złoty łańcuch
2020.04.07 20:00

Wielki Wtorek

Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa według św. Marka

 

Ewangelia św. Marka, 14, 32-72;15, 1-46

 

W owym czasie: Jezus i uczniowie jego przyszli do folwarku, który zwano Getsemani. I rzecze uczniom swoim: Siedźcie tu, aż się pomodlę. I bierze z sobą Piotra i Jakuba i Jana, i zaczął się lękać i czuć odrazę. I rzekł im: Smutna jest dusza moja aż do śmierci; zostańcie tu, a czuwajcie. I poszedłszy nieco dalej, padł na ziemię i modlił się, żeby go ominęła ta godzina, jeśli to być mogło. I mówił: Abba, Ojcze! Wszystko Tobie jest możliwe, oddal ode mnie ten kielich; lecz nie co ja chcę, ale co Ty. I przyszedł i znalazł ich śpiących i rzecze do Piotra: Szymonie, śpisz? Nie mogłeś czuwać jednej godziny? Czuwajcie, a módlcie się, byście nie weszli w pokuszenie. Duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe. I znowu odszedłszy modlił się, te same słowa mówiąc. A wróciwszy się, znalazł ich znowu śpiących (bo oczy ich były obciążone), a nie wiedzieli, co by mu odpowiedzieć. I przychodzi po raz trzeci i mówi im: Śpijcie już i odpoczywajcie! Dosyć, przyszła godzina, oto Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników. Wstańcie, pójdźmy; oto ten, który mnie wyda, blisko jest. A gdy on jeszcze mówił, przyszedł Judasz Iszkariot, jeden z dwunastu, a z nim wielka zgraja z mieczami i kijami, od najwyższych kapłanów i doktorów i starszych. Ten zaś, który go wydał, dał im znak, mówiąc: Kogo pocałuję, ten ci jest; bierzcie go, a prowadźcie ostrożnie. I gdy przyszedł, przystąpiwszy zaraz ku niemu, rzekł: Bądź pozdrowiony Mistrzu! I pocałował go. A oni targnęli się nań rękoma i pojmali go. Jeden zaś z tych, co stali obok, dobywszy miecza, uderzył sługę najwyższego kapłana i uciął mu ucho. A Jezus odpowiadając, rzekł im: Jakby na zbójcę wyszliście z mieczami i kijami pojmać mnie? Codziennie byłem u was w świątyni ucząc, a nie pojmaliście mnie; ale, żeby się wypełniły Pisma. Wtedy uczniowie jego opuściwszy go, wszyscy uciekli. A pewien młodzieniec szedł za nim, odziany prześcieradłem na gołym ciele, i pojmali go. Lecz on porzuciwszy prześcieradło, nagi uciekł od nich. I przyprowadzili Jezusa do najwyższego kapłana; a zeszli się wszyscy kapłani o doktorowie i starsi. Piotr zaś szedł z daleka za nim, aż na dziedziniec najwyższego kapłana, i siedział ze sługami przy ogniu i grzał się. Najwyżsi zaś kapłani i cała Rada szukali przeciw Jezusowi świadectwa, aby go na śmierć wydać; a nie znajdowali. Wielu bowiem fałszywie świadczyło przeciw niemu; lecz świadectwa nie były zgodne. A niektórzy powstawszy, fałszywie świadczyli przeciw niemu, mówiąc: Myśmy słyszeli mówiącego: Ja rozwalę tę świątynię ręką uczynioną, a zbuduję za trzy dni inną, nie ręką uczynioną. I nie było zgodne ich świadectwo. A najwyższy kapłan stanąwszy pośrodku, spytał Jezusa, mówiąc: nic nie odpowiadasz na to, co oni ci zarzucają? Ale on milczał i nic nie odpowiedział. Znowu zapytał go najwyższy kapłan i rzekł mu: Tyś jest Chrystus, syn Boga błogosławionego? A Jezus mu rzekł: Jam jest, i ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego po prawicy mocy Bożej i przychodzącego wśród obłoków niebieskich. Najwyższy zaś kapłan rozdarłszy szaty swoje, mówi: Na cóż jeszcze potrzebujemy świadków? Słyszeliście bluźnierstwo; co wam się zdaje? A oni wszyscy osądzili, że jest winien śmierci. I poczęli niektórzy plwać na niego, i zakrywać oblicze jego, i bić go pięściami, i mówić mu: Prorokuj! A słudzy policzkowali go. A gdy Piotr był na dole, na dziedzińcu, przyszła jedna ze służących najwyższego kapłana, i widząc, że Piotr się grzeje, spojrzawszy nań, mówi: I tyś był z Jezusem Nazareńskim. Lecz on się zaparł, mówiąc: Ani nie wiem, ani nie rozumiem, co mówisz. I wyszedł na zewnątrz do przedsionka, a kur zapiał. Gdy go zaś znowu ujrzała służąca, zaczęła mówić tym, którzy wokoło stali, że ten z nich jest. Ale on po wtóre się zaparł. A po chwili ci, co tam stali, znów mówili Piotrowi: Prawdziwie z nich jesteś; boś i Galilejczyk jest. A on począł zaklinać się i przysięgać: Że nie znam tego człowieka, o którym mówicie. A niebawem kur zapiał po raz drugi. I wspomniał Piotr na słowo, które mu rzekł Jezus: Pierwej niż kur dwakroć zapieje, trzykroć się mnie zaprzesz. I począł płakać. I zaraz, rano najwyżsi kapłani uczyniwszy radę ze starszymi i z doktorami i z całą Radą, związawszy Jezusa, zaprowadzili i oddali Piotrowi. I spytał go Piłat: Ty jesteś Królem żydowskim? Lecz on odpowiadając, rzecze mu: Ty powiadasz. I oskarżali go najwyżsi kapłani o wiele rzeczy. A Piłat pytał go znowu, mówiąc: Nic nie odpowiadasz? Patrz, o jak wielkie rzeczy cię winują. Jezus zaś nic więcej nie odpowiadał, tak że się Piłat dziwił. A na święto zwykł był wypuszczać im jednego więźnia, o którego by prosili. Był zaś niejaki zwany Barabaszem, który z buntownikami był w więzieniu, bo w rozruchu popełnił zabójstwo. A gdy wstąpiła rzesza, poczęła prosić o to, co zawsze czynił. Piłat zaś odpowiedział im, mówiąc: Chcecie, to puszczę wam Króla żydowskiego? Wiedział bowiem, że z zazdrości wydali go najwyżsi kapłani. Lecz przedniejsi kapłani podmówili rzeszę, aby raczej wypuścił im Barabasza. A odpowiadając Piłat, rzekł im znowu: Cóż tedy chcecie, bym uczynił Królowi żydowskiemu? A oni znowu zawołali: Ukrzyżuj go! Piłat zaś im mówił: Cóż więc złego uczynił? Ale oni tym bardziej krzyczeli: Ukrzyżuj go! A Piłat, chcąc ludowi dogodzić, wypuścił im Barabasza, a Jezusa biczowanego wydał, aby był ukrzyżowany. Żołnierze zaś zaprowadzili go na dziedziniec pretorium i zwołali całą rotę. I przyoblókłszy go w purpurę, i uplótłszy cierniową koronę, włożyli na niego. I zaczęli go pozdrawiać: Witaj, Królu żydowski! I bili go trzciną po głowie i plwali nań, a upadając na kolana, kłaniali się mu. A skoro się z niego naśmiali, zdjęli z niego purpurę i włożyli nań szaty jego, i wyprowadzili go, aby go ukrzyżować. I przymusili przechodzącego, niejakiego Szymona Cyrenejczyka, idącego z pola, ojca Aleksandra i Rufa, aby niósł krzyż jego. I przywiedli go na miejsce Golgota, co się wykłada: miejsce Trupiej Głowy. I dawali mu pić wino z mirrą i nie przyjął. A ukrzyżowawszy go, podzielili szaty jego, rzucając o nie los, co kto ma wziąć. A była trzecia godzina, i ukrzyżowali go. I był tytuł winy jego napisany: KRÓL ŻYDOWSKI. A z nim ukrzyżowali dwóch łotrów, jednego po prawicy, a drugiego po lewicy jego. I wypełniło się Pismo, które mówi: „I ze złoczyńcami został policzony”. A przechodzący bluźnili mu, kiwając głowami swoimi i mówiąc: Hej ty, co rozwalasz świątynię i w trzech dniach znowu ją budujesz! Wybaw samego siebie, zstępując z krzyża. Podobnież i najwyżsi kapłani z doktorami, szydząc, jeden do drugiego mówili: Innych wybawiał, a samego siebie wybawić nie może! Chrystus, Król izraelski, niechże teraz zstąpi z krzyża, abyśmy ujrzeli i uwierzyli. I ci, którzy z nim byli ukrzyżowani, lżyli go. A gdy przyszła godzina szósta, zaległy całą ziemię ciemności aż do godziny dziewiątej. A o dziewiątej godzinie zawołał Jezus głosem wielkim, mówiąc: „Eloi, Eloi, lamma sabakthani”, co się wykłada: „Boże mój, Boże mój! Czemuś mnie opuścił?” A niektórzy z około stojących słysząc to, mówili: Oto Eliasza woła. Jeden zaś przybiegł, i napełniwszy gąbkę octem, włożył na trzcinę i dawał mu pić, mówiąc: Poczekajcie, patrzmy czy przyjdzie Eliasz, żeby go zdjąć. Lecz Jezus, wydawszy głos wielki, skonał. A zasłona świątyni rozdarła się na dwoje od wierzchu aż do dołu. Setnik zaś, który stał naprzeciw, widząc, że tak skonał, rzekł: Prawdziwie człowiek ten był Synem Bożym. Były też i niewiasty patrzące z daleka, między którymi była Maria Magdalena i Maria, Matka Jakuba Mniejszego i Józefa, i Salome, a gdy był w Galilei, chodziły za nim i służyły mu, i wiele innych, które razem z nim były przybyły do Jerozolimy. Skoro już nastał wieczór (ponieważ był to dzień Przygotowania, który jest przed szabatem), przyszedł Józef z Arymatei, dostojny senator, który też oczekiwał królestwa Bożego, i śmiało wszedł do Piłata, i prosił o ciało Jezusowe. A Piłat się zdziwił, czyby już skonał. I wezwawszy setnika, zapytał go, czyby już umarł. A dowiedziawszy się od setnika, darował ciało Józefowi. Józef zaś, kupiwszy prześcieradło i zdjąwszy Jezusa, owinął go w prześcieradło i położył w grobie, który był wyciosany w skale, i przywalił kamień do drzwi grobowych.

