18 maja br. został konsekrowany w Toruniu nowy kościół. Powstał w stosunkowo krótkim czasie, dzięki niespożytej energii o. Tadeusza Rydzyka CSsR, jako wotum wdzięczności Rodziny Radia Maryja za pontyfikat Papieża Polaka. Nowa świątynia jest pod wezwaniem Matki Bożej Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II. Pewnie nie raz będzie się o niej dyskutować jako o dziele architektury. Nie mogę powiedzieć, żeby mnie zachwycała, choć przyznaję, że wnętrze, na tle mizerii posoborowej sztuki sakralnej jest dość udane.
Ten tekst chcę jednak poświęcić innej sprawie związanej z tym nowy kościołem. W dolnej kaplicy upamiętniono Polaków, którzy stracili swoje życie w latach II wojny światowej za pomoc udzielaną współobywatelom narodowości żydowskiej. Z tej racji w uroczystości konsekracji świątyni, oprócz licznych biskupów, w tym nuncjusza, brała też udział attaché kulturalny ambasady Izraela w Polsce, Anna Ben Ezra, którawygłosiła tam kilka słów. Przytoczę je tu w całości.
Szanowni Państwo! Szalom! Dziękuję za zaproszenie na dzisiejszą uroczystość: poświęcenie kościoła im. papieża Jana Pawła II. Jan Paweł II był wielkim przyjacielem narodu żydowskiego. Był pierwszym w historii papieżem, który odwiedził synagogę. Działał na rzecz zbliżenia między religiami i narodami. My w Izraelu pamiętamy i wspominamy jego historyczną wizytę u nas, w marcu roku 2000. Ambasada Izraela jest szczęśliwa z dobrych kontaktów z Kościołem w Polsce i pragnie je kontynuować. Jedną z najważniejszych naszych misji w Polsce jest nadawanie tytułu Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. Dlatego z szacunkiem przyjmujemy inicjatywę, by uczcić ich w tym nowym kościele. Pozdrawiam serdecznie, życząc, by w kościele tym zawsze panował pokój i radość. Dziękuję, toda raba!”
W dłuższym przemówieniu pod koniec uroczystości do tych słów odniósł się także o. Rydzyk.
Szczególnie pragnę podziękować Pani Annie Ben Ezra, Attaché ds. Kultury Ambasady Izraela w Polsce, za obecność i słowa w imieniu Pani Ambasador Izraela. Pragniemy budować z wszystkimi ludźmi bardzo dobre relacje.
Prawdę powiedziawszy spodziewałem się, że te znaczące słowa spotkają się z jakąś pozytywną reakcją ze strony środowiska niejako profesjonalnie zajmującego się dialogiem polsko-żydowskim i katolicko-żydowskim. Z niczym takim się nie spotkałem. Może dlatego, że kilka dni wcześniej celebrowało ono wizytę w Polsce przyjaciela papieża Franciszka, rabina Abrahama Skorki z Buenos Aires. Otrzymał on przyznawaną przez Polską Radę Chrześcijan i Żydów nagrodę Człowiek Pojednania. Ceremonia jej wręczenia odbyła się w Kielcach i została zorganizowana przez tamtejsze Stowarzyszenie im. Jan Karskiego. Rzecz całąopisał Piotr Sikora w nr 21 Tygodnika Powszechnego.
Mimo, jak twierdzi autor, „ogromnej pracy na rzecz pojednania polsko-żydowskiego” wykonanej przez wspomniane stowarzyszenie, nie da się ukryć,„że świadkami tego wszystkiego było niewiele osób, a wśród obecnych prawie nie było młodych”. Szkoda, że Autor nie zastanawia się nad przyczyną tego dysonansu. Spróbuję podpowiedzieć kilka możliwych wyjaśnień.
