Ostatnim razem spotkaliśmy się w Krakowie. W czasie krótkiego pobytu w Polsce udało mi się wyrwać na dzień do Krakowa.
Już w poprzednim rozdziale św. Benedykt skorzystał z okazji, aby podać kilka praktyk, których należy przestrzegać w Wielkim Poście.
Rozdział 48. daje nam znacznie więcej, niż moglibyśmy się spodziewać po jego tytule.
Wolno dostrzec w tej opowieści inne jeszcze powiązanie: między dziełem życia Stein a własnym dziełem filozoficznym Alasdaira MacIntyre’a.
Cały czas rzecz dotyczy regularności i dobrego porządku.
Prezentujemy polemikę z tekstem Rafała Tichego firmującym ostatni (10) numer magazynu 44.
Święty Benedykt poświęca ten rozdział zadośćuczynieniom wymaganym za winy popełnione poza oratorium.
Straszliwa jest śmierć. Lecz ostatecznie prowadzi ona ku nowemu życiu, które jest niczym innym, jak „życiem prawdziwym”, samą esencją słowa „życie”.
Teraz mowa jest nie o ciężkich wykroczeniach, ale o błędach czysto materialnych, co najwyżej o pomyłkach.
Święty Benedykt kontynuuje opisywanie działań, przez które dokonuje się ekspiacja za winy przeciw obserwancji, zadośćuczynienie przywracające do łask.
Porządku sakramentalnego nie da się uzgodnić z liberalnymi pojęciami wolności i autonomii.
Zobaczyliśmy już duszę, która doszła do pełnego rozkwitu życia nadprzyrodzonego, do tej doskonałości, która wypełnia pragnienie Ojca Niebieskiego wprost objawione przez Jego Boskiego Syna, do stanu, który powinien być jedynym przedmiotem naszej ambicji.
Przechodzimy teraz do serii czterech rozdziałów, które można uznać za dopełnienie monastycznego kodeksu karnego.
W książce tej Rojek trudzi się nad tym samym, co zajmowało też mnie: określeniem, czym jest tradycja, gdy kończy się nowoczesność.
Święty Benedykt zaczyna od milczenia, jakby po to, żeby przypomnieć, że jest to najistotniejszy element obserwancji monastycznej.
Święty Benedykt wyróżnia cztery okresy w roku ze względu na pory posiłków.
Profesor Rennings zadał sobie trud przedstawienia nowego Mszału jako wyniku naturalnego i prawowitego rozwoju liturgii Zachodu.
Cały ten rozdział wygląda jak pomnik tej ojcowskiej mądrości, o której wspominaliśmy tak często.
Jeśli Ojcowie Pustyni mogliby przeczytać ten rozdział Reguły, być może uznaliby, że są to przepisy dla mnichów, którzy porzucili surowe życie!
Wielka jest przewrotność Fortuny. Śmierć jest nieubłagana, a wieczność niepewna.
Przy posiłkach braci nie powinno brakować czytania.
Jednym z argumentów często podnoszonym przeciwko szerszemu dostępowi do Mszy tzw. “trydenckiej” jest to, że różnicowanie kościelnych obrzędów w ramach jednej wspólnoty parafialnej czy diecezjalnej prowadzi do jej podziału.
Wystarczy być człowiekiem, mówi św. Benedykt, aby skłaniać się do miłosierdzia i wyrozumiałości w odniesieniu do tych dwóch grup wiekowych: starców i dzieci.
Wstęp do artykułu ks Klausa Gambera.