Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.pl. Z góry dziękujemy.
+
Zmartwychwstanie Pańskie
Homilia Przewielebnego Ojca Jeana Pateau
Opata Opactwa Matki Bożej w Fontgombault
(Fontgombault, 9 kwietnia 2023 r.)
Surrexit, non est hic.
Powstał, nie ma Go tu.
(Mk 16,6)
Drodzy Bracia i Siostry,
Moi Najdrożsi Synowie!
W kilku słowach cechujących się niebiańską wręcz prostotą anioł zmartwychwstania, ukazujący się w postaci młodzieńca ubranego w białą szatę, ujawnia niewiastom tajemnicę grobu. Chrystus zmartwychwstał. Zwyciężył śmierć. „Nie ma go tu”.
W ten sposób przed Marią Magdaleną, Marią, matką Jakuba, i Salome otwiera się droga, która wcale nie będzie prosta. Być może wolałyby znaleźć martwe ciało swojego Mistrza. Namaszczając je, zaświadczyłyby o swojej umiejętnej czułości, a przede wszystkim o zbolałej miłości. Wypełniwszy wszystko, odnalazłyby pokój. Wszystko byłoby takie proste!
Jednak nie taki był Boży plan. Czyż Chrystus, który jest drogą, prawdą i życiem, mógł zatrzymać się i nie wypełnić go do końca? Życie wkroczyło za bramy śmierci, ale śmierć nie wzięła go w niewolę. We wnętrzu grobu życie spoczęło i tam też się oswobodziło. Prawda nigdy nie umiera.
Święte niewiasty przybyły do grobu, będąc przekonane, że znajdą ciało. Odeszły stamtąd niosąc wielką tajemnicę i mając powierzoną misję. Jakaż niespodzianka! Jakież emocje! Anioł stara się je upewnić:
Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu. Oto miejsce, gdzie Go złożyli. Lecz idźcie, powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi: Idzie przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie, jak wam powiedział (Mk 16,6-7).
Mimo wezwania do wiary, mimo przypomnienia obietnicy danej uczniom podczas spożytej z nimi Ostatniej Wieczerzy, święte niewiasty „wyszły i uciekły od grobu; ogarnęło je bowiem zdumienie i przestrach. Nikomu też nic nie oznajmiły, bo się bały” (w. 8).
Czy te słowa św. Marka, które niektórzy egzegeci uważają za ostatnie wersy jego Ewangelii, powinny być rozumiane w sensie dosłownym? Czy wiernie opisują one pierwszą reakcję niewiast ogarniętych strachem po niezwykłym spotkaniu? A może jednak ta reakcja była wyrazem pełnej szacunku bojaźni rodzącej się w sercu człowieka, gdy zetknie się z namacalnymi skutkami działania Bożej wszechmocy? W jednej chwili dla tych kilku kobiet wszystko staje się jasne: On zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał! Stało się coś absolutnie niewiarygodnego. Ale rzeczy dzieją się zbyt szybko. Trzeba biec, trzeba szybko uciec, aby odnaleźć pokój i zrozumieć.
Anioł powierza więc niewiastom tajemnicę i misję; tajemnica jest taka, że Ukrzyżowanego tu nie ma, gdyż zmartwychwstał, a misja – że trzeba pójść i zanieść tę dobrą nowinę uczniom i Piotrowi: „Idzie przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie, jak wam powiedział”.
Uczniowie przyjmą tę wiadomość – łagodnie mówiąc – dość wstrzemięźliwie: „(Maria Magdalena) poszła i oznajmiła to tym, którzy byli z Nim, pogrążonym w smutku i płaczącym” (w. 10). Jej opowieść wcale nie wzbudziła wiary: „Ci jednak słysząc, że żyje i że ona Go widziała, nie chcieli wierzyć” (w. 11).
Czy w nas samych nie widać jakiegoś podobieństwa do niewiast i uczniów? Co prawda, nikt z nas jeszcze nie wyszedł, nie uciekł przed wieścią o Zmartwychwstaniu Pana. Czy jednak reakcja niewiast nie jest zaproszeniem do sprawdzenia wagi naszej wiary? Tego poranka Kościół powierza nam tajemnicę i misję. Tajemnicą jest to, że Chrystus zmartwychwstał i dziś żyje w swym chwalebnym człowieczeństwie u Ojca. Bez wątpienia, wierzymy w to! Są jednak wierzenia, które z czasem kruszeją, które rozpraszają się jak dym. Zmartwychwstanie Pana też łatwo mogłoby się stać jednym z nich. Czy mamy w sercach tę pełną szacunku bojaźń, która skłania do życia jak prawdziwy chrześcijanin, to znaczy jak uczeń Zmartwychwstałego? Ta bojaźń jest warunkiem wstępnym autentycznego przyjęcia tajemnicy Zmartwychwstania Pana w głębi swojego serca. Gdy ją przyjmiemy, możemy wziąć w dłoń naszą laskę pielgrzyma i wyruszyć na misję, aby podzielić się tą dobrą nowina ze światem.
