Z kapitularza
2018.10.12 11:12

W określonym wyżej czasie zimy. Czytanie Reguły (dzień czterdziesty drugi)

11. lutego 12. czerwca 12. października

Rozdział 9. Ile psalmów należy odmawiać w godzinach nocnych

W określonym wyżej czasie zimy najpierw należy trzy razy powtórzyć werset: Panie otwórz wargi moje, a usta moje będą głosić Twoją chwałę (Ps 51[50],17); a następnie dodać psalm 3 i Chwała Ojcu; po nim psalm 94 odśpiewany z antyfoną, albo po prostu [bez antyfony]. Z kolei następuje hymn ambrozjański, a potem sześć psalmów z antyfonami. Po ukończeniu ich i odmówieniu wersetu opat udzieli błogosławieństwa; później zaś, podczas gdy wszyscy siedzą w ławkach, bracia niech czytają na zmianę z księgi leżącej na pulpicie trzy lekcje, między którymi należy śpiewać trzy responsoria. Dwa responsoria powinny być śpiewane bez Chwała Ojcu, po trzeciej zaś lekcji śpiewający niech ją doda. Gdy tylko kantor zacznie Chwała Ojcu, niech zaraz wszyscy wstaną z ławek, by okazać cześć i szacunek Trójcy Świętej. W czasie Wigilii czytamy natchnione przez Boga księgi tak Starego jak i Nowego Testamentu, a także komentarze do nich, pisane przez uznanych i prawowiernych Ojców katolickich. Po tych trzech lekcjach z responsoriami należy odśpiewać razem z Alleluja pozostałe sześć psalmów. Po nich zaś zostanie wygłoszona z pamięci lekcja z Apostoła, następnie zaś [odmówić należy] werset i prośbę litanijną, tj. Kyrie eleison. W ten sposób kończą się Wigilie nocne.

Rozdział 9. to coś więcej niż instrukcja Służby Bożej. Wszystko, co święty Benedykt opisuje, przepełnione jest duchem głębokiej czci, a głównym tematem rozdziału jest w istocie cnota pobożności. Autor Reguły mówi: „Dwa responsoria powinny być śpiewane bez Chwała Ojcu, po trzeciej zaś lekcji śpiewający niech ją doda. Gdy tylko kantor zacznie Chwała Ojcu, niech zaraz wszyscy wstaną z ławek, by okazać cześć i szacunek Trójcy Świętej”. Okazywanie czci i szacunku w obecności Bożego Majestatu wpisane jest w benedyktyński sposób bycia: żaden szczegół naszych wspólnych modlitw nie jest nieistotny. Nic nie jest wykonywane od niechcenia czy pospiesznie. Gesty podczas modlitw w chórze muszą być wyraziste i dopracowane, choć jednocześnie pokorne i skromne.

Pierwsze nabożeństwo liturgii godzin śpiewane jeszcze w mroku przedświtu nadaje charakter całemu dniowi. Gdy jutrznia jest odprawiona ze spokojem i namysłem, dzień zaczyna się dobrze. Wprowadzona zostaje dobra atmosfera modlitwy. Modlitwa monastyczna nie pojawia się i nie znika osiem razy dziennie, od jutrzni poczynając. Modlitwa nadaje ton całemu naszemu życiu. Człowiek wstępuje do klasztoru na zaproszenie Pana, by „modlić i nie zniechęcać się” (Łk 18,1).

Godziny oficjum, począwszy od jutrzni, to te chwile dnia i nocy, gdy z żaru modlitwy bucha płomień. Razem doglądamy tego ognia, by nie zgasł nigdy z powodu ludzkiej słabości, znużenia czy zaniedbania. Święte oficjum nie ma przede wszystkim dawać ludziom nadziei czy pocieszenia, choć oczywiście i taką funkcje pełni. Nie jest to nawet modlitwa wstawiennicza, przez którą chcemy otrzymać od Boga deszcz łask dla Kościoła i świata, choć oczywiście i tak się dzieje. Nie należy też na nie patrzeć jako na skarb historii i kultury, którego strata zubożyłaby świat. Oficjum jest przede wszystkim wyrazem cnoty pobożności. To wspólne dzieło, przez które oddajemy Bogu cześć Jemu tylko należną. Słusznie śpiewamy podczas jutrzni w niedziele i święta:

Te decet laus, te decet hymnus;

tibi gloria Deo Patri, et Filio,cum Sancto Spiritu

in sæcula sæculorum. Amen.

