Ewangelia św. Mateusza, 5, 20-24
W owym czasie: Rzekł Jezus uczniom swoim: Jeśli nie będzie obfitowała sprawiedliwość wasza więcej, niż doktorów zakonnych i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Słyszeliście, że powiedziane było starym: „Nie będziesz zabijał”, kto by zaś zabił, winien będzie sądu. Lecz ja wam powiadam, że każdy, który się gniewa na brata swego, będzie winien sądu. Kto by zaś rzekł bratu swemu: głupcze, będzie winien Rady. A kto by rzekł: szalony, będzie winien ognia piekielnego. Jeśli tedy ofiarujesz dar swój do ołtarza i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem i idź pierwej pojednać się z bratem swoim: a wtedy przyszedłszy, ofiarujesz dar swój.
św. Augustyn: Jeśli nie będzie obfitowała sprawiedliwość wasza więcej, niż doktorów zakonnych i faryzeuszów, to jest tych, którzy zaprzeczają temu, czego nauczają, ponieważ gdzie indziej powiedziano o nich: Mówią zaś, lecz nie czynią tego. Tak jakby mówił: Jeśli nie będzie obfitowała sprawiedliwość wasza więcej, tak że nie będziecie unikać, lecz raczej wypełnicie to, czego nauczacie, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego (...) Nie wiem czy nazwa ta królestwo niebieskie, którą Pan często używał, znajduje się w księgach Starego Testamentu. Należy on w sposób właściwy do objawienia Nowego Testamentu. Nazwę tę zapowiadał w Starym Testamencie król rządzący swoimi sługami. Zatem cel, do którego zmierzały przepisy, pozostawał zakryty w Starym Testamencie, chociaż według niego żyli także wtedy święci, którzy wiedzieli o przyszłym objawieniu.
św. Jan Chryzostom: Słyszeliście, że powiedziane było starym: „Nie będziesz zabijał”. Chrystus pragnąc pokazać, iż jest Bogiem, który niegdyś przemówił przez Prawo, a teraz kieruje przez łaskę, ten nakaz dany w Prawie, zakazujący tego wszystkiego, co jest przeciw bliźniemu, także teraz umieszcza na początku swoich nakazów.
św. Augustyn: Tego, co usłyszeliśmy, Nie będziesz zabijał, nie traktujmy błędnie, tak jak manichejczycy. Nie zostało to powiedziane w odniesieniu do nierozumnych stworzeń, ponieważ z słusznego rozporządzenia Stwórcy, ich życie i śmierć są nam dane ku naszej korzyści. Dlatego trzeba to rozumieć w odniesieniu do ludzi, Nie będziesz zabijał; ani innych ani siebie. Ten przecież, kto zabija sam siebie, zabija człowieka. Nie występują także przeciw temu zakazowi ci, którzy prowadzą wojny lub karzą śmiercią, gdy wykonują sprawiedliwy wyrok sprawując władzę publiczną.
św. Jan Chryzostom: Przez to, co mówi: powiedziane było starym, wskazuje, iż wiele czasu minęło od otrzymania tego zakazu. Mówi to, aby słuchaczy pobudzić do rozważania subtelniejszych przepisów, tak jak nauczyciel mówi do niedbałego ucznia: Nie pamiętasz ile czasu poświęciłeś na naukę sylab? I dlatego dodaje: Lecz ja wam powiadam, że każdy, który się gniewa na brata swego, będzie winien sądu. Rozważ tu władzę prawodawcy. Żaden z proroków nie przemawiał w ten sposób, lecz mówili tak: „Tak mówi Pan”. Oni jako słudzy ogłaszali słowa Pańskie. Chrystus zaś jako Syn oznajmia słowa Ojca, które są także i jego słowami.
św. Jan Chryzostom: Kto bowiem gniewa się bez powodu, będzie winien. Kto ma powód, nie będzie winny. Jeśli bowiem nie ma gniewu, to nie ma postępu w nauce, nie ma sądów ani odpłaty za zbrodnie. Dlatego grzeszy ten, kto nie gniewa się mając przyczynę (...) Lecz gniewliwość, która ma uzasadnienie, nie jest gniewem, lecz sądem. Gniewliwość jest rozumiana jako poruszenie uczucia. Kto zaś gniewa się mając powód, to jego gniew nie jest z uczucia, i dlatego nazywany jest sądem.
