Recenzje
2025.06.30 17:56

Ziemia święta

Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.pl. Z góry dziękujemy. 

 

Przed 56 laty - Wikipedia podaje co prawda datę wydania jako 6 stycznia 1969 r, ale oficjalny profil Johnnego Casha wskazał tę rocznicę na 15 czerwca - ukazała się znacząca płyta w historii amerykańskiej muzyki popularnej. Warto ją przypomnieć w kontekście ostatnich wydarzeń na Bliskim Wschodzie oraz faktu, że po latach uważana jest za jeden z pierwszych artystycznych manifestów chrześcijańskiego syjonizmu w USA. „The Holy Land” wydana przez wytwórnię Columbia stanowi muzyczno-słowny zapis podróży Casha wraz z jego nową żoną i najbliższą muzyczną współpracowniczką June Carter Cash (zawarli oficjalny związek w marcu 1968 r, po uprzednim rozwodzie Casha z Vivian Liberto, z którą muzyk wstąpił w mieszane wyznaniowo małżeństwo udzielone w Kościele katolickim w 1954 r. – Liberto miała korzenie włoskie) odbytą w maju i czerwcu 1968 r. do Ziemi Świętej. Cashowie odwiedzili wówczas Jerozolimę, Betlejem, Kanę Galilejską, Nazaret, Górę Tabor i okolice Jeziora Tyberiadzkiego. Album, w typowej dla artysty stylistyce country i gospel zawiera piosenki nawiązujące do wydarzeń od Narodzenia Chrystusa, do Męki i Zmartwychwstania, ale także fragmenty narracyjne dotyczące historii poszczególnych odwiedzanych miejsc oraz pieśni, które uznać można za manifesty duchowo-ideowe.

Przesłanie płyty pozwoliło części badaczy i specjalistów, jak np. Shalomowi Goldmanowi, wykładowcy historii religii na Middlebury College w Vermont, autorowi fundamentalnej pracy “Zeal for Zion: Christians, Jews, and the Idea of the Promised Land” (wyd. The University of North Carolina Press, 2014) określić Casha mianem jednego z ojców-założycieli współczesnego amerykańskiego syjonizmu chrześcijańskiego. Wizyta Casha w Ziemi Świętej u progu lata 1968 była co prawda jego drugim pobytem w regionie. Po raz pierwszy odwiedził on ziemie biblijne dwa lata wcześniej w towarzystwie zielonoświątkowego kaznodziei telewizyjnego, Orala Robertsa. Jednakże podróż z 1968 r, nazywana przez Casha pielgrzymką połączoną z miesiącem miodowym, która zaowocowała wydawnictwem muzycznym, miała miejsce w szczególnej sytuacji geopolitycznej. Małżeństwo przybyło na Bliski Wschód równo rok po wojnie sześciodniowej, w wyniku której Izrael zajął Wschodnią Jerozolimę, Zachodni Brzeg Jordanu, Strefę Gazy, Półwysep Synaj i Wzgórza Golan. W jednym z „mówionych” fragmentów płyty – „My Wife June At The Sea Of Galilee” – nawiązała do tych wydarzeń June, opisując widok Jeziora Tyberiadzkiego łączącego się z Jordanem z balkonu hotelu. Podkreśliła, że „obecnie ziemia ta należy do Izraela, podczas gdy jeszcze przed 11 miesiącami była we władaniu Syrii”. Johnny od razu odpowiedział żonie w swoim charakterystycznym stylu, nawiązując do postaci Heroda Wielkiego: „Izrael jest znów tutaj, w całej swojej chwale, być może, odważę się to powiedzieć dzisiejszym Żydom, w znacznie większej chwale, niż za czasów króla Heroda, który zdobył tron jak lis, rządził jak lew, a umarł jak pies”.

Te jednoznaczne deklaracje Cashów utrwalone na albumie wzmocniły jeszcze bardziej sens, który artysta zawarł w jednym z początkowych utworów – „Land of Israel”. Śpiewał tam:

“From the top of Sinai to the Sea of Galilee/ Every hill and plain is home/ Every place is dear to me/ There the breezes tell the stories/ Oh, what stories they do tell/ Of the mighty things that happened/ In the Land of Israel”.

