Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.pl. Z góry dziękujemy.
+
Rocznica Poświęcenia Kościoła
Homilia Przewielebnego Ojca Jeana Pateau
Opata Opactwa Matki Bożej w Fontgombault
(Fontgombault, 5 października 2024 r.)
Zachæe, festinans descende... .
Zacheuszu, zejdź prędko… .
(Łk 19,5)
Drodzy Bracia i Siostry,
Moi Najdrożsi Synowie!
Różne okoliczności spowodowały, że dziś – a nie 12 października, jak to jest w zwyczaju w Kongregacji Solesmeńskiej – obchodzimy rocznicę poświęcenia naszego kościoła. Właśnie mija 70 lat od dnia, w którym dokonano uroczystego poświęcenia tej świątyni.
Dlaczego w tym tak starym i tak szacownym kościele ceremonia poświęcenia odbyła się dopiero wtedy? Zniszczenie nawy głównej i późniejsza odbudowa przeprowadzona przez naszych braci trapistów w drugiej połowie XIX w. wymagały ponownego poświęcenia kościoła. Trapiści przygotowali tę ceremonię, ale laicki rząd zabronił jej przeprowadzenia na dzień przed ustaloną datą.
Poświęcenie budynku, oddanie go wyłącznie Bogu, jest aktem, w którym spotykają się niebo i ziemia. Już Stary Testament wspomina o obrzędzie, który sprawiał, że w konkretnym miejscu zamieszkiwała szczególna obecność Boga. Jednak rzeczywistość zapowiadana przez ten obrzęd wypełniła się ostatecznie dopiero wraz z tajemnicą Wcielenia, gdy Bóg przyszedł do nas w naszej ludzkiej naturze, to znaczy jako człowiek uczyniony z ciała i krwi oraz mający duszę. Bóg stał się jednym z nas, dlatego też stajenka w Betlejem jest pierwszą świątynią chrześcijaństwa. Oczywiście, przeczyste łono Najświętszej Maryi Panny – Stolicy Mądrości i Arki Przymierza – jest miejscem, w którym ta ludzka natura wskutek działania Ducha Świętego została poczęta i w którym się rozwijała. Nic więc dziwnego, że clebracja Mszy jest sercem ceremonii poświęcenia kościoła.
Tak się opatrznościowo złożyło, że rok 1954 był rokiem maryjnym. Był to pierwszy taki rok w historii Kościoła, obchodzony z okazji stulecia ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu. Arcybiskup Bourges, ks. Joseph Ch. Lefèbvre uznał poświęcenie kościoła w Fontgombault za najważniejsze w jego diecezji wydarzenie ku czci Matki Boga w owym roku.
Poświęcenie kościoła dokładnie udokumentowano w kronice klasztornej. Całe opactwo przygotowywało się do niego od miesięcy. Dusze mnichów przygotowywały się słuchając konferencji Ojca Opata. Zadbano także o miejsca, gdzie miały odbywać się ceremonie, tzn. o sam kościół i w jego sąsiedztwo oraz o kapitularz, gdzie zorganizowano uroczystą wigilię przy relikwiach świętych, które miały spocząć w ołtarzach. Cały dom został starannie uprzątnięty, aby godnie przyjąć i samą uroczystość, i tych, którzy mieli w niej uczestniczyć.
Gdy człowiek poświęca miejsca, aby przyjąć w nich obecność Boga, musi przy tym pamiętać, że najpierw Bóg stał się człowiekiem, „dla nas, ludzi i dla naszego zbawienia”, jak uczy nas Credo, czyli Symbol Nicejsko-Konstantynopolitański. Świątynia, w której Pan jest realnie obecny w tabernakulum, jest uprzywilejowanym miejscem zbawczego spotkania człowieka z Bogiem. Umiłujmy nasze spotkania z Nim, czy to w Komunii podczas Mszy świętej, czy to w czasie adoracji.
Dzisiaj zbyt wiele kościołów sprawia wrażenie porzuconych przez ludzi. Czyż nie są one symbolem stanu tak wielu ludzkich dusz?
