw. ostatnia Ewangelia (w miejsce Prologu ze św. Jana, który jest własną Ewangelią tej Mszy) czytany jest fragment z Ewangelii św. Mateusza o pokłonie Mędrców ze Wschodu. A więc własna perykopa ewangeliczna Mszy z dnia Objawienia Pańskiego!
To przede wszystkim ten fragment Pisma nadał świętu jego zwyczajową nazwę, tzn. Trzech Króli. Inne teksty liturgiczne tego dnia, czyli hymn nieszporny oraz antyfony do Benedictus i Magnificat, przywołują jednak dwa kolejne wydarzenia o charakterze epifanijnym. Chodzi mianowicie o Chrzest Jezusa w Jordanie i cud na Weselu w Kanie Galilejskiej. Zacytujmy ostatni z wymienionych tekstów: W tym dniu tak świętym trzy cuda wysławiamy: dziś gwiazda przywiodła mędrców do żłóbka; dziś podczas godów woda stała się winem; dziś Chrystus dla naszego zbawienia przyjął od Jana chrzest w Jordanie. Zwyczaj dawniejszy zachowywał te same teksty w liturgii godzin także w oktawę, a więc 13 stycznia. Choć została ona zniesiona, ów dzień do dziś jest obchodzony jako wspomnienie Chrztu Pańskiego, zaś jego teksty liturgiczne, mszalne i brewiarzowe nie uległy zmianie. Jako Ewangelię nadal czyta się tego dnia fragment o Chrzcie Jezusa wg Ewagelii św. Jana (zob. J 1,29-34); aż do tego dnia włącznie w używa się szat w kolorze białym.
Widzimy zatem, że w liturgii mszalnej na ten okres liturgiczny pojawiają się dwa czytania ewangeliczne odnoszące się do wydarzeń przywoływanych w tekstach brewiarzowych ze święta Trzech Króli. A co z opowieścią o Weselu w Kanie Galilejskiej? II Niedziela po Objawieniu wypada już poza liturgicznym okresem Bożego Narodzenia i Objawienia. Kolor szat jest już zmieniony z białego na zielony. A jednak związek z minionymi świętami jest jeszcze wyraźny. Wtedy dopiero Ewangelia mszalna opowiada o przemianie wody w wino (zob. J 2,1-11).
Owszem, w zwyczaju ludowym jeszcze się wtedy kolędowało, żłóbki stały w kościołach aż do 2 lutego, ale sama liturgia przechodziła już do innych tajemnic życia Pana Jezusa. Przy wczesnej Wielkanocy już w styczniu zaczynało się Przedpoście, czyli czas rozpoczynający przygotowanie do tego największego Święta. Może się zdarzyć (choć bardzo rzadko), że niedziela Siedemdziesiątnicy wypadnie na 19 lub 20 stycznia, i będzie faktycznie tą drugą po Objawieniu. Wtedy Msze z II Niedzieli po Objawieniu należy antycypować w sobotę.
Na koniec jeszcze parę słów o liturgii zreformowanej po ostatnim soborze. Upamiętnienie Chrztu Pańskiego w randze święta przeniesiono na niedzielę bezpośrednio po 6 stycznia. W zależności od cyklu czytań przypadających w danym roku, proklamowana jest perykopa o Chrzcie Jezusa z Ewangelii synoptycznych (rzeczywiście, mówią one o tym Chrzcie wprost, podczas gdy fragment Janowy, ten z usus antiquior, jest mniej bezpośredni). Skoro już wspomnieliśmy o trzech rocznych cyklach czytań niedzielnych w formie zwyczajnej rytu rzymskiego, trzeba dodać, że tzw. okres zwykły charakteryzuje się ciągłą (niedziela po niedzieli) lekturą Ewangelii, kolejno w roku A wg Ewangelii św. Mateusza, w roku B wg Ewangelii św. Marka, a w roku C wg Ewangelii św. Łukasza. Ściśle rzecz biorąc, czytane są ich główne części, które opisują okres publicznego nauczania Pana Jezusa. Ale zaczyna się ona dopiero w III Niedzielę zwykłą. II Niedziela zwykła (per annum) zachowuje ten sam charakter, jaki w formie dawniejszej ma odpowiadająca jej II niedziela po Objawieniu. Perykopy ewangeliczne (i odwołujące się do nich antyfony do Benedictus i Magnificat zawarte w Liturgii Godzin) mają charakter epifanijny. Niestety ta o Weselu w Kanie jest czytana tylko w cyklu C. W cyklu A odczytywana jest dawniejsza Ewangelia ze wspomnienia Chrztu Pańskiego, a w roku B kolejny fragment z tej Ewangelii, czyli J 1 35-42, opisujący dwóch uczniów Jana Chrzciciela opuszczających go i idących za Jezusem, którego Jan przedstawia im chwilę wcześniej jako Baranka Bożego.
Przyznaję więc, że marzą mi się zmiany w zreformowanej liturgii. Na początek mała rubryczka do II Niedzieli zwykłej o treści: „Zawsze można wziąć teksty przeznaczone na rok C”. Jest to nawet nie tak całkiem sprzeczne z duchem Ogólnego Wprowadzenia do Lekcjonarza, który przewiduje, że ta sama perykopa biblijna może wypaść w czasowej bliskości w cyklu czytań niedzielnych i w cyklu dni powszednich. A przecież Ewangelie z II Niedzieli zwykłej z lat A i B są czytane odpowiednio w dni powszednie 3 i 4 stycznia. A coroczne czytanie o Weselu w Kanie (także w formie zwyczajnej Ewangelii), bardziej bezpośrednio nawiązywałoby do uroczystości Objawienia!
No i jeszcze jedna zmiana, może bardziej radykalna, ale zakorzeniona w tradycji. Także w formie zwyczajnej, ten jeden raz w roku można by przywrócić „ostatnią” Ewangelię tak, aby na zakończenie Mszy w dzień Bożego Narodzenia czytana była perykopa o pokłonie Mędrców .
Piotr Chrzanowski
[i] Zachowano tylko oktawy Bożego Narodzenia, Wielkanocy i Zesłania Ducha Świętego. Tę ostatnią zniesiono w ramach wprowadzania Mszału bł. Pawła VI.
(1966), mąż, ojciec; z wykształcenia inżynier, mechanik i marynarz. Mieszka pod Bydgoszczą.