Słowa te, jak podkreślił Goldman były w ówczesnym kontekście zrozumiane i odebrane jako wyrażenie poparcia ze strony amerykańskich kręgów Południowych Baptystów, z których wywodził się Cash wobec izraelskich roszczeń objęcia jurysdykcją terenów Judei i Samarii oraz wprost - wsparcia dla polityki rządzącego wówczas Izraelem koalicyjnego, większościowego gabinetu Lewiego Eszkola, któremu przyszło prowadzić wojnę.

W dalszych strofach pieśni Cash uzupełniał jednak tę perspektywę sensem mesjanistycznym, możliwym do przyjęcia zarówno przez Żydów, jak i chrześcijan:

„Here, where Moses and the prophets/ Spoke of One who would be king/ Of a Heavenly Messiah/ And the blessings He would bring”.

Według relacji bliskich przyjaciół Cashów, w tym popularnego teleewangelisty Billego Grahama, Johnny postrzegał wojnę sześciodniową i zajęcie Wschodniej Jerozolimy przez Izrael w 1967 r. jako znak działania Boga w historii. W utworze „Come to the Wailing Wall” napisanym w związku z wizytą przy Ścianie Płaczu w Świętym Mieście, artysta jakby chciał wzywać wszystkich rozproszonych członków biblijnego Izraela do powrotu do miasta patriarchów i królów:

„Bring the lost ones homeward lead them to this shore/ The city gates are open, Heaven's blessing over”.

Cash wpisywał się tym samym w baptystyczne tradycje amerykańskiego Południa – zarówno dla denominacji i zborów skupiających ludność anglosaską i afroamerykańską, powrót do ziem biblijnego Izraela i teologia, którą Goldman określił mianem „Zeal for Zion” była jeszcze wcześniejszym doświadczeniem duchowym i społecznym niż dla żydowskiego ruchu syjonistycznego. Pierwsze kolonie chrześcijan z USA na terenie Palestyny zaczęły bowiem powstawać jeszcze w połowie XIX w. Idee te były też bliskie rodzicom i dziadkom Casha z Arkansas, o których kilkanaście lat później na zawierającym wyłącznie chrześcijański repertuar albumie „A Believer Sings The Truth” śpiewał:

„My grandfather lived by the book all his life/ On rich bottom land with twelve kids and a wife/ He never saw TV, nor rode a jet plane/ But he knew that heaven was holding his claim”.

Pielgrzymka do Ziemi Świętej w 1968 r. stanowiła też dla Casha inspirację do osobistego zbliżenia się do nurtu „nowonarodzonych chrześcijan” i walki z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Pozostawiło ono trwałe, negatywne ślady na stanie zdrowia muzyka już przez resztę jego życia. Artysta miał w trakcie podróży opowiadać, że śni mu się często, iż stoi na wzgórzach Galilei z Biblią i wygłasza kazania do tłumów. June, która według wielu relacji zdecydowanie namawiała Johnnego do spędzenia podróży poślubnej w Ziemi Świętej, podkreślała zaś, że tylko kroczenie śladami Jezusa pozwala jej zrozumieć skomplikowane życie jej męża i zapisane mu przez Boga przeznaczenie. Na „The Holy Land” artysta umieścił rzeczywiście sporo tych śladów, w których wprost odwoływał się do wydarzeń z Ewangelii. Chociażby cudu w Kanie (sportretowanego w standardzie gospel „He Turned the Water Into Wine”), samotnej modlitwy Chrystusa w Ogrójcu w noc z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek („In Garden Of Gethsemane”) oraz Drogi Krzyżowej na Kalwarię („On The Via Dolorosa”). Na albumie znalazły się również wątki ze Starego Testamentu. W utworze „The Fourth Man” muzyk przywołał postaci trzech młodzieńców z Księgi Daniela: Chananiasza, Miszaela i Azariasza, którym babiloński nadzorca zmienił imiona na Szadrak, Meszak i Abed-Nego, wyzwolonych przez symboliczną postać „Czwartego Człowieka”, którego Cash nazywa wprost jako „wyglądającego jak Syn Boży”. Piosenka ta również mogła być odczytana jako mesjańskie wezwanie do wiary w opiekę Boga nad Starym, ale także Nowym Izraelem.

