fot. Paweł Kula
4. kwietnia 4. sierpnia 4. grudnia
Rozdział 53. O przyjmowaniu gości
Wszystkich przychodzących do klasztoru gości należy przyjmować jak Chrystusa, gdyż On sam powie: Gościem byłem i przyjęliście mnie (Mt 25,35). Wszystkim trzeba też okazywać należny szacunek, a zwłaszcza zaś braciom w wierze (Ga 6,16) oraz pielgrzymom. A zatem, skoro tylko zawiadomią o przybyciu gościa, przełożony i bracia wyjdą mu na spotkanie z całą usłużnością miłości. Najpierw niech się wspólnie pomodlą, później zaś powitają w pokoju. Tego pocałunku pokoju powinno się udzielać dopiero po modlitwie, a nigdy bez niej, a to ze względu na złudzenia pochodzące od diabła. A tak przy powitaniu, jak i przy pożegnaniu gości, należy ich pozdrawiać z wielką pokorą, schylając głowę lub padając przed nimi na ziemię.
W ten sposób bowiem oddajemy cześć Chrystusowi, którego przyjmujemy w ich osobach. Po powitaniu wypada zaprowadzić gości na modlitwę, potem zaś razem z nimi usiądzie sam przełożony lub ten, komu on to zadanie zleci. Trzeba przeczytać gościom ku ich zbudowaniu coś z Prawa Bożego, a później okazywać im życzliwość na każdym kroku. Ze względu na gościa przełożony może post naruszyć, chyba że jest to dzień szczególnego postu, którego nie godzi się łamać. Bracia jednak niechaj nadal zachowują zwykłe posty. Opat poda wodę do mycia rąk, a nogi wszystkim gościom będą myć i opat i cała wspólnota. Umywszy zaś odmówią werset: Przyjęliśmy, Boże, miłosierdzie Twoje w środku Twojej świątyni. (Ps 47,10 Wlg). Z największą troskliwością należy przyjmować ubogich i pielgrzymów, ponieważ w nich to przede wszystkim przyjmujemy Chrystusa. Ludziom bogatym sama ich pozycja zapewnia zawsze szacunek.
W pierwszej części rozdziału 53. słodkie imię Chrystusa pojawia się trzykrotnie. To samo w sobie ukazuje głębokie oddanie świętego Benedykta Naszemu Panu. Święty poszukuje umiłowanego oblicza Chrystusa w każdym człowieku, w każdym spotkaniu, we wszystkich okolicznościach.
Tibi dixit cor meum: Exquisivit te facies mea; faciem tuam, Domine, requiram. Ne avertas faciem tuam a me.
Do Ciebie mówi me serce: szukałem oblicza Twego, oblicza Twego szukać będę, Panie! Nie odwracaj Twego oblicza ode mnie (Ps 26(27), 8-9).
Święty Benedykt patrzy na ludzi i wydarzenia, kierując się słowami Naszego Pana z Ewangelii św. Jana:
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto przyjmuje tego, którego poślę, mnie przyjmuje; a kto mnie przyjmuje, przyjmuje tego, który mnie posłał (J 13,20).
Gość, tak samo jak człowiek głodny, spragniony, nagi, chory czy uwieziony, jest posłem samego „Chrystusa Pana, prawdziwego Króla” (Prolog):
Wtedy rzecze Król tym, którzy będą po prawicy jego: Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego, posiądźcie królestwo, zgotowane wam od założenia świata. Albowiem łaknąłem, a daliście mi jeść: pragnąłem, a napoiliście mnie; byłem gościem, a przyjęliście mnie; nagim, a przyodzialiście mnie; chorym, a nawiedziliście mnie; byłem w więzieniu; a przyszliście do mnie. Wtedy mu odpowiedzą sprawiedliwi, mówiąc: Panie, kiedyż widzieliśmy cię łaknącym, a nakarmiliśmy cię, pragnącym, a daliśmy ci pić? Kiedy też widzieliśmy cię gościem i przyjęliśmy cię, albo nagim i przyodzialiśmy cię? Albo kiedy widzieliśmy cię niemocnym, albo w więzieniu i przyszliśmy do ciebie? A odpowiadając Król, rzecze im: Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili (Mt 25, 34-40).