 

Glosa: Po tym jak Pan zapowiedział wcześniej zgorszenie uczniów, teraz Ewangelista opowiada o Jego modlitwie, w której modlił się za uczniów. Najpierw opisując miejsce modlitwy, mówi: Jezus i uczniowie jego przyszli do folwarku, który zwano Getsemani.

Teofilakt: I rzecze uczniom swoim: Siedźcie tu, aż się pomodlę. Szczególnym zwyczajem Chrystusa było zawsze się modlić, przekazując nam jej formę, abyśmy szukali na modlitwie ciszy i samotności. Następnie mówi się: I bierze z sobą Piotra i Jakuba i Jana. Tylko tych trzech bierze, którzy oglądali Jego chwałę na górze Tabor, aby ci, którzy widzieli chwałę, zobaczyli też i smutek, i poznali, że był prawdziwym człowiekiem w tym, iż smucił się. Dlatego mówi się z kolei: i zaczął się lękać i czuć odrazę. Ponieważ przyjął całego człowieka i naturalne właściwości człowieka, to zgodnie z naturą lękał się i czuł odrazę oraz smucił się.

św. Beda: I rzekł im: Smutna jest dusza moja aż do śmierci. Jako Bóg słabość ciele ukazuje słabość ciała, aby wykluczona została bezbożność tych, którzy lżą tajemnicę wcielenia. Albowiem Ten, który przyjął ciało, winien też przyjąć wszystko, co do niego należy, że odczuwa głód, pragnienie, gniewa się, smuci. Boskość bowiem nie zna takich doznań (…) zostańcie tu, a czuwajcie. Nie zabrania Chrystus snu (…), lecz niewierności i ociężałości umysłu. Niedaleko zaś odchodząc upadł na twarz, i postawą ciała ukazuje pokorę umysłu. Dlatego mówi się: I poszedłszy nieco dalej, padł na ziemię i modlił się, żeby go ominęła ta godzina.

św. Augustyn: Nie powiedział: Jeśli może uczynić, lecz: jeśli to być mogło. Może to być, co Bóg będzie chciał. Tak więc zostało powiedziane: jeśli to być mogło, tak jakby mówił: Jeśliby chciał. I aby nikt nie sądził, iż jest mniejszej mocy od Ojca, wskazuje jak rozumieć to co powiedział. Mówi się bowiem: I mówił: Abba, Ojcze! Wszystko Tobie jest możliwe, przez co wystarczająco wskazuje, iż nie z niemocy, lecz z woli Ojca zostało powiedziane: jeśli to być mogło. Św. Marek wspomina, że Chrystus powiedział nie tylko: Ojcze, lecz: Abba, Ojcze. Abba to po hebrajsku ojciec. I być może z racji jakiejś tajemnicy użył obu słów, pragnąc pokazać, że odnosi się to do jego ciała, to znaczy Kościoła, którego stał kamieniem węgielnym, na którym wspierają się pochodzący z żydów, do których odnosi się Abba oraz z pogan, do których odnosi się Ojcze.

św. Beda: Modli się Chrystus, aby odszedł kielich, aby pokazać, że jest prawdziwym człowiekiem. Dlatego dodaje: oddal ode mnie ten kielich. Przywołując zaś dlaczego został posłany, dopełnia posłania i woła: lecz nie co ja chcę, ale co Ty. Jakby mówił: Jeśli umrze śmierć, gdy ja nie umrę co do ciała, to niech odejdzie kielich. Jeśli natomiast nie może inaczej się stać, nie co ja chcę, ale co Ty. Wielu aż dotąd smuci się przyszłą śmiercią, lecz niech mają prawe serce, i niech unikają śmierci, gdy mogą. Jeśli zaś nie mogą, to niech mówią to co i Pan z powodu nas powiedział.