Płyta „The Holy Land” opublikowana w apogeum kontestacji 1968 r, po obydwu stronach Oceanu została negatywnie oceniona przez liberalnych krytyków i publicystów. Zazwyczaj byli oni niechętni wobec country, ale do tej pory patrzyli na twórczość Casha jako na pewien wyjątek, łączący różne stylistyki muzyczne i zawierający wątki, w których artysta ujmował się za więźniami, wykluczonymi oraz amerykańską ludnością rdzenną, jak też nawoływał do zasypywania wciąż istniejących różnic pomiędzy Południem i Północą USA. Podobnie niezrozumiana i odrzucona ze względów ideologicznych został w niemal tym samym czasie album Boba Dylana „Nashville Skyline” (zresztą nagrana z gościnnym udziałem Casha i muzyków country), która w epoce Woodstock i hippisowskiej psychodelii zaproponowała zwrot ku tradycyjnej muzyce amerykańskiej prowincji.

Cash jeszcze wielokrotnie wracał do Ziemi Świętej – chociażby na wydanym w 1973 r. obszernym albumie „The Gospel Road”, będącym ścieżką dźwiękową do filmu o tym samym tytule prezentującym życie Chrystusa. Produkcję sfinansowała organizacja Campus Crusade For Christ związana ze środowiskami ewangelikalnymi. Macierzysta dla muzyka wytwórnia Columbia odmówiła bowiem wyłożenia pieniędzy na przedsięwzięcie, uznając je za nazbyt konfesyjne. Muzyk z tradycyjną ironią komentował aż do śmierci w 2003 r, że bossowie przemysłu muzycznego „woleli go w latach 70. widzieć wciąż w więzieniu, a nie w kościele” – czym nawiązywał do gigantycznej popularności i wyników sprzedaży jego płyt koncertowych, nagranych w zakładach karnych Folsom i San Quentin tuż przed „The Holy Land”. W 1990 roku, tuż po pierwszej intifadzie palestyńskiej, Cash po raz ostatni powrócił do Ziemi Świętej, nakręcając z własnego budżetu film telewizyjny „Return to the Holy Land”. Został on powszechnie odebrany jako swoista promocja w amerykańskich kręgach chrześcijańskich pielgrzymek i wyjazdów na tereny znane z Pisma Świętego, pokazująca Zachodni Brzeg Jordanu jako dynamicznie rozwijający się region o olbrzymi potencjale turystyki religijnej. Mankamentem obrazu było jednak to, że nie wspominał ani słowem o konflikcie izraelsko-arabskim.

Słuchana po 56 latach „The Holy Land” wydaje się pocztówką z nieistniejącego już świata muzycznego - dzisiaj praktycznie poza niszami, zanikły w masowej świadomości tzw. concept-albumy. Płyta ta jednak, poza niewątpliwymi walorami muzycznymi i tekstowymi – Cash bowiem z reguły nie nagrywał płyt słabych, czasem tylko lekko obniżał formę – pozwala poznać popkulturowe i religijne korzenie amerykańskiego syjonizmu chrześcijańskiego.

Łukasz Kobeszko

 

Drogi Czytelniku, prenumerata to potrzebna forma wsparcia pracy redakcji "Christianitas", w sytuacji gdy wszystkie nasze teksty udostępniamy online. Cała wpłacona kwota zostanie przeznaczona na rozwój naszego medium, nic nie zostaje u pośredników, a pismo jest dostarczane do skrzynki pocztowej na koszt redakcji. Co więcej, do każdej prenumeraty dołączamy numer archiwalny oraz książkę z Biblioteki Christianitas. Zachęcamy do zamawiania prenumeraty już teraz. Wszystkie informacje wszystkie informacje znajdują się TUTAJ.

 


Łukasz Kobeszko

(1975) filozof i publicysta, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich.