Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.pl. Z góry dziękujemy.
+
Wniebowzięcie NMP
Homilia Przewielebnego Ojca Jeana Pateau
Opata Opactwa Matki Bożej w Fontgombault
(Fontgombault, 15 sierpnia 2025 r.)
Signum magnum apparuit in cælo.
Wielki znak się ukazał na niebie.
(Ap 12,1)
Drodzy Bracia i Siostry,
Moi Najdrożsi Synowie!
Tak jak witraż przedstawiający Najświętszą Dziewicę z Dzieciątkiem góruje nad nawą naszego kościoła, poświęconego przecież Matce Bożej w tajemnicy jej Wniebowzięcia, tak postać Maryi wypełnia i rozświetla dzisiejsze święto. Świadczą o tym teksty liturgiczne. Dzięki nim możemy kontemplować Maryję wstępującą do nieba z duszą i ciałem, niesioną przez aniołów przed oblicze Boga.
Antyfona na wejście, której tekst zaczerpnięty został z Księgi Apokalipsy, to stosunkowo nowa kompozycja powstała po ogłoszeniu przez papieża Piusa XII dogmatu o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny, co dokonało się 1 listopada 1950 r.:
Wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu (Ap 12,1).
Tekst ten pięknie opowiada o triumfie Dziewicy, która weszła już do niebieskiej chwały. Zwykle odnosi się go do Maryi. Gdyby jednak ktoś zechciał zajrzeć do Apokalipsy i odczytać ten fragment w jego kontekście, mógłby poczuć się zaskoczony. Ten wielki znak, pierwszy z siedmiu, nie odnosi się do rzeczywistości rajskiej, niebiańskiej. Apokalipsa mówi o ukazaniu się wielkiego Smoka barwy ognia, mającego „siedem głów i dziesięć rogów – a na głowach jego siedem diademów” (w. 3), co wprowadza nas w samo centrum walki, która rozpoczęła się jeszcze przed stworzeniem człowieka, walki między Bogiem a zbuntowanymi przeciwko Niemu aniołami, walki między dobrem a złem. Człowiek, początkowo niezaangażowany w ten spór, uległ szatańskiej pokusie i dołączył do buntu przeciw Stwórcy i Jego prawu.
Walka ta trwała, gdy Chrystus był kuszony na pustyni i przez całe Jego życie, a osiągnęła swój szczyt w czasie Męki Pańskiej. Gdy ludzie pełni nienawiści, choć przekonani, że bronią swego Boga, zabijali Pana Życia, książę zła mógł uwierzyć w swoje zwycięstwo. Śmierć jednak nie mogła zatrzymać w niewoli Tego, który jest Życiem. Zmartwychwstanie Pana przypieczętowało ostateczne zwycięstwo Baranka i wszystkich, którzy towarzyszą Mu, dokądkolwiek idzie (por. Ap 14,4).
Kim zatem jest ta Niewiasta, która rozpoczęła dzisiejszą liturgię i która – jak można sądzić – jest zaangażowana w straszliwe zmaganie dobra ze złem? Czy chodzi tylko o Dziewicę z Nazaretu?
Zauważmy najpierw, że Niewiasta i Pani ukazana w Apokalipsie jest godna czci. Jest bowiem obleczona w słońce, spowita światłem samego Boga. Kontekst zachęca, aby porównać ją z inną niewiastą – Ewą; tą, która również spotkała Smoka, zgodziła się wejść z nim w rozmowę i ostatecznie uległa jego pokusie.
Niewiasta z Apokalipsy ma księżyc pod stopami. Księżyc to ciało niebieskie, które raz rośnie, raz maleje, którego wygląd nieustannie się zmienia. Symbolizuje przemijanie czasu, przypomina o naszej słabości, zmienności, kapryśności. Niewiasta z Apokalipsy ma księżyc pod stopami. Panuje nad zmiennością, jest Niewiastą wierną.
Apokalipsa dodaje, że ta Niewiasta jest brzemienna i „woła cierpiąc bóle i męki rodzenia” (w. 2). Ten fragment tekstu nie odnosi się do narodzin Jezusa w Betlejem, które – według niezmiennej tradycji – odbyły się bez bólu.
Być może w tej Niewieście możemy również rozpoznać Kościół, którego Maryja, zwłaszcza stojąca u stóp Krzyża, jest doskonałym uosobieniem. Pod Krzyżem Maryja stała się Matką Kościoła, Matką każdego z nas, naszą Matką. A Kościół w bólach rodzenia daje światu – temu światu, który go prześladuje – Zmartwychwstałego w integralności Jego Mistycznego Ciała i będzie to czynił aż do końca historii ludzkości.