św. Hieronim: I przyszedł i znalazł ich śpiących. Tak jak bowiem spali umysłem, tak i ciałem. Pan przychodząc po modlitwie, i widząc śpiących uczniów, budzi tylko Piotra: i rzecze do Piotra: Szymonie, śpisz? Nie mogłeś czuwać jednej godziny? Jakby mówił: Jeśli nie mogłeś jednej godziny czuwać ze mną, to jakże ty będziesz pogardzał śmiercią, który przyrzekałeś umrzeć ze mną?

św. Beda: Czuwajcie, a módlcie się, byście nie weszli w pokuszenie. Nie mówi Chrystus: Módlcie się, a nie będziecie kuszeni, ponieważ niemożliwe jest, by dusza ludzka nie była kuszona. Lecz byście nie weszli w pokuszenie, to znaczy, aby was pokusa nie pokonała.

św. Hieronim: Mówi się, że ten wchodzi w pokusę, kto zaniedbuje modlitwę.

Teofilakt: Duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe. Tak jakby mówił: Duch wasz wprawdzie ochoczy jest, by nie wyprzeć się mnie i dlatego to obiecujecie, ale wasze ciało o tyle jest słabe, że jeśli Bóg nie udzieli mu siły przez modlitwę, wejdziecie w pokusę.

św. Beda: Lekkomyślnych upomina, którzy myślą, iż wszystko mogą osiągnąć, cokolwiek uznają za prawdziwe. Lecz chociaż ufamy z zapału umysłu, to obawiajmy się z powodu słabości ciała. Miejsce to jest także argumentem przeciwko tym, którzy mówią, że w Panu było tylko jedno działanie i jedna wola. Chrystus ukazuje dwie wole: mianowicie ludzką, którą odrzuca mękę, z powodu słabości ciała oraz boską, która była najbardziej stanowcza.

Teofilakt: I znowu odszedłszy modlił się, te same słowa mówiąc. Aby mianowicie przez powtórną modlitwę podkreślić, że jest prawdziwym człowiekiem. Mówi się następnie: A wróciwszy się, znalazł ich znowu śpiących. Nie oskarża ich jednak bardzo: bo oczy ich były obciążone, mianowicie snem, a nie wiedzieli, co by mu odpowiedzieć. Naucz się przez tę słabość ludzką, abyśmy nie przyrzekali tego co jest dla nas niemożliwe, gdy jesteśmy obciążeni snem. Dlatego też po raz trzeci odchodzi na modlitwę z tego powodu. Stąd mówi się: I przychodzi po raz trzeci i mówi im: Śpijcie już i odpoczywajcie! Nie gniewa się, że po wyrzucie gorzej uczynili, lecz mówi do nich z ironią: Śpijcie już i odpoczywajcie!, ponieważ wiedział już, że zbliża się zdrajca. To, że mówi z ironią, jasne jest z tego co jest dodane: Dosyć, przyszła godzina, oto Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników (…) Następnie mówi się: Wstańcie, pójdźmy; oto ten, który mnie wyda, blisko jest. Nie mówi tego, aby uciekać, lecz aby wyjść naprzeciw nieprzyjaciół.

św. Beda: Gdy Pan po raz trzeci modlił się i uzyskał, że po bojaźni Apostołów nastąpi pokuta ku poprawie, pewny swej męki, wychodzi ku prześladowcom. O przybyciu ich mówi Ewangelista: A gdy on jeszcze mówił, przyszedł Judasz Iszkariot, jeden z dwunastu, a z nim wielka zgraja z mieczami i kijami, od najwyższych kapłanów i doktorów i starszych.

Teofilakt: Nie mówi tego na próżno, lecz ku większemu oskarżeniu zdrajcy, który należał do pierwszego grona uczniów, a przeciw Panu zwrócił się z gniewem.

św. Beda: Aż dotąd miał jeszcze trochę wstydu ucznia, skoro nie wydał Chrystusa otwarcie prześladowcom, lecz przez znak pocałunku. Stąd mówi się: Ten zaś, który go wydał, dał im znak, mówiąc: Kogo pocałuję, ten ci jest; bierzcie go, a prowadźcie ostrożnie.

Teofilakt: Zobacz jego niewrażliwość, gdy sądzi, iż zwiedzie Chrystusa pocałunek, że będzie potraktowany jako przyjaciel.

św. Beda: I gdy przyszedł, przystąpiwszy zaraz ku niemu, rzekł: Bądź pozdrowiony Mistrzu! I pocałował go. Pan przyjmuje zaś pocałunek zdrajcy, nie aby uczyć nas udawania, lecz by nie zdawało się, że ucieka przed zdrajcą. Wypełnia też słowa Psalmu 119: „Z tymi, którzy nienawidzą pokoju, byłem spokojny”.

św. Hieronim: A oni targnęli się nań rękoma i pojmali go. Tu zostaje Józef sprzedany przez braci i miecz przeniknął Jego duszę.

Teofilakt: Jeden zaś z tych, co stali obok, dobywszy miecza, uderzył sługę najwyższego kapłana i uciął mu ucho. Św. Marek przemilcza jego imię, aby nie zdawało się, iż chwali swego mistrza, gorliwego dla Chrystusa. Wskazuje przez to św. Piotr, że byli nieposłuszni i niewierni, lekceważący Pismo święte. Gdyby bowiem mieli uszy otwarte na słowa Pisma świętego, nie ukrzyżowaliby Pana chwały. Odciął ucho słudze najwyższego kapłana, albowiem to najwyżsi kapłani przekraczali nakazy Pisma świętego, jakby słudzy niesłuchający.

Beda: A Jezus odpowiadając, rzekł im: Jakby na zbójcę wyszliście z mieczami i kijami pojmać mnie? Codziennie byłem u was w świątyni ucząc, a nie pojmaliście mnie; ale, żeby się wypełniły Pisma. Jakby mówił: głupio jest szukać z mieczami i kijami tego, który na koniec wydaje się w wasze ręce i w nocy jakby ukrywającego się poszukiwać tego, który każdego dnia nauczał w świątyni.

Teofilakt: To pokazuje boskość Chrystusa. Gdy bowiem nauczał w świątyni, nie mogli Go schwycić, chociaż był w ich rękach, ponieważ nie nadszedł jeszcze czas męki. Kiedy zaś sam chciał, wtedy wydał samego siebie, aby wypełniło się Pismo święte, ponieważ wówczas tak jak baranek był prowadzony na zabicie, nie wydając głosu, lecz dobrowolnie cierpiąc, jak to czytamy w 53 rozdziale księgi proroka Izajasza.

św. Beda: Wtedy uczniowie jego opuściwszy go, wszyscy uciekli. W tym wypełnia się mowa, jaką Pan wypowiedział, że wszyscy uczniowie zgorszą się z Jego powodu tej nocy. Mówi się dalej: A pewien młodzieniec szedł za nim, odziany prześcieradłem na gołym ciele, to znaczy nie miał innego ubrania na sobie.

Teofilakt: i pojmali go. Lecz on porzuciwszy prześcieradło, nagi uciekł od nich. Prawdopodobnym wydaje się, że tym młodzieńcem był tym, w którego domu spożywali paschę. Inni zaś mówią, że tym młodzieńcem był św. Jakub, brat Pański, który nazywany był sprawiedliwym, który zasiadł na stolicy w Jerozolimie po wniebowstąpieniu Chrystusa.

