Podyskutuj o tym artykule na FB
W dniu kanonizacji Jana XXIII i Jana Pawła II, Ojciec Święty wezwał nas, byśmy uczcili obu świętych papieży poprzez realizację ich nauk.
Uczcić papieży przez realizację ich nauk. Cóż bardziej oczywistego! I cóż mniej prawdopodobnego w naszej konkretnej sytuacji? Zastanawiam się, ilu katolikow rzeczywiście zna nauczanie Jana Pawła II. W ubiegłym roku na moją fejsbukową „ścianę” wrzucałem co jakiś czas fragmenty z jego homilii, encyklik, listów apostolskich, katechez. Niemal każdy budził wśród komentatorów coś w rodzaju zaskoczenia: nie kojarzyły się zupełnie z tym „Janem Pawłem II”, którego rzekomo pamiętamy.
A nie ma się czemu dziwić: nauczanie Jana Pawla II było akurat najbardziej lekceważoną częścią jego dziedzictwa, przynajmniej w ostatnich latach. Sygnał dawali przedstawiciele kościelnego mainstreamu już w dniach bezpośrednio po jego śmierci: ileż to było oświadczeń, że Papież wyrażał się „nie w dokumentach, lecz w gestach”. Wyśmiewając się z kultu kremówek, heroldzi elit pogrążyli się w kulcie „niezapomnianych gestów”.
Teraz czeka nas praca w typie reedukacji. Święty Jan Paweł II pozostawił nam nauczanie o formacie porównywalnym z wielkim programem odnowy katolicyzmu, który u schyłku wieku XIX dał Leon XIII. Encykliki takie jak Veriatis splendor, Fides et ratio, Centesimus annus, Evangelium vitae – to prawdziwe punkty odniesienia dla myślenia o relacji życia katolickiego i wolności, rozumu, spoleczeństwa, wyzwań cywilizacyjnych. Adhortacja Ecclesia in Europa do dziś daje diagnozę stanu wiary w obszarach dawnej cywilizacji chrześcijańskiej, a adhortacji Christifideles laici nic nie zastąpi w określeniu powołania świeckich. Encyklika Redemptoris missio jest mistrzowską analizą powiązania misji ad gentes z pewnością wiary katolików (tak jak osłabienie wysiłku misyjnego jest według Papieża wyrazem relatywizowania wartości religii prawdziwej). Encyklika Ut unum sint daje ekumenizmowi niezbędne precyzacje teologiczne – zresztą zbyt często lekceważone w ekumenicznej praktyce. Do tego krótkiego wyliczenia dodajmy już tylko encyklikę ostatnią: Ecclesia de Eucharistia – tę, w której Jan Paweł II przypomniał fundamenty wiary eucharystycznej, upominając się przy tym tak mocno i o piękno celebracji, i o – horrendum! – przestrzeganie przepisów liturgicznych.
To dziedzictwo św. Jana Pawła II jest, w pewnym sensie, groźne: gdyby bowiem w nie wniknąć, stopniałby niejeden autorytet, zbudowany na pomniejszaniu i lekceważeniu czegoś, co Papież traktował jako ważne i zobowiązujące. Dlatego piewcy „Mszy na kajakach”, ekumenizmu „bez barier” czy „prymatu dobroci przed doktryną” zawsze będą woleli snucie opowiadań o „wujku Karolu” lub przesyłanie grepsów z „kwiatków Jana Pawła II” – niż poważne sięganie do nauczania Papieża. Czują się świetnie na terenie swych impresji. Tracą wenę w kontakcie z Janem Pawłem II nauczającym.
Żeby to zmienić, trzeba by obecnie dużego wysiłku, podjętego najpierw przez odpowiedzialnych za duszpasterstwo. Z jakiegoś powodu mam wątpliwości czy taki wysiłek zostanie podjęty – skoro nie został podjęty przez tyle minionych lat.
Paweł Milcarek
(1966), założyciel i redaktor naczelny "Christianitas", filozof, historyk, publicysta, freelancer. Mieszka w Brwinowie.