Apokalipsa mówi dalej o ucieczce Niewiasty na pustynię, „gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga” (w. 6), i o zwycięskiej walce Michała i jego aniołów ze Smokiem, który został strącony z nieba wraz ze swymi aniołami. Strącony na ziemię Smok zwrócił się przeciwko Niewieście i rozpoczął „walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa” (w. 17), to znaczy właśnie z całym Kościołem.
Wizja walki na śmierć i życie przedstawiona w 12. rozdziale Apokalipsy nie umniejsza radości dzisiejszego święta. Wręcz przeciwnie – rozświetla ją nowym blaskiem.
Z jednej strony tekst ukazuje Maryję obleczoną w chwałę. Dziękujmy więc Panu za tę chwalebną Matkę, którą On sam nam dał. Z drugiej strony – Maryja została przedstawiona jako obecna w naszej walce. Na wspomnianym witrażu widać pełne miłości spojrzenie, jakie Maryja, Matka Boga– Mater Dei, kieruje ku trzymanemu w ramionach Synowi. Tym spojrzeniem ogarnia także każdego z nas, stając się jest naszym ratunkiem, naszą orędowniczką.
Ta Niewiasta to wielki znak dla nas – znak, który ma by być przez nas przyjęty i zrozumiany. Znak od tej, która już jest w chwale, dla tych, którzy żyją na tym łez padole. Znak świadczący o tym, że więzi łączące Maryję z każdym z nas są rzeczywiste i żywe. Tylko od nas zależy, czy będziemy je podtrzymywać. Świętość i chwała Maryi nie są przeszkodą, aby była blisko ze swoimi dziećmi.
Religia chrześcijańska nie jest religią księgi. Jest spotkaniem z żywą osobą – z Chrystusem. Maryja także jest żywą osobą. Antyfona do Magnificat, którą będziemy śpiewali podczas nieszporów, rozpoczyna się słowem hodie, dziś. To słowo wskazuje na „dziś” z przeszłości, ale także na „dziś” aktualne. „Dziś” z dnia Wniebowzięcia prowadzi nas do pełnego przeżywania naszego „dziś” tu i teraz.
Dziś i każdego dnia Maryja z nieba daje nam znak i woła nas. Odmawiajmy zatem różaniec. Rozważajmy tajemnice Jej życia. To pewna droga świętości, którą przeszło już tak wielu ludzi przed nami.
Wielki znak, jaki daje nam Maryja, to przede wszystkim świadectwo życia w zjednoczeniu z Bogiem. Moje „tu i teraz” może być dla mnie okazją do spotkania Maryi. Spotykamy Maryję, gdy wybieramy wolę Bożą, a nasza teraźniejszość jest jedyną przestrzenią, w której możemy dokonać takiego wyboru. W moim „dziś”, w tym hodie z nieszpornej antyfony, dana mi jest szansa uchwycenia dłoni wyciągniętej przez Boga, skorzystania z darów Jego Opatrzności; z darów, których nigdy nie brakuje.
Znamy budujące żywoty świętych. Jednak życie każdego z nich to nie jedna ciągła linia, lecz wiele następujących po sobie odcinków czasu, w których Bóg był wybierany wciąż na nowo, aż do ostatniej chwili.
Maryja – cała święta i cała czysta – została wybrana przez Boga. Ona z kolei wciąż wybierała tylko Boga. Teraz żyje z Nim w wielkiej bliskości.
Gdy stała u stóp Krzyża, Jezus dał nam ją za Matkę. Dał ją całemu Kościołowi. Maryja, Dziewica pełna miłosierdzia, jest również bliska nam. Uczmy się w jej szkole i bądźmy jej dziećmi!
Trahe nos Virgo immaculata. Post te curremus in odorem unguentorum tuorum. – „Pociągnij nas, Dziewico Niepokalana: za Tobą podążymy do wonności olejków twoich”1.
Amen. Alleluja.
Dom Jean Pateau OSB
Drogi Czytelniku, prenumerata to potrzebna forma wsparcia pracy redakcji "Christianitas", w sytuacji gdy wszystkie nasze teksty udostępniamy online. Cała wpłacona kwota zostanie przeznaczona na rozwój naszego medium, nic nie zostaje u pośredników, a pismo jest dostarczane do skrzynki pocztowej na koszt redakcji. Co więcej, do każdej prenumeraty dołączamy numer archiwalny oraz książkę z Biblioteki Christianitas. Zachęcamy do zamawiania prenumeraty już teraz. Wszystkie informacje wszystkie informacje znajdują się TUTAJ.
1 Cyt. za: https://adiutorium.pl/.
(1969), mnich benedyktyński, opat Opactwa Najświętszej Maryi Panny w Fontgombault.