św. Grzegorz Wielki: Lub mówi się to o św. Janie, który, chociaż później, aby usłyszeć słowa Zbawiciela, wrócił pod krzyż, najpierw jednak przerażony uciekł. Wskazówką, że był wtedy młodzieńcem, jest długie życie na ziemi po tych wydarzeniach.

Glosa: Opowiedział wcześniej Ewangelista, w jaki sposób Pan został pochwycony przez sługi kapłanów. Teraz zaczyna opowiadać, w jaki sposób został osądzony na śmierć w domu najwyższego kapłana. Dlatego mówi się: I przyprowadzili Jezusa do najwyższego kapłana, a zeszli się wszyscy kapłani o doktorowie i starsi.

św. Beda: Jako najwyższego kapłana wskazuje Kajfasza, który, jak napisał św. Jan, był kapłanem tego roku, o którym też zaświadcza Józef, iż urząd ten kupił sobie od władcy rzymskiego.

św. Hieronim:  Piotr zaś szedł z daleka za nim, aż na dziedziniec najwyższego kapłana. Bojaźń go odciągała, ale pociągała miłość.

św. Beda: Słusznie zaś szedł z daleka, ponieważ miał wkrótce zaprzeć się Chrystusa. Nie mógłby bowiem zaprzeć się, gdyby blisko przylgnął do Chrystusa.

św. Hieronim: i siedział ze sługami przy ogniu i grzał się. Dziedziniec kapłana to okrąg świata. Słudzy to demony, z którymi kto pozostaje, nie może opłakiwać grzechów. Ogień to cielesne pragnienie.

św. Beda: Ogień jest także miłością, o której mówi się w ewangelii św. Łukasza, roz. 12: „Przyszedłem puścić ogień na ziemię”, który zstępując na wiernych, uczy ich chwalić Boga różnymi językami. Jest też ogień pożądliwości, o którym mówi się w księdze proroka Ozeasza, roz. 7: „Wszyscy są cudzołożnikami jak piec rozpalony”. Ten ogień, rozpalony na dziedzińcu Kajfasza pod wpływem złego ducha, uzbrajał do zaprzeczenia, do bluźnienia Panu przewrotnymi językami. Ponieważ wewnątrz domu odbywało się niegodziwe zgromadzenie, to przedstawia to ogień zapalony na zewnątrz ku rozproszeniu zimna nocy. Ponieważ obfitowała niegodziwość, to ochłodła też miłość wielu.

Teofilakt: Najwyżsi zaś kapłani i cała Rada szukali przeciw Jezusowi świadectwa, aby go na śmierć wydać. Chociaż Prawo nakazywało, aby był jeden tylko najwyższy kapłan, to wielu pełniło to zadanie i byli wyznaczani co roku przez władcę rzymskiego. Ewangelista nazywa najwyższymi kapłanami tych, którzy dopełnili już czas im wyznaczony i zostali odsunięci od funkcji najwyższego kapłana (…) Szukają świadectwa, aby zdawało się, że Jezus słusznie został skazany i stracony.

Hieronim: a nie znajdowali. Wielu bowiem fałszywie świadczyło przeciw niemu; lecz świadectwa nie były zgodne. To co jest różne, jest i niepewne. Następnie mówi się: Wielu bowiem fałszywie świadczyło przeciw niemu. Jest zwyczajem heretyków zaciągać cień nad prawdą.

Teofilakt: A niektórzy powstawszy, fałszywie świadczyli przeciw niemu, mówiąc: Myśmy słyszeli mówiącego: Ja rozwalę tę świątynię ręką uczynioną, a zbuduję za trzy dni inną, nie ręką uczynioną. Pan nie powiedział: Ja rozwalę tę świątynię, lecz: Zburzcie. Nie powiedział też: ręką uczynioną, lecz po prostu: świątynię.

św. Hieronim: Powiedział też: Wzbudzę, odnosząc to do żywego stworzenia i duchowej świątyni. Fałszywym jest świadkiem, kto powiedzianych słów nie rozumie w tym znaczeniu, w jakim zostały powiedziane.

św. Beda: Gdy Jezus milczał wobec niegodnych swej odpowiedzi fałszywych świadków i bezbożnych kapłanów, to tym bardziej kapłan wzburzony szałem, wzywa Chrystusa do dania odpowiedzi, aby dzięki Jego słowom, znaleźć powód do oskarżenia. Dlatego mówi się: A najwyższy kapłan stanąwszy pośrodku, spytał Jezusa, mówiąc: nic nie odpowiadasz na to, co oni ci zarzucają? Zagniewany kapłan i niecierpliwy, nie znajdując powodu do zarzutu, wstaje z tronu, aby szał umysłu pokazać ruchem ciała.

św. Hieronim: Lecz sam Bóg i Zbawiciel nasz, którzy udziela światu zbawienia i przychodzi na pomoc rodzajowi ludzkiemu, tak jak owca na zabicie bez głosu jest prowadzony (…) i dlatego mówi się: Ale on milczał i nic nie odpowiedział. Milczenie Chrystusa usuwa obronę, to znaczy tłumaczenie się Adama.

Teofilakt: Znowu zapytał go najwyższy kapłan i rzekł mu: Tyś jest Chrystus, syn Boga błogosławionego? Pyta o to najwyższy kapłan, nie aby uwierzyć, dowiedziawszy się, lecz aby dzięki temu znaleźć okazję do oskarżenia. Pyta zaś: Tyś jest Chrystus, syn Boga błogosławionego? Wielu bowiem było Chrystusów, to znaczy namaszczonych, tak jak królowie czy najwyżsi kapłani. Żaden z nich jednak nie był nazwany Synem Boga błogosławionego, jako zawsze chwalonego.

św. Hieronim: Kajfasz oczekiwał Go z daleka, a z bliska nie dostrzegał. Tak jak Izaak, mając zamącone oczy nie poznał swoimi rękami Jakuba (…) Mówi się następnie: A Jezus mu rzekł: Jam jest, aby mianowicie nie mieli wymówki.

Teofilakt: Wiedział bowiem, że nie uwierzą. Odpowiada jednak, by nie mówili potem: Gdybyśmy usłyszeli coś od Niego, uwierzylibyśmy mu. To jest zaś na ich osądzenie, że usłyszeli, a nie uwierzyli (…) i ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego po prawicy mocy Bożej i przychodzącego wśród obłoków niebieskich. Tak jakby mówił: Ujrzycie mnie jako Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Ojca. Mocą Bożą nazywa tu Ojca. Przyjdzie zaś cieleśnie; jaki ukazał się krzyżującym Go, takim ukaże się im na sądzie.

św. Hieronim: Chociaż kapłan pyta o Syna Bożego, to Jezus odpowiada mu o Synu człowieczym, abyśmy przez to poznali, że Syn Boży jest tym samym co Syn człowieczy i byśmy nie tworzyli jakiejś czwórki w Trójcy. Człowiek w Bogu, a Bóg w człowieku. Mówi zaś Chrystus: siedzącego po prawicy, to jest, panującego w życiu wiecznym i mocą boską. I przychodzącego wśród obłoków niebieskich. W obłoku wstępuje, na obłoku przyjdzie, to znaczy, w swym ciele, które przyjął od Dziewicy, wstępuje z wielokształtnym Kościołem, który jest Jego ciałem i pełnością, przyjdzie na sąd.

