Rozdział 21. O dziekanach klasztornych
1Jeśli wspólnota jest liczniejsza, należy spośród braci, mających dobrą opinię i święte obyczaje, wybrać i ustanowić pięciu dziekanów, 2którzy by we wszystkich sprawach troszczyli się o swoje dekanie w duchu przykazań Bożych i poleceń własnego opata. 3Dziekani powinni być tak wybierani, aby opat mógł na nich bezpiecznie złożyć część swoich obciążeń. 4W ich zaś wyborze nie należy też kierować się porządkiem starszeństwa, lecz tylko wartością ich życia i mądrością ich nauki.
5Jeśliby jakiś z owych dziekanów, przejęty pychą, okazał się godnym nagany, trzeba go napomnieć raz i dwa, a nawet trzy razy; jeśli jednak się nie poprawi, zostanie pozbawiony swego stanowiska, 6które wówczas obejmie ktoś inny, godniejszy. 7Tę samą zasadę ustanawiamy również dla przeora.
Po rozdziałach o Świętej Liturgii zaczynają się rozdziały o sprawach dyscyplinarnych
Rozporządzenia dotyczące dziekanów mogą być okazją, żeby zapytać: dla jak licznej wspólnoty pomyślał swoją Regułę święty Ojciec Benedykt? Myślimy nieraz — słusznie — że kształt Reguły wynika z doświadczeń jej Autora przy zakładaniu i kierowaniu jego własnymi wspólnotami. Najpierw — w etapie zamieszkiwania przez św. Benedykta z Subiaco — było to dwanaście małych klasztorów, każdy liczący dwunastu mnichów. Potem było tworzenie klasztoru na Monte Cassino — i tu redagowana była Reguła. Być może były jeszcze inne wspólnoty i inne doświadczenia (Terracina, Rzym…). W każdym razie nigdzie nie natrafiamy na ślad zarządzania osobiście przez świętego jakąś wielką lub po prostu większą wspólnotą. Stąd rodzi się u niektórych wyobrażenie życia benedyktyńskiego jakby z konieczności zamykającego się w nieco liczniejszej „rodzinie“, nil plus ultra. Powiadają: prawdziwy benedyktynizm to mała wspólnota.
Jednak w samej Regule rzecz wygląda inaczej. Czytamy tam o różnych obowiązkach, związanych z podtrzymywaniem służby Bożej i z utrzymaniem wspólnoty. Wymaga to pewnej liczby osób. Na przykład dwunastu, jak w klasztorkach wokół Subiaco? Owszem, na przykład dwunastu. A nie więcej? Nic w Regule nie mówi, że nie więcej.
Si maior fuerit congregatio… Wspólnota może być więc „większa“ — i to na tyle, że warto będzie ustanowić w niej „dekanie“, czyli znajdujące się pod opieką dziekana grupy mnichów. Zgodnie z nazwą — a tradycja monastycyzmu potwierdza, że ta nazwa nas nie oszukuje — „dekania“ to rzeczywiście dziesięciu mnichów. Jeśli więc Reguła mówi o dziekanach w liczbie mnogiej, znaczy to, że przy dwudziestu mnichach zaczyna się już owa „większa wspólnota“. Być może i samemu świętemu Benedyktowi zdarzyło się zarządzać taką dwudziestką. Natomiast jego rozporządzenie o dekaniach otwiera drogę do tworzenia wspólnot jeszcze liczniejszych. Wydaje się, że jedynym naprawdę poważnym ograniczeniem jest zasięg realnego sprawowania ojcostwa przez opata: pamiętajmy, że dziekani są pomocnikami opata, ale nie otrzymują jego autorytetu — owszem, jest im on delegowany w konkretnych sprawach dyscypliny, ale nie tak żeby następnie władza opacka miała się odbywać jedynie czy głównie za pośrednictwem dziekanów. Gdyby tak się zaczęło dziać, jest to widomy znak, że albo opat wycofał się ze swoich obowiązków, albo wspólnota jest juz za duża.
PM
-----
Drogi Czytelniku, skoro jesteśmy już razem tutaj, na końcu tekstu prosimy jeszcze o chwilę uwagi. Udostępniamy ten i inne nasze teksty za darmo. Dzieje się tak dzięki wsparciu naszych czytelników. Jest ono konieczne jeśli nadal mamy to robić.
Zamów "Christianitas" (pojedynczy numer lub prenumeratę)
-----
(1966), założyciel i redaktor naczelny "Christianitas", filozof, historyk, publicysta, freelancer. Mieszka w Brwinowie.