10. lutego 11. czerwca 11. października
W czasie zimy, tj. od pierwszego listopada aż do Paschy, zgodnie z rozsądkiem, należy wstawać o ósmej godzinie nocnej, aby bracia spali nieco dłużej niż przez połowę nocy i wstali już wypoczęci. Jeżeli zaś po Wigiliach zostanie trochę czasu, ci, którzy tego potrzebują, poświęcą go na rozważanie psalmów i czytań.
Od Paschy aż do wspomnianego pierwszego listopada tak trzeba ustalić godzinę, aby po Wigiliach miała miejsce niewielka przerwa, w czasie której bracia mogliby wyjść dla załatwienia swoich potrzeb naturalnych. Zaraz potem należy odprawiać Jutrznię; jej porą właściwą jest godzina świtu.
Przejście od Rozdziału 7. („O pokorze”) do Rozdziału 8. („O nocnym oficjum”) jest w istocie przejściem od Męki i Śmierci Jezusa do Jego Chwalebnego Zmartwychwstania, Wniebowstąpienia i kapłaństwa, ponieważ „Chrystus (…) nie wszedł do świątyni uczynionej ludzką ręką, będącej tylko odbiciem prawdziwej, ale do samego nieba. Teraz osobiście oręduje za nami u Boga” (Hbr 9,24). Rozdziały 5. („O posłuszeństwie”), 6. („O cnocie milczenia”) i 7. („O pokorze”) opisują środki, za pomocą których mnich powoli, nie bez łez, upadków i chwil zwątpienia, przeobraża się w żywy obraz Cierpiącego Sługi. To właśnie taki program przedstawia swoim synom święty Benedykt w zakończeniu Prologu Reguły:
Gdy będziesz postępował naprzód w życiu wspólnym i w wierze, serce ci się rozszerzy i pobiegniesz drogą przykazań Bożych z niewysłowioną słodyczą miłości. Tak nie odstępując nigdy od nauki Pana, w Jego prawdzie wytrwajmy w klasztorze aż do śmierci, abyśmy przez cierpliwość stali się uczestnikami Męki Chrystusowej i zasłużyli na udział w Jego Królestwie.
Na szczycie dwunastu stopni pokory mnich wchodzi w Ofiarę Jezusa, który „skłonił głowę i oddał ducha” (J 19,30). Człowiek wstępuje do klasztoru, by zostać złożonym na ołtarzu i połączyć się w ofierze z Chrystusem, "zabitym Barankiem" (Ap 13,8). Przychodzi tu, by żyć i umrzeć w rękach Chrystusa Kapłana, jako ofiara składana Ojcu. Życia benedyktyńskiego nie da się zrozumieć bez tej identyfikacji z Chrystusem, z „Hostią czystą, Hostią świętą, Hostią Niepokalaną” (Kanon Rzymski). Istota powołania monastycznego, co ilustruje nawet „eucharystyczna” śmierć świętego Benedykta, leży w kapłaństwie i w ofierze Chrystusa na ołtarzu Krzyża i w Ofierze Mszy Świętej. Rozdziały 5. 6. i 7. Reguły to trzy stopnie, po których człowiek wstępuje na ołtarz, gdzie jego życie staje się (jak ujął to święty Augustyn w Księdze X „Państwa Bożego”) sacrificium, ofiarą złożoną Bogu. Tego, co ofiarowujemy, nie możemy ponownie wykorzystać. Poprzez ofiarowanie rzecz - czy też człowiek - zostaje oddany Bogu nieodwołalnie i z ufnością, że On sprawi, że dar ten wyda owoce i przyczyni się do Bożej chwały.
Proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali wasze ciała na ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu jako doskonały wyraz waszego kultu (Rz 12,1).
Głowa Chrystusa pochylona w godzinie śmierci, która inspiruje opis dwunastego stopnia pokory, w Rozdziale 8. staje się podniesioną głową Chrystusa Najwyższego Kapłana królującego w chwale.
Panie, król się cieszy z Twojej potęgi i Twoim zbawieniem bardzo się raduje. Spełniłeś pragnienie jego serca, nie odmówiłeś życzeniom warg jego. Bo wyszedłeś mu naprzeciw z błogosławieństwem swej dobroci, drogocenną koronę włożyłeś mu na głowę. Prosił Ciebie o życie, a Ty mu je dałeś, długie dni na wieki wieków. Wielka jest jego chwała dzięki Twemu zbawieniu. Udzieliłeś mu majestatu i piękna. Bo Ty go uczynisz błogosławieństwem na wieki, napełnisz go radością przed swoim obliczem (Ps 20(21), 7).
Od Rozdziału 8. święty Benedykt zajmuje się Bożym Dziełem (Opus Dei), czyli udziałem Kościoła działającego w czasie w chwalebnym, wiecznym kapłaństwie zmartwychwstałego Chrystusa po Jego Wniebowstąpieniu. Sądzę, że święty Benedykt zaczął od omawiania nocnego oficjum nie bez przyczyny. Wszak Zmartwychwstanie Pana miało miejsce w mroku nocy.
O, zaiste błogosławiona noc, jedyna, która była godna poznać czas i godzinę zmartwychwstania Chrystusa. O tej to nocy napisano: a noc jako dzień zajaśnieje, oraz: noc będzie mi światłem i radością. Uświęcająca siła tej nocy oddala zbrodnie, z przewin obmywa, przywraca niewinność upadłym, a radość smutnym, rozprasza nienawiść, usposabia do zgody i ugina potęgi (Exultet czyli Orędzie Wielkanocne).
Mark Kirby OSB
tłum. Natalia Łajszczak
(1952), przeor klasztoru Silverstream w hrabstwie Meath w Irlandii.