63Przykazania Boże codziennie w czynach wypełniać.
64Kochać czystość.
65Nikogo nie nienawidzić.
66Nie zazdrościć.
67Nie czynić niczego z zawiści.
68Nie lubić kłótni.
69Unikać wyniosłości.
70Starszych szanować.
71Młodszych miłować.
72W duchu miłości Chrystusowej modlić się za nieprzyjaciół.
73Jeśli zdarzy się jakaś kłótnia, pojednać się przed zachodem słońca.
74I nigdy nie tracić ufności w miłosierdzie Boże.
75Oto są środki postępu duchowego. 76Jeżeli zasady te będziemy nieustannie, we dnie i w nocy, wypełniać i jeżeli w dzień sądu zyskają one uznanie, wówczas otrzymamy od Pana nagrodę, którą On sam obiecał: 77Czego oko nie widziało, ani ucho nie słyszało... jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują (1 Kor 2,9).
78Naszą zaś pracownią, w której mamy się posługiwać pilnie tymi wszystkimi [narzędziami dobrych uczynków], jest stałe życie we wspólnocie w ramach klauzury klasztornej.
Materia tego, końcowego fragmentu rozdziału „o narzędziach dobrych uczynków” jest dość zróżnicowana, trudno znaleźć odpowiednie uogólnienie. Można powiedzieć, że istnieje tu klamra, którą otwiera wers 63 („Przykazania Boże codziennie w czynach wypełniać”), a zamyka wers 74: „I nigdy nie tracić ufności w miłosierdzie Boże”. Łączy się tu logika uczynku i logika łaski, logika obowiązku – z logiką zbawienia.
Interesujące, że Reguła nie mówi tylko o „codziennym wypełnianiu przykazań Bożych”, lecz o „wypełnianiu w czynach”, factis. Na pewno nie da się wypełniać przykazań Bożych bez uczynków – ale podkreślenie, które daje Reguła, pilnuje nas przed złudzeniem, gdy wydaje się nam, że wypełniliśmy przykazania Boże, jeśli je przyjmujemy.
Wewnątrz tej klamry znajdują się „narzędzia” sztuki duchowej, które porządkują nasze relacje do bliźnich. Niewątpliwie dotyczy to także punktu „kochać czystość”, castitatem amare – gdyż duchowość monastyczna pojmuje czystość nie jako sposób strzeżenia się bliźnich, lecz jako sposób uporządkowania relacji do bliźnich i całego stworzenia. Czystość jako strzeżenie się pożądliwości to potężna kwestia, w każdym powołaniu.
Dalej idzie szereg poleceń, które opisują kulturę relacji społecznych: bez nienawiści, zazdrości, zawiści, kłótni, wyniosłości. Przy każdym z tych punktów można by rozważać różne postacie grzesznej przemocy międzyludzkiej – której gdy używa się przeciw bliźniemu, deformuje się głęboko własną duszę.
W końcu ta para: „starszych szanować” i „młodszych miłować”. Venerare i diligere. Nie jest to równowaga społeczna, lecz harmonia: każdy ma dać to, co drugiemu przynależy. Dlatego starszym – cześć, a młodszym – to staranie, które łacina nazywa dilectio, czyli miłość bezinteresowną. Tak jak wspomniane wyżej grzechy przemocy są równocześnie niesprawiedliwością i samobójstwem duszy, tak szanowanie starszych i miłowanie młodszych są równocześnie oddawaniem sprawiedliwości i wydobywaniem w sobie najlepszych tonów.
„I nigdy nie tracić ufności w miłosierdzie Boże” – ostatnie z narzędzi dobrych uczynków. Powiedziałbyś: last but not least. Można by je uczynić jak refren, następujący po każdym z kilkudziesięciu „narzędzi” – jak powracający „refren” Psalmu: „Bo na wieki miłosierdzie Jego”.
A potem przychodzi koda całego tego rozdziału: przypomnienie, że u Boga nie ma pracy dobrego życia bez nagrody szczęśliwego życia, zaś jest to nagroda przekraczająca nasze doświadczenia, marzenia, pomysły.
Niech nam nie umkną ostatnie słowa: Officina vero ubi haec omnia diligenter operemur claustra sunt monasterii et stabilitas in congregatione. Wymienione „narzędzia sztuki duchowej” mają być używane w „warsztacie”, którego ramami są: klauzura i stałość. Dwa elementy tworzące ramę życia mniszego i benedyktyńskiego: wydzielenie przestrzeni i ochrona relacji wspólnotowych.
PM
(1966), założyciel i redaktor naczelny "Christianitas", filozof, historyk, publicysta, freelancer. Mieszka w Brwinowie.