Ewangelia św. Mateusza, 27, 45-52
Po tym jak ukrzyżowali Jezusa od godziny szóstej nastała ciemność, aż do dziewiątej godziny. A około dziewiątej godziny zawołał Jezus głosem wielkim, mówiąc: „Eli, Eli, lamma sabakthani?” to znaczy: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” A niektórzy stojący tam i słyszący to, mówili: Eliasza ten woła. I natychmiast jeden z nich pobiegł, a wziąwszy gąbkę, napełnił octem, i włożył na trzcinę, i dawał mu pić. Lecz inni mówili: Zaniechaj, patrzmy czy przyjdzie Eliasz, aby go wybawić. A Jezus zawoławszy po wtóre wielkim głosem, oddał ducha. I oto zasłona świątyni rozdarła się na dwie części od wierzchu aż do dołu, i ziemia zadrżała, a skały popękały. I groby się otworzyły, i wiele ciał świętych, którzy byli posnęli, powstało.
św. Jan Chryzostom: Nie mogło stworzenie znieść krzywdy wyrządzanej Stworzycielowi i dlatego też słońce powstrzymuje swoje promienie, aby nie widzieć zbrodni popełnianej przez niegodziwych. Dlatego też mówi się: Po tym jak ukrzyżowali Jezusa od godziny szóstej nastała ciemność, aż do dziewiątej godziny (...) Trzy godziny trwały ciemności, zaćmienie zaś szybko się kończy, aby poznali ci co rozważają.
Orygenes: Sądzę, że te znaki, które miały miejsce podczas męki Chrystusa, mianowicie rozdarcie zasłony czy trzęsienie ziemi, miały miejsce tylko w Jerozolimie.
św. Jan Chryzostom: Lub też inaczej można to tłumaczyć. Było godne podziwu, że ciemności ogarnęły całą ziemię, co wcześniej nie miało miejsca. W Egipcie bowiem tylko zapadły ciemności, gdy dokonywało się przejście - Pascha, co było zapowiedzią tego co dokonuje się teraz. Zauważ, że ciemności zapadły w środku dnia (...) aby wszyscy zamieszkujący ziemię poznali ten cud. Jest to bowiem znak obiecany proszącym (Mt, roz. 12): „Plemię złe i cudzołożne znaku szuka, a znak mu nie będzie dany, tylko znak Jonasza proroka”, oznaczając przez niego krzyż i zmartwychwstanie (...) Cud ten dokonał się natychmiast, i nie mogli poznać jego przyczyny. Dlatego też i Chrystus sam przemawia, aby pokazać, iż żyje, i że On sam ten cud uczynił. Dlatego mówi się: A około dziewiątej godziny zawołał Jezus głosem wielkim, mówiąc: „Eli, Eli, lamma sabakthani?” to znaczy: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?”
św. Hieronim: Chrystus odwołuje się do psalmu 21 (...) Zatem nie mają racji ci, którzy przypisują ten psalm osobie Dawida albo Estery czy Mardocheusza, ponieważ świadectwa użyte przez Ewangelistę w odniesieniu do Zbawiciela są wzięte z tego właśnie psalmu, mianowicie: „Rozdzielili sobie szaty moje” oraz „przebodli ręce moje”.
św. Jan Chryzostom: Dlatego też Chrystus odwołuje się do słów proroka, aby aż do ostatniej godziny zaświadczyć o starym przymierzu, i aby poznali, że oddaje cześć Ojcu, nie sprzeciwia się zaś jemu. Czyni to po hebrajsku, aby stało się to im znane i jasne.
Orygenes: Cóż oznacza to, że Chrystus jest opuszczony przez Boga? (...) Lecz łatwo będziesz mógł zrozumieć to co się mówi, czyniąc porównanie chwały, jaką Chrystus ma u Ojca z hańbą, gdy przyjął krzyż.
Glosa: Mówi się, iż Bóg opuścił Chrystusa w śmierci, ponieważ wydał go prześladowcom. Cofnął swoją opiekę, lecz nie zerwał z Nim jedności.
Hraban Maur: Lub też Zbawiciel mówił to, doznając naszych ludzkich odczuć, gdy jesteśmy w niebezpieczeństwie i sądzimy, że Bóg nas opuścił. Natura ludzka przez grzech bowiem została opuszczona przez Boga, a ponieważ Syn Boży stał się naszym obrońcą, to przyjmując nasze winy, opłakuje nasze nędze. Pokazuje przez to jak winni płakać ci, którzy grzeszą, skoro tak płakał Ten, który grzechu nie popełnił.
