Nie sposób nie zajmować się Donaldem Trumpem teraz, gdy nieustannie porusza on umysły Amerykanów. Kontrowersje jakie wywołuje nowy lokator Białego Domu mają konsekwencje polityczne, intelektualne, ale i społeczne. Stany Zjednoczone zmieniają się, dochodzi do reorganizacji w tendencjach obywatelskiego zaangażowania. Choć to sprawy geograficznie dalekie od nas, to jednak warto im się przyglądać choćby dlatego, że część wpływowych środowisk polskiego życia intelektualnego, politycznego czy społecznego jest w praktyce pasem transmisyjnym idei kształtujących się w kontekście dominującej w świecie kultury anglosaskiej. Transmisyjność w szczególności dotyczy lewicy (conie znaczy, że nie było prawicowych fascynacji USA), która chętnie przyjmuje rozmaite liberalne i radykalne idee społeczne byle tylko poradzić sobie tym co uważają za polską zaściankowość. W tym znaczeniu prezydentura Trumpa jest pewnego rodzaju przełomem.
Autorzy liberalni (należą do nich także neokonserwatyści występujący przeciw Trumpowi) i lewicowi starają się znaczenie tego przełomu maksymalnie umniejszyć. Choćby Jeffery Sachs - znany ekonomista, na przełomie lat 80. i 90. doradca Solidarności, a także twórca wstępnego szkicu “planu Balcerowicza” pisze o amerykańskiej sytuacji w taki oto sposób (artykuł pt. “Millenialsi obalą Trumpa”):
“Zasadniczy podział polityczny w Stanach Zjednoczonych nie przebiega po liniach partyjnych ani granicach stanowych. Pokolenie millenialsów (między 18. a 35. rokiem życia) w znakomitej większości głosowało przeciw Trumpowi i będzie stanowiło rdzeń oporu wobec jego polityki. Starsi Amerykanie są podzieleni, ale baza wyborcza Trumpa to grupa wiekowa 45+. Młodsi wyborcy odrzucają Trumpa na każdym poziomie, postrzegając go jako polityka przeszłości.”
Dodaje także:
“Zorientowane na przyszłość pokolenie millenialsów wkrótce zdominuje amerykańską politykę. Ameryka będzie multietniczna, liberalna obyczajowo, świadoma zagrożeń klimatycznych i przyjmie bardziej sprawiedliwy podział dóbr wytwarzanych przez nowe technologie.”
Sprawa nie wydaje się jednak tak prosta jak chciałby Sachs. Jarosław Tomasiewicz na stronie pisma “Nowy Obywatel” rysuje zupełnie inną diagnozę (tekst pt. “Alt-Left”). Zwycięstwo Trumpa jest realną porażką lewicy, która oderwała się od swojej bazy, od swojego elektoratu. Na Trumpa głosowała Ameryka biedniejsza i robotnicza, porzucona przez establishment zarówno republikański jak i demokratyczny. Demokraci - jako lewica - skupili się w ostatnich czasach na tematach będących przedmiotem wojen kulturowych - takich jak emancypacja mniejszości seksualnych, feminizm, ekologia, itp. zatem na wątkach interesujących głównie dla dość wąskich elit akademickich i intelektualnych. W praktyce jednak amerykańska lewica stała się politycznym reprezentantem korporacji i wielkiego kapitału, który zresztą - moim zdaniem - z ideologii emancypacyjnych zrobił, mówiąc językiem lewicy, swoją ideologię klasową. A jak pisze Tomasiewicz “robotnicy z Pasa Rdzy poparli protekcjonizm przeciw globalizmowi”, czyli poparli Trumpa.
Tomasiewicz zauważa, że w formującej się w mediach szerokiej koalicji anty-trumpowej można zauważyć wszystkie odcienie “teczowej koalicji” składającej się z rozmaitych organizacji reprezentujących radykałów społecznych, trudno jednak wypatrzeć w niej przedstawicieli związków zawodowych reprezentujących ekonomiczne interesy milionów Amerykanów. Dlaczego? Ponieważ związki zawodowe spotykają się w tym czasie z prezydentem będącym dla nich nadzieją na poprawę ekonomicznej sytuacji tych, którzy nie mogli liczyć na rzeczywistą reprezentację polityczną u “kawiorowej lewicy” Hilary Clinton, czy neokonserwatystów.
Chociaż Tomasiewicz pisze także o powstającym zjawisku Alt-Left, mającym być ideową odpowiedzią na zwycięstwo Trumpa, które chciałoby nawiązywać do tradycji starej amerykańskiej lewicy istniejącej od czasów II wojny światowej do roku 1968, to jednak przyznaje, że jest to zjawisko o bardzo małym zasięgu. Jego główne postulaty - mimo niejednorodności środowiskowej - są jednak ciekawe. Przede wszystkim jego liderzy mówią o konieczności porzucenia “polityki tożsamościowej”, która prowadzi do zastępowania walki klas walką ras, płci i upodobań seksualnych. Co ciekawe Alt-Left rezygnuje w ogóle z radykalnego projektu modernizacji społecznej, którą po komunistach dziedziczy “lewica obyczajowa”, a skłania się ku ponowoczesnej tendencji bliskiej modnym przed ćwierćwieczem komunitarianom - ruchowi krytycznemu wewnątrz liberalizmu. Alt-Left zauważa, że pragnienie ludzi, by […] posiadać narodową, etniczną czy religijną tożsamość powinno być postrzegane jako prawo, w które nie wolno się wtrącać. Jak pisze Tomasiewicz “wynika z tego akceptacja dla wielokulturowości imigrantów w pierwszym pokoleniu, ale promowanie asymilacji w następnych.” Wynika także szacunek dla pewnego minimum cywilizacyjnego zachodu, czyli wolności sumienia w sprawach religijnych, moralnych i politycznych. Dobra te zaś na naszych oczach coraz skuteczniej są wypierane przez dominujących w mainstreamie radykałów pokroju Clinton, którzy ich forsowanie wspierają milionami dolarów. W rzeczywistości hasła antyrodzinne, antynatalistyczne, antyreligijne i antynarodowe, znaczna część emancypacyjnych wyrażają tylko interes silniejszych i pomagają kontrolować biedniejszych.
To na tym polega przełom epoki Trumpa - istniene kultury niesprawiedliwości stało się jasne dla wielu, którzy dotąd tego nie zauważali lub którym wydawało się, że światowy liberalizm reprezentuje głównie idee, a nie konkretne interesy.
Tomasz Rowiński
Felietony Tomasza Rowińskiego ukazują się na łamach Tygodnika Bydgoskiego.
(1981), redaktor "Christianitas", redaktor portalu Afirmacja.info, publicysta poralu Aleteia.org, senior research fellow w projekcie Ordo Iuris: Cywilizacja Instytutu Ordo Iuris, historyk idei, publicysta, autor książek; wydał m. in "Bękarty Dantego. Szkice o zanikaniu i odradzaniu się widzialnego chrześcijaństwa", "Królestwo nie z tego świata. O zasadach Polski katolickiej na podstawie wydarzeń nowszych i dawniejszych", "Turbopapiestwo. O dynamice pewnego kryzysu", "Anachroniczna nowoczesność. Eseje o cywilizacji przemocy". Mieszka w Książenicach koło Grodziska Mazowieckiego.