Pierwszym powodem może być to, że osoby spoza grona profesjonalistów dialogu nie czują się w tym gronie mile widziane. Ludzie niechętnie uczestniczą w wydarzeniach gdzie zadane w dobrej wierze pytanie, wykonany gest czy wypowiedziany pogląd mogą zostać, wbrew intencjom, uznane za niegodne towarzystwa. A atmosfera wytwarzana przez zawodowych łowców antysemitów niestety takie odczucia wytwarza. Nie trzeba daleko szukać. Wystarczy wspomnieć niedawną histerię wokół okładki tygodnika „Do rzeczy” czy doprawdy oburzające przyrównanie przez Adama Michnika książek Jana Marka Chodakiewicza do Protokołów Mędrców Syjonu. Pozwolę sobie tutaj przytoczyć przykład z własnego doświadczenia. Wdałem się kiedyś w dialog z Bogdanem Białkiem, przewodniczącym wspomnianego wyżej, kieleckiego stowarzyszenia. Sprawa dotyczyła profanacji kirkutu w podkieleckich Chęcinach. Jakiś domorosły artysta fotografik wykonał tam serię zdjęć, kobiecych aktów, o charakterze mocno obscenicznym. Bogdan Białek jednoznacznie zadekretował – “obrzydliwy antysemityzm!”. Zwróciłem mu uwagę, że możemy tu mieć raczej do czynienia z rodzajem uniwersalnego, antyreligijnego bluźnierstwa, które w dzisiejszych czasach, jeżeli tylko pozuje na sztukę i znieważa religię w kontekście seksualnym może liczyć na „zasłużoną” medialna klakę. Oczywiście prowincjonalny fotografik nie zorientował się, że transgresji można dokonywać tylko wobec świętości chrześcijańskich. A ja nie zorientowałem się, że dialog z zawodowcami polega na potwierdzaniu ich tez. Bogdan Białek starannie powyłączał wszelkie możliwości kontaktu między nami na portalu społecznościowym, na którym toczył się nasz krótki dialog.
Drugiej przyczyny niewielkich skutków oficjalnego dialogu, na które uskarża się Piotr Sikora upatrywałbym w tendencyjnym doborze miejsca ceremonii. Związki rabina Skorki z Polską to tylko odlegli przodkowie, sam bowiem urodził się w 1950 roku już w Argentynie. Stał się powszechnie znany, kiedy jego przyjaciel, kardynał Bergoglio, został papieżem. Jeżeli więc Polska Rada Chrześcijan i Żydów postanowiła go wyróżnić swoja nagrodą, co nota bene raczej promuje radę niż rabina, być może należało wybrać miejsce bardziej neutralne niż Kielce. Ten wybór ustawił bowiem całe wydarzenie w kontekście tragicznego pogromu sprzed 70 lat, a Polaków jako tych, którzy przede wszystkim muszą szukać przebaczenia. Nie chodzi o łatwe usprawiedliwienia czy negowanie tragedii, która wydarzyła się w poddanej sowieckiej opresji Polsce. Tylko czy to jest cała prawda o relacjach polsko-żydowskich? Dlaczego na przykład ceremonii nie zorganizowano w Muzeum Polin? Albo dlaczego kieleckiej odsłonie nie towarzyszyła jej druga część w Muzeum Ulmów w Markowej?
Jeżeli zatem Polska Rada Chrześcijan i Żydów rzeczywiście pragnie, żeby owoce dokonującego się w jej łonie dialogu trafiły pod strzechy, być może musi wyjść ze swoistej samoizolacji. Niech spróbują sobie Państwo uczciwie odpowiedzieć kto bardziej przyczynił się do rozpraszania wśród Polaków stereotypów i uprzedzeń względem Żydów. Wy, wyróżniając Abrahama Skorkę czy o. Tadeusz Rydzyk budując kaplicę pamięci o Sprawiedliwych i zapraszając na uroczystość konsekracji świątyni przedstawicieli Państwa Izrael? W Waszym wydarzeniu uczestniczyło, jak sami przyznajecie niewiele osób, w uroczystościach toruńskich, bezpośrednio lub poprzez transmisję w środkach przekazu redemptorystowskiego „imperium”, setki tysięcy ludzi. Jeżeli odpowiedzą sobie Państwo uczciwie, to zgłaszam następnego kandydata do nagrody Człowiek Pojednania. Proponuję o. Tadeusza Rydzyka CSsR.
Piotr Chrzanowski
(1966), mąż, ojciec; z wykształcenia inżynier, mechanik i marynarz. Mieszka pod Bydgoszczą.