Święty Benedykt chce, byśmy wszystkim okazywali odpowiedni szacunek. Benedyktyńska gościnność ma w sobie coś liturgicznego, co przejawia się to w trosce o szczegóły. Przygotowanie pokoju dla gościa, wysprzątanego, starannie umeblowanego, zaopatrzonego w czystą pościel, obrus i świeże kwiaty jest obowiązkiem równie świętym, jak przygotowywanie ołtarza i naczyń liturgicznych na Ofiarę Mszy Świętej. W obu przypadkach oczami wiary wypatrujemy nadejścia Chrystusa.
Z drugiej strony autor Reguły przewidział, że zły duch może wykorzystać dom gości, by przeniknąć do klasztoru poprzez słabości i wady przybyszów i poprzez nadużywanie naszej gościnności. W każdym klasztorze stykano się nie raz z gośćmi, którzy mieli lub sprawiali jakieś problemy. Przyjmując pielgrzymów, musimy wykazać się roztropnością i rozsądkiem, by nie zwiódł nas diabeł. Najpotężniejszą bronią przeciw takim niebezpieczeństwom jest modlitwa. Prefekt gości ma informować opata o każdym gościu, którego zachowanie może stać się zagrożeniem dla pokoju i ładu. Nabrawszy doświadczenia, potrafi on zidentyfikować potencjalne problemy i zaradzić im w zdecydowany, mądry, a jednocześnie łagodny sposób.
Święty Benedykt umieszcza wspólną modlitwę przed wszystkim innym, by zdemaskować podsuwane przez diabła złudzenia, ale też by przyprowadzić gościa prosto do Tego, którego szuka, przychodząc do klasztoru. Dzisiaj, częściej niż dawniej, ludzie przybywają do klasztoru w poszukiwaniu Chrystusa. Naprawdę uzdrawiająco i kojąco działa na człowieka przebywanie w miejscu, w którym żyje wspólnota przedkładająca Chrystusa nad wszystko inne; w miejscu, w którym Chrystusa się szuka, wierzy Mu, kocha Go i adoruje. Z tego powodu zapraszamy naszych gości, by weszli w ciszę naszego życia i w rytm modlitwy liturgicznej. W refektarzu goście czerpią z liturgicznego etosu naszych posiłków i z czytań. Niektórzy włączają się też chętnie do prac, szczególnie w cieplejszych porach roku.
Charakterystyczną i szczególną łaską naszego klasztoru jest wystawienie i adoracja Najświętszego Sakramentu. Goście nie raz mówili mi, że widzą, jak Najświętszy Sakrament opromienia swym blaskiem cały nasz klasztor. Często modlę się do Pana, przenikał światłem swojego Oblicza każdą część klasztoru i cały należący do niego teren. Przyjeżdżający do nas księża bardzo sobie cenią, że mogą spędzić dłuższy czas przed Najświętszym Sakramentem i że nic im w tym nie przeszkadza.
Gościom trzeba też dać okazję do pewnej dawki odpoczynku, nawiązania społecznych relacji i rozmowy, by nie poczuli się przytłoczeni ciszą, do której my nawykliśmy. Większość z nich, a w szczególności księża, których życie jest naznaczone samotnością, przybywa do klasztoru nie tylko łaknąc modlitwy i przebywania z Chrystusem, ale też pragnąc zaspokoić ludzką potrzebę braterskiego kontaktu z drugim człowiekiem. Aby wyjść temu naprzeciw, zazwyczaj wystarczy kilka minut rozmowy po posiłkach z prefektem gości i z innymi ludźmi, którzy odwiedzają klasztor. W wyjątkowych sytuacjach czy z powodu jakiejś szczególnej okazji opat może zaprosić gości na rekreację wspólnoty, szczególnie wtedy, gdy są oni oblatami klasztoru. My mamy zwyczaj zapraszać także oblatów oraz tych, którzy rozważają powołanie monastyczne na poranną kapitułę, by skorzystali z nauk zawartych w Regule.
Święta odpowiedzialność spoczywa na prefekcie gości, którego zadaniem jest wypełnianie zaleceń z rozdziału 53. Podobnie jak szafarz i inni mnisi pełniący w klasztorze określone funkcje, ma on udział w ojcowskiej władzy opata. Musi troszczyć się o gości z ojcowską dbałością, zachowując dyskrecję i rozsądek. W naszych Deklaracjach klasztornych zawarte są mądre i czytelne wskazówki, jak powinniśmy witać gości i do jakiego stopnia mamy wchodzić z nimi w interakcje.
Mark Kirby OSB
tłum. Natalia Łajszczak
(1952), przeor klasztoru Silverstream w hrabstwie Meath w Irlandii.