św. Augustyn: Rozumiemy zaś czym jest gniewanie się na naszego brata. Nie gniewa się na brata ten, kto gniewa się na jego grzech. Kto zaś gniewa na brata, nie na jego grzech, ten gniewa się bez powodu (...) Tak więc na pierwszym stopniu jest coś jednego, mianowicie sam gniew. Na drugim są już dwa elementy, mianowicie gniew i głos, który wyraża gniew. Dlatego mówi się: Kto by zaś rzekł bratu swemu: głupcze, będzie winien Rady. Prawdopodobne jest, że to słowo („raca”) nie oznacza czegoś konkretnego, lecz jest tylko wyrażeniem gniewu (...) Trzeci zaś stopień oznacza trzy: gniew, głos wyrażający gniew oraz wyrażone w głosie złorzeczenie. Dlatego mówi się: A kto by rzekł: szalony, będzie winien ognia piekielnego (...) Zwróć uwagę na trzy kary: sądu, rady i ognia piekielnego, które przechodzą stopniowo od lżejszych do cięższych. W sądzie przecież jest jeszcze miejsce na obronę; do rady należy zaś wydanie wyroku, gdy sędziowie uzgodnią na jaką karę skazać. W gehennie - ogniu piekielnym pewne jest zaś potępienie i kara dla skazanego.
Hraban Maur: Zbawiciel nazywa tu gehenną męki piekielne. Nazwa ta pochodzi, jak się sądzi, od doliny poświęconej bożkom, znajdującej się w pobliżu Jerozolimy, a która była wypełniona trupami przez Jozjasza, jak o tym czytamy w Starym Testamencie.
św. Jan Chryzostom: Wielu wydaje się to bardzo twarde, iż za samo słowo cierpimy taką karę. Stąd też niektórzy mówią, że jest to tylko przenośnia. Lecz lękam się, abyśmy samych siebie oszukując, nie cierpieli owej ostatecznej kary. Nie sądź zaś, że jest to błahego. Wiele bowiem kar i grzechów miało swój początek w słowach (...) Albo też sąd i rada są karami doczesnymi, gehenna natomiast przyszłą. Dlatego zaś za gniew przysługuje sąd, aby pokazać, iż nie jest niemożliwe dla człowieka całkowicie pozbyć się uczuć. Możliwe jest natomiast ich opanowanie.
św. Augustyn: Jeśli nie wolno gniewać się na brata, lub mówić „głupcze” albo „szalony”, to tym bardziej nie wolno trzymać w duszy czegoś, co mogłoby się przerodzić w nienawiść. Dlatego jest dodane: Jeśli tedy ofiarujesz dar swój do ołtarza i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie.
św. Hieronim: Nie mówi: Jeśli ty masz coś przeciw bratu swemu, lecz: brat twój ma coś przeciw tobie, aby przez to dać tobie silniejszy powód do pojednania.
św. Augustyn: Wtedy on ma coś przeciwko nam, gdy go zranimy. My bowiem mamy coś przeciw niemu, jeśli on nas zrani i nie ma szans na pojednanie. Nie prosisz o darowanie tego, kto wyrządził ci krzywdę, lecz tylko odpuszczasz, tak jak chcesz aby i Bóg ci odpuścił.
św. Jan Chryzostom: Lecz jeśli ktoś z powodu miłości bliźniego nie stara się pojednać, to Chrystus kieruje go do tego, aby jego działanie nie pozostało niedoskonałe, a zwłaszcza w miejscu świętym. Dlatego dodaje: Zostaw tam dar swój przed ołtarzem i idź pierwej pojednać się z bratem swoim (...) Zobacz zaś miłosierdzie Boga, w jaki sposób bardziej zważa na korzyści ludzi niż własną cześć. Bardziej bowiem ceni sobie zgodę między wiernymi niż dary ofiarne. Jak długo bowiem wierni mają niezgodę między sobą, to ich dar nie jest przyjęty, a modlitwa pozostaje niewysłuchana (...) Takie winno być pojednanie, jakie było zaniedbanie. Jeśli wykroczyłeś myślą, pojednaj się myślą. Jeśli słowem, pojednaj się przez słowa. Jeśli jakimiś czynami, to przez czyny. Każdy grzech jest w takiej mierze odpuszczony, jak jest czyniona za niego pokuta.
Św. Augustyn: a wtedy przyszedłszy, ofiarujesz dar swój. Jeśli wziąć to dosłownie, to może ktoś uważać, iż ma się do dokonać tak, aby brat był obecny (...) Absurdem jest jednak sądzić, iż trzeba zostawić dar przed ołtarzem i po przejechaniu ziemi i mórz dopiero ofiarować Bogu. Stąd też to, co powiedziano trzeba brać w sensie duchowym, aby było zrozumiane bez błędu. W sensie duchowym ołtarz można potraktować jako wiarę. Dar przecież ofiarujemy Bogu przez nauczanie albo przez modlitwę, lub coś jeszcze innego. Nie jest to przyjęte przez Boga, jeśli nie jest oświetlone wiarą. Jeśli więc brata w czymś zraniliśmy, dążyć trzeba do pojednania, nie zmierzając cieleśnie, lecz duchowo, abyś z pokornym oddaniem przedkładał prośby bratu przed obliczem tego, komu składasz ofiary. Tak bowiem, jakby był on obecny, możesz go bez udawania prosić o odpuszczenie. Tak samo wracając, to znaczy odrzucając zamiar czynienia tego, co zacząłeś, ofiaruj dar swój.
Tomasz z Akwinu
tłum. Lech Szyndler