św. Leon Wielki: Kajfasz natomiast dla podkreślenia usłyszanej obelgi, rozdziera swe szaty. Nie wiedząc co oznacza to szaleństwo kapłana, pozbawia się godności kapłańskiej, zapominając o nakazie, dotyczącym najwyższego kapłana (Kpł. roz. 21): „głowy swej nie odkryje, szat nie rozedrze”. Mówi się bowiem: Najwyższy zaś kapłan rozdarłszy szaty swoje, mówi: Na cóż jeszcze potrzebujemy świadków? Słyszeliście bluźnierstwo; co wam się zdaje?

Teofilakt: Najwyższy kapłan stosuje zwyczaj żydowski. Gdy bowiem działo się im coś nie do zniesienia i smutnego, to rozdzierali szaty. Aby zatem pokazać, że Chrystus wypowiedział wielkie bluźnierstwo i nie do zniesienia, rozerwał szaty.

św. Hieronim: A oni wszyscy osądzili, że jest winien śmierci. Skazują Chrystusa na śmierć, aby przez swoją śmierć wybawił nas od naszej. Mówi się dalej: I poczęli niektórzy plwać na niego, aby mianowicie przyjmując plwociny, obmyć twarz naszej duszy. I zakrywać oblicze jego, to jest zasłoną swego oblicza usunąć zasłonę naszych serc. I bić go pięściami, którymi uderzany jest w głowę, uzdrowiony jest Adam, głowa rodzaju ludzkiego. Uderzeniami  tymi rozbrzmiewa największa chwała Jego w naszych rękach i ustach, jak to mówi się w Psalmie 46: „Wszystkie narody klaskajcie rękami, wykrzykujcie Bogu głosem wesela”.

św. Beda: i mówić mu: Prorokuj! Jako na pohańbienie Mu to czynią, który chciał być przez ludzi traktowany jako prorok.

św. Augustyn: O kuszeniu św. Piotra, które miało miejsce w trakcie tych obelg wyrządzonych Panu, ewangeliści nie opowiadają w tym samym porządku (…) Św. Mateusz i św. Marek najpierw wymieniają obelgi wyrządzone Chrystusowi, następnie kuszenie św. Piotra, o której mówi się: A gdy Piotr był na dole, na dziedzińcu, przyszła jedna ze służących najwyższego kapłana, i widząc, że Piotr się grzeje, spojrzawszy nań, mówi: I tyś był z Jezusem Nazareńskim

św. Hieronim: Lecz on się zaparł, mówiąc: Ani nie wiem, ani nie rozumiem, co mówisz.. Św. Piotr bez Ducha Świętego, ustępuje przed służącą, podczas gdy z Duchem Świętym nie cofał się ani przed książętami ani przed królami.

Teofilakt: Dopuścił Pan, aby św. Piotr doznał tego, by nie wynosił się. Podobnie i grzesznikom ukazał się miłosierny, samym sobą dając przykład ludzkiej słabości.

św. Beda: I wyszedł na zewnątrz do przedsionka, a kur zapiał. O tym pianiu koguta inni ewangeliści milczą, nie przeczą jednak wydarzeniu. Podobnie i wiele innych rzeczy inni pomijają milczeniem, a pozostali opowiadają (…) Gdy go zaś znowu ujrzała służąca, zaczęła mówić tym, którzy wokoło stali, że ten z nich jest. Ale on po wtóre się zaparł. Przez to zaparcie się św. Piotra uczymy się, że nie tylko wyparł się Chrystusa, gdy mówi, że nie jest On Chrystusem, lecz także tego czym jest św. Piotr, że przeczy, iż jest chrześcijaninem. Pan bowiem nie rzekł św. Piotrowi: Zaprzeczysz, że jesteś moim uczniem, lecz: mnie się zaprzesz. Zaparł się Chrystusa, gdy wyparł się, że jest Jego uczniem. Następnie mówi się: A po chwili ci, co tam stali, znów mówili Piotrowi: Prawdziwie z nich jesteś; boś i Galilejczyk jest. Nie znaczy to, że innym językiem mówili Galilejczycy i mieszkańcy Jerozolimy, którzy przecież byli żydami, ale że każda prowincja i region miały swoje właściwości językowe.

Teofilakt: Św. Piotr przestraszony bojaźnią, zapomniał słów Pana, mówiącego (Mt. roz. 10): „Każdy więc, który mnie wyzna przed ludźmi, wyznam go i ja przed Ojcem moim, który jest w niebiosach”, i wyparł się Pana. Dlatego mówi się: A on począł zaklinać się i przysięgać: Że nie znam tego człowieka, o którym mówicie.

św. Beda: Pismo święte zwykło oznaczać sprawy przez podanie czasu. Stąd też św. Piotr, który w nocy zaparł się, pokutuje na pianie koguta. Dlatego dodaje się: A niebawem kur zapiał po raz drugi. I wspomniał Piotr na słowo, które mu rzekł Jezus: Pierwej niż kur dwakroć zapieje, trzykroć się mnie zaprzesz. I począł płakać.

Teofilakt: Łzy przez pokutę doprowadziły św. Piotra do Chrystusa (…) Oto bowiem św. Piotr, który przyjął ciało i krew Pańską, został przyjęty przez pokutę. Bowiem braki świętych dlatego zostały zapisane, abyśmy i my, jeśli przez nieostrożność upadniemy, mieli powrót przez ich przykład i mieli nadzieję, że przez pokutę zostaniemy podniesieni.

św. Beda: Mieli żydzi ten zwyczaj, iż tego, kogo osądzili na śmierć, związanego przekazywali sędziemu. Dlatego po skazaniu Chrystusa, dodaje Ewangelista: I zaraz, rano najwyżsi kapłani uczyniwszy radę ze starszymi i z doktorami i z całą Radą, związawszy Jezusa, zaprowadzili i oddali Piotrowi.

Teofilakt: Przekazali żydzi Chrystusa Rzymianom, lecz i sami wydani zostali przez Boga w ręce Rzymian, aby wypełniło się Pismo święte, mówiące w Psalmie 27: „według spraw rąk ich oddaj im zapłatę ich”.

św. Beda: I spytał go Piłat: Ty jesteś Królem żydowskim? Skoro Piłat nie pytał o żadne inne przestępstwo, jak tylko o to czy Chrystus jest królem żydowskim, to stwierdzają żydzi, że nie mogli znaleźć innego zarzutu przeciw Zbawicielowi. Mówi się następnie: Lecz on odpowiadając, rzecze mu: Ty powiadasz. Tak Chrystus odpowiada, aby powiedzieć prawdę a jego mowa nie stała się jawnym oskarżeniem.

Teofilakt: Chrystus daje niejasną odpowiedź. Albowiem Ty powiadasz można tak rozumieć: Ty tak mówisz, lecz ja nie. A zauważ, że Piłatowi, który niechętnie wydaje wyrok, częściowo odpowiada. Kapłanom natomiast i książętom nie chce odpowiedzieć, oceniając ich jako niegodnych swej odpowiedzi.

