Czy straszliwie rozplenione przekonanie, że to właśnie nasza epoka, nasze pokolenie odkryło prawdziwe chrześcijaństwo, [...] nie jest po prostu objawem bezgranicznej pychy?
Tym razem jednak nie wytykaniem błędów chcę się zająć, a wskazaniem dobrych przykładów wykorzystania w kulturze popularnej zwyczajów i modlitw związanych z liturgiczna tradycją łacińską.
Starsi czytelnicy być może pamiętają z lat siedemdziesiątych minionego wieku program satyryczny o mniemanologii stosowanej, czyli wyższości świąt Wielkiej Nocy nad świętami Bożego Narodzenia.
Mamy więc nadzieję, że tegoroczna akcja jest wyjątkiem, który ma służyć przypomnieniu o potrzebie modlitwy w tej sprawie i o istnieniu takiego formularza, który przecież można stosować dowolnie w dni ferialne.
Oto zwolennicy ekumenizmu, nieustannie wzywający do skupiania się na tym co łączy, a ignorowaniu tego co dzieli, nagle widzą wielki problem w tym, że jakaś formuła jest niepełna.
Naprawdę tak straszliwa jest „dyktatura” PiSu, że na ołtarzu sprzeciwu wobec niej należało złożyć w ofierze szczęście tej rodziny?
Dla zachowania twarzy, nie pozostałoby nic innego, jak co rychlej zlecić prefektowi Świętego Oficjum opublikowanie ortodoksyjnej odpowiedzi na dubia czterech kardynałów.
Z jednej strony pomstowanie na wikłanie Kościoła w ideologię nacjonalistyczną, z drugiej wykorzystywanie go tylko jako narzędzia jakiejś wydumanej emancypacji.
Arcybiskup milczy choć przecież obecna ustawa niestety pozwala na działania prawdziwie eliminacyjne!
Z bardzo ambiwalentnymi odczuciami, zapoznawałem się z najnowszym numerem “Więzi”.
Zamiast więc ubolewać nad „radykalizacją” arcybiskupa Jędraszewskiego, może lepiej zastanowić się czy nie jest to przypadek pasterza, który przesiąkł zapachem owiec.
Liturgia pierwszych dni listopada i Święto Niepodległości zawsze przypominają mi niełatwe losy polskich kresów zachodnich.
Dziwi, że Buttiglione nie zauważyła w swoim tekście, iż opisana, z niewątpliwą intencja wzruszenia czytelnika, droga spowiedzi i duchowego kierownictwa, jest praktycznie nie do zrealizowania w lokalnym Kościele.
Obejrzałem przed chwilą, po powrocie z pracy, nagranie papieskiej Mszy na Jasnej Górze. Słabo u nas z wdrażaniem soboru, Soboru Watykańskiego II mówiąc dokładnie.
Bo czy fakt, że ludzie uwikłali się w socjologiczne zależności, w oczekiwanie rodziny na huczne weselisko, że ulęgają jakimś niemądrym, zgoła pogańskim przesadom, wyklucza możliwość wzajemnej wierności w ich relacji i obustronnego przyjmowania dozgonności związku?
Jeżeli zatem Polska Rada Chrześcijan i Żydów rzeczywiście pragnie, żeby owoce dokonującego się w jej łonie dialogu trafiły pod strzechy, być może musi wyjść ze swoistej samoizolacji.
Sandomierskie wydawnictwo diecezjalne opublikowało wywiad rzekę z kardynałem Rajmundem Burke’em, przeprowadzony przez Guillaume’a d’Alançona, pt. Kardynał w sercu Kościoła.
W książce kardynał Sarah konsekwentnie kładzie nacisk na wszelkie jednoznacznie ortodoksyjne wypowiedzi Papieża Franciszka i nadaje prawowierną interpretację tym nieco mglistym.
Myślę, że w tych dniach, gdy znowu tak wielu ludzi nie chce słuchać, że „życie każdego człowieka jest chronione piątym przykazaniem dekalogu”, warto wspomnieć profesora Jérôme Lejeune’a.
Ks. Jan miał głęboko uwewnętrznione nauczanie Soboru Trydenckiego o Najświętszej Ofierze Mszy Świętej, o Eucharystii.
Jedną z kalendarzowych cech tego roku jest zbieżność Wielkiego Piątku z dniem 25 marca, w które zazwyczaj obchodzona jest uroczystość Zwiastowania. W ten sposób jakoś szczególnie wiążą się dwie wielkie tajemnice wiary.
Zbliża się Wielkanoc. Warto powrócić do jednego z poważniejszych zagadnień liturgicznych, związanych z tym świętem, a mianowicie do pory sprawowania Wigilii Paschalnej.