Od 2 października w niektórych kinach można zobaczyć film dokumentalny zatytułowany Libres (w Polsce: „Wolni. Podróż do wnętrza”). W filmie tym możemy zobaczyć wywiady z hiszpańskimi mnichami i mniszkami. Ci zakonnicy, których ścieżki życiowe nie zawsze były proste, stawiają widza przed podstawowymi pytaniami egzystencjalnymi dotyczącymi nie tylko życia monastycznego, z którymi oni sami musieli się zmierzyć. Bogactwem tego szczególnie udanego dzieła jest możliwość usłyszenia płynącej z wnętrza klauzury odpowiedzi na te pytania.
Film zostawia widza z przekonaniem, że Bóg powołuje każdego człowieka, nawet jeśli znalazł się w sytuacjach, które – sądząc po ludzku – wydają się bez wyjścia. „Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego” (Łk 1,37), zwłaszcza wtedy, gdy w grę wchodzi zbawienie choć jednej duszy. Ceną zapłaconą raz na zawsze za nasze zbawienie jest śmierć Pana na krzyżu, a owoce tej śmierci rozlewają się w każdym sercu otwartym na misterium Boga. Spotkanie człowieka z Bogiem, nasze spotkanie z Nim, niekiedy wydaje się równie nieprawdopodobne jak powołanie Zacheusza siedzącego wysoko na drzewie. Tak, choć to zdumiewające, Bóg wszechmogący, wieczny, podobnie zwraca się do każdego z nas.
To co nieprawdopodobne, stało prawdopodobne, a nawet – trzeba to mocno podkreślić – powszechne, jak przypomina Sobór Watykański II:
Skoro bowiem za wszystkich umarł Chrystus i skoro ostateczne powołanie człowieka jest rzeczywiście jedno, mianowicie boskie, to musimy uznać, że Duch Święty wszystkim ofiaruje możliwość dojścia w sposób Bogu wiadomy do uczestnictwa w tej paschalnej tajemnicy (Gaudium et Spes 22).
A zatem Pan zwraca się do każdego człowieka, tak jak do Zacheusza: „Zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu” (Łk 19,5).
Czy nie jest równie zdumiewające, że Bóg, który zamieszkuje w najwyższym Niebie, zwraca się do człowieka i prosi go, aby zszedł z miejsca, na które się wdrapał? My błagamy Boga, aby zstąpił z Nieba, a Bóg, uprzedzając niejako naszą prośbę, odpowiada, prosząc, abyśmy zeszli z naszego piedestału. To jest właśnie nasza trudność, nasza przeszkoda – przebywanie na piedestale. Bóg zaprasza nas, abyśmy spotkali Go w codzienności naszego życia, w naszych nie zawsze wzniosłych obowiązkach stanu. „Dziś muszę się zatrzymać w twoim domu.” (Łk 19,5) Jaka będzie nasza odpowiedź?
Gorliwość Zacheusza jest zachwycająca. Jego życie zmienia się całkowicie w jednej chwili. W Ewangelii, nie zapisano, że zaraz zmienił swój zawód. Jednak jak wielką zmianę widzimy! Ogarnia go radość, która staje się udziałem całego jego domu, choć świadkowie tej sytuacji szemrzą ukradkiem: „Do grzesznika poszedł w gościnę” (Łk 19,7).
Wołanie Boga rozbrzmiewa w sercu każdego z nas. Dziwne i niezrozumiałe jest to, że nie każdy się na to wołanie otwiera, nie każdy je przyjmuje.
We wspomnianym filmie słyszymy świadectwo pewnej zakonnicy, która późno zaczęła życie monastyczne i u której kilka miesięcy po wstąpieniu do klasztoru zdiagnozowano wyjątkowo złośliwy nowotwór. To świadectwo daje nam światło:
Nagle pojęłam, że Chrystus żyje. To wszystko. Chrystus jest żywy. ta myśl sprawiła, że moje serce wybuchło. Powiedziałam sobie bowiem: „Chrystus żyje, a ty – gdzie ty jesteś?”
To pytanie jest w dzisiejszy poranek skierowane do każdego z nas: „A ty – gdzie ty jesteś?”
Amen.
Dom Jean Pateau OSB
tłum. Tomasz Glanz
Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.pl. Z góry dziękujemy.
(1969), mnich benedyktyński, opat Opactwa Najświętszej Maryi Panny w Fontgombault.