św. Beda: I oskarżali go najwyżsi kapłani o wiele rzeczy. A Piłat pytał go znowu, mówiąc: Nic nie odpowiadasz? Patrz, o jak wielkie rzeczy cię winują. Poganinem był ten, który skazał Jezusa, ale przyczynę odnosi do ludu żydowskiego.

Teofilakt: Jezus zaś nic więcej nie odpowiadał, tak że się Piłat dziwił. Dziwił się Piłat, ponieważ Chrystus był uczony w Piśmie świętym i był wymowny i mógł swoją odpowiedzią odeprzeć ich oskarżenia, a nic nie odpowiada, lecz mężnie znosi zarzuty.

św. Beda: Piłat dawał wiele okazji do uwolnienia Zbawiciela. Najpierw porównując sprawiedliwego z łotrem i dlatego mówi się: A na święto zwykł był wypuszczać im jednego więźnia, o którego by prosili.

Glosa: Zwykł to czynić, aby pozyskać sobie przychylność ludu, przede wszystkim w dniu świątecznym, gdy ludność całej prowincji napływała do Jerozolimy. Aby zaś większą jawiła się bezbożność żydów, opisana zostaje odpowiednio wielkość zbrodni przestępcy, którego żydzi stawiają wyżej niż Chrystusa. Stąd mówi się: Był zaś niejaki zwany Barabaszem, który z buntownikami był w więzieniu, bo w rozruchu popełnił zabójstwo.

św. Augustyn: A gdy wstąpiła rzesza, poczęła prosić o to, co zawsze czynił. Piłat zaś odpowiedział im, mówiąc: Chcecie, to puszczę wam Króla żydowskiego? Wiedział bowiem, że z zazdrości wydali go najwyżsi kapłani. Lecz ponieważ także i królów nazywali Chrystusami, to skoro powiedział Piłat: tego albo tego, to jasne jest, że pytał czy chcą uwolnić króla żydowskiego, czyli Chrystusa (…) Lecz ich odpowiedź wystarczająco pokazuje, kogo chcieli uwolnić. Mówi się bowiem: Lecz przedniejsi kapłani podmówili rzeszę, aby raczej wypuścił im Barabasza.

św. Beda: Następnie Piłat daje drugą okazję uwolnienia Zbawiciela, gdy mówi się: A odpowiadając Piłat, rzekł im znowu: Cóż tedy chcecie, bym uczynił Królowi żydowskiemu?

Teofilakt: A oni znowu zawołali: Ukrzyżuj go! Zobacz zaś przewrotność żydów i podobną im Piłata. Chociaż i on sam także godny był potępienia, ponieważ nie sprzeciwiał się ludowi. Oni bowiem krzyczeli: Ukrzyżuj go!, on próbował  uwolnić Jezusa od tego wyroku. Dlatego też powtórnie pyta: Piłat zaś im mówił: Cóż więc złego uczynił? Chciał mieć powód, by Chrystusa uwolnić jako niewinnego.

św. Beda: Żydzi natomiast czyniąc zadość swemu szaleństwu, nie odpowiadają na pytanie namiestnika. Stąd mówi się: Ale oni tym bardziej krzyczeli: Ukrzyżuj go!, aby wypełniło się proroctwo proroka Jeremiasza (roz. 12): „Stało mi się dziedzictwo moje jak lew w lesie: podniosło przeciw mnie głos”.

Teofilakt: A Piłat, chcąc ludowi dogodzić, wypuścił im Barabasza, a Jezusa biczowanego wydał, aby był ukrzyżowany. Chciał bowiem dogodzić ludowi, to znaczy spełnić ich wolę, a nie to co zgodne było ze sprawiedliwością i Bogiem (…) Żołnierze zaś zaprowadzili go na dziedziniec pretorium i zwołali całą rotę. I przyoblókłszy go w purpurę. Ponieważ Chrystus został nazwany królem żydowskim i tę winę zarzucali mu uczeni w Piśmie i kapłani, iż przypisywał sobie rządy nad ludem żydowskim, to żołnierze wyśmiewają Go, że pozbawionego własnego ubrania przyodziewają purpurą, jakiej używają władcy.

św. Beda: Jako koronę zaś nakładają Mu koronę cierniową. Dlatego mówi się: I przyoblókłszy go w purpurę, i uplótłszy cierniową koronę, włożyli na niego. Jako berło dali Mu trzcinę, jak o tym mówi św. Mateusz, i oddawali Mu cześć jako jakby królowi. Dlatego mówi się: I zaczęli go pozdrawiać: Witaj, Królu żydowski! To, że żołnierze oddawali cześć Chrystusowi, by Go wyśmiać, jako temu, kto fałszywie nazywa się Bogiem, jasne jest z tego co jest dodane: I bili go trzciną po głowie i plwali nań, a upadając na kolana, kłaniali się mu.

Teofilakt: Przywdziewamy i my purpurę królewską, ponieważ jak królowie winniśmy chodzić, depcząc węże i skorpiony oraz grzech. Nazywamy się chrześcijanami, to znaczy namaszczonymi, tak jak i królów nazywa się namaszczonymi. Przyjmijmy i my koronę cierniową, to znaczy pośpieszajmy, aby być uwieńczeni po życiu twardym i wstrzemięźliwości i czystości.

św. Augustyn: To co z kolei następuje: A skoro się z niego naśmiali, zdjęli z niego purpurę i włożyli nań szaty jego, odnosi się do końca, gdy już wyprowadzano Go na ukrzyżowanie.

Glosa: Po skazaniu Chrystusa i obelgach rzucanych na skazanego, Ewangelista przystępuje do opowiadania o Jego ukrzyżowaniu, mówiąc: i wyprowadzili go, aby go ukrzyżować.

Teofilakt: I przymusili przechodzącego, niejakiego Szymona Cyrenejczyka, idącego z pola, ojca Aleksandra i Rufa, aby niósł krzyż jego. Mówi czyim był ojcem dla większej wiary i potwierdzenia. Człowiek ten żył aż do tego czasu, i mógł wszystko opowiedzieć co miało związek z krzyżem.

św. Hieronim: Podczas gdy inni są wspominani przez zasługi swych ojców, to inni przez zasługi swych synów. Szymon ten, który niósł krzyż pod przymusem, został upamiętniony, przez zasługi swych synów, którzy byli uczniami Chrystusa (…) Szymon ów, który niósł krzyż pod przymusem, jest tym, który trudzi się dla chwały ludzkiej. Zmuszają go do pracy ludzie, skoro nie przymusza go bojaźń i miłość Boga (…) I przywiedli go na miejsce Golgota, co się wykłada: miejsce Trupiej Głowy. Przekazują żydzi, że na tej górze złożony został baranek za Izaaka.

św. Augustyn: I dawali mu pić wino z mirrą i nie przyjął. Wino z mirrą jest najbardziej gorzkie.

św. Beda: Gorzka winorośl daje gorzkie wino, którym poją Pana Jezusa, aby wypełniło się to co jest napisane w Psalmie 68: „I dali mi żółć na pokarm, a w pragnieniu moim napoili mnie octem”.