Nie jest przy tym konieczne ambitne planowanie długiej podróży. Pan wyznaczył spotkanie; jego miejscem jest Galilea, nasza Galilea. Galilea to miejsce pełnego pokoju i prostoty obcowania z Panem, miejsce osobistych rozmów z Nim, miejsce, gdzie jest czas na trwanie z Nim serce przy sercu. Naszą Galileą jest również ta codzienność, z której tak łatwo uciekamy. „Mój Boże, skoro Ty jesteś wszędzie, jak to się dzieje, że ja tak często jestem gdzie indziej?” – mawiała Służebnica Boża Madeleine Delbrel. Naszą Galileą jest nasze życie w rodzinie, we wspólnocie, w szkole, w miejscu pracy, w naszym domu. Otrzymaliśmy misję, aby wszystkie te miejsca i wszystkie te czasy przemieniać przez dobrą nowinę o Zmartwychwstaniu Pana.
Niedawno, 21 marca tego roku, nasz arcybiskup, ks. Jérôme Beau, poświęcił oratorium pod wezwaniem świętych Ludwika i Marii Zelii Martin, które zostało wzniesione w małym parku wśród naszych domów gościnnych dla rodzin. Ludwik i Maria Zelia są dla wszystkich małżeństw wzorami świętości w codzienności, świętości wykutej we wzajemnej wierności i miłości, wśród radości, ale też i cierpień ich życia rodzinnego. Takimi cierpieniami były na przykład ich choroby albo opłakiwanie czworga wcześnie zmarłych dzieci. Ludwik i Maria Zelia Martin trwali w ufności wobec Boga i wierności Jego woli, stając się doskonałymi świadkami Chrystusa Zmartwychwstałego, któremu cały czas służyli. Pod koniec swojego wystąpienia abp Beau powiedział, że chciałby, aby liczne małżeństwa przybywały do tego oratorium i szukały u małżonków Martin łaski i pokrzepienia. W ten wielkanocny poranek mogę tylko powtórzyć ten apel i zachęcać was do pokornego upraszania u Chrystusa Zmartwychwstałego, za wstawiennictwem Ludwika i Marii Zelii, łaski paschalnego pokoju i pojednania dla waszych rodzin, dla wszystkich rodzin. Litania do świętych małżonków czeka na was na miejscu. Wystarczy sięgnąć po nią i modlić się jej słowami…
Zakończymy, wspominając o tym spotkaniu ze Zmartwychwstałym, o którym nie wspominają Ewangeliści, ale które zachowała Tradycja. Chodzi o spotkanie Chrystusa z Jego Matką. Święty Jan Paweł II napisał:
Istnieją natomiast wszelkie powody, by przypuszczać, iż Matka była pierwszą osobą, której zmartwychwstały Jezus się ukazał. Nieobecność Maryi w grupie kobiet, które o świcie poszły do grobu (por. Mk 16, 1; Mt 28, 1), mogłaby wskazywać na to, że spotkała Ona Jezusa już wcześniej (…).
Maryja jest obrazem i wzorem Kościoła, który oczekuje na Zmartwychwstałego i spotyka Go (…) w czasie wielkanocnych objawień. Najświętsza Maryja Panna była w Wielki Piątek na Kalwarii (por. J 19,25), a w dniu Pięćdziesiątnicy w wieczerniku (por. Dz 1,14). Prawdopodobnie była również uprzywilejowanym świadkiem zmartwychwstania Chrystusa, a więc uczestniczyła we wszystkich istotnych momentach tajemnicy paschalnej. Przyjmując zmartwychwstałego Chrystusa, Maryja symbolizuje i wyprzedza ludzkość, która widzi swoją pełną realizację w powstaniu z martwych1.
Podążajmy więc w tych świętych dniach naszą drogą w ślad za Maryją. Włączmy się w radość ostatecznego zwycięstwa światła nad ciemnościami, życia nad śmiercią. Trwajmy w nadziei i w oczekiwaniu na pełną światłość wieczności.
Świętej Wielkanocy! Amen. Alleluja!
Dom Jean Pateau OSB
tłum. Tomasz Glanz
-----
Drogi Czytelniku, prenumerata to potrzebna forma wsparcja pracy redakcji "Christianitas", w sytuacji gdy wszystkie nasze teksty udostępniamy online. Cała wpłacona kwota zostaje przeznaczona na rozwój naszego medium, nic nie zostaje u pośredników, a pismo jest dostarczane do skrzynki pocztowej na koszt redakcji. Co wiecej, do każdej prenumeraty dołączamy numer archiwalny oraz książkę z Biblioteki Christianitas. Zachęcamy do zamawiania prenumeraty już teraz. Wszystkie informacje wszystkie informacje znajdują się TUTAJ.
1 Cyt. za: Maryja a Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, katecheza z dnia 21 maja 1997 r., [w:] Jan Paweł II, Maryja w tajemnicy Chrystusa i Kościoła, Watykan 1998, s. 178.
(1969), mnich benedyktyński, opat Opactwa Najświętszej Maryi Panny w Fontgombault.