Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.pl.
Z góry dziękujemy.
+
Wielki Czwartek
Homilia Przewielebnego Ojca Jeana Pateau
Opata Opactwa Matki Bożej w Fontgombault
(Fontgombault, 14 kwietnia 2022 r.)
Drodzy Bracia i Siostry,
Moi Najdrożsi Synowie!
Badania opinii społecznej regularnie informują o liczebności katolików we Francji i w świecie. Te bardziej szczegółowe dodają informację o liczbie „praktykujących”, precyzując, że za takich uznaje się osoby, „które uczestniczą we Mszy świętej przynajmniej raz w miesiącu”.
W najgorszym wypadku za katolika zostaje więc uznany człowiek włączony do Kościoła przez chrzest wiele lat temu. Być może zachował on jakieś wspomnienie o poznawanych w dzieciństwie prawdach wiary. Być może też dostrzega w życiu swoim i swoich bliskich, a także w życiu narodów, dzieło Bożej Opatrzności, która urządza wszystkie rzeczy w mądrości. Oczekuje się od niego, aby idąc za przykładem Jezusa na każdą istotę ludzką kierował spojrzenie pełne dobroci i miłosierdzia oraz szanował ją jako stworzenie Boże.
Wśród tych ludzi trzeba jeszcze wyróżnić małą liczbę „praktykujących”. W ramach tej praktyki chodzą oni raz na miesiąc na Mszę św. Dla wielu katolików okazjonalne uczestniczenie we Mszy św. jest jedną z dopuszczalnych opcji, którą można wybrać wedle swego uznania.
Przypomniane dziś okoliczności ustanowienia Eucharystii, ukazane w szczególnie rozbudowanej liturgii Mszy Wieczerzy Pańskiej nie wydają się zachęcać do traktowania Eucharystii jako sakramentu opcjonalnego.
Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen Gentium Soboru Watykańskiego II nazywa Ofiarę eucharystyczną źródłem i zarazem szczytem całego życia chrześcijańskiego (11).
Mówienie o zwyczaju czy nawyku, gdy rzecz dotyczy uczestniczenia we Mszy św., prowadzi do banalizowania sakramentu, do banalizowania niewyczerpanego bogactwa spotkania z Panem; spotkania, z którego mają się rodzić wciąż nowe owoce.
Kiedyś przystępowanie do Komunii eucharystycznej było rzadkie. Dziś Kościół z wielką szczodrością zaprasza do uczestnictwa w tym sakramencie. Jednak słowa św. Pawła cały czas brzmią z równą mocą. „Agapy”, które piętnuje u drogich mu Koryntian, stały się okazją do nadużyć. Niektórzy się wcześniej objadają, niektórzy są nietrzeźwi, a tymczasem inni są głodni. Człowiekiem, który „spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie” (1 Kor 11,27), jest ten, kto nie rozpoznaje w tym sakramencie obecności Pana.
Jednakże Eucharystia nie jest tylko chlebem czystych, doskonałych. Pozdrawiając Najświętszy Sakrament śpiewamy: Panis angelicus fit panis hominum – „Chleb anielski staje się chlebem ludzi”. Kontynuując tajemnicę Wcielenia, Pan zgadza się przychodzić do nas i przebywać wśród nas, antycypując widzenie twarzą w twarz w wieczności. Dwa tysiące lat temu Jego stopy stąpały po ziemi, po pełnych kurzu drogach Galilei i Judei. W Wielki Piątek Jego krew zmieszała się z tą ziemią. Gdy wyrzucano Panu, że jada z celnikami i grzesznikami, On sam odpowiedział: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników” (Mk 2,17).
A zatem trzeba by określić Eucharystię jako sakrament tych, którzy odczuwają głód i pragnienie; tych, których głód i pragnienie może zaspokoić tylko zaczerpnięcie z samego źródła. W czasie Wielkiego Postu mogliśmy spotkać wielu z tych pragnących, biednych ludzi, którzy wołali do Pana: setnik z Kafarnaum prosił o uleczenie swojego sługi, kobieta kananejska błagała o uwolnienie swojej córki spod władzy złego ducha. Byli też paralityk przy sadzawce owczej w Jerozolimie, Samarytanka przy źródle Jakuba, kobieta cudzołożna, ślepy od urodzenia, wdowa z Naim, siostry Łazarza i wielu innych.
