Wydarzenia
2022.09.09 10:19

Na śmierć Elżbiety II

Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.plZ góry dziękujemy.

Sir William Parker w 1805 roku był młodym, 24-letnim dowódcą fregaty HMS Amazon, będącej częścią floty podległej rozkazom admirała Horatio Nelsona. Fregaty jako lekkie i szybkie jednostki często wysyłane były w misjach rekonesansowych. Nie było ich przeznaczeniem branie udziału w walnych bitwach morskich. I taki też los przypadł Parkerowi i Amazonowi, którzy 21 października 1805 roku nie wzięli udziału w bitwie pod Trafalgarem. Nie zmienia to faktu że Parker, który w 1830 roku osiągnął rangę admiralską a z czynnej służby odszedł w 1857 roku, do końca życia mógł być dumny z tego, że służył pod Nelsonem. Zmarł po 9 latach zasłużonej emerytury, w roku 1866,  w wieku 85 lat. 

Trzeba tu wspomnieć jego ostatnie stanowisko służbowe. Osiągnąwszy w 1852 roku stopień pełnego admirała, od maja 1854 roku do maja 1857 był komendantem bazy morskiej w Plymouth.

W tym charakterze Parker przyjął 13 lipca 1854 roku do służby w  Royal Navy 13-letniego Johna Fishera. Fishera zaprotegowała jego matka chrzestna i jednocześnie sąsiadka Parkera, lady Horton, wdowa po gubernatorze Ceylonu. Młodziutki Fisher wstąpił do marynarki całkowicie zdominowanej przez drewniane okręty żaglowe. Co prawda wiele było już wyposażonych w maszyny parowe, ale było to traktowane wyłącznie jako napęd pomocniczy. Minęło jeszcze kilka lat, zanim drewno ustąpiło miejsca stali, a kilkanaście, zanim maszyny jako źródło napędu wyeliminowały żagle. Około 30 lat było potrzeba, żeby ładowane odprzodkowo działa z niegwintowanymi lufami zostały całkowicie zastąpione przez gwintowane działa z zamkami, ładowane odtylcowo. Fisher był z tymi zmianami za pan brat w takim stopniu, jak dzisiejsi fanatycy cyfryzacji są z wszelkimi nowymi wynalazkami elektroniki i programowania. W 1890 roku został kontradmirałem, a w 1904 roku Pierwszym Lordem Morskim, co w naszej, polskiej nomenklaturze odpowiada pozycji Dowódcy Marynarki Wojennej. Na tym stanowisku był główną siłą stojącą za projektem okrętu liniowego HMS Dreadnought. Był to pomysł wywracający do góry nogami wyścig zbrojeń morskich. Wszystkie inne okręty liniowe stały się z dnia na dzień przestarzałe. 

Wypierający ponad 20 tysięcy ton okręt (dla porównania nelsonowska HMS Victory to tylko nieco ponad 2 tysiące) mógł się rozpędzić dzięki swoim parowym turbinom do prędkości 21 węzłów (blisko 40 km/h). Gruby pancerz i przede wszystkim olbrzymia artyleria główna - 10 armat o średnicy 305 mm w 5 dwulufowych wieżach. Jeśli chodzi o okręty liniowe, to przez następne 40 lat już nic lepszego nie wymyślono. Zwiększano jeszcze średnice dział, aż do 457 mm, ale II wojna światowa wraz z rozwojem lotnictwa i lotniskowców położyła kres budowie nowych okrętów liniowych. Choć ostatnie, amerykańskie wycofano definitywnie ze służby dopiero po I wojnie w Zatoce Perskiej.

Fisher odszedł ze stanowiska Pierwszego Lorda Morskiego w 1910 roku, żeby powrócić na nie jeszcze na niespełna rok w początkach I wojny światowej.

W tym ostatnim okresie Pierwszym Lordem Admiralicji, czyli ministrem ds. marynarki Wojennej był Winston Churchill. Churchill był gorącym zwolennikiem mającego odciążyć Rosję uderzenia na Turcję przez półwysep Gallipoli. Fiasko tego przedsięwzięcia spowodowało, że ostatecznie obaj panowie ustąpili ze swoich stanowisk. John Fisher odszedł na emeryturę i zmarł w lipcu 1920 roku, w wieku 79 lat. 

A Churchill? Wszyscy wiedzą, że w 1940 został premierem Wielkiej Brytanii i niemal jednoosobowo podtrzymał u Brytyjczyków wolę walki przeciwko nazistowskim Niemcom. Kiedy Niemcy zostali pokonani, musiał ustąpić z urzędu. Mógł już tylko bezsilnie patrzeć, jak rozsiane po całym świecie kraje wielkiego, wiktoriańskiego imperium rozchodzą się każdy w swoją stronę. Jeszcze raz został premierem swojego kraju. W tym czasie, kiedy po raz drugi pełnił ten urząd, zmarł król Jerzy VI, a na tron wstąpiła jego córka, jako Elżbieta II. Żył jeszcze 13 lat od chwili jej wstąpienia na tron. Zmarł mając 91 lat, w 1965 roku. 

Wczoraj, przeżywszy lat 96, zmarła Elżbieta II.

William Parker, John Fisher, Winston Churchill i Elżbieta II. Cztery postaci i dużo ponad 200 lat historii jednego kraju. Od bitwy, która na 100 lat zapewniła Wielkiej Brytanii władanie nad oceanami i morzami świata, do roli ledwie regionalnego mocarstwa. Tak przemija chwała świata. A jednak trzeba powiedzieć, że, zapewne dzięki zmarłej królowej, nie bez godności i swoistego wdzięku. 

Elżbieta II stoi już przed Sądem Bożym. 

 

Królu w grozie swej bezmierny,
Zbawisz z łaski lud swój wierny,
Zbaw ją zdroju miłosierny.

Piotr Chrzanowski

 

----- 

Drogi Czytelniku, prenumerata to potrzebna forma wsparcja pracy redakcji "Christianitas", w sytuacji gdy wszystkie nasze teksty udostępniamy online. Cała wpłacona kwota zostaje przeznaczona na rozwój naszego medium, nic nie zostaje u pośredników, a pismo jest dostarczane do skrzynki pocztowej na koszt redakcji. Co wiecej, do każdej prenumeraty dołączamy numer archiwalny oraz książkę z Biblioteki Christianitas. Zachęcamy do zamawiania prenumeraty już teraz. Wszystkie informacje wszystkie informacje znajdują się TUTAJ.


Piotr Chrzanowski

(1966), mąż, ojciec; z wykształcenia inżynier, mechanik i marynarz. Mieszka pod Bydgoszczą.