św. Hieronim: Nie przyjął także tego, za co cierpi. O Chrystusie mówi się w Psalmie 68: „czegom nie wydał, wtedy oddawałem”. Mówi się dalej: A ukrzyżowawszy go, podzielili szaty jego, rzucając o nie los, co kto ma wziąć. W tym miejscu oznaczone jest zbawienie przez drzewo życia. Pierwszym drzewem było drzewo poznania dobrego i złego. Drugim natomiast było drzewo tylko dobrego i życia. Wyciągniecie ręki do pierwszego przyniosło śmierć. Wyciągnięcie do drugiego zaś odnalazło życie, które zaginęło.

Teofilakt: To, że rzucili los o szaty Chrystusa, to także uczynili, by wyśmiać, jakby dzieląc szaty królewskie. Były bowiem ubogie, a nie bogate.

św. Augustyn: Poszukajmy zatem, dlaczego św. Marek powiedział: A była trzecia godzina, i ukrzyżowali go. Wcześniej przecież powiedział: A ukrzyżowawszy go, podzielili szaty jego, tak jak i inni zaświadczają, że ukrzyżowawszy Chrystusa, Jego szaty zostały podzielone. Jeśli bowiem św. Marek chciał upamiętnić czas wydarzenia, to wystarczyło powiedzieć: Była zaś godzina trzecia. Czemu jednak dodaje: i ukrzyżowali go? Chce coś zaznaczyć powtarzając (…) Ponieważ wiedział, że Pana powiesili na krzyżu żołnierze, nie zaś żydzi (…), to pragnie pokazać, iż ci bardziej ukrzyżowali, którzy krzyczeli, niż ci, którzy wykonali rozkaz swego dowódcy. Była zatem trzecia godzina, gdy żydzi wołali, aby Pan został ukrzyżowany. (…) Każdy bowiem, prowadzony na śmierć, jest traktowany jako martwy, gdy zostanie wydany wyrok. Podkreślił więc św. Marek, że nie z wyroku sędziego ukrzyżowany został Zbawiciel, trudno jest dowieść, że jest niewinnym ten, kto został ukarany wyrokiem sędziego.

Teofilakt: I był tytuł winy jego napisany: KRÓL ŻYDOWSKI. Napisali ten tytuł, mianowicie przyczynę, dla której został ukrzyżowany, ganiąc Tego, który czynił siebie królem, aby przechodzący nie chcieli nad Nim się litować, lecz bardziej Mu złorzeczyli, jako tyranowi.

św. Beda: Tytuł ten umieszczony na krzyżu pokazuje, iż tylko zabijając mogli sprawić, że nie mieli za króla Tego, który odda im wedle ich czynów.

Teofilakt: A z nim ukrzyżowali dwóch łotrów, jednego po prawicy, a drugiego po lewicy jego. Aby mianowicie w ludziach powstało fałszywe zdanie o Chrystusie, iż On sam był zabójcą i złoczyńcą. Stało się to, aby wypełniło się Pismo święte. Stąd mówi się: I wypełniło się Pismo, które mówi: „I ze złoczyńcami został policzony”.

św. Hieronim: Prawda zaliczona między złoczyńców jednego umieszcza po lewej, drugiego po prawej, tak samo, jak uczyni w dniu sądu. Z podobnej winy różne wynikają losy. Jeden poprzedza św. Piotra w niebie, drugi Judasza w piekle. Krótkie wyznanie nabywa życie wieczne, a dopełnione bluźnierstwo karane jest karą wieczną.

Teofilakt: A przechodzący bluźnili mu, kiwając głowami swoimi i mówiąc: Hej ty, co rozwalasz świątynię i w trzech dniach znowu ją budujesz! Wybaw samego siebie, zstępując z krzyża. Diabeł pobudzał ich do mówienia, żeby Chrystus zstąpił z krzyża. Wiedział bowiem, że zbawienie dokona się przez krzyż, dlatego posuwa się do kuszenia Chrystusa. Gdyby zstąpił z krzyża, byłby diabeł pewny, że nie jest On prawdziwie Synem Bożym, i tak nie dokonałoby się zbawienie (…) Podobnież i najwyżsi kapłani z doktorami, szydząc, jeden do drugiego mówili: Innych wybawiał, a samego siebie wybawić nie może! Mówili to, zapominając o Jego cudach (…) Czyniąc cuda uzdrawiał przecież wielu.

św. Hieronim: Chrystus, Król izraelski, niechże teraz zstąpi z krzyża, abyśmy ujrzeli i uwierzyli. I zobaczą Go potem zmartwychwstałego z grobu, o którym sądzili, że może zstąpić z krzyża (…) O ileż cudowniejsze jest móc powstać z martwych, niż będąc żywym chcieć zstąpić z krzyża? O małe rzeczy prosiliście, podczas gdy większe miały nadejść. Lecz wasza niewierność nie mogła zostać uleczona znakami znacznie mocniejszymi niż to o co prosiliście. Tu „wszyscy odstąpili, razem stali się bezużytecznymi” (Ps. 13) i dlatego mówi się: I ci, którzy z nim byli ukrzyżowani, lżyli go.

św. Beda: Najjaśniejsze światło na świecie zatrzymuje swe promienie, aby nie oglądać wiszącego Pana lub też by bluźniący niegodziwi nie korzystali z jego światła. I dlatego mówi się: A gdy przyszła godzina szósta, zaległy całą ziemię ciemności aż do godziny dziewiątej (…) A o dziewiątej godzinie zawołał Jezus głosem wielkim, mówiąc: „Eloi, Eloi, lamma sabakthani”, co się wykłada: „Boże mój, Boże mój! Czemuś mnie opuścił?” Trzeba zauważyć, że Pan został ukrzyżowany, gdy słońce odeszło ze środka świata. Gdy natomiast słońce wschodziło, to spełniał tajemnicę swego zmartwychwstania, ponieważ „został wydany z powodu występków naszych, a wstał z martwych dla naszego usprawiedliwienia” (Rz. roz. 4) (…) Tak jak bowiem łaknąc i być głodnym czy zmęczonym, nie jest własnością boskości, lecz są to cielesne doznania, tak też to co się mówi: Czemuś mnie opuścił?, jest cechą cielesnego głosu, ponieważ zgodnie z naturą ciało nie chce utracić życia ze sobą związanego. Chociaż więc sam Zbawiciel powiedział to, to pokazał słabość ciała, tak jak człowiek objęty takimi poruszeniami, znajdując się w niebezpieczeństwach, mówi, że Bóg go opuścił.

Teofilakt: Lub mówi to człowiek ukrzyżowany dla Boga za mnie. My bowiem jesteśmy ludźmi opuszczonymi, On zaś nigdy nie był opuszczony przez Ojca. Posłuchaj tego co mówi (Jn. roz. 16): „lecz ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze mną”.

św. Beda: A niektórzy z około stojących słysząc to, mówili: Oto Eliasza woła. Sądzę, że byli to żołnierze rzymscy, nie rozumiejący właściwości języka hebrajskiego. Z tego co Chrystus mówił: Eloi, Eloi, sądzili, że woła On Eliasza.