Rozpoznajemy samych siebie w każdym z nich i wraz z nimi prosimy Pana o uleczenie naszego serca. Prosimy Go o prawdziwe życie. Wraz z nimi wyrywamy się do Pana.
Ofiara eucharystyczna, która uobecnia tajemnicę Krzyża, jest trwającą przez wieki odpowiedzią Pana.
Sine dominico non possumus – „Bez dnia Pańskiego, bez kontaktu z Panem nie możemy żyć”. Tak w 304 r. odpowiedzieli swoim prześladowcom chrześcijanie z Abiteny w dzisiejszej Tunezji, gdy ci zaskoczyli ich podczas celebrowania Eucharystii.
Czyż możemy uznać za postęp to, że dziś większość katolików nie odczuwa konieczności praktykowania, to znaczy otrzymywania owoców sakramentalnego kontaktu z Panem?
Katechizm Kościoła Katolickiego naucza:
Przyjęcie Ciała i Krwi Chrystusa w Komunii świętej pogłębia zjednoczenie komunikującego z Panem, gładzi grzechy powszednie i zachowuje od grzechów ciężkich. Ponieważ zostają umocnione więzy miłości między komunikującym a Chrystusem, przyjmowanie tego sakramentu umacnia jedność Kościoła, Mistycznego Ciała Chrystusa (1416).
Czy w upadku praktyki eucharystycznej nie należy widzieć konsekwencji braku wiary, który tak często ujawnia się w celebrowaniu Eucharystii?
Pamiętajmy, że uczestniczenie w Eucharystii nie ogranicza się do jej materialnego przyjęcia. Chrześcijanin powinien zrobić wszystko, aby Komunia przynosiła owoce. Będzie wykorzystywał chwile poprzedzające przyjęcie sakramentu na dobre przygotowanie do tego wydarzenia, przeznaczy też odpowiedni czas na dziękczynienie, aby owoce spotkania z Panem ubogaciły jego życie.
W czasie Ostatniej Wieczerzy Pan wyraźnie ujawnia swoje pragnienia: On chce umiłować do końca (por. J 13,1).
To radykalna miłość Pana ujawnia się w dwóch postaciach, ma dwa oblicza. Pierwszym jest służenie ludziom, czego przejawem jest umycie nóg opisane przez św. Jana. Drugim jest dar Jego Ciała i Krwi, które mają być dla ludzi pokarmem, co zapisał św. Paweł, ale także Ewangeliści: św. Mateusz, św. Marek i św. Łukasz. Te dwa oblicza nakładają się na siebie, są niemożliwe do rozdzielenia.
Kończąc zapytajmy więc, jaka jest nasza więź z Eucharystią. Czy przyjmując Pana w tym sakramencie, będącym dowodem tego, że On do końca nas umiłował, jesteśmy gotowi do końca umiłować Boga i bliźniego? Pełne miłości służenie innym czerpie swą siłę z częstego przyjmowania Ciała i Krwi Chrystusa. Ta praktyka nie jest dla chrześcijanina czymś drugorzędnym i dodatkowym. To ona jest źródłem jego życia chrześcijańskiego. Jednocześnie jest ona konieczna, aby realnie, w konkretnej codzienności zdążać ku szczytom zjednoczenia z Bogiem.
Święty Jan Paweł II naucza:
Maryja (w Magnificat) opiewa „nowe niebiosa” i „nową ziemię”, które w Eucharystii znajdują swoją antycypację i w pewnym sensie programowy „zamysł”. (…) Eucharystia została nam dana, ażeby całe nasze życie, podobnie jak życie Maryi, było jednym „Magnificat”! (Ecclesia de Eucharistia, 58).
Dom Jean Pateau OSB
tłum. Tomasz Glanz
-----
Drogi Czytelniku, prenumerata to potrzebna forma wsparcja pracy redakcji "Christianitas", w sytuacji gdy wszystkie nasze teksty udostępniamy online. Cała wpłacona kwota zostaje przeznaczona na rozwój naszego medium, nic nie zostaje u pośredników, a pismo jest dostarczane do skrzynki pocztowej na koszt redakcji. Co wiecej, do każdej prenumeraty dołączamy numer archiwalny oraz książkę z Biblioteki Christianitas. Zachęcamy do zamawiania prenumeraty już teraz. Wszystkie informacje wszystkie informacje znajdują się TUTAJ.
(1969), mnich benedyktyński, opat Opactwa Najświętszej Maryi Panny w Fontgombault.