złoty łańcuch
2017.09.17 21:19

Złoty łańcuch: Niedziela piętnasta po Zesłaniu Ducha Świętego

Ewangelia św. Łukasza, 7, 11-16

 

W owym czasie: Szedł  Jezus do miasta, które zowią Naim, a z nim szli uczniowie jego i rzesza wielka. Gdy się zaś przybliżyli ku bramie miejskiej, oto wynoszono umarłego, jedynego syna matki jego, a była to wdowa, i wielka rzesza z miasta była z nią. A gdy ujrzał ją Pan, miłosierdziem wzruszony nad nią, rzekł jej: Nie płacz! I przystąpił i dotknął się mar (a ci, co nieśli, stanęli), i rzekł: Młodzieńcze! Tobie mówię, wstań! I usiadł ten młodzieniec, który był umarły, i począł mówić, i oddał go matce jego. I zdjął wszystkich strach, i wielbili Boga, mówiąc: Że prorok wielki powstał między nami, i że Bóg nawiedził lud swój.

 

św. Cyryl: Pan dodaje cuda do cudów. Jak wcześniej pośpieszył poproszony, tak teraz nie wołany sam nadchodzi. Dlatego mówi się: Szedł  Jezus do miasta, które zowią Naim.

św. Beda: Z woli boskiej towarzyszył Panu wielki tłum, aby wielu było świadkami tego cudu. Dlatego mówi się: a z nim szli uczniowie jego i rzesza wielka.

św. Grzegorz z Nyssy: Prawdy o zmartwychwstaniu uczymy się od Zbawiciela nie tyle słowami, ile czynami. On, rozpoczynając cuda od małych rzeczy, kieruje nas ku większym. Najpierw przez chorobę sługi setnika zapowiada zmartwychwstanie. Po tym na wyższy poziom podnosi ludzi, gdy wzbudził syna wdowy, który niesiony był już do grobowca. Dlatego mówi się: Gdy się zaś przybliżyli ku bramie miejskiej, oto wynoszono umarłego, jedynego syna matki jego (...) Aby więc zamknąć lekkomyślne języki, Chrystus zbliża się do jedynego syna wdowy. Mówi się przecież: a była to wdowa, i wielka rzesza z miasta była z nią.

św. Cyryl: Budzące litość to doznanie, mogące przywieść do płaczu i łez! Dlatego mówi się: A gdy ujrzał ją Pan, miłosierdziem wzruszony nad nią, rzekł jej: Nie płacz!

św. Beda: Jakby mówił: Przestań płakać na umarłym, którego zaraz zobaczysz żywym, gdy zmartwychwstanie.

św. Jan Chryzostom: Rozkazując zaś przestać wylewać łzy, które pocieszają zasmuconych, upomina nas Chrystus, abyśmy otrzymali pocieszenie po naszych zmarłych, oczekując zmartwychwstania. Trzyma zaś mary Życie spotykające umarłego, mówi się bowiem: I przystąpił i dotknął się mar (a ci, co nieśli, stanęli).

św. Cyryl: Dlatego dokonuje cudu nie tylko samym słowem, lecz także dotyka się mar, abyś poznał, jak skuteczne jest święte ciało Chrystusa dla ludzkiego zbawienia. Jest to przecież ciało życia, i ciało Słowa wszechmogącego, mające jego moc. Tak jak metal rozpalony ogniem, sprawia to, co jest właściwe dla ognia, tak też po tym jak ciało zjednoczyło się ze Słowem, które wszystko ożywia, ono samo stało się ożywiające i wyrywające ze śmierci.

Tytus: Zbawiciel nie jest tu podobny do Eliasza opłakującego syna wdowy z Sarepty, ani też do Elizeusza, który własnym ciałem położył się na zmarłym ani też do Piotra, który modlił się za Tabitę. On sam, który przywołuje byty z niebytu, może też wezwać żywych ze zmarłych. Dlatego mówi się: i rzekł: Młodzieńcze! Tobie mówię, wstań! (...) Niezwłocznie podnosi się ten, któremu to nakazano. Moc boża bowiem jest niepokonalna; żadna zwłoki, żadnej długotrwałej usilnej prośby. Stąd mówi się: I usiadł ten młodzieniec, który był umarły, i począł mówić, i oddał go matce jego. Są to znaki prawdziwego zmartwychwstania: martwe ciało nie może przecież mówić. Matka też nie odnosiłaby do domu martwego syna.

św. Beda: Pięknie zaś Ewangelista świadczy, iż najpierw Pan zmiłował się nad matką i wzbudził jej syna, aby w jednym dać nam przykład troski godnej naśladowania, a przez drugi zbudować wiarę przedziwnej mocy. Dlatego mówi się: I zdjął wszystkich strach, i wielbili Boga, mówiąc: Że prorok wielki powstał między nami, i że Bóg nawiedził lud swój (...) Nawiedził zaś Bóg lud swój nie tylko raz przez wcielenie Słowa, lecz zawsze nawiedza posyłając je do serc ludzkich.

Teofilakt: Wdowę możesz rozumieć jako duszę, która traci moc, to znaczy słowo Boże. Jej synem jest rozum, który wynoszony jest poza miasto żyjących. Jego mary to ciało, o którym niektórzy powiadają, iż jest więzieniem. Pan dotykając się go, podnosi je, odmładzając tego, który powstając z grzechu zaczyna mówić i nauczać innych. Wcześniej bowiem nie uwierzył mu.

 

św. Tomasz z Akwinu

 

tłum. Lech Szyndler


Św. Tomasz z Akwinu

(1225-1274), doktor Kościoła, filozof i teolog. Ora pro nobis!