św. Hieronim: A niektórzy stojący tam i słyszący to, mówili: Eliasza ten woła. Nie wszyscy, lecz niektórzy. Sądzę, że byli to żołnierze rzymscy, nie rozumiejący dokładnie hebrajskiego. Słysząc bowiem Chrystusa mówiącego: Eli, Eli, myśleli, że wzywa On Eliasza.
Remigiusz: I natychmiast jeden z nich pobiegł, a wziąwszy gąbkę, napełnił octem, i włożył na trzcinę, i dawał mu pić. Sami żydzi stali się octem powstałym z wina Patriarchów i Proroków. Mieli bowiem przewrotne serca, jakby gąbkę pełną dziur. Trzcina oznacza zaś Pismo święte, które wypełniło się w tym wydarzeniu.
Orygenes: Wszyscy, którzy znają nauczanie kościelne, lecz żyją źle, dają Chrystusowi pić wino zmieszane z żółcią. Ci zaś, którzy przypisują Chrystusowi fałszywe twierdzenia, jakby to On powiedział, to gąbkę napełnioną octem nakładają na Pismo i tak dają Mu pić.
Hraban Maur: Lecz inni mówili: Zaniechaj, patrzmy czy przyjdzie Eliasz, aby go wybawić. Ponieważ zaś żołnierze fałszywie zrozumieli słowa Chrystusa, dlatego też i na próżno oczekiwali przyjścia Eliasza. Z Bogiem, którego Zbawiciel wzywał po hebrajsku, zawsze był On powiązany.
św. Augustyn: A Jezus zawoławszy po wtóre wielkim głosem, oddał ducha. Pierwszą przyczyną męki Pańskiej jest pragnienie Chrystusa, aby poznano jak bardzo Bóg ukochał człowieka, i że bardziej chce być kochany niż żeby się lękano go. Drugim powodem jest to, żeby wyrok śmierci, który został sprawiedliwie wydany, jeszcze sprawiedliwiej został zniesiony. Pierwszy człowiek bowiem, odrzuciwszy Boga, popadł w karę śmierci, i przekazał ją także swoim potomkom. Przyszedł na świat drugi człowiek, nie znający grzechu, aby śmierć pokonać.
św. Jan z Damaszku: Chociaż Chrystus zmarł jako człowiek, a Jego święta dusza oddzieliła się od ciała, to jednak boskość pozostała powiązana i z duszą i z ciałem. Jedna osoba nie podzieliła się na dwie, ciało bowiem i dusza, od początku były zjednoczone z osobą Słowa, podobnie też i po śmierci. Nigdy ani dusza ani ciało nie stanowiły innej osoby, oprócz tej którą jest osoba Słowa.
św. Jan Chryzostom: Dlatego też i Chrystus zawołał wielkim głosem, aby pokazać, że czyni to własną wolą. Przez to że umierając zawołał wielkim głosem, najmocniej pokazał, że jest prawdziwym Bogiem. Gdy bowiem ludzie umierają, z trudem mogą w ogóle wydać głos.
Orygenes: Wielkie rzeczy nastąpiły po tym, jak Chrystus zawołał wielkim głosem. Mówi się bowiem: I oto zasłona świątyni rozdarła się na dwie części od wierzchu aż do dołu.
św. Augustyn: Przez to wystarczająco jasno jest pokazane, że rozdarcie zasłony nastąpiło w chwili, gdy Chrystus zawołał.
Orygenes: Trzeba wiedzieć, że były dwie zasłony w świątyni. Jedna zakrywała Święte świętych, druga świątynię od zewnątrz. Podczas męki Pańskiej, zasłona zewnętrzna rozdarła się na dwoje od góry aż do dołu, tak jak od początku świata aż do końca ujawniają się tajemnice, zakryte aż do przyjścia Zbawiciela. Gdy zaś nadeszło to co jest doskonałe, wtedy też i zerwana została druga zasłona, abyśmy zobaczyli to co było wewnątrz ukryte, to znaczy prawdziwą arkę przymierza.
św. Leon Wielki: Wystarczającym znakiem dla świadczącym o męce Pańskiej jest poruszenie żywiołów. Dlatego mówi się: i ziemia zadrżała, a skały popękały.
św. Hilary: I groby się otworzyły, i wiele ciał świętych, którzy byli posnęli, powstało. Chrystus oświecając mroki śmierci, zdobył łupy śmierci.
Tomasz z Akwinu
tłum. Lech Szyndler
-----
Drogi Czytelniku, skoro jesteśmy już razem tutaj, na końcu tekstu prosimy jeszcze o chwilę uwagi. Udostępniamy ten i inne nasze teksty za darmo. Dzieje się tak dzięki wsparciu naszych czytelników. Jest ono konieczne jeśli nadal mamy to robić.
Zamów "Christianitas" (pojedynczy numer lub prenumeratę)