Tobie należy się cześć, Tobie chwała, wśród pień i hymnów,

Boże Ojcze i Synu, i Duchu Święty

po nieskończone wieki wieków. Amen.

U świętego Tomasza znajdziemy omówienie, jak różnie rozumiana jest cnota pobożności (religii). Niektórzy utrzymują, że słowo „religia” pochodzi od łacińskiego słowa relegere, które oznacza powtarzanie czytania czy recytowania. Zważywszy na to, że akty pobożnościowe powinny być powtarzane, wytłumaczenie to wydaje się być bardzo sensowne. Święty Augustyn sugeruje, że słowo religia pochodzi od słowa reeligere, co oznacza ponowne dokonywanie wyboru. (Antonim słowa reeligere to negligere, czyli wzgardzenie czy zaniedbanie, zaś ludzie niereligijni gardzą Bogiem i zaniedbują obowiązek oddawania mu czci). Taka etymologia także wydaje się prawdopodobna, jeśli weźmiemy pod uwagę, że cnocie pobożności dajemy wyraz poprzez regularne dokonywanie wyboru, by powtarzać wielokrotne pewne rytuały. Jeszcze inni szukają korzeni słowa religia w czasowniku religare, czyli „wiązać ze sobą”. To również pasuje, ponieważ poprzez akty pobożności wiążemy się z Bogiem. Doktor anielski kończy swój przegląd następująco:

Bez względu jednak na to, czy wyraz ,,religia” będziemy wyprowadzać od częstego odczytywania, czy ponawianego wyboru tego, co się utraciło na skutek zaniedbania, czy też od ponownego związania - w każdym razie religia oznacza właściwie stosunek do Boga, gdyż z Nim głównie mamy się wiązać, jako z niezłomną Praprzyczyną, do Niego ma się stale zwracać nasz wybór jako do ostatecznego celu i Jego mamy odzyskać przez wiarę i jej wyznawanie, jeśliśmy Go przez grzech utracili. (II, II, z. 81, art. 1)

Święty Tomasz wyjaśnia też, że określenie religijny słusznie odnosi się do tych, którzy zostawiwszy świat, oddają się Bogu w życiu zakonnym:

Wprawdzie można nazywać religijnymi wszystkich ludzi, którzy czczą Boga, w szczególny jednak sposób religijnymi są zakonnicy, którzy całe swe życie poświęcaj czci Bożej odrywając się od zajęć świeckich. (II, II, z. 81, art. 1)

Mnich wstaje przed świtem i kieruje się do oratorium, by wielbić Boga: to wyraz cnoty pobożności. Ów wyraz cnoty, ów akt czci skierowany jedynie w stronę Boga, daje także korzyść całemu Kościołowi i światu. Kościół i świat stale potrzebują modlitwy. Klasztor jest ogniskiem modlitwy promieniującym ciepłem i światłem. W tradycji irlandzkiej palenisko, w którym stale podtrzymywany był ogień, było zawsze centralnym, niejako świętym miejscem domu, nawet najuboższego. Gdy ogień modlitwy nie jest podsycany, świat staje się ciemny i zimny. Póki mnisi wstają przed świtem, by dbać o płomień modlitwy, dusze nie umrą w zimnie materialistycznego i bezbożnego świata.

Oficjum jest wreszcie aktem zadośćuczynienia. Gdy zbieramy się w chórze, reprezentujemy wszystkich tych, którzy stali się obojętni na cnotę pobożności i tych, którzy gardzą oddawaniem czci Bogu lub je zaniedbują, żyjąc tak, jakby Bóg nie istniał. Bóg, w swym nieskończonym miłosierdziu, przyjmuje cześć, którą oddajemy Mu za nich, nie dlatego, że jesteśmy lepsi, ale dlatego, że kocha On i nas, i ich i pozwala nam ich zastąpić, a im skorzystać z modlitwy, którą my w naszym ubóstwie ofiarowujemy dzięki Jego łasce i za siebie, i za nich.

Mark Kirby OSB

tłum. Natalia Łajszczak


Dom Mark Daniel Kirby OSB

(1952), przeor klasztoru Silverstream w hrabstwie Meath w Irlandii.