św. Hieronim: Jeden zaś przybiegł, i napełniwszy gąbkę octem, włożył na trzcinę i dawał mu pić, mówiąc: Poczekajcie, patrzmy czy przyjdzie Eliasz, żeby go zdjąć. Staje się tu podobny do żydów. Gąbkę na słabej trzcinie, cienkiej, łatwo palnej, napełniają octem, to znaczy złością i bólem (…) Gdy osłabło ciało, rozbrzmiewa mocno głos boży, który mówi: „Otwórzcie mi bramy sprawiedliwości” (Ps. 117) i dlatego mówi się dalej: Lecz Jezus, wydawszy głos wielki, skonał. Ze słabym głosem lub w ogóle bez głosu umieramy, którzy z ziemi jesteśmy. Chrystus natomiast umarł wydając mocny głos, ponieważ zstąpił z nieba.

Teofilakt: Ponadto Chrystus chciał przez to nam oznajmić, że dusze świętych wstępują w ręce Boga. Wcześniej bowiem wszystkie dusze były trzymane przez otchłań, aż przyszedł ten, który ogłosił uwolnienie uwięzionych.

Glosa: Teraz Ewangelista zaczyna opowiadać to co zdarzyło się po śmierci Chrystusa. Stąd mówi się: A zasłona świątyni rozdarła się na dwoje od wierzchu aż do dołu.

św. Hieronim: Rozdarła się zasłona świątyni, to znaczy otworzyło się niebo.

Teofilakt: Rozdarła się zasłona, na skinięcie Pana, że łaska Ducha Świętego odeszła ze świątyni i otwarła się, aby święte świętych przez wszystkich zostało ujrzane (…) To także ukazuje i  żywą świątynię, to znaczy ciało Chrystusa, w którego męce zasłona została przerwana, to jest ciało. Co innego też to oznacza: ciało jest bowiem zasłoną naszej świątyni, czyli naszego umysłu. Moc ciała przerwana została w męce Chrystusa od góry aż do dołu, mianowicie od Adama aż do ostatnich ludzi. Adam bowiem został uleczony przez mękę Chrystusa, a jego ciało nie pozostało pod przekleństwem ani nie zasłużyło na zniszczenie. Wszyscy nagrodzeni zostaliśmy niezniszczalnością.

św. Beda: Setnik zaś, który stał naprzeciw, widząc, że tak skonał, rzekł: Prawdziwie człowiek ten był Synem Bożym. Nikt nie ma bowiem mocy oddania ducha, jak tylko stwórca dusz.

św. Hieronim: Ostatni teraz stają się pierwszymi. Wyznaje lud pogański, żydowski zaślepiony wypiera się, aby stał się ten ich błąd gorszy od wcześniejszego.

Teofilakt: Tak zmienia się porządek, gdy żydzi zabijają, a poganin wyznaje, uczniowie uciekają a stoją kobiety. Mówi się bowiem: Były też i niewiasty patrzące z daleka, między którymi była Maria Magdalena i Maria, Matka Jakuba Mniejszego i Józefa, i Salome. Wspomniana Salome to matka synów Zebedeusza.

św. Beda: Było zwyczajem żydowskim, że (…) kobiety ze swego majątku udzielały pożywienia i ubrania nauczycielom i dlatego mówi się dalej: a gdy był w Galilei, chodziły za nim i służyły mu i wiele innych, które razem z nim były przybyły do Jerozolimy.

św. Hieronim: Tak jak kobiety nie są wykluczone ze zbawienia przez Maryję Dziewicę, tak też nie są wykluczone od poznania tajemnicy krzyża i zmartwychwstania przez Marię Magdalenę i inne matki.

Glosa: Po męce i śmierci Chrystusa, Ewangelista opowiada o Jego pogrzebie, mówiąc: Skoro już nastał wieczór (ponieważ był to dzień Przygotowania, który jest przed szabatem), przyszedł Józef z Arymatei.

św. Beda: Nazwą Przygotowania żydzi pozostający wśród Greków nazywali dzień przed szabatem, ponieważ wtedy przygotowali wszystko co konieczne na odpoczynek szabatowy. Ponieważ i człowiek został stworzony szóstego dnia, a siódmego dnia Stwórca odpoczął, to słusznie też ukrzyżowany Zbawiciel szóstego dnia wypełnił tajemnicę ludzkiego odnowienia. W szabat spoczywając w grobie, oczekiwał nadejścia zmartwychwstania, które miało nastąpić ósmego dnia (…) Taki winien być ten, kto miał pogrzebać ciało Pańskie, kto także przez sprawiedliwość zasług był godny takiej służby, a przez szlachetność mocy ziemskiej mógł uzyskać taką zdolność. Dlatego mówi się, że był to dostojny senator, który też oczekiwał królestwa Bożego i śmiało wszedł do Piłata, i prosił o ciało Jezusowe. Jest nazwany senatorem, ponieważ należał do rady.

Teofilakt:. A Piłat się zdziwił, czyby już skonał. Sądził bowiem Piłat, że długo będzie jeszcze żył Chrystus na krzyżu, tak jak i inni przestępcy. Z kolei mówi się: I wezwawszy setnika, zapytał go, czyby już umarł, mianowicie przed czasem, w którym inni przestępcy zwykli umierać.

św. Beda: A dowiedziawszy się od setnika, darował ciało Józefowi. Nikt nieznany ani małego znaczenia nie mógł przystąpić do namiestnika i prosić o ciało ukrzyżowanego.

Teofilakt: Józef zaś, kupiwszy prześcieradło i zdjąwszy Jezusa, owinął go w prześcieradło. Drogocenne ciało starannie chował, ponieważ był uczniem Pana i wiedział jak ciało Pańskie winno być uczczone.

św. Beda: i położył w grobie, który był wyciosany w skale, i przywalił kamień do drzwi grobowych. Mówi się, że grób Pański był okrągły, wyciosany ze skały, o takiej wysokości, iż wyprostowany człowiek mógł ręką dosięgnąć sufitu. Wejście miał od wschodu, które zasłaniał i odsłaniał kamień wielki po stronie południowej.

św. Hieronim: Przez pogrzeb Chrystusa powstajemy, przez Jego zstąpienie do otchłani, wstępujemy do nieba. Tu znajduje się miód w paszczy martwego lwa (Sdz. roz. 14).

Teofilakt: Naśladujmy i my Józefa, przyjmując ciało Chrystusa przez zjednoczenie i chowajmy je w grobowcu wykutym w skale, to znaczy w duszy pamiętającej i nie zapominającej o Bogu. Owa dusza jest ze skały wykutej, to znaczy z Chrystusa, który jest skałą. Owinąć Go winniśmy prześcieradłem, to znaczy przyjąć w czystym ciele. Całun bowiem jest ciałem, które jest okryciem duszy. Należy nie tylko czystą duszą przyjąć Chrystusa, ale i w czystym ciele. Trzeba Go owinąć, nie zaś zakrywać, jest bowiem tajemnicą zamkniętą i zasłoniętą.

Tomasz z Akwinu

tłum. Lech Szyndler

 

----- 

Drogi Czytelniku, w prenumeracje zapłacisz za "Christianitas" 17 złotych mniej niż w zamkniętych do odwołania salonach prasowych. Zamów już teraz, wesprzesz pracę redakcji w czasie epidemii. Do każdej prenumeraty dołączamy książkę z Biblioteki Christianitas.

http://christianitas.org/static/w-prenumeracie-taniej/


Św. Tomasz z Akwinu

(1225-1274), doktor Kościoła, filozof i teolog. Ora pro nobis!