Przykro mi, że to wszystko dzieje się na łamach „Christianitas”, przy aprobacie środowiska. Na tym pozwolę sobie zakończyć udział w tym smutnym doświadczeniu.
Z dużym zaskoczeniem przeczytałem opublikowany wczoraj tekst Piotra Chrzanowskiego, w którym wprost odnosi się do mnie. Zaskoczyła przede wszystkim obca mi opowieść o rzekomo moich poglądach.
Postulaty wymuszania laicyzacji zastanych tradycji wydają mi się przemocą i tanim szantażem moralnym na większości.
O tym, że rzymska liturgia powszechna przed posoborowymi zmianami wciąż istnieje i cieszy się zainteresowaniem, zorientowałem się jakiś rok...
Wierzę, że jest możliwe zorganizowanie serii seminaryjnych spotkań, podczas których będzie można przede wszystkim się poznać, może wyzbyć uprzedzeń i lęków. Merytorycznie i spokojnie podyskutować, ustaliwszy uprzednio definicje pojęć, założenia, cele.
W dniu rozpoczęcia Roku Miłosierdzia Ojciec Święty zgodnie z tradycją takich jubileuszy otworzył Drzwi Święte.